tag:blogger.com,1999:blog-34274108897585025792024-03-13T02:53:36.895+01:00AnimaniaczkiShirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.comBlogger229125tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-40610289997140784502022-11-01T14:07:00.001+01:002022-11-01T14:07:47.777+01:00[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu jesiennego 2022<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media.tenor.com/jwUsDcDoky8AAAAC/golden-kamuy-sugimoto-saichi.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://media.tenor.com/jwUsDcDoky8AAAAC/golden-kamuy-sugimoto-saichi.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Jesień nadeszła niespodziewanie i całkiem rozgościła się ze swym chłodem, wietrzyskiem, pluchą i spadającymi liśćmi. Jednak wraz z tym dołującym pogodowym zamieszaniem, otrzymaliśmy pełno dobrodziejstwa z kraju kwitnącej wiśni, a mówiąc o dobrodziejstwie mam na myśli masę długo oczekiwanych kontynuacji. Oczywiście pole do popisu mają także nowe serie, lecz czy coś prócz <i>Chainsaw Mana</i> będzie się w stanie w tym sezonie wybić? Zapraszam do pierwszych wrażeń jesiennego sezonu!</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Blue Lock</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj73L-E2nVqBLfArwjAo7-FHn9gS3C0SWWiVB54MtYl0wemJ7JgRql6U7vgozAEUxhpZ9HSq9WMMhMTXfI_M9uXt-n6628-sYWqllc0ruIAOceJaTBW9GBQ0sDSnBZWiqh0Za9vw7OAa34z9jMWxmqcb-86yq3sY-CtJMHjv2o1SJd6iBn1NzSyGTNF/s285/pobrane.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="177" data-original-width="285" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj73L-E2nVqBLfArwjAo7-FHn9gS3C0SWWiVB54MtYl0wemJ7JgRql6U7vgozAEUxhpZ9HSq9WMMhMTXfI_M9uXt-n6628-sYWqllc0ruIAOceJaTBW9GBQ0sDSnBZWiqh0Za9vw7OAa34z9jMWxmqcb-86yq3sY-CtJMHjv2o1SJd6iBn1NzSyGTNF/w400-h248/pobrane.jpg" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">W Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej 2018 Japonia odpada w 1/8 finału… W odpowiedzi Japońska Unia Futbolu gromadzi 300 najlepszych napastników ze szkół średnich, tworząc specjalny program treningowy, który ma pozwolić na zdobycie mistrzostwa świata. Tak powstaje „Blue Lock”. Trener Jinpachi Ego twierdzi, że rodzimemu futbolowi niezbędny jest „napastnik pełen egoizmu”. Yoichi Isagi i inni nieznani zawodnicy będą musieli zmienić się więc w egoistów i zmierzyć z treningiem, w którym nie ma litości dla przegranych!</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Gdyby tylko ta seria zmieniła się w krwawy battle royale... nie miałabym nic przeciwko. W sensie już od pierwszego odcinka zostają zebrani uczestnicy projektu i zamknięci w Pentagonie w głuszy, gdzie nie mogą opuszczać placówki, dopóki nie wyłoni się najbardziej utalentowany napastnik. Prócz tego każdy bohater robi miny jak rasowy psychopata. Tu aż się prosi o mordowanie! Lecz nie, zapewne zostaniemy przy rozkwaszonych nosach lub, może, połamanych piszczelach. Family friendly piłka wśród psychopatów. Jakoś specjalnie nie przepadam za tym konkretnym sportem, ale sam pomysł na zamknięcie uczestników, ciekawa grafika i psychologia bohaterów mogą sprawić, że to będzie jedna z tych sportówek, które ogląda się nie dla sportu, lecz dla tła. Bo w tle będą się działy znacznie ciekawsze rzeczy. Na pewno będę obserwować serię na bieżąco.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Boku no Hero Academia 6th Season</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkbH6ceEl0NJQkIZhmXadKH_ErgQKjbrN2l8TXdTG6s30dUGhY9DBDNJ8OSbGLKuINDj96divG3DKSByjSU8Ws_tibhtZk3SedxkJ7HX47Nb-3NX14jplI3OgXvYUWj0ug1reMlGKDjubeFVuRjO7R_NRGTedn8mwxr75uWQj305jwAG0iZ47xwt6-/s1062/mha-poster.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1062" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkbH6ceEl0NJQkIZhmXadKH_ErgQKjbrN2l8TXdTG6s30dUGhY9DBDNJ8OSbGLKuINDj96divG3DKSByjSU8Ws_tibhtZk3SedxkJ7HX47Nb-3NX14jplI3OgXvYUWj0ug1reMlGKDjubeFVuRjO7R_NRGTedn8mwxr75uWQj305jwAG0iZ47xwt6-/w226-h320/mha-poster.jpg" width="226" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Szósty sezon o szkole bohaterów i ich walce z przestępcami.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Szczerze? Faza na BNHA już dawno mi przeszła i zasadniczo już przy piątym sezonie męczyłam się jak przy najgorszych katuszach. Fabuła jest nużąca i powielana nieciekawie oraz nieudolnie z innych shounenów. Wiele rzeczy mogłoby tu zostać rozwiązanych szybciej, gdyby bohaterowie oraz złoczyńcy nie owijali w bawełnę, nie popadali w samozachwyt lub nie przeciągali monologów. Do tego kreacje co rusz nowych bohaterów podchodzą powoli pod tandetę. Człowiek-królik, bo niby ma umiejętności królika. Człowiek-słoń, bo umiejętności słonia. Nazewnictwo i kreacja stają się powoli przerysowane i na siłę wymyślane. Do tego dodajmy ten "mrok", który miał się nawarstwiać w serii. Jasne, przeszłość Tomury była mroczna, ale czy coś poza tym mrocznego w teraźniejszych wydarzeniach się dzieje? Nope. Dalej wydaje mi się, że rozwiązania są stricte dla dzieci lub bajkowo naciągane. Jedyny plus, jaki na tę chwilę widzę w tym wszystkim to rozwijające się postacie oraz Deku zyskujący nowe umiejętności. Czy będę się dobrze bawić przy tym sezonie? Nie. Czy obejdzie mnie los bohaterów? Też niestety nie.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Chainsaw Man</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLztCME6CGKOGdRyE7SJqpi9YRcUUTzajXO2qJNHBcDXTaqRExVq7-2626Ho6-cXcI2yh_X5htz_Qh8MVlcR6EYpoMWkIxc0KMiMEt0Nt2_b-bRUjEUEoKCqmSRFHc3ejhSXQWhioQWgTtQPjHZYf2Yjcu9zGQcJ-SrawjY5oa0PnUJDmY9jcT3AOH/s1127/f91275e6e5a3c15be90358c6ead433ca1659084308_main.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="634" data-original-width="1127" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLztCME6CGKOGdRyE7SJqpi9YRcUUTzajXO2qJNHBcDXTaqRExVq7-2626Ho6-cXcI2yh_X5htz_Qh8MVlcR6EYpoMWkIxc0KMiMEt0Nt2_b-bRUjEUEoKCqmSRFHc3ejhSXQWhioQWgTtQPjHZYf2Yjcu9zGQcJ-SrawjY5oa0PnUJDmY9jcT3AOH/w400-h225/f91275e6e5a3c15be90358c6ead433ca1659084308_main.png" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Po śmierci ojca Denji zostaje sam z ogromnym długiem i zerowymi perspektywami na jego spłatę. Pochita – piesek demon, którego chłopak uratował, pomaga mu jakoś przetrwać dziwne prace i zabijanie innych demonów na zlecenie yakuzy, a wszystko dzięki swojej mocy piły mechanicznej. Jednakże kiedy zostaje zdradzony przez yakuzę i zabity przez demona zombie, Pochita poświęca swe życie, aby uratować swojego pana. Tak oto Denji odradza się jako przedziwna hybryda człowieka i demona. Przed Wami Chainsaw Man! Niedługo po transformacji chłopak zostaje zrekrutowany przez Makimę i zmuszony do pracy w Specjalnym Oddziale Demonobójczym pod groźbą eksterminacji. Teraz, kiedy w końcu ma wszystko, co potrzebne do życia, Denji stara się zrównoważyć pracę w Oddziale z życiem osobistym. Czy uda mu się stworzyć związek i godnie przeżyć życie, jednocześnie polując na demony wraz z innymi Łowcami? <span style="font-size: xx-small;">(opis od Waneko)</span></div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Co oczywiste nie jestem wyjątkiem i również zachwycam się <i>Chainsaw Manem.