Ariana dla WS | Blogger | X X

sobota, 15 stycznia 2022

[Inne] - Podsumowanie roku 2021

Po niezbyt udanym 2019 i tragicznie złym 2020 nadeszła pora na rozliczenie się z 2021 rokiem. Wiele się oglądało, zwłaszcza zimą i wiosną, gdy studia obsypały nas różnorodnością nowości oraz długo wyczekiwanymi kontynuacjami. Lato, jak to lato, rozczarowało swoistą nijakością, zaś jesień ukazała kilka perełek. Był to rok wielu dobrych serii, niezwykle charyzmatycznych bohaterów i odrodzenia przepięknych grafik. Zapraszam do czytania!

Najlepsze anime

Horimiya

W sumie sądziłam, że od podsumowania sezonu zimowego coś się w tym względzie zmieni, że pojawi się jakaś nowa seria, która pobije fenomen Horimiyi, lecz ostatecznie wyszło jak wyszło: banzai dla komedii romantycznych! Owszem, teoretycznie można traktować Jujutsu Kaisen jako fenomenalną i najlepszą z najlepszych serię, jednak z tej racji, że wychodziła na przełomie 2020/2021 ciężko mi określić, w który rok bardziej się wpasowuje. Więc uznajmy umownie, że anime o egzorcystach wygrywa w tych dwóch latach bezkonkurencyjnie. Poza tym zauważyłam, że w tym roku nie miałam zbyt wielkich problemów z wytypowaniem najlepszego anime. Niby pojawiło się kilka ciekawych produkcji oryginalnie podchodzących do znanych nam tematów: Blue Period opowiadające o zapoznawaniu się ze sztuką; Mushoku Tensei jako nieszablonowy isekai, czy też Shadows House oraz Fumetsu no Anata e, które możemy uznać za coś świeżego, pomysłowego. Jednak nie były na tyle mocne pod względem emocjonalnego rollercoastera, by przebić Horimiyę. Romans, a zarazem komedię, perfekcyjnie wybijającą się ze znanych nam schematów gatunkowych. To, że główna dwójka bohaterów stawia przede wszystkim na rozmawianie ze sobą, że nie pakują się w trójkąty, czy też głupie kłótnie wynikające z dysfunkcyjnej komunikacji oraz to, że całkiem naturalnie rozwijają swoją relację okazało się całkowitym strzałem w dziesiątkę. Wszelkie moje oczekiwania zostały spełnione, bo oprócz pasjonującej fabuły, otrzymaliśmy serię dobrze oprawioną muzycznie oraz graficznie. Do tego bohaterowie (również ci drugoplanowi) zapadają w pamięci i obdarzamy ich mimowolnie sympatią. Dla mnie to właśnie Horimiya jest zwycięzcą tego roku, ponieważ obdarowała mnie samymi pozytywnymi emocjami. 

Wyróżnione:

  • Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu
  • Shadows House
  • Fumetsu no Anata e
  • Blue Period
  • Komi-san wa Comyushou desu
  • Jujutsu Kaisen

Najlepsza kontynuacja
Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season Part 2

W tym roku otrzymaliśmy sporo długo wyczekiwanych kontynuacji, gdzie największą z nich są oczywiście Tytany, które wstrząsnęły całym anime fandomem i nikogo nie pozostawiły obojętnym. Do tego wróciło Kimetsu no Yaiba, arc pociągowy, w wydaniu filmowym jak i odcinkowym. Dużo emocji wzbudziło i wzbudza dalej z wychodzącymi odcinkami Yuukaku-hen. Fruits Basket w końcu doczekało się finału i ze względu na poruszające domknięcie wszelkich wątków na długo pozostanie na mojej liście najlepszych romansów/dramatów. Nie zapomnijmy także o drugim sezonie Smokojówki - cudownie relaksująca i zabawna kontynuacja. I chociaż te wszystkie serie pozostawiły po sobie pozytywne wrażenia, najbardziej zadowolona jestem ze zwieńczenia drugiego sezonu Re:Zero. To właśnie w drugiej połowie domknięto wszystkie wątki związane z Sanktuarium i dostaliśmy rozwiązania z pozoru nierozwiązywalnych problemów. Akcja zagęszczała się do samego końca, bohaterowie z Subaru na czele dawali z siebie wszystko i nareszcie okazali się niepłaskimi osobami. Doceniam talent autora i to, jak studio White Fox postarało się przy starannym zekranizowaniu tak skomplikowanego wątku.

