Ariana dla WS | Blogger | X X

poniedziałek, 24 czerwca 2019

[Inne] - Top 12 Isekai

Robiłam już listę moich ulubionych horrorów (klik!), faworytów z gatunku psychologiczne (klik!), a także nawinęła się stworzona wspólnie z Jellyfishem lista związana z najlepszymi komediami romantycznymi (klik!). W końcu też przyszedł czas na kolejną topkę, tym razem związaną z gatunkiem, do którego mam niebagatelną słabość - isekai. Czym jest isekai? Tak w skrócie: o nerdach, którzy przez przypadek/przeznaczenie/śmierć lądują do świata fantasy i zaczynają życie od nowa. Brzmi cudownie? W takim razie zaczynajmy!

12. Re:Zero

Pewnego zwyczajnego dnia ze sklepu spożywczego wyszedł nerd ubrany w dres i w mgnieniu oka znalazł się w świecie fantasy. Nieee... To nie Konosuba i ciężki żywot dresiarza Kazumy (hai! Kazuma desu) z trzema wariatkami. To ciężki żywot dresiarza Subaru, który w tym nowym świecie bierze sobie za cel pomaganie pół elfce Emilii. Na początek w znalezieniu złodziejki, która skradła jej bardzo ważny przedmiot. Kiedy we dwójkę zmierzają, by odzyskać to, co skradzione sytuacja doprowadza do tego, że Subaru odzyskuje przytomność na samym początku, czyli tam, gdzie pojawił się zaraz po przybyciu do tego świata. A żeby jeszcze było lepiej, Emilia go nie pamięta i wszystko wskazuje na to, że musi przejść ścieżkę fabularną od początku, tylko tym razem nie ginąc, ponieważ jeśli zginie, znowu wróci do checkpointu.

Nie bez przyczyny Re:Zero znalazło się na samym końcu tej listy - jest mi po prostu najmniej przyjazne ze względu na obecność irytujących głównych bohaterów. Jednak nie zmienia to faktu, że jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłu na checkpointy, zmianę psychiki bohatera oraz sprytne rozwiązywanie zaistniałych problemów. A skoro zapowiedziano drugi sezon, fani isekaiów powinni bliżej zapoznać się z tą serią.

Recenzję anime znajdziecie TUTAJ!

11. Konosuba

Kazuma (hai, Kazuma-desu) jest typowym hikikomori, który nie robiłby w życiu nic innego jak siedzenie w domu i zajmowanie się swoim hobbym. Wiadomo, hobby rzecz święta. Kiedy pewnego dnia zostaje przymuszony do wyjścia z ostoi spokoju, żeby kupić grę - hobby rzecz bezlitosna - niespodziewanie ginie śmiercią żałosną i wręcz komiczną. Tak komiczną, że gdy trafia przed oblicze bogini Aqua, ona nie szczędzi w wyśmianiu jego żałosności i w zamian za tak głupią śmierć proponuje mu odrodzenie się w świecie fantasy (jak z typowych gier), gdzie będzie musiał pokonać wielkiego i groźnego Władcę Demonów. Jaki NEET by odmówił? Bogini Aqua daje mu możliwość wyboru jednej rzeczy, którą będzie mógł zabrać do nowego świata - decyduje się na samą boginię, która trafia z nim do nowej rzeczywistości, która wydawała się spełnieniem marzeń każdego otaku. Tylko... dlaczego nic nie układa się jak w grach? I po jakiego grzyba brał tą bezużyteczną bogini, która nie robi nic innego jak marudzenie?

Jako że cenię sobie dobre komedie i fantasy, a Konosuba wręcz idealnie wpasowuje się w te dwa gatunki, to musiała się znaleźć wyżej od Re:Zero. Cóż, dresiarz dresiarzowi nierówny, a Kazuma jest znacznie sympatyczniejszy niż Subaru. Podobnie jego spaczony zespół, który wydaje się godny politowania, acz warty obejrzenia.

Recenzję anime znajdziecie TUTAJ!