</i> Miałam duże oczekiwania i na tę chwilę wszystkie są spełniane nad wymiar. Grafika jest prześliczna, sam pomysł reżysera, żeby każdy odcinek miał ending wykonany przez innego piosenkarza jest świetny, do tego opening uzależnia. Zaś sama fabuła... tak, to przytłaczające uczucie, że bohater żyje w kompletnej nędzy i nie ma perspektyw na przyszłość, trafiło w sedno i zostało zaprezentowane na tyle realnie, że od razu Denji nie stał się dla mnie kimś obojętnym. Zresztą to był tak wybitny pierwszy odcinek, pełen brutalności, brzydoty i akcji, że jak nic przepadłam. A oglądając dwa kolejne stałam się zagorzałą fanką tej serii i czekam na kolejne zwroty akcji przygotowane przez tego autora, a wiem, że na pewno będą, bo zważając, co się działo w <i>Fire Punchu</i>... Well, na pewno fabularnie zostaniemy zaskoczeni.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Fumetsu no Anata e 2nd Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiObbsqGVY23eJUYxHd-4ZiwltlCDtwd47v9A-O0m6ko2FefuokSyXdS0hZGKX8u1t43mK1c6d8rjq8bu8GJZqqzcYJpjyi7efTHeuHyH6mXyKKTR8NyfB_9kE1QVBgJzQXqaiBI-3TWuEP8B4p83RpnZJi1vj8sz6Uww1h0PIxBg54icZaRAeSzdtN/s1413/Fumetsu-no-Anata-e-Season-2-Visual-02.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1413" data-original-width="1000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiObbsqGVY23eJUYxHd-4ZiwltlCDtwd47v9A-O0m6ko2FefuokSyXdS0hZGKX8u1t43mK1c6d8rjq8bu8GJZqqzcYJpjyi7efTHeuHyH6mXyKKTR8NyfB_9kE1QVBgJzQXqaiBI-3TWuEP8B4p83RpnZJi1vj8sz6Uww1h0PIxBg54icZaRAeSzdtN/s320/Fumetsu-no-Anata-e-Season-2-Visual-02.jpg" width="226" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o nieśmiertelnym bycie, który powoli uczy się od innych osób o wartościach życia.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Wszyscy wiemy, jak to się potoczy: wpierw poznamy nowych ludzi, przywiążemy się do nich, a następnie będziemy obserwować, jak odchodzą w mniej lub bardziej spektakularny sposób. Więc tak, czeka nas kolejny sezon płaczu, smarkania i dołowania się, że wszyscy ciągle umierają, choc nie powinni.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Fuufu Ijou, Koibito Miman.</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWSbt3UWWHYAHw_gQdI2jAQaqKMkPrLdhPd1TJkpaWwRmq6fvzrfri2PHnZfGQIkIAPtXRS5R5TfseDpErx9AHahw2LhNGKTY9fqMPZ4-YxOS2mCxDdg47kAyRSs5550lCY9fuWo6lLrZsjE7AotfnPtOf0WEmL-9DEar_d18F1br6Xbk7ccJ0iIlw/s887/Fuufu-Ijou-Koibito-Miman-poster.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="887" data-original-width="605" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWSbt3UWWHYAHw_gQdI2jAQaqKMkPrLdhPd1TJkpaWwRmq6fvzrfri2PHnZfGQIkIAPtXRS5R5TfseDpErx9AHahw2LhNGKTY9fqMPZ4-YxOS2mCxDdg47kAyRSs5550lCY9fuWo6lLrZsjE7AotfnPtOf0WEmL-9DEar_d18F1br6Xbk7ccJ0iIlw/s320/Fuufu-Ijou-Koibito-Miman-poster.jpg" width="218" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Na trzecim roku liceum uczniowie muszą wziąć udział w pewnych zajęciach przygotowujących do przyszłego życia w rodzinie. Praktyka małżeńska. Dopasowani w pary muszą dzielić z sobą przestrzeń w akademiku i zachowywać się niczym zakochana para małżeńska, lecz nie mogą przekraczać intymnych granic. W ten sposób zdobywają lub tracą punkty, a wszystko po to, by zdać jeden przedmiot... Jirou mimo że od dawna jest zakochany w swojej przyjaciółce z dzieciństwa, zostaje sparowany z Akari, która dyskretnie podkochuje się w największym przystojniaku ze szkoły. I choc obydwoje nie chcą tkwić w tym udawanym małżeństwie, muszą znaleźć porozumienie. Tylko kto wie, czy między nimi nie narodzi się coś więcej niż udawanie szczęśliwej pary.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Nie jestem fanką tego pomysłu fabularnego. Po pierwsze to parowanie z góry zakłada, że wszyscy muszą być heteroseksualni. Po drugie nie wierzę, że jakakolwiek szkoła pozwoliłaby sobie z budżetem na taki przedmiot. A po trzecie co z tego, że kamery są w salonach, kiedy hormonalnie nabuzowani nastolatkowie równie dobrze mogą pofatygować się do łazienki? Ogółem jest tu wiele niedociągnięć. Ponadto nie podoba mi się podejście głównego bohatera do bohaterki-współmałżonki. To, że on z góry założył, że jest lekkich obyczajów. A dlaczego to założył? Bo ubiera się inaczej. Bo zachowuje się inaczej. Bo jest inna. Więc nawet jej nie znając, przylepił jej łatkę i nawet ją poznając, dalej trzyma się tej łatki. Ja podziękuję za takiego ograniczonego bohatera. Poza tym wątek romansowy skojarzył mi się mimowolnie z <i>Toradorą</i>. Pamiętacie? Ona podkochiwała się w tamtym, zaś on podkochiwał się w tamtej, zaś ona i on starali się wspólnymi siłami zdobyć swoje miłości do momentu, aż w sobie nawzajem nie zaczęli się podkochiwać. W <i>Fuufu Ijou, Koibito Miman</i> mamy to samo. Tylko szybciej. Koniec końców ta seria powoli zaczyna mnie mierzić i nie zdziwię się, jeśli szybko ją porzucę.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Golden Kamuy 4th Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt5R-hjzgkmmFSBLhF0sjWGe1dwv_yqSXNtCE70VQd3VfCBFlBh03YlJC-tEukJ9SIQSM-SjhGkBGEWzewb5neaYc4wUZ3X99N8VDseaniYDxwTeU1-DRb2SqeNrM51r8fRBZeRxsSkKotyINc5EEH7eMxahdxkLDxQjCWIR1KQeL2qm36KzZmLu03/s1200/FcwhM9-agAEwhIm.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="849" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt5R-hjzgkmmFSBLhF0sjWGe1dwv_yqSXNtCE70VQd3VfCBFlBh03YlJC-tEukJ9SIQSM-SjhGkBGEWzewb5neaYc4wUZ3X99N8VDseaniYDxwTeU1-DRb2SqeNrM51r8fRBZeRxsSkKotyINc5EEH7eMxahdxkLDxQjCWIR1KQeL2qm36KzZmLu03/s320/FcwhM9-agAEwhIm.jpg" width="226" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Czwarty sezon o poszukiwaczach złota.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Stęsknić, stęskniłam się za tymi wariatami szukającymi drogi do ukrytego skarbu. Za Nieśmiertelnym Sugimoto, za kochającą miso Asirpą, za szują Shiraishim i całą tą charyzmatyczną oraz niezrównoważoną psychicznie resztą. Tęskniłam za tym dziwnym humorem, za gagami związanymi z kupą czy penisem, czy też za sytuacjami balansującymi między żenadą a epickością. <i>Golden Kamuy</i> wyróżnia się na tle wszystkich znanych mi serii, dlatego witam ją z otwartymi ramionami i czekam, co też bohaterowie dalej odwalą.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kage no Jitsuryokusha ni Naritakute!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil5ZP_DQt_Hc2zZFaGj4BmjlGjzbN4oDfaTwRXDS3Kja9SPOZWcOC1jeT_26jKhxw2UF59JSxlpTphXrTG02YuyiJwBDuiGBiBeoteWKxy5_7NAzOrhPmMepR6PaNONF8bhyk41PfpQz4ptN0WiZehZqVzVJ3mTPafddbmQir3XkAED8Ujt1KvssA5/s566/277060.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil5ZP_DQt_Hc2zZFaGj4BmjlGjzbN4oDfaTwRXDS3Kja9SPOZWcOC1jeT_26jKhxw2UF59JSxlpTphXrTG02YuyiJwBDuiGBiBeoteWKxy5_7NAzOrhPmMepR6PaNONF8bhyk41PfpQz4ptN0WiZehZqVzVJ3mTPafddbmQir3XkAED8Ujt1KvssA5/s320/277060.jpg" width="226" /></a></div></span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">W poprzednim życiu Cid Kagenou biegał w nocy z łomem i rozprawiał się z bandytami, łudząc się, że kiedyś nadejdzie dzień, gdy stanie się szarą eminencją. Niestety przejechał go Truck-kun i chłopak narodził się w świecie magii jako wspomniany Cid. A będąc w świecie magii zaczął realizować swój misterny plan. Na potrzeby planu wymyślił diabelnie złą organizację i otoczył się pięknymi kobietami, którym wmówił, że są potomkami wielkich bohaterów, a ich zadaniem jest walka ze złym Kultem Diablosa. Niby wszystko na kłamstwie powstałe, ale po kilku latach okazuje się, że Kult istnieje, a Cid ze swoim haremowym gangiem musi się z nimi rozprawić.