Jej! Dzisiaj walentynki! Dzień dawania sobie słodyczy, buziaczków i panoszenia się z aurą szczęśliwości oraz miłości! Z okazji tego zacnego święta nie damy niestety love chocolate, ale za to serie - anime i mangi, które idealnie wpasowują się w ten romantyczny nastrój i umożliwią cudowne rozleniwienie przed ekranem laptopów. Polecamy i życzymy szczęśliwych (niedepresyjnych) walentynek!
Kaichou wa maid-sama!
Misaki jest pierwszą kobietą-przewodniczącą w szkole, która niegdyś była męską. Reputacja przewodniczącej wśród dziewczyn jest bardzo pozytywna, bo zawsze trzyma się ich strony i broni przed każdym napotkanym bestialstwem ze strony płci brzydkiej. Inaczej sprawa prezentuje się z chłopakami, którzy uważają ją za diabła wcielonego z którym nie warto zadzierać, chyba że chce się przejść na tamten świat bez biletu powrotnego. Największym sekretem Misaki jest jej dorywcza praca w maid caffe, kawiarni z pokojówkami. Gdyby to od niej zależało - nikt by się nie dowiedział, lecz na jej nieszczęście zostaje nakryta przez najgorszego z najgorszych! Co planuje Usui w związku z Misaki? Czy Misaki uda się pozbyć natrętnego zboczonego kosmity, który zna jej sekret? Co się stanie, gdy wydarzenia z tą dwójką jeszcze bardziej się pokomplikują?
[Powie]: Pierwsze anime, które obejrzałam. Pierwszy romans, który wzruszył mnie do łez. Pierwszy chłopak 2D, którego uznałam podświadomie za swojego husbandu. Kaichou jako anime i manga jest tym, co porywa dziewczęce serca spragnione miłości i tak, zasługa leży przede wszystkim w idealnym Usuim, który potrafi rozkochać w sobie każdą! Każdą! Moje wspomnienia związane z tą serią są bardzo pozytywne i uważam ją za najlepszy romans ever!
Dengeki Daisy
Teru została sama, cała jej rodzina nie żyje i jedyną osobą, która pozostaje jej bliska w trudnych chwilach to tajemniczy Daisy. Ten mężczyzna był przyjacielem jej starszego brata, który obiecał troszczyć się o nastolatkę bez ujawniania swojej osoby. Jednak co, gdy w obliczu tej relacji pojawią się liczne zagrożenia pod postacią hakerów? Jaką tajemnicę skrywał brat Teru?
[Puchie]: Chyba moja ukochana manga. Ubolewam, że nikt nie uznał za dobry pomysł zekranizowanie jej w wersji anime, byłabym wiernym widzem! Jeżeli za to chodzi o sam komiks... Niektóre tomy czytałam parę razy i dalej śmieję się na nich do rozpuku. Uwielbiam niesamowity humor, który towarzyszy rozmowom Teru oraz Kurosakiego, woźnego, wobec dziewczyna ma dług. Poza tym historia miłosna, którą tam przedstawiono jest nienachalna, a tak słodka i urocza, że można tylko ochać i achać. Nie myślcie jednak, że to typowe romansidło! Klimat hakerskich machlojek zdecydowanie nadaje akcji niezłego tempa, a od samej historii nie sposób się oderwać!
Akagami no Shirayuki-hime
Shirayuki ma zostać wydana za mąż za nadętego barona, który jedyne, co w niej lubi, to jej piękne włosy. Dziewczyna jednak postanawia wziąć los w swoje ręce i ucieka. Całkowitym przypadkiem wpada na księcia Zena, z którym zaprzyjaźnia się niemal od samego początku. To wtedy Shirayuki ląduje na dworze królewskim, gdzie postanawia ubiegać się o rolę uzdrowicielki. Jednak w tym samym czasie musi stawić czoła wyzwaniom, które tworzy dwór.
[Puchie]: Dwa sezony anime za mną i choć seria idealna nie jest, to zawsze się nad nią rozczulam. Głównie dlatego, że jest po prostu niezwykle urocza. Choć właściwie na to miano zasługuje relacja Zena i Shirayuki. Ta dwójka niezależnie od tego, jakie kłody rzuca im los pod nogi, to i tak będą walczyć o swoje szczęście. A ich uczucie jest tak niewinne! Nie ma w tym nic wulgarnego, więc aż miło spojrzeć na ich nieporadność oraz delikatność. Nie zapominajmy także o nadwornych intrygach oraz sporach między królestwami! Tego także nie zabraknie w tym anime.
