Ariana dla WS | Blogger | X X

poniedziałek, 3 lipca 2017

[Inne] - Podsumowanie sezonu wiosennego 2017


Sezon wiosenny już za nami. Co prawda jego koniec oznaczał dla nas pasmo zaliczeń, egzaminów oraz sesję, ale pośród licznych obowiązków udało nam się odnaleźć czas na zapoznanie się z nowymi produkcjami. A dzisiaj zapraszamy Was do przeczytania podsumowania sezonu wiosennego 2017.

Najlepsze anime:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Shingeki no Kyojin Season 2
Po czterech latach czekania. Po dwunastu tygodniach oglądania. Nadszedł czas na jasne stwierdzenie, że Atak Tytanów wygrywa sezon wiosenny nie mając sobie równych. Każdy odcinek był graficznym majstersztykiem, muzyka miodem dla moich uszu, dobrze było spotkać się ze znanymi i lubianymi postaciami, jednak pojawił się także żal za bohaterami, którzy w tym sezonie stracili życie. Nie zabrakło rozwiązania kilku znaczących tajemnic, które nurtowały mnie od czterech lat (wiem, baka jestem, bo mogłam sobie poczytać mangę, ale wolałam czekać w nadziei na drugi sezon). Pojawiło się tutaj wiele zwrotów akcji, niespodziewanych wyjaśnień, a także nagromadzenie większej ilości zagadek, z którymi będziemy musieli uporać się w kolejnym sezonie (tak! został oficjalnie zapowiedziany na 2018 rok, ale jak wyjdzie? zobaczymy). Ponadto akcja rwała do przodu, a mroczny klimat przypomniał mi, jakim wspaniałym widowiskiem i jaką niesamowitą historię ma Shingeki no Kyojin. Gdybym miała wybierać na pierwsze miejsce tego sezonu anime-nie-kontynuację, wybrałabym bez dwóch zdań Quan Zhi Gao Shou, prawilną chińską bajkę, która podbiła moje serce.

Najsłabsze anime:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Sekai no Yami Zukan
Odkryłam coś bardzo przykrego, między innymi sezon wiosenny był sezonem wielu niewypałów i wielu porzuconych przeze mnie serii. Rokudenashi Majutsu Koushi to Akashic Records, Alice to Zouroku, Tsuki ga Kirei, Souryo to Majiwaru coś tam coś tam i w końcu Sekai no Yami Zukan. Porzuciłam pięć animców, gdzie najgorszym z tych wszystkich był ten ostatni. Jednak tak jak mówiłam w pierwszych wrażeniach, nie oczekiwałam niczego specjalnego po studiu, które wyprodukowało również Yami Shibaie (o nieszczęście, w lato piąty sezon wyjdzie). Przy Sekai no Yami Zukan przebrnęłam jedynie przez trzy epizody, które trwały niecałe pięć minut, ale były tak absurdalne, tak męczące i tak beznadziejnie tandetne, że z mojego mózgu została papka. A to były tylko trzy odcinki! Jak prezentowała się całość? Nie chcę wiedzieć.

Najlepszy opening:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Shingeki no Kyojin Season 2
Tutaj miałam spory dylemat, ponieważ pojawiło się sporo openingów, które odsłuchuję do tej pory z przyjemnością i bez znudzenia. Weźmy za przykład z Boku no Hero Academia Peace Sign - cudowny i lepszy niż ten z pierwszego sezonu. Albo Shingeki no Bahamut: Virgin Soul - darcie mordek na całego przez SiM, choć w tym przypadku bardziej przypadł mi do gustu z pierwszego sezonu. Ale to nie znaczy, że bez uśmiechu podśpiewuję sobie Let it End! Let it End! Co jeszcze? Oczywiście, mój ukochany Sawano Hiroyuki w Re:Creators. Do tego po chińsku, lecz z dreszczykiem przysłuchiwałam się Quan Zhi Gao Shou. A potencjał odkryłam także w Kenka Banchou Otome: Girl Beats Boys. Lecz cóż i tak wygrał Atak Tytanów ze swoim Sasageyo! Sasageyo! Shinzou wo Sasageyo! kto nie podśpiewywał przy każdym odcinku ten jest straceńcem. Na początku wydawało mi się, że op nie różni się niczym specjalnym od poprzednich, które wykonywali Linked Horizon, ale z czasem zrozumiałam, że ten ma swoją wyjątkowosc i moc, która płynie z każdego słowa. Tekst idealnie wpasowuje się w serię, a graficzne rozplanowanie przykuwa uwagę. Zasłużone pierwsze miejsce!