</span></p><p style="text-align: justify;">Po czterech odcinkach dalej sobie powtarzam: "Co ja oglądam?", bo dosłownie nie wiem, co się tu dzieje. Najpierw chłopak bawił się w superbohatera i dosłownie atakował bandytów łomem, potem został przejechany, więc okazało się, że seria zmieniła się w isekai. Następnie chłopak wmówił dziewczynie, że jest wybrańcem i musi walczyć z wymyślonym przez niego Kultem, ona wmówiła sześciu innym, a później cała siódemka wmówiła to ponad sto osobom. Później okazało się, że to wszystko faktycznie istnieje i ja już mam takie: "JAK?! DLACZEGO? Co tu się...". Ponadto oczywiście bohater jest bardzo OP, co w sumie dla mnie plasuje się na plus, ale nie brakuje w nim mnóstwo żenujących oraz przerysowanych elementów. Widać, że cierpi na syndrom gimbazy i zasadniczo czasem jego działania podchodzą pod kicz, ale o to chyba chodziło twórcy? Chyba. W każdym razie dzieją się tu całkiem zabawne sytuacje, nie brakuje ciekawej akcji i wszystko jest tu tak nieoczywiste, że na pewno będę dalej oglądać. To jest dziwna seria. Bardzo dziwna.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mairimashita! Iruma-kun 3rd Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioN5sQsGulwmDIkHlFybJJ3ub7Y1sLYU9cGAPAailhmkEUvX1r5PqwSIWT4BlBw5x0fUHRjxAJWFgJ8EP0baLIy54oXTkimZo3yUwQgcpi6mwGaAUg9i20U1d7cHaQo1jZUk8S7lVeZp8flXDfS3Sj4Y8P5tlg0fUJJu7xOpGBF_bWWO6QK-gI6rzx/s569/mairimashita-iruma-kun-3-ce7a2a232e.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="569" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioN5sQsGulwmDIkHlFybJJ3ub7Y1sLYU9cGAPAailhmkEUvX1r5PqwSIWT4BlBw5x0fUHRjxAJWFgJ8EP0baLIy54oXTkimZo3yUwQgcpi6mwGaAUg9i20U1d7cHaQo1jZUk8S7lVeZp8flXDfS3Sj4Y8P5tlg0fUJJu7xOpGBF_bWWO6QK-gI6rzx/s320/mairimashita-iruma-kun-3-ce7a2a232e.jpg" width="225" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Trzeci sezon o chłopcu adoptowanym przez demona i chodzącego do szkoły demonów, gdzie głównym celem jest zostanie Władcą Demonów.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Jak już wspominałam przy drugim sezonie, nie jestem fanką ekranizacji tej serii. O wiele lepsza wydaje się mangowa wersja, gdzie gagi nie są prowadzone na siłę, a niektóre sceny/wydarzenia nie są przeciągane czasowo. Chociaż <i>Mairimashita! Iruma-kun</i> jest w miarę zabawnym, ciekawym fabularnie i w niektórych wątkach wybijającym się ze schematów shounenem, to niestety cierpi na zbyt dużą ilość dziecinady. Często rozwiązywanie problemów polega na znanej nam doskonale sile przyjaźni lub na "cudach" wyciąganych z rękawa Irumy lub innych postaci. Sporo tu naciąganych sytuacji, ale mimo wszystko anime dobrze odmóżdża i relaksuje.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mob Psycho 100 III</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg62N9Ku74_TEx1v-P2R3FGUH8CihVynu3xyfOqrFhgZXRgRtSkdtvJodWUxhmkwxgze2wWUpnJhUtyZXZcTQWFX7Uqf15Ikz7ug3umI3qvDUFHuEI6HkIORKWHzGxu5ppEXRWDtdE7fei2SMlryAAoOyFeT2Vd-meAzdYAsIVXUrg4mpkcsuNgCjnx/s1200/20220704_060450.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="838" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg62N9Ku74_TEx1v-P2R3FGUH8CihVynu3xyfOqrFhgZXRgRtSkdtvJodWUxhmkwxgze2wWUpnJhUtyZXZcTQWFX7Uqf15Ikz7ug3umI3qvDUFHuEI6HkIORKWHzGxu5ppEXRWDtdE7fei2SMlryAAoOyFeT2Vd-meAzdYAsIVXUrg4mpkcsuNgCjnx/s320/20220704_060450.jpg" width="223" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Trzeci sezon o najpotężniejszym esperze w historii esperów.</span><p></p><p style="text-align: justify;">W sumie po ostatnim sezonie jakoś specjalnie nie czekałam na kontynuację, ale jak już się pojawiła, to nie pogardzam, bo bądź co bądź stęskniłam się za tą szują Reigenem, naiwnym Mobem oraz resztą nadzwyczajnej spółki, która co rusz pakuje się w kłopoty. Na pewno będziemy świadkami samych zabawnych oraz parodiowych sytuacji, które charakteryzują tą serię.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mushikaburi-hime</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT9unRf2LCblwiIFZeUb4ANCpZDpyPpTMQU-jWEPhKzqCsZWH8kKzpwQ8VGWjiDmPd8wocAy8BArtFe_RWEHorVgYKxXnjXHAqxSPzW2POeSu3hNh6aFsoibpNGZQPtl9JsSrsArM5lIZfUNCav9xv608kqN6qN3HGBdVI6Xhi0yf8uUUa4ZUCBZsq/s775/Mushikaburi.Hime.600.3663823.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="775" data-original-width="600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT9unRf2LCblwiIFZeUb4ANCpZDpyPpTMQU-jWEPhKzqCsZWH8kKzpwQ8VGWjiDmPd8wocAy8BArtFe_RWEHorVgYKxXnjXHAqxSPzW2POeSu3hNh6aFsoibpNGZQPtl9JsSrsArM5lIZfUNCav9xv608kqN6qN3HGBdVI6Xhi0yf8uUUa4ZUCBZsq/s320/Mushikaburi.Hime.600.3663823.jpg" width="248" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Elianna, znana wszem i wobec jako Księżniczka Bibliofilka, nie potrzebowała niczego do szczęścia prócz książek, dlatego niezwykle atrakcyjną ofertą okazał się układ przedstawiony przez księcia. W zamian za zostanie jego tymczasową narzeczoną, dostałaby dostęp do królewskiego archiwum. Jak tu się nie zgodzić na tak dobrą propozycję? Jednak czas płynie, a po czterech latach, Elianna uświadamia sobie, że nie tylko książki mogą zagwarantować jej radość.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Co tu ukrywać, lubię takie spokojnie opowiadane historie romantyczne, które w tle mają wątki polityczne/magiczne/batalistyczne. <i>Księżniczka Bibliofilka</i> ma swój specyficzny, trochę leniwy klimat, który przypomina mi nieco <i>Seijo no Maryoku wa Bannou Desu</i>, lecz wątpię, że tutaj doświadczymy magicznych elementów. Seria jest ładna, nieco bajeczna, prawdopodobnie nie zabraknie tu także naiwności, ale to wszystko w pewien sposób koi serduszko. Co mi się spodobało w początkach to widoczny w pierwszym odcinku punkt widzenia Elianny oraz obiektywny punkt widzenia w dwóch kolejnych epizodach, który zaprezentował pewne sytuacje z zupełnie innej strony. Jestem ciekawa jak dalej rozwinie się ta delikatna relacja między bohaterami i na czym dokładnie skupią wydarzenia. Lecz nawet jeśli podejdzie to stricte w okruchy życia i tak będę zadowolona.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Spy x Family Part 2</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw9vwDLP-XOAe1HNGTs9-7Aykj_jgoq9cOB0HvFqF1p_QSzQEhhL-rLplppKreN9yc7u75zTu_tIqz6x5vYAbqTyz8QEJrAmlN70FKCxnnWA-SdhR8gEznzsxNr3MUEYe6UeKsjOue2PoCLHcEKJkzv8aZ6vYqE7WCukQDgvCF9-apNhxs1W95lGIo/s1250/JFLM6AZ4TRE4TONERKVQP73ZZE.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="735" data-original-width="1250" height="188" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw9vwDLP-XOAe1HNGTs9-7Aykj_jgoq9cOB0HvFqF1p_QSzQEhhL-rLplppKreN9yc7u75zTu_tIqz6x5vYAbqTyz8QEJrAmlN70FKCxnnWA-SdhR8gEznzsxNr3MUEYe6UeKsjOue2PoCLHcEKJkzv8aZ6vYqE7WCukQDgvCF9-apNhxs1W95lGIo/s320/JFLM6AZ4TRE4TONERKVQP73ZZE.png" width="320" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o rodzinie złożonej ze szpiega, zabójczyni i telepatki.