Ao Haru Ride
W gimnazjum Futaba była uroczą dziewczyną zakochaną w koledze z klasy Kou. Niestety przez pewne okoliczności, chłopak musiał się wyprowadzić, a pierwsza miłość nie miała nawet szansy, by się rozpocząć. W liceum Futaba jest uznawana za chłopczycę, nie mającą żadnego zainteresowania w płci przeciwnej. Jednakże pewnego dnia na korytarzu szkolnym dostrzega chłopaka przypominającego Kou i jak się okazuje - nie myliła się. Jej pierwsza miłość wróciła, tylko całkowicie odmieniona, bardziej zgorzkniała, smutna, tajemnicza. Co się stało, że Kou zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni? Czy Futabie uda się mu pomóc? Czy ich pierwsza miłość ma szansę na nowy początek?
[Powie]: Nie wiem jak Io Sakisaka to robi, ale moje serce kupiła. Problemy z którymi muszą zmagać się główni bohaterowie nie są banalne, bo dotyczą radzenia sobie z rozpaczą, poczuciem beznadziei i wychodzeniem ze stanu depresji (podobnie jak w Orange). Wiele razy można poczuć bezsilność Kou i Futaby, kiedy chcą coś zmienić, ale nie są w stanie. Prócz tego ich romans nie rozwija się na chama, lecz płynie w naturalnym i przyjemnym tempie, przyglądanie się ich relacji rozsadzało mi serce, ale było warto. Tym bardziej, że otrzymujemy także historie związane z ich przyjaciółmi, którzy również przeżywają miłosne pokomplikowane uniesienia. Polecam mangę.
Gekkan Shoujo Nozaki-kun
Chiyo jest zakochana w Nozakim. Kiedy dochodzi do wyznania jej uczuć, chłopak daje jej w odpowiedzi swój autograf, myśląc, że Chiyo podziwia jego talent. Bo jak niepowszechnie wiadomo: Nozaki tworzy i publikuje shoujo mangę. I tak jakoś przez zbieg okoliczności Chiyo zaczyna mu w tym pomagać, licząc na zbliżenie i rozbudzenie uczuć w swojej sympatii - bardzo trudne zadanie, bo Nozaki jest jedną z najbardziej niedomyślnych osób. Dodatkowo nasza główna dwójka bohaterów otacza się bardzo specyficznymi osobami, które również przechodzą coś pseudoromantycznego.
[Powie]: Jeśli stawiacie bardziej na humor w romansach, to Gekkan Shoujo Nozaki-kun przypadnie Wam do gustu. Wszelkie romantyczne schematy zostają tutaj zniszczone, przemielone i zlepione na nowo, dzięki czemu powstaje przede wszystkim śmiech i chichot.
Nijiro Days
Co tu dużo mówić? Czwórka przyjaciół wiedzie dość sielankowe, nastoletnie życie. Jednak pewnego dnia jeden z nich zakochuje się w koleżance z równoległej klasy. Od tej pory przyjaciele próbują zeswatać tę dwójkę ze sobą. Przy okazji poznajemy także początkujące, lub już trwające, historie miłosne pozostałych członków tej niewielkiej grupki.
[Puchie]: To dość krótka, aczkolwiek dynamiczna seria. Nie spodziewajcie się po niej wybuchów, strzałów oraz innych niezwykle rozdzierających serce wydarzeń. To przyjemna, ciepła i lekka komedia romantyczna. Momentami wręcz irytująca, jednak to nie skreśliło jej w moich oczach. Uważam, że śledzenie losów tak odmiennych postaci jest naprawdę ciekawe i warto się z nimi zapoznać trochę lepiej!
Kamisama Hajimemashita
Nanami zostaje wyrzucona z domu, ponieważ jej ojciec zadłużył ich mieszkanie, a następnie zapadł się pod ziemię. Jednak pojawia się promyk nadziei! Zostaje jej przypisana pod opiekę lokalna świątynia, razem z mieszkańcami. To tam od lat służył Tomoe, kitsune, który niezbyt pozytywnie podchodzi do wizji nowej współlokatorki...
[Puchie]: Po obejrzeniu dwóch sezonów anime z ciekawością sięgnęłam po mangę. Musicie wiedzieć, że ta seria porwała mnie już od pierwszych odcinków! Jest przede wszystkim zabawna. Losy Tomoe i Nanami, a w szczególności ich rozmowy, sprawiają, że wielokrotnie widz/czytelnik się zaśmieje. Romans jest uroczy, a jednak nie wybija się na pierwszy plan. Najważniejsze są perypetie młodej dziewczyny związane ze światem yokai, ponieważ od kiedy przejęła świątynie, to te duchy postanowiły nieźle namieszać w jej życiu.