"Shinzou wo Sasageyo!" by Linked Horizon

Najlepszy ending:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Quan Zhi Gao Shou
Pierwsze odsłuchanie i od razu stwierdziłam: to jest ending tego sezonu. Nic innego się dla mnie nie liczyło, prócz tego melancholijnego, acz dynamicznego chińskiego podśpiewywania. Nie wiem o czym śpiewa wokalista, ale muzyka jak i głos sprawia za każdym razem, że mam ciarki na skórze. Miło też było przyjrzeć się fanartom, które pokazywali w ed, szczególnie tym chibikowym. Uwielbiam! Moją uwagę przykuł też ending z Ataku Tytanów, ale nie pod tym względem, że mi się podobał, tylko był taki mroczny i odstający od typowych japońskich podśpiewywań, że napawał niepokojem. Wszyscy narzekali, że tam same spoilery, ale jak były osoby takie jak ja, czyli nieczytające mangi na bieżąco, tylko skupione na anime, to nie wydało się to w żadnym stopniu spoilerujące. Nie domyślałam się o co chodzi, póki sobie nie poczytałam przebrzydłych spoilerów w komentarzach pod odcinkami... Ech...

"Rong Yao Zai Lin" by Da Dan Yin Zu

Najlepszy bohater:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Ye Xiu
Najlepszy gracz świata w Glory, który nie daje sobie w kaszę dmuchać. Znakomity strateg, uzdolniony w każdej specjalności bitewnej, przewidujący działania przeciwnika o kilka kroków do przodu, sarkastyczny, nie znający strachu, mający gdzieś ataki słowne i fizyczne, bo zawsze sobie z nimi radzi, szczery, aż do bólu i zawsze pozytywnie nastawiony. Kocham, podziwiam, przyglądałam się z zachwytem jak ucierał nosy każdemu przeciwnikowi. Takiej postaci nie da się znienawidzić. Przypominał mi trochę Izayę z Drrr, który również prawie zawsze kontrolował sytuację i dobrze się bawił, gdy innym szło źle. Podobnie jest z Ye Xiu jest na tyle sprytny i bystry, że wyprzedza wszystkich z irytującym uśmieszkiem na ustach.
Do wyróżnionych postaci zaliczam:
  • Shoto Todoroki z Boku no Hero Academia - bo tragiczne postaci, wewnętrznie rozdarte mają swój urok
  • Nina Drango z Shingeki no Bahamut - bardzo pozytywna postać, która nigdy się nie załamuje i zawsze znajduje rozwiązanie z trudnej sytuacji, często wybuchowe...

Według Puchie [Jellyfish-chan]: Eromanga-sensei

Może i niektórych postać nie znam nikogo o tym imieniu mogła denerwować. Ale dla mnie cała ta produkcja była ciepła, miła i sympatyczna (o czym więcej napiszę w recenzji). Jednak Sagiri zaskarbiła sobie moją sympatię. Była naprawdę uroczą postacią, która swoimi "odpałami" potrafiła nieźle ubawić widza. Myślę, że jej dwojaka natura była niezwykle zabawna, a co za tym idzie na pewno na długo zapadnie mi w pamięć.

Najbardziej irytujący bohater:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Souta Mizushino
Ten moment, kiedy z początku nijaki i mało znaczący bohater staje się denerwującym ciućmokiem, użalającym się nad sobą z byle powodu. Ci, co oglądają na bieżąco Re:Creators zapewne wiedzą o co mi dokładnie chodzi, a jeśli nie, to wyjaśniam: ten mazgaj obwinia się o coś, czego nie zrobił, co w rezultacie kończy się tym, że zataja bardzo ważne informacje i zachowuje gorzej niż baba. Miałam taką ochotę rozkwasić mu twarz za to, że okazał się taką typową ofiarą losu, która nic nie może zrobić i utrudnia innym działania. Nie wiem, czy się zmieni (zapewne w jakiś cudowny sposób stanie się potężnym i niepokonanym mężczyznom, gdzie tylko on może uratować wszechświat...). Jak dla mnie jest skreślony. Przyznaję, że wcześniej chciałam dać inną irytującą postać, także z tej serii, między innymi mahou shoujo Mamikę, ale to Souta ostatnimi odcinkami najbardziej mnie wpienił.

Według Puchie [Jellyfish-chan]: Guri

Kupidyn, który swatał wszystkich dookoła bez ładu i składu, wpakował ludzi w niemałe kłopoty, a przy tym sam nie potrafił o siebie zadbać. Ogólnie nie powiem, aby Renai Boukun ogólnie było dobrą produkcją, jednak kwintesencją tego, co w niej kiepskie była właśnie Guri. Dziewczyna irytowała mnie wszystkim tym, co sobą prezentowała, każdym swoim zachowaniem, a nawet słowem. Może była poczciwą trzpiotką, która szerzyła miłość, ale dla mnie była irracjonalna i denerwująca.

Najlepsza grafika:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Boku no Hero Academia Season 2
W tym sezonie nie było nic nadzwyczajnego, co rzuciłoby mnie na kolana pod względem kreskowym (nie wliczając najsłabszej grafiki, która w pewnym sensie przygniotła mnie swoją beznadziejnością). Co tu dużo gadać? Shingeki no Kyojin podtrzymywał dobrą grafikę, nie wliczając CGIowego tytana kolosa, który wyszedł strasznie tandetnie. Shingeki no Bahamut też ma swój urok, szczególnie gdy spojrzymy na rzucanie czarów, ale większą uwagę przykuło Boku no Hero Academia, gdzie podczas pojedynków bohaterowie dawali pokaz swoich zdolności. Todoroki ze swoimi lodowymi uderzeniami, Bakugo z wybuchami oraz Deku ze swoją niekontrolowaną, acz potężną mocą. Było to iście widowiskowe i graficznie dopięte na ostatni guzik. Mam nadzieję, że poziom utrzyma się do końca, a znając Bones na pewno tak będzie.