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Choc nie poszłam z tą falą zachwytów dotyczącą ogólnie serii, to jednak obejrzeć drugi sezon musiałam. I mimo że wątek szpiegowski jest tutaj nużący, a Anya jako denerwujące dziecko zyskuje jedynie na swojej memiczności, to urok w <i>Spy x Family</i> tkwi nade wszystko w tym, że całkiem przyjemnie się tą historię obserwuje. Odmóżdża, czasem rozśmiesza i ma całkiem przyjemne rozwiązania kłopotów (głównie siłowe). Drugi sezon zaczął się na tyle w porządku, że wprowadził do rodziny Forgerów nowego członka, widzącego przyszłość pieseła. I było to dobre posunięcie, bo urozmaiciło fabułę. Na pewno będę śledzić losy tej rodziny do końca, ale zdecydowanie nie będzie to seria najbardziej przeze mnie ceniona.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tensei shitara Ken Deshita</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFwcXJUfleOVOI73pjWhu-y8mMyPlJr-qE3tCeVhwIqPivS938SraKh9CH6SVqQBiInbO-KcaLHomuJ68WRSLGIe--XGoe3zOTrHg5wKUsh7VmrV6U8EljVB5azq0GlEHPAFquCa5ZIexADhfCkZY1wmYitPhfqdmmjWDtWShtSJhdMKVgXF8ili-f/s563/126901l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFwcXJUfleOVOI73pjWhu-y8mMyPlJr-qE3tCeVhwIqPivS938SraKh9CH6SVqQBiInbO-KcaLHomuJ68WRSLGIe--XGoe3zOTrHg5wKUsh7VmrV6U8EljVB5azq0GlEHPAFquCa5ZIexADhfCkZY1wmYitPhfqdmmjWDtWShtSJhdMKVgXF8ili-f/s320/126901l.jpg" width="227" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><div style="text-align: justify;">Odrodzenie się jako miecz może wydawać się problematyczne - w końcu ktoś musi cię dzierżyć, a ten ktoś niekoniecznie będzie przyjacielski. Na szczęście ten konkretny mieczyk nie potrzebował pana, sam doskonale dawał sobie radę w zabijaniu potworów czy eksplorowaniu świata, dopóki nie utknął wbity w ziemię. Po bardzo dłuuugim czasie oczekiwania na ratunek przyszła mu niedawna niewolnica, Fran, która z pomocą tego megamocnego mieczyka postanawia urosnąć w siłę.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Jako że mangę już spory czas temu poznawałam i całkiem nijako ją wspominam, tudzież jako isekaja, który miał trochę inny sposób na reinkarnację głównego bohatera, ale zasadniczo fabułą nie porywał. Ot pamiętam lekkie przygody z początku i trochę za dużo fanserwisu, ale nie było to na tyle odpychające, bym stwierdziła przy ekranizacji, że nie spróbuję. Obejrzeć, obejrzę. Choc zbyt wielkich oczekiwań nie mam, bo nawet jeśli Mistrz jest przekozacki, a Fran urocza, to nie widzę tu nic wciągającego, czy też porywającego. Zwyczajnie lekka historia, średnio angażująca, która zapcha czas i odmóżdży między bardziej emocjonującymi seriami.</p><h3 style="text-align: center;">Moje faworyty</h3><p style="text-align: center;"><b>Chainsaw Man</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/3400a5f6627f712f241b47d5a84cb968/5568c782d59fa15e-53/s540x810/2360cb27cd3db0b5e0988c2df019e6bb7190152c.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/3400a5f6627f712f241b47d5a84cb968/5568c782d59fa15e-53/s540x810/2360cb27cd3db0b5e0988c2df019e6bb7190152c.gif" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: center;"><b>Golden Kamuy 4th Season</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://thumbs.gfycat.com/PerfumedSelfreliantArcticwolf-mobile.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://thumbs.gfycat.com/PerfumedSelfreliantArcticwolf-mobile.jpg" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądacie? Co najchętniej polecacie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-63007698021564750832022-10-10T19:07:00.004+02:002022-10-10T19:07:58.112+02:00[Inne] - Podsumowanie sezonu letniego 2022<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPC-JDeZta-IgkU0TIdljZolZne2qTGrqemx3wrg8fIUhyFukOeB16kSlMb_Vy84WiyTuxalWfJ5wmZX9YhJHm3w3wdhm041qo2OB83xHb2IaQU3mYwN2woHhJ0SkY3tVTIdX6eyuJXFlCyzcWrjr2N5SYxvvFc7nQfEhVENous3LsDcn9IrasuWP0/s2108/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="996" data-original-width="2108" height="189" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPC-JDeZta-IgkU0TIdljZolZne2qTGrqemx3wrg8fIUhyFukOeB16kSlMb_Vy84WiyTuxalWfJ5wmZX9YhJHm3w3wdhm041qo2OB83xHb2IaQU3mYwN2woHhJ0SkY3tVTIdX6eyuJXFlCyzcWrjr2N5SYxvvFc7nQfEhVENous3LsDcn9IrasuWP0/w400-h189/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" width="400" /></a></div>Nie od dziś wiadomo, że lato jako sezon w świecie japońskiej animacji jest niczym niezachęcający filler. Kontynuacje jako tako trzymają poziom, zaś nowości skupiają się na isekajach i głupkowatych komediach. Niewiele ciekawych serii, niewiele do oglądania. I niestety to lato również zaoferowało niezbyt dużo, ale coś w tej ofercie przykuło uwagę. Coś się tu pojawiło, coś wywołało śmiech i coś zafascynowało, ale o tym więcej poczytacie poniżej.<p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime<br /><span style="color: #990000;">Made in Abyss: <span style="text-align: justify;">Retsujitsu no Ougonkyou</span></span></h3><p style="text-align: justify;">W tym sezonie postanowiłam nie rozdrabniać się na kategorie najlepsze anime, gdzie wybieram zazwyczaj nową serię, i najlepsza kontynuacja. Nie miałoby to sensu ze względu na dwa powody. Pierwszy żadna z nowych serii nie wstrząsnęła mną wystarczająco, by uznać ją za najlepszą, zaś drugi to <i>Made in Abyss </i>zdecydowanie pozamiatał. W prawie wszystkich kategoriach ta długo wyczekiwana kontynuacja powinna wygrywać, ponieważ pod względem graficznym jest złotem, muzyka skomponowana przez Kevina Penkina wprowadza magię oraz klimat tych nowych fascynujących miejsc, bohaterowie nie pozostają obojętni, wręcz przywiązujemy się do Faputy oraz mieszkańców wioski, zaś fabuła tak mocno gra na emocjach, że wielokrotnie wylewa się łzy. Zakończenie trwało ponad 40 minut i nie żałuję ani jednej minuty, ani jednego kadru. Ta seria jest warta poświęconego czasu. Ubóstwiam ją, mimo że rani i nic dziwnego, że będę polecać każdemu.<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgduvScWt4VGZ5qOmy-ZFbN8nRYl835vEhXlvxoZ7kbk_toSrgOJ1qAQtS1L8VUv8Tm8WS-6rF5yQ1MRBunMyjoE8vwpo_nf--g_ckbp1YEgF0ER2ghSINs1NSCGB4c19xbnnEx8FwLnHImoJV_F2rBnNA2yPZ03PnNAjTqTfKUHXNPbl9AffvE3hGD/s1024/revisao-do-episodio-9-da-segunda-temporada-de-made-in-abyss-day-of-reckoning-1.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="576" data-original-width="1024" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgduvScWt4VGZ5qOmy-ZFbN8nRYl835vEhXlvxoZ7kbk_toSrgOJ1qAQtS1L8VUv8Tm8WS-6rF5yQ1MRBunMyjoE8vwpo_nf--g_ckbp1YEgF0ER2ghSINs1NSCGB4c19xbnnEx8FwLnHImoJV_F2rBnNA2yPZ03PnNAjTqTfKUHXNPbl9AffvE3hGD/w400-h225/revisao-do-episodio-9-da-segunda-temporada-de-made-in-abyss-day-of-reckoning-1.png" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening<br /><span style="color: #990000;">Overlord IV</span></h3><p style="text-align: justify;">Zasadniczo tylko jedna piosenka liczyła się w tym sezonie i nie byłabym sobą, gdybym wybrała cokolwiek innego niż opening od OxT, który w każdym sezonie <i>Overlorda </i>tworzy do niego utwór. 'Hollow Hunger' brzmi, jakby zespół fantastycznie się bawił przy jego tworzeniu. Dużo w nim mroku, który potęguje szept wokalisty, a także ciekawych kadrów prezentujących stare oraz nowe postaci. Piosenka z jednej strony wpasowuje się w poprzednie openingi <i>Overlorda</i>, ale z drugiej wyróżnia się, wprowadzając nowe rytmy.