Ookami Shoujo to Kuroh Ouji
Erika chcąc zyskać respekt wśród nowych przyjaciółek udaje, że ma chłopaka i przez złośliwość losu, one każą jej pokazać zdjęcie. Co zrobiłaby nienormalna dziewczyna o imieniu Erika? Ano poszłaby na miasto, znalazła przypadkowego super przystojniaka i strzeliła mu fotkę. I już - patrzcie, jakiego mam wspaniałego chłopaka! Ha, ha... Szkoda, tylko, że ten chłopak chodzi do tej samej szkoły, szkoda, że ją rozpoznał, szkoda, że jest znany jako książę. Erika pod presją, postanawia zawrzeć z nim układ w którym on będzie udawał jej chłopaka, a ona jego psa.
[Powie]: Skoro ona ma udawać psa, każdy pomyśli sobie: co to za chory romans, zapewne sado-macho? Co to za patologia? A ja odpowiem: to jest skrzywiony początek dobrego romansu. Otóż, kolejny bohater, który został w przeszłości skrzywdzony, kolejna historia o tym jak dziewczyna próbuje mu pomóc w pozbyciu się traumy, ale za to nowa forma z nowymi zagraniami. Relacja między Eriką a Satą jest niezwykle... dziwna i ma swoje momenty zaskoczenia, szczególnie wtedy, gdy chłopak przekonuje się do swojego nowego pupila.
Inu Boku SS
Ririchiyo pochodzi z bogatej rodziny i od dziecka była traktowana jak księżniczka. Z pozoru chłodna, zimna osoba, która jednym zdaniem potrafi zgasić każdego, tak naprawdę w sercu jest samotną, skrzywdzoną dziewczynką. I potrafi to dostrzec i zrozumieć tylko jedna osoba - Miketsukami, chłopak, którego poznaje po przeprowadzce do rezydencji i który okazuje się jej osobistym ochroniarzem. Rezydencję zamieszkują także inne specyficzne osobniki, które łączy jedno - są ayakashi z niecodziennymi charakterkami.
[Powie]: Często przyłapuję się na tym, że kiedy myślę o Miketsukamim, zaraz kolejno przychodzi mi na myśl Sebastian z Kuroshitsuji. Oboje mają podobne odchyły, są nadzwyczajni i zajmują się małymi wrednymi osóbkami. Tylko, że w Inu Boku SS mamy jasny i klarowny romans między Ririchiyo i Miketsukamim z dodatkiem potworów oraz patologii. Jest słodko, zabawnie i z pazurem.
Tonari no Kaibutsu-kun
Gdy pewnego dnia nauczycielka prosi Shizuku o zaniesienie notatek koledze z ławki obok, który nie pokazał się ani razu na zajęciach, dziewczyna z niechęcią idzie do wskazanego miejsca. Przecież to nic takiego, dać notatki koledze i przy okazji ostrzec go, że może zostać wywalony ze szkoły. Lecz najwyraźniej zadanie nie jest takie proste, bo Haru na sam jej widok wyskoczył z okna i uciekł. Żeby było jeszcze lepiej, później w drodze do domu, rzucił się na nią, przygwoździł do ziemi i nazwał szpiegiem. Po krótkim wyjaśnieniu, że chodzi jedynie o notatki, Haru postanowił się z nią zaprzyjaźnić, by następnie tego samego dnia wyznać jej miłość. Co Shizuku zrobi po wyznaniu miłosnym dziwacznego kolegi? Jak potoczą się wydarzenia tej dwójki, którym do normalności brakuje piątej klepki?
[Powie]: Jeśli chodzi o romanse niecodzienne to Tonari wybija się na czołowe miejsca. Shizuku, która jest z lekka upośledzona emocjonalnie i skupia jedynie na nauce oraz Haru, który zachowuje się jak dzikie zwierzę, poddane jedynie instynktom oraz sam fakt, że oboje mają problem ze znalezieniem przyjaciół, zapewniali całkiem niezły seans/czytadło. Znajdziecie tu przede wszystkim chore, acz szczere relacje i bohaterów z wadami, którzy szukają akceptacji.