Najsłabsza grafika:


Według Powie [Ognista strzała-sama]: Sekai no Yami Zukan
Rysunkowa łopatologiczna tragedia.

Według Puchie [Jellyfish-chan]: Fukumenkai noise

Ja wiem, że taki styl autora, że tak to miało wyglądać, bo i tak wyglądało w mandze. Nie oznacza to jednak, że jestem zadowolona z wykonania. Już kiedy sięgnęłam po mangę denerwowały mnie liczne dysproporcje w wyglądzie postaci, surowość kreski oraz niestaranność. W anime, gdzie dochodzi utrudnienie pod postacią animacji nie było wcale lepiej.

Podsumowanie:



Według Powie [Ognista strzała-sama]:
Pod względem kontynuacji jestem zachwycona. Shingeki no Kyojin trzymało poziom, Boku no Hero Academia jest dosyć ekscytujące, zaś Shingeki no Bahamut objawiło wspaniałość z zupełnie innej strony, niż poprzedni sezon. Co do nowych anime, to przyznaję, że spodziewałam się czegoś lepszego po Re:Creators, bo jak na razie jest strasznie dużo przynudzania, schematyczność oraz wkurzający bohaterowie. Room Mate jak i Kenka Banchou Otome jako krótkometrażówki przecierpiałam. Miło było także w końcu dokończyć już z lekka irytującą i naiwną serię jaką była Little Witch Academia. I oczywiście zachwyt nad zachwytami, ponieważ Quan Zhi Gao Shou okazało się wspaniałe! Ogólnie ten sezon był niewypałem, sporo serii porzuciłam, kilku jeszcze nie zaczęłam, bo nie miałam na nie ochoty, choć wydają się ciekawe. Dlatego cieszę się, że jestem na półmetku z tymi najciekawszymi. Czy lato okaże się lepsze? Cóż, jak na razie zaczęłam Kakegurui i zapowiada się iście szalona seria, ale o tym więcej w pierwszych wrażeniach.
  • Boku no Hero Academia Season 2
  • Kenka Banchou Otome: Girl Beats Boys
  • Little Witch Academia (z poprzedniego sezonu)
  • Re:Creators
  • Room Mate
  • Shingeki no Bahamut: Virgin Soul
  • Shingeki no Kyojin Season 2
  • Quan Zhi Gao Shou


Według Puchie [Jellyfish-chan]:

Z przykrością stwierdzam, że od jakiegoś czasu nie potrafię się zachwycić żadnym sezonem. Nie ma licznych produkcji, które mnie pochłaniają. Nie ma za dużo takich, które chce się oglądać. Jednocześnie nie natrafiam też na produkcje całkiem złe. Podobnie było w przypadku sezonu wiosennego. Mogę mieć jedynie nadzieję, że sezon letni okaże się ciekawszy i bogatszy w interesujące mnie produkcje.

9 komentarzy:

  1. Boku no Hero Akademia ma śliczna grafike i to dzięki niej kiedyś zacznę ten tytuł oglądać ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła też niczego sobie jaki i bohaterowie i towarzyszący im humor :3

      Usuń
  2. Oglądałam (i dalej oglądam) tylko Boku no hero academia, ale i tak jestem z tego faktu zadowolona, bo dla mnie jedno fajne anime do oglądania na sezon to powód do radości. XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytani, kiedy ja ich skończę.. :v W ogóle sezon wiosenny jakoś nie za bardzo mi spasował pod względem nowych dzieł, za to lato zapowiada się ciekawie i już nie mogę się doczekac, aż zacznę oglądać wyczekiwane animce :D

    Baaaardzo dużo osób poleca Boku no Hero Academia, widzę że Ty tez. Może warto byłoby się w końcu za to zabrać? Eh, tyle pozycji, a czasu tak mało xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Tytani <3 Jak się wkręcisz to polecą szybko i skończysz z pytaniem: gdzie ten trzeci sezon?
      Mi też za bardzo nie przypadł do gustu, ale kontynuacje całkiem spoko, że się pojawiły :D Zaś lato, wygląda smakowicie ^^
      POLECAM BOKU NO HERO ACADEMIA! Czas na dobre serie zawsze się znajdzie!

      Usuń
  4. W zupełności się zgodzę Souta Mizushino to sraszny ćumciok, człowiek wnerwiał się na niego od samego patrzenia. Zrobił z siebie "ofiarę", która co chwilę robi się biedna. :v
    Mi najbardziej z sezonu wiosennego spodobało się chyba "Zero kara Hajimeru Mahou no Sho". ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zero kara...? Hmm... W takim razie muszę się przyjrzeć tej serii :3

      Usuń