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/xa-30y7GImM" width="320" youtube-src-id="xa-30y7GImM"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending<br /><span style="color: #990000;">Made in Abyss</span></h3><p style="text-align: justify;">Cały czas byłam przekonana, że ending do <i>Made in Abyss</i> stworzyła Aimer, specjalistka od melancholijnych nutek, a tu takie miłe zaskoczenie - MYTH & ROID. Może dlatego tym razem zespół nie połasił się na ending do <i>Overlorda</i>, skoro dostali okazję na stworzenie utworu do zupełnie innej serii? I w sumie wyszło im to na dobre, ponieważ piosenka bardzo wpasowuje się w fabułę i powiązania między Iru a Vueko oraz Regiem a Faputą. Smutna, wpadająca w ucho, przepełniona żalem, ale też nadzieją. Do wyróżnionych piosenek zaliczam: ending z <i>Yofukashi no Uta</i>.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/KkSBdRFWnnI" width="320" youtube-src-id="KkSBdRFWnnI"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater<br /><span style="color: #990000;">Ojisan</span></h3><p style="text-align: justify;">Przez znane nam okoliczności, wiemy, że <i>Isekai Ojisan</i> jeszcze się nie skończyło. Ale patrząc na dostępne odcinki, myślę, że więcej dowiadywać się nie muszę, by stwierdzić, że Ojisan jest postacią, pozytywnie głupkowatą, która może balansować między irytującym kolesiem "co nie potrafi się wielu rzeczy domyślić", a zabawnym nerdem, którego niedomyślność doprowadza do skrajnie rozbrajających sytuacji. Z mojej strony nie było innego wyjścia, jak docenić parodiowy styl serii i uznać wujaszka za swojskiego, sympatycznego bohatera. Nie dość, że przełamuje schematy isekajowego protagonisty, to jeszcze ze swoim siostrzeńcem tworzy niezwykle zgrany duet. O takim isekajowym protagoniście marzyłam i jestem w pełni zadowolona.</p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media.tenor.com/DmvwjpDW5kIAAAAC/isekai-ojisan.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="278" data-original-width="498" height="224" src="https://media.tenor.com/DmvwjpDW5kIAAAAC/isekai-ojisan.gif" width="400" /></a></div><h3><div style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka</div><span style="color: #990000;"><div style="text-align: center;">Faputa</div></span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Niestety wraz z nadejściem nowego sezonu <i>Made in Abyss</i> doszłam do pewnego kontrowersyjnego wniosku, jakim jest: Faputa zdecydowanie przebiła Nanachi pod względem uroku i charakteru. Jednak żeby nie było, nie mam zamiaru porównywać, która posiada ciekawszą tragiczną historię, nie o to tutaj chodzi. W Fapucie najbardziej spodobało mi się, że pomimo wielkości bagażu emocjonalnego, jaki ze sobą nosiła oraz pomimo brzemienia, jakim był cel nakreślony jej przez matkę oraz rodzeństwo, ona zdołała to wszystko udźwignąć i w ostatnich odcinkach udało jej się wyciągnąć z tego wszystkiego refleksje, naukę oraz zmianę. Bo Faputa przechodzi bardzo powoli, ale też naturalnie wewnętrzną przemianę - uczy się nowych rzeczy, nowych uczuć, zaczyna rozumieć, czym jest żal, tęsknota oraz dochodzi do momentu, kiedy jest w stanie wybaczyć. I to był tak trudny dla niej próg, a mimo to udało jej się go przejść. Poza tym polubiłam każdą jej stronę - i tą sympatyczną widoczną zazwyczaj przy Regu, i tą waleczną oraz upartą, gdy dążyła do swojego upragnionego celu. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i0.wp.com/doublesama.com/wp-content/uploads/2022/07/Made-in-Abyss-Season-2-Episode-4-Faputa.jpg?resize=640%2C360" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://i0.wp.com/doublesama.com/wp-content/uploads/2022/07/Made-in-Abyss-Season-2-Episode-4-Faputa.jpg?resize=640%2C360" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika<br /><span style="color: #990000;">Yofukashi no Uta</span></h3><p style="text-align: justify;">W sumie będę jedną z wielu, która doceni przede wszystkim tła nocnego nieba i miasta widoczne w <i>Yofukashi no Uta</i>. To było piękne, wyróżniające się i nastrojowe, bo wprowadzało ten klimat tajemnicy, intymności oraz swoistego mroku. Kreska pod względem postaci i dynamiki także cieszyła oczy, chociaż nie jest tak, że wyjątkowo się wyróżniła - już mogliśmy ją zobaczyć w innej serii, <i>Dagashi Kashi, </i>tego samego twórcy<i>. </i>Do równie pięknie zrealizowanych serii tego sezonu bez dwóch zdań zaliczam<i> Made in Abyss,</i> które scenami walk zachwyciło swą starannością.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media.tenor.com/pe8oFKwHmqYAAAAC/yofukashi-no-uta-call-of-the-night.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="485" data-original-width="498" height="312" src="https://media.tenor.com/pe8oFKwHmqYAAAAC/yofukashi-no-uta-call-of-the-night.gif" width="320" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><div style="text-align: justify;">Zbyt wiele nie mam, co się wypowiadać. Lato jak lato, stawiało głównie na isekaie oraz odmóżdżające bajki, w których brakowało polotu. Oczywiście jedyne zaskoczenie to tak dobre kontynuacje w postaci <i>Made in Abyss</i>, które będę wychwalać do końca świata oraz <i>Overlord IV</i>, moja najulubieńsza i najukochańsza seria. <i>Shadows House</i> - dalej jestem w trybie nadrabiania, zaś drugi sezon <i>Classroom of the Elite</i> na całe trzynaście odcinków, miało jedynie dwunasty epizod dobry, bo całościowo prezentuje się to nijako oraz nużąco.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><div style="text-align: justify;">Z nowych anime podziwiam bez wątpienia humor <i>Isekai Ojisan</i> - dobrą parodię schematów zawsze przyjmę z otwartymi ramionami. <span style="text-align: left;"><i>Isekai Yakkyoku</i> - czytałam jakiś czas temu mangę i całkiem miło było odświeżyć sobie zreinkarnowanego farmaceutę. Co tydzień zapewniał dobrą, odmóżdżającą rozrywkę, tak samo jak<i> </i></span><span style="text-align: left;"><i>Isekai Meikyuu de Harem wo</i>. Haremówka, która nie bała się polecić w hentajowe, acz ładnie zekranizowane sceny.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Z tytułów, które niestety najbardziej mnie zawiodły to: wspomniane wyżej <i>Classroom of the Elite 2</i> oraz <i>Yofukashi no Uta</i>. Niby ciekawa waifu, niby piękna grafika i niby nie mam nic do przegadanych serii, ale tutaj najzwyczajniej w świecie te rozmowy nudziły i krążyły ciągle wokół jednych i tych samych tematów. Oczekiwałam czegoś innego i może w mandze bardziej się to sprawdza, ale w anime kompletnie nie usatysfakcjonowało. Dlatego już podsumowując: sezon letni żegnam bez wyrzutów i już z wielkim zapałem witam jesienne kontynuacje oraz nowe perełki.</div><br /></div><p style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou 9/10</li><li>Overlord IV 8/10</li><li>Isekai Ojisan 7/10</li><li>Shadows House 2nd Season 6/10</li><li>Isekai Yakkyoku 6/10</li><li>Youkoso Jitsuryoku Shijou Shugi no Kyoushitsu e 2nd Season 6/10</li><li>Overlord: Ple Ple Pleiades 4 5/10</li><li>Yofukashi no Uta 5/10</li><li>Isekai Meikyuu de Harem wo 5/10</li></ul><p></p><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie obejrzeliście?