Toradora
Ryuuji jest uroczym chłopakiem, ale niestety ma przerażający wyraz twarzy, przez co wszyscy dookoła się go boją, pomijając jego najlepszego przyjaciela Kitamurę. Taiga jest typową tsundere, wołają na nią kieszonkowy tygrys i lepiej z nią nie zadzierać. Oczywiście nic złego nie grozi jej przyjaciółce Minori. A teraz uwaga: Ryuuji lubi Minori, a Taiga Kitamurę, co doprowadza do sporych perypetii, w wyniku których Taiga i Ryuuji postanawiają współpracować.
[Puchie]: Osobiście długo nie umiałam zacząć oglądać tej serii, ale gdy w końcu się tego podjęłam, to... jestem zakochana. Seria jest dynamiczna, zabawna i bardzo szybko mija - niestety. Szczerze mogłabym to oglądać o wiele dłużej. Poza tym jestem fanką Taigi (Powie uważa, że jesteśmy do siebie niejako podobne), a historie miłosne przedstawione w Toradorze są po prostu przeurocze!
Lovely Complex
Risa ma 172 cm wzrostu, zaś Ootani 156 cm. Ona szuka partnera wyższego od siebie, on partnerki niższej. Oboje mają kompleksy i wspólnymi siłami próbują wspierać się w poszukiwaniach miłości.
[Powie]: Sytuacja bardzo dla mnie bliska, bo sama jestem wysoka i zależałoby mi na partnerze wyższym ode mnie (nie ma to jak się przyznać w walentynki, że jest się samotnym). Dlatego też dzięki Lovely Complex zrozumiałam, że wzrost nie jest, aż taki ważny. Liczy się wnętrze, tak? I ta seria właśnie to udowadnia i z tego względu jest mi bardzo bliska.
Ore Monogatari
Takeo jest facetem... nieprzeciętnym. Wielkim jak góra, trochę strasznym z wyglądu o mocnym głosie, ale za to posiadający bardzo miękkie serce spragnione miłości. Co innego jego przyjaciel, Suwa, który wyglądem przyciąga wszystkie osobniki płci pięknej, ale sam nie jest zainteresowany romansami. Jak można sobie wyobrazić - Takeo nie ma szczęścia w miłości, bo każda garnie się do jego przyjaciela. Sytuacja się zmienia, kiedy w pociągu pomaga pewnej dziewczynie napastowanej przez jakiegoś starego zboczeńca, a ona zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia i chce zostać jego dziewczyną.
[Powie]: Gdyby goryl i wróbel byli w związku to byłby to związek z jednej strony śmieszny, a z drugiej muszący poradzić sobie z wieloma krytycznymi spojrzeniami (nie wspominając o multum innych problemów). Dla mnie ta seria była urocza (cukrzyca zapewniona), ciepła (serce kaloryferem) i z pasją tworzona. Bohaterowie dobrze radzą sobie z kłopotami i udowadniają, że nic nie pokona siły miłości!
Ouran High School Host Club
Haruhi jest biedna. Mam na myśli zarówno kwestię finansową, jak i tę dotyczącą braku posiadania szczęścia. To dziewczyna, która trafia do elitarnej, prywatnej szkoły dzięki stypendium. Chodzi w starych, rozciągniętych ubraniach, a włosy ścięła po przykrym wypadku. Nijak nie przypomina typowych dziewcząt, które olśniewają ludzi na korytarzach. Pewnego dnia, szukając spokojnego miejsca do nauki, zapędza się do klubu Hostów, gdzie rozbija drogą wazę. Teraz musi spłacić dług, udając chłopaka w klubie.
[Puchie]: Nie znam osoby z fandomu A&M, która tej serii albo nie oglądała albo nie czytała. Ba! Znam osoby spoza fanów, którzy mieli styczność z tą produkcją i ją chwalą. Mam wrażenie, że głównie dlatego warto się nią zainteresować. Co prawda wątek romantyczny w anime nie jest szczególnie rozbudowany, ale w mandze sprawa ma się trochę inaczej. Niemniej cała historia jest niezwykle zabawna, pełna śmiesznych sytuacji, które zapadają w pamięć, a do tego doskonale umila smutne wieczory.
Hirunaka no Ryuusei
Suzume to prostolinijna dziewczyna ze wsi, która wprowadza się do mieszkania wujka. W Tokio. Niemałe miasto, gdzie ciężko się odnaleźć, a jednak dziewczynie udaje się do bez problemu. Szybko zostaje zauroczona swoim nauczycielem oraz poznaje licznych przyjaciół, w tym chłopaka, który dotychczas raczej nie rozmawiał z żadnymi dziewczynami.
