Ariana dla WS | Blogger | X X

niedziela, 28 marca 2021

[Recenzja mangi] - "Silver Spoon"

TYTUŁ: Gin no Saji
TYTUŁ ANGIELSKI: Silver Spoon
AUTOR: Hiromu Arakawa
LATA: 2011-2019
LICZBA ROZDZIAŁÓW: 131
LICZBA TOMÓW: 15
GATUNEK: Komedia, Dramat, Szkolne, Shounen
POLSKI WYDAWCA: Waneko

OPIS

Hachiken Yugo wychował się w mieście, chodził do dobrego gimnazjum i jego życie nie różniłoby się od losów tysięcy podobnych mu nastolatków, gdyby nie jedna sprawa - aby być jak najdalej od swojej rodziny, Hachiken zapisuje się do szkoły z akademikiem, czyli... technikum rolniczego Oezo. Jak chłopak z miasta da sobie radę z pracą na roli? Czy uda mu się odnaleźć w nowym środowisku? I czy znajdzie w końcu marzenie, do którego będzie z pasją dążył?

FABUŁA

Jako dziewczyna spędzająca za dziecka wakacje na wsi od zawsze tematy rolnictwa lub hodowli były mi bliskie. Oczywiście nie na tyle, bym miała nazwać się specjalistką. Ot, zwykła amatorka, która wie, że mięso w sklepie nie od samego początku zapakowane było w plastik lub że uprawa zboża czy zbieranie owoców, które tak łatwo wyrzucają na straty w marketach, jest długą i ciężką robotą. Życie na wsi nie jest dla mnie niczym zaskakującym, dlatego kiedy kilka lat temu oglądałam Silver Spoona zachwyciło mnie to opatrzone humorem, ale też realne podejście do problemów życia codziennego rolników oraz hodowców. A skoro anime było krótkie i nie zekranizowało całości historii - nadszedł czas na mangę.

Na początku poznajemy typowego mieszczucha z miasta, Hachikena Yugo, który mając dość presji rodziców, by ciągle uczyć się jak najlepiej i skończyć na jak najlepszej uczelni, na złość zapisuje się do technikum rolniczego z akademikiem. Byle jak najdalej! Byle odpocząć od ciągłej nauki! Jednak jak się okazuje nauki jest jeszcze więcej i to wyspecjalizowanej, a życie w technikum rolniczym, które ma na utrzymaniu zwierzęta, oznacza wiele pracy fizycznej. Jak sobie radzi z tym Hachiken, chłopak z miasta przeżywający wiele swoich pierwszych razy? Cóż, cały czas, ale to naprawdę przez cały czas, ma pod górkę, ponieważ musi nadrabiać wiedzę, która dla reszty uczniów wychowanych od dziecka na wsi jest czymś oczywistym oraz normalnym. I właściwie okazało się to doskonałym posunięciem, ponieważ ci nie znający się na hodowli czy uprawie odnajdą w tej serii wiele ciekawostek, zaś ci zaznajomieni z tematem znajdą inne elementy, które wzbudzą ich zainteresowanie.

Realność jest tutaj największym atutem, za to szanuję autorkę. Widać, że musiała nabyć sporą wiedzę, którą dla celów komiksowych starała się przekazać w prosty i przystępny sposób. Zajmowanie się końmi, uprawa roślin, problematyka serów, korzystanie z wolno stojącego kamiennego pieca by upiec pizzę, hodowla prosiąt, przyrządzanie potraw, techniki wędzenia, trudności w prowadzeniu farmy... Mnóstwo wiarygodnych informacji. Jedne przekazywane prosto i krótko, a inne... tak rozbudowane, że dziwiłam się, że starczyło na stronach miejsca dla narysowanych bohaterów. Poza tym cieszę się, że na poważnie podeszła do tematu hodowlanego. To, że pokazała dojrzałe podejście Hachikena do zajmowania się prosiętami, które z czasem zostają wywożone na rzeź i wracają jako produkt do spożycia. Zahaczyła o ten temat delikatnie, teoretycznie z humorem, ale gdy trzeba było powagi, mangaczka wykazała się w pełni profesjonalnie. Podobnie zrobiła z innymi trudnymi kwestiami, jak przykładowo tematem bankrutowania farm, czy też trudności wynikających z zadłużania się rolników.

Z drugiej strony, gdy pominiemy tę otoczkę profesjonalnej wiedzy ubitej w pigułkę, pozostaną nam wydarzenia typowo szkolne i shounenowe. Tudzież: mnóstwo humoru przeplatanego z codziennością życia w akademiku oraz szkole. W tym polu Hachiken także może się wykazywać - pomaganie kolegom w nauce, zajęcia w klubie konnym, przygotowania do festiwalów czy też egzaminów. Cała seria rozgrywa się w ciągu kilku lat szkolnych, aż do zakończenia nauki w technikum, dzięki czemu obserwujemy jak bohaterowie powoli dojrzewają przykładowo do podejmowania decyzji. Najbardziej widać to oczywiście po Hachikenie, który przez zdobywanie doświadczenia od osoby zgorzkniałej, niepewnej i nieposiadającej celu, staje się dla wszystkich wsparciem i w rezultacie znajduje swoją ścieżkę, którą chce podążać po zakończeniu szkoły. Bardzo motywujące. Szkoda jedynie, że koniec, prezentujący lata po szkole, wydawał się za bardzo skrócony i niezbyt wiele pokazujący. Nie brakuje tu także wątku romantycznego, który niestety rozwijał się pooowoli i właściwie bez emocji. Niby uroczo, niby niewinnie, ale takie owijanie w bawełnę już mi się znudziło.