</h3><p></p>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-57646852921800409672022-07-17T12:23:00.000+02:002022-07-17T12:23:05.453+02:00[Inne] - Podsumowanie sezonu wiosennego 2022<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpknAylehXC1u1Ok6iNFpz10gbf4o1Q5qyssEP6ujSHP69kaQO86wET4pmykpqafj9AYOQESSbLUMPMEsjlAI1WcyYdG1QARU13X6UyfotiGgTIINq1MbJ8XdZSk0yOBZshTAdfWZX6izJiUHmIXOT1f-i60CINWxtgbSHlxUYp_pEOwF3R3h8s9FK/s1274/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="580" data-original-width="1274" height="183" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpknAylehXC1u1Ok6iNFpz10gbf4o1Q5qyssEP6ujSHP69kaQO86wET4pmykpqafj9AYOQESSbLUMPMEsjlAI1WcyYdG1QARU13X6UyfotiGgTIINq1MbJ8XdZSk0yOBZshTAdfWZX6izJiUHmIXOT1f-i60CINWxtgbSHlxUYp_pEOwF3R3h8s9FK/w400-h183/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">I jednak wiosna obfitowała w niebagatelnie interesujące, emocjonujące i zaskakujące serie, które bez dwóch zdań zostawiły po sobie pozytywne wrażenia. Natrafiliśmy na wiele kontynuacji - tych gorszych (ehm! Tate no Yuusha ehm!) i tych lepszych, a także na nowości starające się wyjść poza ramy schematyczności. Ogólnie było zjawiskowo i o tej zjawiskowości co nieco opowiem poniżej. Zapraszam do podsumowania jednego z lepszych sezonów w świecie japońskiej animacji!</div><p></p><span><a name='more'></a></span><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime<br /><span style="color: #990000;">Tomodachi Game</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Taaak... Czas na rzuty kamieniami, bo nie wybrałam <i>SpyxFamily</i>. A przecież wszyscy kochają <i>SpyxFamily</i>, jak można nie uznać jej za najlepszą serię sezonu?! No w zasadzie można, właśnie to robię, bo mówiąc szczerze, o wiele lepiej bawiłam się przy <i>Tomodachi Game</i> i wycisnęło to ze mnie znacznie więcej emocji niż samo<i> SpyxFamily</i>. Czy pojawia się tu wybitna grafika? Nie, budżet nie był tu wygórowany, więc kreska niczym nie zachwyca. Czy fabuła czymś się wyróżnia? W zasadzie nie mamy tu nic nowego, trochę battle royale bez zabijania, a trochę właśnie takie <i>Kakegurui </i>z <i>Kaijim</i>. Jednak głównym założeniem było branie udziału w rozgrywkach z przyjaciółmi, gdzie wygraną jest pozbycie się długu jednego z nich. Co najbardziej oczarowuje? Warstwa psychologiczna oraz pokręcone osobowości bohaterów, którzy skrywają prawdziwe oblicza i mnóstwo tajemnic. I to mi się nade wszystko spodobało, ponieważ mimo że gierki były w teorii proste, to jednak przez zachowania postaci, wszystko się komplikowało, a na jaw co rusz wychodziły brudne sekrety. Zresztą największą frajdę sprawiało obserwowanie działań Yuuichiego, który w często bezwzględny sposób prowadził grę według swoich upodobań. Więc tak, <i>Tomodachi Game</i> wydaje się na tyle przemyślane, sprytne i w miarę brutalne, że to właśnie tutaj czekałam z tygodnia na tydzień na kolejne epizody. Polecam zarówno wersję animowaną jak i mangową.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://wallpaperaccess.com/full/8221359.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="800" height="225" src="https://wallpaperaccess.com/full/8221359.png" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza kontynuacja<br /><span style="color: #990000;">Kaguya-sama <span style="text-align: left;">wa Kokurasetai: Ultra Romantic</span></span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Obejrzałam w sumie aż cztery kontynuacje wśród których tylko jedna okazała się ciężkim kawałkiem do przełknięcia. Tak, moje przeczucia się sprawdziły i <i>Tate no Yuusha 2</i> zaiste wymęczył, wynudził oraz zawiódł. Jednak pozostałe trzy serie sprawiły mi niemałą radość. <i>Komi-san</i> choc miewała znaczący spadek jakości graficznej, zdołała dźwignąć materiał mangowy i zaprezentowała zabawne oraz urocze momenty. Trzeci sezon <i>Honzuki no Gekokujou</i> również obfitował w wydarzenia, które doprowadzały mnie do palpitacji serca, bo AŻ tyle się działo w życiu Myne. Lecz koniec końców ani Komi, ani Myne w swoich anime nie były w stanie dorównać królowej tego sezonu. <i>Kaguya-sama</i> pozamiatała i to na każdej możliwej płaszczyźnie. Graficznie nic tu nie dolegało, a wręcz każdy odcinek wydawał się dopieszczony do granic możliwości. Narrator od początku do końca podsycał emocje, a także rozbawiał. Ale humor nie kończył się tylko na prowadzonej narracji, bo oczywiście działania naszych bohaterów oraz sytuacje, w jakie się wpakowywali, trafiały w widzów i z odcinka na odcinek rozśmieszały. Poza tym nie zapominajmy o samej historii, która nareszcie dobrnęła do wielkiego przełomu i chyba wszyscy się zgodzimy, że ostatni odcinek wywołał okrzyki panicznej radości (chociażby tylko wewnętrznie). Bo to było zarazem przeurocze, satysfakcjonujące i wyczekiwane od dwóch sezonów. Uwielbiam wszystko, co prezentował sobą ten trzeci sezon i liczę na więcej w przyszłości.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/d342d3ec47b4ec3f1fb61a4d55c7a821/26296624006e0f66-3a/s540x810/73f3647c3693ce07f30c8725a40211af369430f3.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="540" height="207" src="https://64.media.tumblr.com/d342d3ec47b4ec3f1fb61a4d55c7a821/26296624006e0f66-3a/s540x810/73f3647c3693ce07f30c8725a40211af369430f3.gifv" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening<br /><span style="color: #990000;">Shokei Shoujo no Virgin Road</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Tutaj wybór był trochę (troszeńkę) trudny, bo faworytów miałam trzech i trzy utwory całkowicie różnią się od siebie, tudzież wpadają w trochę inne klimaty melodyczne. Chociażby utwór Nany Mizuki (znana seiyuu) do <i>Tomodachi Game</i> - coś spokojniejszego, a zarazem tajemniczego. Z drugiej strony QUEENDOM z wpadającym w ucho Chiki Chiki Bam Bam do <i>Paripi Koumei - </i>bardzo w rytmach disco polo i ja naprawdę nie wiem, czemu tą piosenkę zapamiętałam prawie na pamięć, a taniec wykonuję w środku miasta w biały dzień! Jest jest trzecia strona, ta zwycięska, bo w sumie od głupkowatych piosenek wpadających w ucho często na zwycięzców wybieram mhroczne utwory. I takiej jest właśnie <i>Shokei Shoujo</i> z utworem od Mili znanej z openingu do <i>Goblin Slayera</i>. Bardzo spodobało mi się graficzne wykonanie OP oraz fakt, że choc Mili brzmi bardzo niezrozumiale, to nadała tej piosence niezwykły klimat.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/6ixSWvF7L-A" width="320" youtube-src-id="6ixSWvF7L-A"></iframe></div><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending<br /><span style="color: #990000;">Tomodachi Game</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Przy tej kategorii większego zastanowienia nie było, ponieważ już od początku utwór Sajiego (znanego ze skomponowania openingu do <i>Kageki Shoujo!!</i>) całkowicie wpadł w moje muzyczne gusta. Ten głos z jednej strony wyróżnia się na tle innych męskich wokalistów, a z drugiej brzmi podobnie do kogoś, kogo dalej nie potrafię skojarzyć. Ogółem utwór bardzo ciekawie wykonany, dostajemy mroczniejsze, bardziej szczegółowe spojrzenie na bohaterów i podwójne oblicza, które na pewno w przyszłych wydarzeniach serii zostaną odkryte.