Recenzja Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season

Wyróżnione:

  • Beastars 2
  • Shingeki no Kyojin: The Final Season
  • Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S
  • Fruits Basket: The Final
  • Kimetsu no Yaiba: Muggen Resha-hen

Największe rozczarowania

2.43 Seiin Koukou Danshi Volleybu

Niedopuszczalna jest dla mnie myśl, że można wywołać u mnie niesmak historią związaną z moim ulubionym sportem, jakim jest siatkówka. Haikyuu!! wyznaczyło jakieś wyższe standardy, zaś 2.43 Seiin Koukou Danshi Volleybu kategorycznie zaniżyło, jeśli nawet nie okazało się najgorszą serią tego typu. Na siłę wprowadzane dramaty, bohater niepotrafiący samodzielnie myśleć i kopiuj-wklej Tsukishima z Haikyuu!!.

Hataraku Saibou!!

Zmęczyłam się już pierwszym sezonem, który w ostatnich odcinkach za bardzo naciskał na infantylne rozwiązania problemów. Dlatego nawet mnie nie zdziwiło, że kontynuacja również okazała się nużącą dziecinadą.

Log Horizon: Entaku Houkai

A tutaj mam największy ból dolnej części pleców. Bo tyle czasu się czekało, tak bardzo się tęskniło, a trzeci sezon okazał się zwyczajnie nudną polityczną rozgrywką. Gdyby tak jeszcze ta polityka została jakoś intrygująco zaprezentowana, lecz nie, po prostu skacze się po bohaterach i ich ciągłych monotonnych dialogach, które zabiją każdego pasjonata tej serii. Zero polotu i w ostateczności - największe rozczarowanie tego roku.

Ijiranaide, Nagatoro-san!

Nie jestem fanką irytujących dziewczynek, które nie znają granic w dokuczaniu. Uzaki-chan poszła w odstawkę od razu po pierwszym odcinku, zaś Nagatoro przebolałam do końca i w sumie niepotrzebnie, bo oprócz ładnego połysku we włosach bohaterki, nie otrzymałam nic ciekawego.

Mars Red

Jakże toporną w oglądaniu serią okazało się Mars Red. Niby początek podchodził pod artystyczne dzieło: piękna kreska, nawiązywanie do sztuk Szekspirowskich i mniej znanych, temat wampiryzmu ujęty w trochę klasycznym znaczeniu i to bardzo ładne klimatyczne kadrowanie. To miało szansę się udać, gdyby nie zbyt wiele naciągaństwa w fabule, przesady, kiczu i sztampowości.

Hamefura 2

Losy Katariny skończyły mnie interesować w sumie po pierwszym sezonie. I mimo że sądziłam, że drugi znowu mnie wkręci w jej zabawne losy, to niestety spotkałam się z ciągle powtarzanym żartem, który przestał bawić, tudzież nieświadomość bohaterki względem uczuć jej przyjaciół. Nuuudy!

Najlepszy opening
Jujutsu Kaisen OP2

"Vivid Vice" by Who-ya Extended

Pod koniec sezonu jesiennego miałam wrażenie, że w tym roku nie pojawiło się zbyt wiele dobrych utworów. Niby początek roku był bardziej obiecujący, openingi wydawały się znacznie żywsze oraz lepiej dopracowane pod względem graficznym i owszem, cały czas miło je odsłuchiwać. Jednak później, z kolejnymi sezonami, coraz mniej utworów wpadało w ucho, przez co pod koniec jesieni poczułam ogólną posuchę wśród openingów. Zrobiło się nijako, dlatego nic dziwnego, że po zwycięzcę w tej kategorii sięgnęłam do zimy 2021 i, cóż za zaskoczenie, wygrywa Jujutsu Kaisen, a dokładniej "Vivid Vice". Bo czyż nie jest to jeden z najpiękniejszych utworów pod względem wykonania graficznego? Czyż piosenka w wykonaniu Who-ya Extended (znani ze stworzenia op do Psycho Pass 3) nie jest miodem dla uszu słuchaczy? Kombinacja tych dwóch rzeczy sprawiła, że powstał wręcz idealny utwór, który z przyjemnością można ciągle i ciągle odtwarzać (i wcale tego nie zrobiłam dzisiaj pięć razy).

