W powietrzu już powoli czuć wiosnę i to nie tylko przez odgłos kichających alergików, ale również wszechogarniające poczucie, że znowu wszystko odżywa. Zima rozleniwiła mnie niemiłosiernie, więcej czasu spędzało się na oglądaniu sezonowych animców i pomykaniu po zielonych terenach Skyrimu... Ale zdarzyło się również, że przeczytałam dwie mangi. Niekoniecznie wielce ambitne, ani tym bardziej znane, ale warte jakiegoś omówienia, bo w sumie z jedną spędziłam kilka miesięcy, czekając na kolejne rozdziały. Dlatego będzie trochę o kotach i zgrabnych pośladkach oraz zreinkarnowanej pokojówce!