Ariana dla WS | Blogger | X X

czwartek, 10 stycznia 2019

[Inne] - Podsumowanie roku 2018

Drodzy Animaniacy! Kończymy rok 2018 bez łez i jęków rozpaczy oraz powoli zaczynamy 2019, który miejmy nadzieję okaże się znacznie lepszy w nadchodzących sezonach. Czekając niecierpliwie na sezon zimowy oraz na długo oczekiwane kontynuacje, podsumujmy po oraz ostatni poprzedni rok, który zapewnił nam sporo zabawy!

Najlepsze anime


Według Powie: Violet Evergarden
Szok, prawda? NIKT się nie spodziewał, że Violet może okazać się najlepszą serią roku! Przecież to takie brzydkie, nijakie i bezemocjonalne... Ale dobra, skończmy żarty i ironie. Od kiedy zimą pojawiła się niniejsza seria, wszyscy mieli wysokie oczekiwania, a jak wiadomo często nie można sprostać wymaganiom widzów. Jednak Violet się to udało i to z przytupem, ponieważ po niej w 2018 roku nie pojawiła się żadna seria, która mogłaby jej dorównać. To właśnie na niej najbardziej się wzruszałam, płakałam, śmiałam i kibicowałam cudom, które niestety się tutaj nie zdarzały. Przepiękna graficznie, ze wspaniale przemyślaną fabułą oraz cudowną bohaterką. Violet Evergarden to perła wśród anime!

Wyróżnione:

  • Sora Yori mo Tooi Basho
  • Wotaku ni Koi wa Muzukashii
  • Golden Kamuy
  • Grand Blue
  • Tensei shitara Slime Datta Ken

Największe niewypały


Ito Junji: Collection
Wiecie, jak to jest z kiczem - są osoby, które za nim przepadają i kochają taką szmirę albo są osoby, które wymagają czegoś więcej. Tak to jest z Junji Ito, a ja należę do osób, które od horroru chcą coś lepszego niż kategorię B. Zawiodłam się po całości na historiach "Japońskiego Mistrza Horrorów".

 Dorei-ku The Animation
Jak wspominałam przy podsumowaniu sezonu wiosennego, chciałam o Dorei-ku jak najszybciej zapomnieć. Wymazać z pamięci irytujących bohaterów z budyniem zamiast mózgów oraz tę fabularną beznadzieję. Zgiń, przepadnij żałosna serio!

3D Kanojo: Real Girl
Kiedy myślisz sobie, że szykuje się dobry romans, a w zasadzie dostajesz schematyczną, irytującą i nudną historię, która nie ma nic ciekawego do zaoferowania.

Isekai Maou to Shoukan Shoujo no Dorei Majutsu
Jeśli cycki i harem to jest to, co kochacie w isekaiach - śmiało stawiajcie tę serię na piedestałach. Jeśli wymagacie coś więcej w anime niż głupkowaty fanserwis - omijajcie niniejszy chłam szerokim łukiem.

Happy Sugar Life
Ach te patologie, zwyrodnienia i pedofilstwo... A zapowiadała się taka ładna psychologiczna seria z yandere. Więcej o Happy Sugar Life możecie poczytać tutaj: (klik!).

Tokyo Ghoul:re 2
Ten moment, kiedy tak bardzo chcesz wierzyć, że jedna z twoich ulubionych serii zostanie dobrze zekranizowana... Kiedy pragniesz, by Kaneki dostał coś znacznie lepszego niż tak słabą produkcję... Lecz nie, rzeczywistość daje ci kopniaka w żebra jak Nishiki biednemu Hide i wpadasz w końskie łajno, jakim jest TG:re 2.

Najlepszy opening


Według Powie: Nanatsu no Taizai Imashime no Fukkatsu OP1

W tym roku pojawiło się naprawdę wiele dobrych openingów, które wciąż słucham na okrągło, dlatego ciężko było wybrać ten jeden jedyny. O swoje pierwszeństwo walczyły głównie op z Overlorda, TG:re oraz Nanatsu no Taizai. I tak zasadniczo wyśpiewali sobie drogę do mojego serca FLOW oraz Granrodeo. DUET WSZECH CZASÓW, AMEN! Bądźmy wdzięczni za ich współpracę.