Wyróżnione:

Najlepszy ending
Shadows House

"Nai Nai" by ReoNa

Posucha wśród openingów i posucha wśród endingów, ale nie obyło się bez kilku niesamowicie pięknych utworów. I właściwie w tej kategorii miałam największy dylemat, ponieważ nie potrafiłam się zdecydować między Mars Red, niezwykle klimatycznym "On my own" śpiewanym przez Hyde'a, a Shadows House i ReoNą, która w zeszłym roku wygrała w kategorii najlepszego openingu (op z SAO Alicization War of Underworld 2). Cóż, widać, co wyszło z tego dylematu, a to wszystko za sprawą mroku oraz tajemniczości wprowadzonego w utworze "Nai Nai". Można by rzecz, że cała kwintesencja serii zawiera się w tym endingu, który po kilku pierwszych odsłuchaniach wprowadza zaniepokojenie wśród widzów. Bardzo melodyjny i warty częstego słuchania.

Wyróżnione:

Najlepszy soundtrack
Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season Part 2




I Kenichiro Suehiro znowu to zrobił. Kolejny sezon Re:Zero i kolejny raz zaprezentował swoje umiejętności przy tworzeniu mrocznego, tajemniczego i klimatycznego soundtracku, który idealnie wpasowuje się w niepokojącą fabułę drugiego sezonu. Oczywiście zabrakło tutaj czegoś charakterystycznego (tak jak w pierwszym sezonie dostaliśmy "Call of the Witch"), jednak nie odczuwało się AŻ TAK tego braku, gdy człowiek zapoznał się z całą ścieżką dźwiękową. Wszystkie OST-y tworzą spójną całość i oddają całe sedno arcu Sanktuarium. Tą tajemniczość związaną z wiedźmami i przeszłością Roswaala, tą brutalność w trakcie ostatnich walk oraz siłę, a zarazem delikatność przy spokojniejszych utworach. "Satella", "Sounds of Gloom", "Cursed Hands", "Melody of Vow" czy też "Death Ballet Reprise" - to są właśnie te melodie, które obdarzyłam uznaniem.

Wyróżnione:

  • Shingeki no Kyojin: The Final Season
  • Mushoku Tensei

Najlepszy bohater
Yaguchi Yatora

Na tle tych wszystkich znanych/nowo poznanych bohaterów numerem jeden stał się dla mnie Yatora z Blue Period. O moich zachwytach nad jego osobą pisałam już w podsumowaniu sezonu jesiennego 2021. A sympatia narodziła się głównie po obserwacji jego ścieżki rozwoju i tego, jak stopniowo dzięki sztuce kształtuje swoją tożsamość. Było to niezwykle inspirujące i emocjonalne, całe to przyglądanie się bohaterowi, który porzuca drogę gwarantującą mu stabilną pracę w przyszłości i wybiera sztukę, którą poznaje dopiero od podstaw. Chłopak ma swoje wzloty i upadki, bo chcąc nie chcąc, musi rywalizować z geniuszami lub ludźmi, którzy mają większe doświadczenie w sztuce. Lecz to go nie zniechęca, tylko odważnie i z samozaparciem idzie dalej tą ścieżką, co daje mu wyniki. Nie siada także na laurach, ale wciąż bezustannie ciężko pracuje, co czasem skutkuje na jego nie niekorzyść. Ogółem kibicowałam mu na każdym kroku i trzymałam kciuki, żeby spełnił swoje nowe marzenie. Wiele radości i przyjemności sprawiło mi poznawanie tej historii z Yatorą jako głównym protagonistą.