[Puchie]: Cała seria jest już dawno za mną, a i tak dalej nad nią ocham i acham. Uwielbiałam głównych bohaterów oraz tych mniej głównych. Suzume była cudowna ze swoją bezpośredniością i dozą naiwności, ale moje serce skradła postać Nekoty, której wątkowi romantycznemu kibicowałam z transparentem. Historie przedstawione w mandze są kochane, słodkie i niezwykle zabawne. A na osobną pochwalę zasługuje wspaniała kreska!
Kyou no Kira-kun
Nino to samotniczka, której najlepszym przyjacielem jest papuga. Kira to popularny chłopak, który ukrywa wielki sekret. I chociaż ta dwójka mieszka obok siebie, to do czasu, gdy Nino nie poznaje jego tajemnicy - nie rozmawiali ze sobą. Jednak teraz wszystko ma się zmienić.
[Puchie]: Jeżeli chcecie się wzruszać na mandze oraz cichutko pochlipywać - to zapraszam tutaj. Ta seria zdecydowanie sprawia, że człowiek zaczyna się trochę zastanawiać nad życiem. I chociaż wiele momentów jest niezwykle zabawnych, to zdecydowana większość tej serii to stresowanie się losami postaci oraz próba nie ubolewania nad nimi. A mimo to - gorąco polecam.
Kyou, Koi wo Hajimemasu
Tsubaki to dość spokojna dziewczyna - oczywiście do czasu. Kiedy niezwykle przystojny, aczkolwiek wkurzający, Kyouta zachodzi jej za skórę, ta nie planuje się powstrzymywać. Po paru niemiłych słowach ścina mu włosy. Ten w ramach zemsty uważa, że dziewczyna powinna mu się odpłacić, w związku z tym obiecuje zrobić z niej swoją kobietę.
[Puchie]: To zabawna i dość szczera manga. Kiedy wyjdziemy z tego momentami absurdalnego okresu można uznać, że docieramy do szczerej, bezpośredniej i mam wrażenie, że dość realistycznej historii. Akcja wciąga, bohaterów da się lubić oraz im współczuć.
Mairunovich
Ksywki to całkiem fajny symbol przynależności do grupy, o ile nie brzmi on "Trujący Grzyb". A własnie tak wołają na Mairu, która nie należy do grona szczególnie uroczych dziewcząt. Jednak z pomocą przychodzi jej Kumeda - niesamowity makijażysta. I teraz już nikt nie pamięta o "Trującym Grzybie".
[Puchie]: Ta manga nie należy do głębokich czy niezwykle ambitnych. W gruncie rzeczy momentami może wydawać się dość płytka, powierzchowna i skupiająca się zaledwie na wyglądzie. A jednak jest w niej coś więcej. Coś interesującego, zabawnego i wciągającego. Coś, co sprawia, że jednak czyta się te kilkadziesiąt rozdziałów bez wytchnienia. Coś, co sprawia, ze kibicuje się głównej bohaterce. I właśnie dzięki temu czemuś warto sięgnąć po tę mangę.
Taiyou no Ie
Matka Mao opuściła ją, gdy ta była dzieckiem, teraz dziewczyna zmaga się z ojcem, który ją ignoruje i nową rodziną, którą sobie założył. Nic dziwnego, że czuje się odtrącona od rodziny. Rodzice Hira zmarli w wypadku samochodowym, a jego rodzeństwo wyjechało do krewnych, pozostawiając go samego w domu, który niegdyś był przepełniony szczęściem i miłością. Oboje wspólnie i na nowo będą próbowali odzyskać szczęście rodzinne.
[Powie]: Jedna z takich mang, która swoją historią potrafi zagrzać serduszko. Przepełniona nadzieją na lepsze jutro, bardzo motywująca do działania, targająca wszelkimi emocjonalnymi strunami, przedstawiająca relację między dwójką rozbitych ludzi, którzy razem próbują złożyć się na nowo. Uwielbiam i kocham.
Fajny pomysł na posta, aż sama żałuję, że nie wpadłam na coś podobnego!
OdpowiedzUsuńJa od siebie poleciłabym z całego serduszka Orange i Koe no Katachi. W romansach za bardzo się nie lubuję, ale te akurat znalazły sobie przytulny kącik w moim serduszku. :D
(Kącik, bo reszta zajęta przez Mob Psycho 100, sory memory)
Orange znamy i z mojej strony darzę je ogromną sympatią :3 (Tak, powinno się również znaleźć na tej liście).
UsuńZa Koe no Katachi zabierzemy się wkrótce (ale takim 'wkrótce' najbliższym) :D
(Mob Psycho 100!!!! <3 <3 <3)