10. Honzuki no Gekokujou

Motosu Urano kocha książki i właśnie przez nie zostaje zabita w wyniku trzęsienia ziemi, które zwaliło na nią całkiem spory stos knig. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ Motosu budzi się w nowym świecie i nowym ciele jako pięcioletnia dziewczynka. Poszukując w tym nowym nieznanym środowisku swoich ukochanych książek, odkrywa, że są one towarem rzadko spotykanym i bardzo drogim. Dlatego też obiera sobie za cel stworzenie własnych książek i rozpowszechnienie ich na cały kraj.

Pisałam o tej mandze ponad roku temu i mimo że jej nie skończyłam, wciąż darzę ją ogromną sympatią. Okruchy życia o pięciolatce, która za cel obrała sobie nie walkę z Władcami Demonów, lecz... stworzenie papieru i napisanie książek. Seria jest urocza i cieszę się, że dostanie adaptację na jesień tego roku!

9. Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku

29 letni programista gier, Suzuki, pracuje na najwyższych obrotach, siedząc w firmie dni i noce. Jego głównym zadaniem jest pozbywanie się z gier bugów lub innych nieprawidłowości, które zostaną zauważone przez graczy. Pewnej nocy niespodziewanie budzi się w innym świecie, w ciele piętnastolatka, jednak myśląc, że to sen przypominający grę - nie przejmuje się tym zbytnio. Dopiero gdy w jego stronę zaczyna zmierzać armia jaszczuroludzi - zdecydowanie wrogo nastawiona - Suzuki korzysta z umiejętności, jaką jest Deszcz Meteorytów. Dzięki temu leveluje na najpotężniejszą postać i nadal się nie martwiąc, zaczyna eksplorować ten nowy piękny świat.

Już wiele razy wspominałam, że jestem wielbicielką megamocnych postaci, które nie mają sobie równych i wszystkich biorą na hita. Dlatego też mimo że Death March nie wnosi nic nowego do isekaiów, a główny bohater nieświadomie gromadzi wokół siebie harem, to jednak jest to anime, przy którym dobrze się bawiłam.

8. Hai to Gensou no Grimgar

Haruhiro i jego drużyna nie pamiętają niczego z przeszłości oraz nie wiedzą do końca w jakim miejscu się znajdują. Owszem, czasem zdarza się komuś powiedzieć znane/nieznane słowo, takie jak: telefon, ale nikt nigdy nie wie, co mogłoby oznaczać. Jak tu się nie poczuć zagubionym? Odpowiedź jest prosta: trzeba działać według zasad nowego świata i nie przejmować się lukami w pamięci. Tak właśnie działa drużyna Haruhiro: żeby zarobić i przeżyć muszą zabijać potwory i inne stwory, a jak na złość - idzie im to kiepsko.

To, co może urzec w Hai to Gensou no Grimgar to realistyczne podejście w świecie fantasy. Kłopoty ze zdobyciem pożywienia, czy też zabijanie goblinów nie jest tak prostą sprawą, jak mogłoby się wydawać. Spokojnie seria podchodzi pod fantastyczną obyczajówkę, która wyróżnia się powolnym i niewybuchowym prowadzeniem akcji, a także elementem związanym z brakiem pamięci bohaterów. Miewa też bardzo dramatyczne wstawki, trafiające do widzów.

7. Drifters

W 1600 roku rozegrała się bitwa, w której Toyohisa Shimazu odniósł śmiertelne rany. Jednak zamiast zginać, zostaje niespodziewanie przeniesiony do świata wypełnionego fantastycznymi kreaturami, a także ludźmi podobnymi do niego. Tudzież wojownikami znanymi z różnych czasów oraz z różnych państw - Nobunaga, Joanna D'arc, Rasputin... Każdy z nich, jako Driftersi, musi wybrać, po której stronie zechce walczyć. Razem z ludzkością, czy też przeciw niej.

Historyczne postaci w jednym anime? Byłam i wciąż jestem na tak. Zwłaszcza, że autorem pierwowzoru jest autor Hellsinga, czyli mangaka znany z dobrej jatki i świetnie zarysowanych postaci.