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cW7lmmKCJ6M" width="320" youtube-src-id="cW7lmmKCJ6M"></iframe></div><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater<br /><span style="color: #990000;">Yuuichi Katagiri</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Nie wiem, jak wy, ale mam ogromną słabość do protagonistów, którzy często okazują się wcześniej czy później jednocześnie antagonistami. Yagami z <i>Death Note</i>, Lelouch z <i>Code Geass</i>, Eren z <i>Tytanów</i>... Teraz też do tej listy można dopisać Yuuichiego z <i>Tomodachi Game</i>. Bo Yuuichi nie jest miętki, skrywa brudną przeszłość, a jego zamiary oraz działania do końca nie są jasne. Wykorzystać kogoś, by dotrzeć do celu? Dla niego to żaden problem. Skrzywdzić siebie, by zachwiać mentalnością przeciwników? Już się robi. Ten bohater nie wahał się przed skrajnymi rozwiązaniami, teoretycznie sięgał po wszelkie niesprawiedliwe sztuczki i działał w tak brudny sposób, jakiego dawno nie widziałam. Przy tym wykazywał się ogromną inteligencją, sprytem oraz wyrachowaniem. Jest niezwykle złożoną postacią i szkoda, że w anime nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele o tym, co wpłynęło na jego osobowość (niby sugestie się pojawiły, ale na pewno kryje się w tym coś bardziej skomplikowanego). Zresztą nie jest też tak, że Yuuichi należy do skrajnie złych bohaterów. Jak mówiłam - ma w sobie coś także z protagonisty, czyli z jednej strony próbuje pomóc swoim przyjaciołom mimo że skrywają tajemnice oraz chce obalić ludzi, którzy stworzyli Tomodachi Game, zaś z drugiej strony wybiera do tego metody charakteryzujące prawdziwych antagonistów. Na pewno zapoznam się z mangą, żeby dowiedzieć się o nim więcej.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/Bsn0mh7BnTgAAAAC/katagiriyuichi-yuichi.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://c.tenor.com/Bsn0mh7BnTgAAAAC/katagiriyuichi-yuichi.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka<br /><span style="color: #990000;">Anya Forger</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Z reguły nienawidzę dzieci i gdyby Anya nie miała zdolności telepatycznych, zapewne już od samego początku byłaby dla mnie skreślona. Bo to głupiutkie, niezdarne, nierozsądne i mówiłam już że głupiutkie? Lecz poza tymi wadami, Anya-peanut jest dzieckiem memem, które ma swój urok. Cokolwiek Anya zrobi po usłyszeniu czyichś myśli, bywa tak skrajnie zabawne lub skrajnie nieprzewidywalne, że od razu zyskuje sympatię. Więc tak, telepatia nadaje jej charakteru i czekam, aż jej osobowość bardziej się rozwinie. Jako wyróżnione damskie bohaterki uznaję: Myne, Kaguyę, Komi, kapłankę Akari, Yor oraz Eiko - wszystkie były wspaniałe, a większość z nich wyróżniałam już w poprzednich sezonach.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/Xgzgtf3WR2IAAAAd/spy-x-family-anya-forger.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://c.tenor.com/Xgzgtf3WR2IAAAAd/spy-x-family-anya-forger.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: justify;"><div style="text-align: center;">Najlepsza grafika</div><div style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kaguya-sama <span style="text-align: justify;">wa Kokurasetai: Ultra Romantic</span></span></div></h3><p style="text-align: justify;">Zdecydowanie jeśli chodzi o estetykę lub zabawę graficznymi formami, to w tym sezonie wybija się na tle wszystkich tylko i wyłącznie <i>Kaguya-sama</i>. Od dynamicznego kadrowania, przez zmieniającą się mimikę u bohaterów, po niesamowicie przepiękne i dopracowane tła. Wszystko w tej serii krzyczy, że jest piękna, schludna (nawet jeśli bywa nieschludna, to jej forma i tak zachwyca), a twórcy musieli miec niezły ubaw przy wymyślaniu poszczególnych scen. Poza tym nie da się zapomnieć o pamiętnym endingu z piątego odcinka, który zaprezentował zupełnie odmienną kreskę niż znaliśmy do tej pory. Uwielbiam i podziwiam.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/483d18529b9b2f891ad44b569df6f460/017763b39689f249-85/s400x600/3ff96acfce70b9e6914258d4248f78fea44ad729.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="216" data-original-width="384" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/483d18529b9b2f891ad44b569df6f460/017763b39689f249-85/s400x600/3ff96acfce70b9e6914258d4248f78fea44ad729.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><p style="text-align: justify;">Sezon wiosenny bez wątpienia sprawił mi niemałą frajdę, nawet jeśli niektóre serie porzuciłam, to i tak większość zachowała pewien poziom aż do końca. Oczywiście najbardziej zadowolona jestem z kontynuacji (wszystkich prócz <i>Tate no Yuusha</i>). <i>Kaguya-sama</i> oraz <i>Komi-san</i> okazały się dobrymi komediami romantycznymi, zaś Honzuki rozemocjonował tak ogromną ilością intryg i zwrotów akcji, że już nie mogę się doczekać kolejnego sezonu (póki co niezapowiedziany).</p><p style="text-align: justify;">Z nowych bajek zdziwiłam się, że tak wiele skrajności a nawet swoistej oryginalności się pojawiło. Chociażby <i>Shokei Shoujo</i>, isekai, w którym osoby przenoszone z Japonii są mordowane przez główną bohaterkę, bo stanowią ogromne niebezpieczeństwo, było pomysłem tak odmiennym, że mimowolnie wciągnęłam się w tę historię. Zresztą reverse isekai, <i>Paripi Koumei</i>, również okazało się niebagatelnie interesujące mimo że druga połowa powoli mnie zaczęła męczyć. Otome Game... jako mieszanka wszelkich możliwych gatunków (mecha, harem, isekai, romans, parodia, szkolna komedia...) wydawała się tandetą a zarazem guilty pleasure, które mimo wszystko śledziłam do końca i tak, to było głupie, ale też fajne. <i>Aharen-san </i>przyjemnie odmóżdżało, <i>Tomodachi Game</i> najbardziej wciągnęło i w sumie zachwyciło, zaś <i>Summertime Render,</i> z tego co do tej pory widziałam, wydaje się czymś epickim i koniecznie muszę nadrobić zaległości! Co się zaś tyczy <i>SpyxFamily</i>... to była dobra seria, bawiła i zaprezentowała ciekawych bohaterów, jednakże miałam wobec niej chyba zbyt wygórowane oczekiwania. Zdarzały się na tyle nużące odcinki, że musiałam przewijać, zaś cały ten szpiegowski klimat oraz fabularne założenia niekoniecznie mnie kupiły. Yep, niestandardowa opinia właśnie się pojawiła!</p><p style="text-align: justify;">W każdym razie sezon był zjawiskowy, a patrząc teraz na serie pojawiające się w sezonie letnim, wiosna zaiste miała swój urok i wiele nam zaoferowała.</p><p style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Kaguya-sama wa Kokurasetai: Ultra Romantic 8/10</li><li>Honzuki no Gekokujou: Shisho ni Naru Tame ni wa Shudan wo Erandeiraremasen 3rd Season 8/10</li><li>Komi-san wa, Comyushou desu. 2nd Season 7/10</li><li>Summertime Render (kontynuowane) 7/10</li><li>Tomodachi Game 7/10</li><li>Spy x Family 7/10</li><li>Aharen-san wa Hakarenai 6/10</li><li>Shokei Shoujo no Virgin Road 6/10</li><li>Paripi Koumei 6/10</li><li>Otome Game Sekai wa Mob ni Kibishii Sekai desu 5/10</li><li>Tate no Yuusha no Nariagari Season 2 3/10</li></ul><h3 style="text-align: center;">A Wy, co w tym sezonie oglądaliście? Co najbardziej przypadło Wam do gustów?</h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/yWp6SXivHBQ" width="320" youtube-src-id="yWp6SXivHBQ"></iframe></div><p></p>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-20617858837993990822022-05-07T19:28:00.003+02:002022-05-07T19:29:53.882+02:00[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu wiosennego 2022<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/7a-_X5XVjJcAAAAd/paripi-koumei.