Najlepszy ending


Według Powie: B: The Beginning

Przez większą część tego roku moim faworytem była Aimer i jej piosenka w Koi wa Ameagari no You ni, która poruszała we mnie te najdelikatniejsze struny, lecz później usłyszałam The Perfect World w wykonaniu Marty'ego Friedmana i przepadłam. Nie dość, że sam tekst wydaje się jak nie z tego świata, to do tego zmieniający się co chwilę rytm muzyki jest powalający. "No one never make it better/ No one ever lives forever... Someday I will be gone to somewhere we all belong..." - krzyk i zachwyt!

Wyróżnione:

Najlepszy soundtrack


Według Powie: Devilman: Crybaby

Postanowiłam w tym roku dodać kategorię dotyczącą muzyki, a dokładniej najlepszy soundtrack, bo jakby na to nie patrzeć wśród tych wszystkich serii, których muzyka nie rzuca się w uszy, zdarzają się anime z charakterystycznymi OST-ami. W 2018 roku był to soundtrack z Devilman:Crybaby. Z mrocznymi, psychodelicznymi, epickimi i poruszającymi utworami, których nie dało się nie zauważyć podczas oglądania. Do tego sprawa z japońskim rapem, o którym wspominałam w recenzji (klik!).

Najlepszy bohater


Według Powie: Saichi Sugimoto

Ach, ten Sugimoto o wielu twarzach... Jego wyczyny ogląda się z uśmiechem na ustach - reakcje na nowe potrawy, zachowywanie się względem Asirpy oraz obcych, czy też świadome zgrywanie głupka. O Nieśmiertelnym Sugimoto można powiedzieć wiele: nieustraszony wojownik, szczęściarz, cudowny opiekun swoich przyjaciół, czy też przerażający wróg. Tak się tworzy interesujące postacie i legendy w japońskiej popkulturze!

Wyróżnione:

  • Violet Evergarden
  • Saiki Kusuo
  • Momonga
  • Asirpa
  • Haiji Kiyose
  • Rimuru Tempest
  • Sakuta Azusagawa

Najlepsza grafika


Według Powie: Violet Evergarden

Myślę, że jak w przypadku najlepszej serii, tak tutaj wybór był oczywisty. Grafika w wykonaniu Kyoto Animation jest zjawiskowa, wyjątkowa i udana pod każdym względem, a Violet to jedna z najpiękniejszych (jeśli nie najpiękniejsza) seria, jaką kiedykolwiek w życiu widziałam. Poproszę więcej takiej dokładności w szczegółach i zadbania o ogólne wartości estetyczne jak w przypadku niniejszej serii.

Wyróżnione:

  • Quan Zhi Gao Shou: Tebie Pian
  • Irozuku Sekai no Ashita kara


Najlepszy ship


Według Powie: Violet x Gilbert

Kto nie płakał nad wątkiem Violet i Gilberta? Chyba tylko ci, co mają skamielinę w piersi. Lecz nie myślcie sobie, że wybrałam ich z litości! O nie, moi mili, ship Violet i Gilberta to jest ship, który powinno się doceniać ze względu na subtelność. Choć mało jest między bohaterami powiedziane i teoretycznie wiemy, że kończy się tragicznie, wciąż wierzymy w ten ship. Wierzymy w jego prawdziwość, szczerość i słowa "Kocham cię", które w wielu seriach stają się wyświechtanymi tekstami. Tutaj "miłość" nabiera głębszego znaczenia, tym bardziej, że Violet na własną rękę próbuje się dowiedzieć, czym tak właściwie jest to uczucie. Piękny wątek, godzien łez i dodam jedynie, że należę do osób, które wierzą w ich zasłużone szczęśliwe zakończenie.


Animaniaczki w liczbach


W 2018 opublikowałyśmy: 34 posty.
W tym było to: 16 recenzji anime.
3 recenzji mang.
oraz 14 postów z serii "Inne".
Najwięcej wyświetleń zdobyła recenzja anime Devilman: Crybaby.