6. Youjo Senki

Wyobraźmy sobie świat na miarę I, ewentualnie II wojny światowej, gdzie pewne biedne Imperium próbuje obronić się przed napastnikami, złymi obcokrajowcami. Dodajmy do tego magię i magiczne maszyny i wymieszajmy z jednym, bardzo kluczowym składnikiem: małą blondyneczką, która budzi powszechny respekt i strach wśród całej rasy ludzkiej. Kim ona jest? Skąd bierze takie pokłady magii? Jaki jest jej pierwotny cel? Otóż, Tanya Degurechaff jest złem wcielonym. Nie dajcie się nabrać na tę piękną twarzyczkę, na te niebieskie oczęta, bo kiedy staniecie na drodze Tanyi, ona z dziką rozkoszą Was zniszczy.

Innymi słowy: o korposzczurze, który umiera, a zarazem zostaje na nowo narodzony jako mała dziewczynka w świecie objętym wojną. Chcąc wieść spokojne życie i zemścić się na bogu, który sprawił mu takiego psikusa, stara się pokonać wszystkich na swojej drodze. Dla samej głównej bohaterki warto przebrnąć przez militaria, które nieco nawiązują do nazistowskich Niemiec podczas II wojny światowej.

5. No Game No Life

Dla rodzeństwa Sory i Shiro najważniejsze jest bycie razem oraz granie. Kiedy pewnego dnia dostają wyzwanie do zagrania w szachy, niespodziewanie zostają przeniesieni do świata rządzącego się zasadami, że wszelkie problemy oraz konflikty rozwiązuje się tylko i wyłącznie grą. A jako wytrawni gracze Sora oraz Shiro postanawiają wygrać, co się da i przy okazji dobrze się bawić.

Coś uroczego, coś zabawnego, memowego oraz genialnego - tak można określić w skrócie No Game No Life. Serię, którą nie da się oceniać źle, bo zawiera wszystko, czego typowy otaku wymaga od anime. Naprawdę wszystko!

4. Suddenly Became a Princess One Day by Plutus & Spoon

Główna bohaterka naradza się w świecie z książki. Lecz los sobie z niej zakpił i w rezultacie odkrywa, że jest córką władcy, który według powieści po pewnym czasie zabija własną pierworodną. Chcąc uniknąć przykrego przeznaczenia, Atanasia będzie starała się zrobić wszystko co w jej mocy, byleby przetrwać.

Webtoon znaleziony przypadkowo, ale jak najbardziej godny polecenia. Czy to ze względu na charakterną bohaterkę, przystojnego władcę, który jest jej ojcem, czy też na urzekającą fabułę, która wielokrotnie zaskakuje - myślę, że warto się bliżej przyjrzeć temu mało popularnemu tytułowi. Zwłaszcza, że pierwszy raz spotkałam się tu z motywem wkroczenia do świata książki (o Tate no Yuusha dowiedziałam się później, więc się nie liczy).

3. Tensei shitara Slime Datta Ken

Kiedy Mikami Satoru ginie w Japonii w czynie heroicznym, zostaje zreinkarnowany w nowym świecie jako... szlam. Lecz nie byle jaki szlam! Tylko szlam z bardzo przydatnymi zdolnościami, które zapewniają mu ogromną moc i wiele możliwości. Przyjmując nowe imię, Rimuru Tempest, wyrusza w podróż, by zbadać ten nowy fantastyczny świat.

Czasem zadaję sobie pytanie: "Czym też Japończycy mnie zaskoczą?" i po niedługim czasie trafiam właśnie na takie serie. O człowieku zreinkarnowanym w szlam. Coś nowego i zaskakująco dobrego, a tym bardziej zyskuje w oczach, skupiając się na eksploracji świata i budowaniu państwa dla rozumnych potworów.