Wyróżnione:

  • Kyoujuro Rengoku (Kimetsu no Yaiba)
  • Rudeus Greyrat (Mushoku Tensei)
  • Kazuya Souma (Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki)
  • Kinji Ninomiya (Meikyuu Black Company)
  • Yoshida (Hige wo Soru. Soshite Joshikousei wo Hirou.)
  • Tatsu (Gokushufudou)
  • Izumi Miyamura (Horimiya)
  • Megumi Fushiguro (Jujutsu Kaisen)

Najlepsza bohaterka
Kumoko

Cóż takiego był w stanie zrobić pajączek płci żeńskiej, że okazał się najlepszą i najznamienitszą heroiną roku? Już przy podsumowaniu sezonu zimowego 2021 pisałam, że Kumoko zyskała w moich oczach głównie dzięki pracowitości, hartowi ducha oraz sprytowi, przez co potrafiła wyjść z najgorszych opresji. A to wszystko, by przeżyć! Przez całą serię obserwujemy jak stopniowo się rozwija, pod względem siły jak i charakteru, by sprostać poszczególnym przeciwnikom oraz losowi, który nie jest dla niej zbyt łagodny. To, jak wymyśla strategie, analizuje wszelkie za oraz przeciw, a także kieruje się rozsądkiem doszczętnie mnie kupiło. Bo kto nie lubi wybitnych strategów? Do tego dodajmy, że bohaterka jest przepełniona optymizmem i mimo że miewa chwile słabości lub załamań, to zręcznie wychodzi z dołka i dalej prze do przodu. Można by sądzić, że jej głupkowatość często może irytować, lecz na szczęście Kumoko okazuje się tym typem głupkowatej dziewczyny, który pod żadnym pozorem nie drażni. Jest przesympatyczną heroiną, której przygody miło się ogląda.

Wyróżnione:

  • Miko Yotsuya (Mieruko-chan)
  • Shouko Komi (Komi-san wa Comyushou desu)
  • Tooru (Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S)
  • March (Fumetsu no Anata e)
  • Rio Amakusa (Koi to Yobu ni wa Kimochi Warui)
  • Sei Takanashi (Seijo no Maryoku wa Bannou Desu)
  • Azusa (Slime Taoshite 300-nen, Shiranai Uchi ni Level Max ni Nattemashita)
  • Kyouko Hori (Horimiya)

Najlepsza grafika
Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu

Jeśli coś od początku do końca i do tego przez dwa sezony jest dopieszczone od ogółu do szczegółu to nie ma bata, należy taką serię wyróżnić. Również należy pogratulować Studio Bind, dla którego Mushoku Tensei było pierwszą ich produkcją, więc dali z siebie wszystko, najwidoczniej nie zważając na budżet, gdyż mówię szczerze: każdy odcinek tej serii jest przepiękny. Począwszy od widoków, które co ciekawe, podobno były wzorowane na krajobrazach np. Tajlandii. Przez dynamiczne walki oraz spektakularne rzucanie zaklęć. Zakończywszy na kreacjach postaci, które zawsze prezentują się w pełni zadbane (i "nierozjechane" przez niski budżet). Ogółem szał i zachwyt. Poza tym w tym roku pojawiło się całkiem sporo pięknych anime. Wróciło ufotable z Kimetsu no Yaiba (w 2019 roku wygrało w kategorii najlepsze anime i najlepsza grafika), wróciło także Kyoto Animation z bajeczną Kobayashi-san. Ponadto MAPPA w 2021 pozamiatała i wydała po pierwsze Jujutsu Kaisen, po drugie Shingeki no Kyojin, a po trzecie we współpracy z Madhousem Takt Op. Destiny. Już samo to czyni ich najlepszym studiem tego roku! Zaraz za nimi stoi CloverWorks odpowiedzialne za Horimiyę Shadows House.