BOHATEROWIE

Silver Spoonie widoczne jest piękno relacji międzyludzkich, to, że każdy na siebie wpływa i motywuje do działania. Nie ma tutaj negatywnych uczuć, ponieważ wszyscy zachowują się wobec siebie przyjacielsko. Miła odmiana po mangach z niezdrową rywalizacją, nienawiścią, czy też zazdrością. Tutaj aż z wytchnieniem obserwujemy męskie przyjaźnie, wzajemne wsparcie, zależności, zwykłe kobiece pogaduchy i porady. Co prawda nie każdego da się polubić. Zdarzają się postaci irytujące, przykładowo Ookawa-senpai lub pochodząca z innej szkoły, Ayame, którzy obojętnie, co robili, to i tak drażnili moje nerwy. Taka specyfika ich charakterów. Reszta bohaterów, mimo że nie wywołała jakichś mocniejszych emocji, była sympatyczna i życzyło się im najlepiej.

Oczywiście największą gwiazdą jest Hachiken, który jest doskonale skonstruowaną postacią. Bardzo ludzką, popełniającą wiele błędów, działającą według własnego uznania (za co się go czasem uwielbia, a czasem na niego złości), ale co najważniejsze - ulega zmianie. Dojrzewa, staje się bardziej otwarty, pomocny dla każdego i pełen energii. Z ciekawością przyglądałam się jak podchodzi do różnych problemów i szuka korzystnych dla wszystkich rozwiązań. Co do Aki jako główna heroina wydawała mi się zbyt nijaka, ale z czasem, gdy już potrafiła powiedzieć, czego tak naprawdę chce - zdecydowanie zyskała. I tak właściwie podobnie miałam z innymi postaciami, które najpierw traktowałam z obojętnością, ale po kilkudziesięciu rozdziałach stawali się taką swojską, nieodłączną częścią Silver Spoonowej rodzinki. Hiromu Arakawa wie jak tworzyć oryginalnych bohaterów. Nie brakuje im motywacji oraz charakterystycznych cech. Wyróżniają się i zapadają w pamięci - a to jest ważne.

GRAFIKA

Dobra, nie ukrywam, ale na niekorzyść działa tutaj ta ogromna ilość tekstu. Informacje, jakie ze sobą niosą dialogi są jak najbardziej w porządku, ale czasem aż z trudnością jest się przebić przez kilka stron gęstego tekstu. Po prostu czyta się i odechciewa się zaznajamiania z niektórymi szczegółami. Do tego automatycznie zwalniało to tempo poznawania historii i przyznaję, właśnie przez to w pewnym momencie musiałam zrobić sobie przerwę od tej mangi.

Co do grafiki - widać, że jest charakterystyczna. Bardzo w stylu Hiromu (twórczyni Fullmetal Alchemist), tudzież nie da się uciec od pewnych schematów rysowania i tym samym niektóre postaci wyglądają jak wyjęte z Fullmetala. Jednak mimo to doceniam, że nawet jeśli jest natłok tak wielu charakterystycznych bohaterów, to i tak każdy z nich wygląda inaczej. Chociaż wciąż się zastanawiam, czy przypadkiem ojciec Hachikena i ojciec Aki nie są jakoś spokrewnieni... W tej kresce zasadniczo niczego mi nie brakuje. Tła są dopracowane, dynamika zwłaszcza przedstawiania koni prezentuje się fenomenalnie oraz zgrabnie, gagi humorystyczne trafiają w punkt, zaś postaci zawsze poprawnie wyrażają emocje, tudzież widać, kiedy się smucą, denerwują i cieszą. 

PODSUMOWANIE

Silver Spoon jest pierwszą taką serią, którą właściwie można polecić każdemu - bez względu na wiek, czy zainteresowania. Zabawna i lekka historia przepełniona mnóstwem ciekawostek ze świata hodowli oraz rolnictwa, skupiająca się również na wątkach związanych ze szkołą, miłostkami i przyjaźnią. Wiele razy można się uśmiać, wiele morałów czy lekcji wyciągnąć, a całość prezentuje się jako dobrze dopracowana seria z sympatycznymi bohaterami. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji, by zapoznać się z Hachikenem i jego trudami życia codziennego - polecam sięgnąć po mangę lub zacząć od anime!

OCENA

Fabuła: 7
Bohaterowie: 8
Grafika: 7
Ocena ogólna: 7+

2 komentarze:

  1. Wygląda fajnie :) Ostatnio kompletnie mi mangi nie wchodzą, próbowałam z niwym tomem mojego ukochanego Drifting Dragons i w ogóle nie mogłam się wgryźć ><

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważam obejrzenie Drifting Dragons :D Poza tym jak mangi czasem nie wchodzą, to warto zrobić sobie przerwę :3

      Usuń