2. Log Horizon

Lubicie grać w MMORPG? Spędzacie godziny w sieci przemierzając fantastyczne krainy i walcząc z bestiami? A co jeśli nie moglibyście wrócić? Gdyby gra stała się dla was rzeczywistością, z której nie bylibyście w stanie uciec? Taki właśnie los spotkał Shiroe i wiele tysięcy innych graczy z całego świata, którzy zostali uwięzieni wewnątrz rzeczywistości niezwykle podobnej do tej, którą znają z ulubionej przygodówki. I choć cały schemat walk, zdobywania ekwipunku i podnoszenia poziomów postaci pozostał ten sam, to starcie oko w oko z potworem przestało przypominać ekscytującą rozrywkę, a dla wielu stało się prawdziwym koszmarem. Czy z powszechnego chaosu, jaki zapanował pośród zdezorientowanych mieszkańców cyfrowego świata, zdoła wyłonić się funkcjonalne społeczeństwo, czy nowa rzeczywistość obróci się przeciwko graczom? (opis Studia JG)

Tym razem nie jeden bohater, a tysiące, którzy starają się racjonalnie uporać się z sytuacją, w jakiej się znaleźli. Żadnej walki z Wielkim Złem, ale próba stworzenia społeczeństwa, gdzie każdy się odnajdzie. Oczywiście strategicznych akcji, zabijania potworów oraz złoczyńców, czy też wielu nieprzyjemnych niespodzianek nie brakuje. A Log Horizon jest na tyle rozbudowaną serią, że wielokrotnie potrafi mile zaskoczyć.

1. Overlord

Yggdrasil jest bardzo znaną grą, dlatego nic dziwnego, że posiada wielu maniakalnych graczy, którzy poświęcają jej cały swój wolny czas, wiele pieniędzy, by kupić wszelkiego rodzaju bronie, zdolności itd. oraz nadwyrężają swój stan psychiczny, bo jak raz już wejdziesz w grę to nie będziesz chciał o niej zapomnieć. Jednym z takich maniaków jest mężczyzna o przezwisku Momonga, który wraz ze swoimi towarzyszami założył siedzibę Ains Ooal Gown zrzeszającą jedynie postaci nieludzkie, tudzież czarodziei, wampiry, elfy, hybrydy oraz stworzyli NPC, którzy robili za ich służbę. Sielanka w Yggdrasil trwała w najlepsze!

Niestety bywa też tak, że człowiek zaczyna się nudzić daną rzeczą i często porzucą ją znajdując coś innego, ciekawszego lub ewentualnie - nie ma czasu na granie. Tak właśnie się zdarzyło z towarzyszami Momongi, którzy po kolei zaczęli się wykruszać, aż w końcu został on sam. Sytuacja diametralnie ulega zmianie, gdy jednego dnia bohater nie wylogowuje się z gry i odkrywa, że po pierwsze nie ma możliwości wyświetlenia funkcji w grze i może swobodnie korzystać z wirtualnego ciała, po drugie NPC mogą samodzielnie myśleć, działać, rozmawiać i ogólnie zachowywać się jak żywi, a po trzecie utknął w świecie którego nie zna, bo w żadnym przypadku nie przypomina Yggdrasilu. Od tej chwili Momonga ze swoimi poddanymi NPC musi dowiedzieć się jakie reguły panują w tym świecie, by szerzyć swoje wpływy i... w dalszym ciągu dobrze się bawić.

Chyba od początku, czyli od zobaczenia anime mam słabość do Overlorda. Potężny bohater antagonista, któremu nikt nie może stawić czoła. Działania podejmowane bez względu na ponoszoną ofiarę. Wierni słudzy. I próba podboju świata. Anime sprawiło, że seria mnie urzekła, ale gdy ostatnio zabrałam się za Light Novelki, jestem w stanie stwierdzić, że jest to najlepszy isekai, na jaki mogłam natrafić.

Recenzję anime znajdziecie TUTAJ!


A jakie są Wasze ulubione isekaie?