Wyróżnione:

  • Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-hen
  • Takt Op. Destiny
  • Jujutsu Kaisen
  • Horimiya
  • Shingeki no Kyojin: The Final Season
  • Shadows House
  • Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S

Najlepszy ship
Kyouko Hori & Izumi Miyamura

Tutaj wybór był banalnie prosty. W tym roku nie przytrafiła się para wspanialsza od Hori i Miyamury. Na pewno nie taka para, która dogadywałaby się w tak otwarty sposób jak nasza zwycięska dwójka. Potrafili od początku prowadzić między sobą dialog polegający na szczerości, dzięki czemu pojawiło się między nimi zaufanie. A skoro jest zaufanie, to nie ma bezsensownych kłótni czy pompatycznych aktów zazdrości. Oczywiście mniejsze lub większe konflikty pojawiały się, jednak Hori i Miyamura niczym dojrzali ludzie potrafili te problemy przedyskutować, co w sumie jest najpiękniejszym elementem tego romansu. Miło obserwowało się, jak z czasem ich relacja stawała się w naturalny sposób trwalsza i to, że nie postanowili się zamknąć we własnym świecie, lecz wciąż byli otwarci na innych ludzi. Bardzo zdrowy związek, który kocham z całego serca.

Wyróżnione:

  • Roxy Migurdia & Rudeus Greyrat (Mushoku Tensei)
  • Tooru Honda & Kyou Souma (Fruits Basket: The Final)
  • Ichika Arima & Ryou Amakusa (Koi to Yobu ni wa Kimochi Warui)
  • Sei Takanashi & Albert Hawke (Seijo no Maryoku wa Bannou Desu)
  • Alice & Bocchan (Shinigami Bocchan to Kuro Maid)
  • Shouko Komi & Hitohito Tadano (Komi-san wa, Comyushou desu.)
  • Futaba Igarashi & Harumi Takeda (Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi)

Animaniaczki w liczbach

W 2021 opublikowałam: 13 postów (ZA. MAŁO.).

W tym były: 2 recenzje anime

2 recenzje mang

oraz 9 postów z serii Inne.

Za ten rok najwięcej wyświetleń zdobyły: Pierwsze wrażenia sezonu jesiennego 2021, zaś w całej animaniaczkowej działalności najwięcej wyświetleń, bo aż 16 366 zdobyło Top 12 Isekai.

Ponadto facebookowy fanpejdż dobił do 1109 obserwatorów, za co wszystkim Wam dziękuję.

Słowem podsumowania

Był to wybitnie dobry rok, jeśli będziemy mówić o branży anime. Pojawiły się naprawdę interesujące nowe serie, gdzie jedne kuszą mnie po sięgnięcie po mangi, by poznać ich ciąg dalszy, a drugie mam nadzieję, że dostaną swoje sequele. Do tego mieliśmy szansę obejrzeć mnóstwo kontynuacji, na które od dawna się czekało - Kobayashi-san, Shingeki no Kyojin, Re:Zero, Fruits Basket. Po prostu wow! Pochwalę się, że w 2021 oglądam/dokańczam aż 54 serie (to jest o 22 serie więcej niż z zeszłego roku), więc o czymś to świadczy. Na pewno o tym, że było ciekawiej i że miałam więcej czasu, by je nadrabiać. Co za tym idzie z mangami wyszło mi tym razem słabiej, chociaż koreańskie isekaie wciąż cieszą się moim dużym zainteresowaniem :D. Zauważyłam także, że facebookowy fanpejdż dociera do coraz większej ilości osób - cieszy mnie to, że jesteście i tutaj i tam, by poznawać oraz dzielić się wrażeniami ze swoich ulubionych japońskich serii. Życzę nam byśmy i w tym roku dostali od groma wspaniałych anime, żeby Jujutsu Kaisen 0 szybko było dostępne, by mangi cieszyły swą oryginalnością oraz byśmy wszyscy żyli w zdrowiu. Żegnam 2021 i z ostatnim sezonem Tytanów witam 2022!

A Wy, jak oceniacie 2021? Jakie anime obejrzeliście? I co planujecie nadrobić?

2 komentarze:

  1. Jedyne anime, którego obejrzałam cały sezon w tym roku to Aggretsuko...
    Ale dzięki Tobie wiem, że nie ma co kończyć Mars Red, za to może nadrobię Horimiya ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, ja się wciąż zabieram za Aggretsuko i nie potrafię znaleźć czasu xd

      Usuń