Słowem podsumowania


[Powie]: Ten rok nie był zbyt udany - przyznaję bez bicia. Po zimie 2018 roku myślałam, że czekają nas naprawdę dobre serie, a w zasadzie potoczyło się to bez większych fajerwerków. Niewiele oglądałam, ponieważ mało anime interesowało mnie tematycznie. W sumie obejrzałam z tamtych bieżących sezonów 42 animce (licząc z OVA, ONA oraz Specialami). Sama nie jestem pewna czy to większy lub mniejszy wyczyn. Jednak z drugiej strony patrząc sprawa z mangami znacząco się poprawiła - czytałam dużo, szczególnie w wakacje, kiedy nie mogłam oglądać anime. Pochwalę się, że w rezultacie moja lista mang do przeczytania na MAL-u zmniejszyła się z ponad 600 do 270 (nie pytajcie dlaczego tak mało ich recenzowałam na blogu). Ponadto wciąż siedzę w Mystic Messengerze i zbieram klepsydry, by zacząć Another Story z V. A ponadto ponadto zagrałam w Doki Doki Literature Club - JUST MONIKA, okej? Tak więc oficjalnie kończę ten rok, łudząc się, że 2019 będzie lepszy. OBY BYŁ.

Życzymy Wam optymalnego 2019! (Po prostu wszyscy przeżyjmy ten rok z naszymi loli, husbandami, waifu, tsundere, yandere i kolekcją yaoi chowaną w szafie!)

8 komentarzy:

  1. Violet było świetne ale mówiąc szczerze spodziewałam się czegos jeszcze bardziej poruszającego i czułam lekki zawód więc moim osobistym faworytem zostało "B: the beginning" Połączenie intrygi kryminalnej i nadprzyrodzonego wątku a do tego ta oprawa muzyczna! Dawno żadne anime taknie nie wciągnęło. A, i jeszcze Banana Fish, też zrobiło na mnie ogromne wrażenie
    "Happy sugar life" było specyficzne ale nie wiem czy nazwałbym go największym niewypałem. A pod Tokyo ghoulem w tej kategorii podpisuję się obiema rękami :D Cudownie go podsumowałaś 😂
    The Perfect World <3 Po obejrzeniu serii słuchałam tej piosenki w kółko :D
    W kategori grafika niezaprzeczalnie Violet zasługuje na swoje miejsce
    W shipie Violet x Gilbert trochę przeraża mnie wiek tej pierwszej, ile ona w tedy miała - 11,12 lat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze bardziej poruszającego? Wydawało mi się, że na przestrzeni tych wszystkich odcinków dostaliśmy sporo smutków ><
      Ciężko przyznać, ale Banana Fish oraz B: The Beginning dopiero przede mną (choć nie widziałam, wciąż doceniam muzykę z tych serii :D)
      Happy Sugar Life dałam jako niewypał, ponieważ niby traktowało o poważnych problemach psychologicznych, ale te problemy przerodziły się w absurdalną parodię, która tylko zepsuła tę serię :/
      Ship Violet x Gilbert - cóż, nic zbereźnego nie robili XD ale sama do końca nie jestem pewna, ile lat miała

      Usuń
  2. W sumie nie znam nic z tego, ale chętnie się doedukuję :) Liczby nie są ważne, życzę powodzenia w nowym roku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję w takim razie zacząć od Violet Evergarden :D Tylko szykuj się na wiele wylanych łez :')

      Usuń
  3. Przestałam grać w MM jakiś czas temu, a teraz chyba żałuję. A nawet nieźle mi szło, choć dotarłam do momentu, gdy zaczęła mnie ta gra nudzić ;<
    Też bardzo lubię Violet z poprzedniego roku, chociaż Banana Fish bardzo podbiło moje serce.

    I tak, to prawda Violet i Gilbert to niesamowita para, bardzo chciało się wierzyć, że może jakimś cudem, wszystko skończy się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kogo wybrałaś do romansowania w pierwszym wyborze? Dla mnie Zen forever <3 Przyznaję, że jak się przejdzie każdy route to potem nie ma co już robić, choooooociaż kilka miesięcy temu dodali dwie nowe postaci i zupełnie inny przebieg historii, tylko żeby to odblokowac trzeba miec 550 klepsydr :/ Ciułam i ciułam, ale na razie nazbierałam 100 :')

      Co jest takiego w Banana Fish, że wszyscy się zachwycają? Anime dopiero przede mną, ale mimo wszystko pytam: co?

      Wciąż wierzę, czekając na film :3

      Usuń
  4. Z wygranych znam tylko Dorei-ku i to dlatego, że oglądałam japoński film, który bardziej przypadł mi do gustu. Chociaż cała oś zdarzeń jest dla mnie abstrakcją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film chyba jednak nie dla mnie, ale wciąż ciekawi mnie wątek z psem - jak został przedstawiony w filmie xd

      Usuń