19 komentarzy:

  1. Patrząc na tą listę, myślę, że mogłabym się zakochać w Hai to Gensou no Grimgar. A tak serio marzę, żeby doba była dłuższa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A doba nie trwa 34 godziny? To całkiem sporo czasu do oglądania anime xd
      Na szczęście Hai to Gensou no Grimgar ma jedynie 12 odcinków więc szybko pójdzie ;)

      Usuń
    2. O 10 godzin za dużo

      Usuń
    3. "...Hai to Gensou no Grimgar ma jedynie 12 odcinków więc szybko pójdzie ;)..." całe szczęście nie! ma 36ep + 2ova

      Usuń
    4. Z tego co widzę ma jedynie 12 odcinków plus jeden special :3

      Usuń
  2. Tak Overlord najlepszy :D Tym gatunkiem to się razem z narzeczonym jaramy, bo my takie nerdy właśnie :P ale przyznam, że nie wszytko z listy widziałam, trzeba nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jarajmy się we trójkę :D i koniecznie nadrób co nie widzialas!

      Usuń
  3. Widziałam tylko Re:Zero z tej listy, ale niedawno mojemu bratu w końcu udało się mnie namówić na zaczęcie Grimgara i chociaż na razie bohaterowie głównie mnie irytują to muszę przyznać, że anime jest bardzo ładne.
    A z No Game, No Life bardzo, bardzo lubię opening ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc szczerze to bohaterowie zarówno z Re:Zero, Grimgara, a nawet Konosuby wyjątkowo mnie drażnili. Oczywiście niektórzy, tacy jak: Subaru, Emilia, Aqua czy też z Grimgara - Ranta oraz Yume...
      Jednak nie da się nie docenić tych serii :D
      Tak, No Game No Life ma wspaniały op ^^

      Usuń
  4. Z twojej listy obejrzałam tylko Log Horizon i No game no life. Resztę mam w planach
    W Log Horizon bardzo podobały mi się wątki z tworzeniem społeczeństwa i smaczki dla fanów MMORPGów. W ogóle jest to anime które sprawiło że mój brat przestał się że mnie nabijać że oglądam chińskie bajki i sam się w to wciągnął xd
    Do NGNL mam mieszany stosunek. Sam pomysł ze światem kierowanym przez gry był świetny jednak nachalne echi strasznie zniechęciło mnie od tej serii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tak mój brat w końcu dostrzegł że anime to fajna sprawa... (Jednak miło z jego strony, że kiedy była faza na Pokemon GO to oglądał ze mną Pokemony c:)
      Log Horizon ekstra seria, szkoda że nie ma kolejnych sezonów bo jestem ciekawa jak to wszystko się skończy :3 Trzeba będzie zajrzec w takim razie do Light novelek
      Mnie to ecchi też troooche raziło, ale to kwestia przyzwyczajenia. Zwłaszcza jak się obejrzy Fairy Tail to dostaje się takiej znieczulicy na fanserwis oraz latające wszedzie cycki xd

      Usuń
    2. Tylko ze w Fairy tail nie ma aż tak rażącego fanserwisu z wyglądającymi na nieletnie postaciami

      Usuń
    3. Czy ja wiem, młoda smocza dziewczynka była bardzo nieletnia i bardzo fanserwiśma

      Usuń
  5. Isekai to jest chyba jedyny gatunek, który tak mnie drażni. Jakoś mnie boli to założenie, że trzeba leczyć kompleksy przegrywów, no i te pomysły na przeniesienie do innego świata są zwykle takie nudne i oklepane.
    Btw, z częścią rzeczy z listy się zapoznałem nawet, ale w formie light novelek xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... "Przegrywy" w sensie "główni bohaterowie"? Bo przykładowo bohatera/bohaterkę z Youjo Senki, bohatera z Tensei Shitara Slime Datta Ken oraz postaci z Driftersów nie nazwałabym przegrywami :P I też nie przepadam za oklepanymi isekaiami, ale te, które wybijają się ciekawszymi elementami od innych - trzeba doceniać :D I właśnie takie serie znalazły się na tej liście ^^

      Usuń
  6. No znam wszystko poza drifters ma ktoś linka do odcinka bo nie moge znalesc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno znajdziesz na shinden.pl (https://shinden.pl/series/44970-drifters/episodes) i zapewne jest na animezone oraz anime-odcinki :D

      Usuń
  7. Wszystko spoko tylko,że "Suddenly Became a Princess One Day by Plutus & Spoon" to manga i niema anime :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, chociaż to byłoby tak piękne anime, że na pewno zachwycałoby w każdym detalu :3

      Usuń