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://c.tenor.com/7a-_X5XVjJcAAAAd/paripi-koumei.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Po gorzkich wrażeniach z sezonu zimowego, nadszedł czas, żeby z otwartymi ramionami powitać wiosenne nowości. A jak się okazało, nie tylko w nowych i ciekawych seriach można przebierać, lecz także w starych acz ubóstwianych kontynuacjach, gdzie wśród nich znajdziemy dwa intrygujące isekaie oraz dwie komedie romantyczne. Moi drodzy - dzieje się w tym sezonie! Dlatego nadrabiajmy i oglądajmy!</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Aharen-san wa Hakarenai</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhehZiotSFMQXjL9maY3b4R68wfxngwTZludMK6seXmf0GTnnXKDQ7rhFGg-UEY5aLu0Iiv9DvFQHmZsuXl4rR5BgjpMq96XqauXzru_TxtUXBMWwqv12N-X6fjP43ZY0uA5xtf1eBOHhQ80L4aXusF2bnyQnx6NVxUU-T7r9K5lZ_O4sA-yOYhZiT1/s525/thumb-517101.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="525" data-original-width="350" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhehZiotSFMQXjL9maY3b4R68wfxngwTZludMK6seXmf0GTnnXKDQ7rhFGg-UEY5aLu0Iiv9DvFQHmZsuXl4rR5BgjpMq96XqauXzru_TxtUXBMWwqv12N-X6fjP43ZY0uA5xtf1eBOHhQ80L4aXusF2bnyQnx6NVxUU-T7r9K5lZ_O4sA-yOYhZiT1/w266-h400/thumb-517101.jpg" width="266" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Raidou nie ma zbyt przyjaznej aparycji, wręcz swoim poważnym wyglądem odstrasza rówieśników i do tej pory nie był w stanie znaleźć przyjaciół. Postanawia zmienić to w liceum, próbując swoich sił na koleżance z ławki obok, cichutkiej i malutkiej Aharen. Jak się okazuje po pierwszych nieudanych próbach kontaktu, dziewczyna również nie miała w poprzednich szkołach łatwo - przez swój brak zrozumienia cudzych stref osobistych i zbytnim spoufalaniu się ze wszystkimi, odstraszała od siebie koleżanki. Również postanowiła się zmienić wraz z rozpoczęciem liceum. Jednak czy od przyzwyczajeń tak łatwo się odciąć? I czy uda się tym dwóm specyficznym osobom odnaleźć wspólny język?</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Na pierwszy ogień w tym sezonie poszła lekka komedia, która od samego początku zwiastowała nietuzinkowe gagi pozornie bazujące na znanych nam schematach. Wiadomo - wysoki, nieprzyjaźnie wyglądający chłopak, który chce po prostu przyjaciół oraz niska, cicha, acz dziwna dziewczyna, również marząca o relacjach z rówieśnikami. Jednak Aharen jest na tyle specyficzna ze swoimi zachowaniami, że bywa aż wyróżniająca i oryginalna w tym względzie. I póki co jest to na tyle zabawne, a gagi niepowtarzalne i zaskakująco dobre, że ogląda się tą serię z ogromną przyjemnością. Oby poziom żartobliwości utrzymał swój stały poziom do końca. A bohaterowie niech zostaną pozytywnie dziwni. Polecam, ponieważ przy <i>Aharen-san wa Hakarenai </i>łatwo się zrelaksować.</div><div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Dance Dance Danseur</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvOeMSmLPswy762mNRCykD8AOjC2-VUgddqUBlr1L7eXgKXLU0uPCez74s7kPCZ7RLkodpkMAgCUcAHMyGnTcnxIvrnmvFNTSOmtURrCT2EyXxVkStb-KPy3tNhS-uBjJjuHOU6cTC8oZ_hbrkUdofeLMfS4u5vpycUel8fJGuIyzkrCkMksUKx395/s961/407bb369d219b632f345e3f4c1c1fca21646970797_main.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="961" data-original-width="680" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvOeMSmLPswy762mNRCykD8AOjC2-VUgddqUBlr1L7eXgKXLU0uPCez74s7kPCZ7RLkodpkMAgCUcAHMyGnTcnxIvrnmvFNTSOmtURrCT2EyXxVkStb-KPy3tNhS-uBjJjuHOU6cTC8oZ_hbrkUdofeLMfS4u5vpycUel8fJGuIyzkrCkMksUKx395/w283-h400/407bb369d219b632f345e3f4c1c1fca21646970797_main.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Junpei od dziecka fascynował się baletem i z nim chciał wiązać swoje marzenia, cele oraz przyszłość. Trochę się to zmieniło po śmierci jego ojca, gdy postanowił obrać "bardziej męską" ścieżkę i skupić się na sztukach walki. Jednak dawne zainteresowania tak łatwo nie przemijają, zwłaszcza kiedy koleżanka z klasy zaprasza go do rodzinnego studia baletowego, by wziął z nią udział w przedstawieniu. Dawna pasja odżywa, a Junpei zaczyna się zastanawiać, co tak naprawdę pragnie od życia.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Myślałam, że dostaniemy coś podobnego do <i>Ballroom e Youkoso</i>, jednak zamiast tańców towarzyskich, tym razem mamy balet. Sztuka nieprosta i wymagająca wielu poświęceń. Nie jestem wielką fanką baletu, ale zawsze doceniam serie, które coś mnie mogą nauczyć i choc nie wiem, czy wszystko jest tutaj poprawnie przekazywane, to jednak świat tego tańca staje się dla widza przystępniejszy. Kreska jest póki co na tyle mocnym atutem, że wszelkie ruchy, układy ciała, mimika i ogólnie dynamika prezentują się naprawdę ładnie oraz estetycznie. Więc tak: sama kwestia baletu oraz grafiki sprawiają, że warto tą serią się zainteresować. Co jednak z fabułą i bohaterami? Junpei jest... okropnym głównym bohaterem. Samo jego zachowanie i próby dopasowania się do oczekiwań innych irytują. Oczywiście rozumiem, z czego to wynika, ponieważ aspekt psychologiczny również gra tutaj ważną rolę. To, że odreagowuje śmierć ojca, tym że próbuje pokochać jego zainteresowania oraz próbuje stać się "męskim mężczyzną" jak to od niego wymagają. Rozumiem presję. Rozumiem próbę wpasowania się w normy. Jednak nie zmienia to faktu, że denerwuje swoim podejściem do baletu oraz do bohaterki. Drugi odcinek przelał czarę i w sumie, jeśli bohater nie zmieni się z małpy w człowieka, to nie wiem, czy przetrwam do końca. Bo najwidoczniej seria przede wszystkim chce się skupić na problemach Junpeia oraz jego relacjach, niekoniecznie szczerych i niekoniecznie przyjemnych w oglądaniu.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Gaikotsu Kishi-sama, Tadaima Isekai e Odekakechuu</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRyTwA6Kk0_NJ0cQA1MLRPMwAOWPiWRAEJCe8yHdCepdWJCZv1ymuna54oXOwtsaCySEHSzA5UrV825Af6rG36E542ppHrluHgamxvadIYSKmw_cBOrwJ1MToZUS6e3yiaKd7h2X8lPsgNNxUZNBsjtuMFfu8_-CWvCp32_vjfN9rt7pA9T0gVZOet/s600/gaikotsu-kishi-sama-tadaima-sekai-e-odekakechuu-lyrics.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="425" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRyTwA6Kk0_NJ0cQA1MLRPMwAOWPiWRAEJCe8yHdCepdWJCZv1ymuna54oXOwtsaCySEHSzA5UrV825Af6rG36E542ppHrluHgamxvadIYSKmw_cBOrwJ1MToZUS6e3yiaKd7h2X8lPsgNNxUZNBsjtuMFfu8_-CWvCp32_vjfN9rt7pA9T0gVZOet/w284-h400/gaikotsu-kishi-sama-tadaima-sekai-e-odekakechuu-lyrics.jpg" width="284" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">W jednej chwili pewien mężczyzna przysnął sobie podczas grania, a w drugiej znajdował się już we wnętrzu gry jako rycerz o aparycji szkieleta. Arc, nasz główny bohater, postanawia wieść spokojne, niewyróżniające się życie, lecz co rusz natrafia na przygody lub kłopoty, które odwodzą go od tego marzenia.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Największym zaskoczeniem przy tej serii okazał się opening, którego wykonawcą jest nie kto inny jak Pellek. Znany youtuber coverujący wiele utworów z anime. Oczywiście nie powiem, że utwór podchodzi pod arcydzieło (nawet do niego nie sięga), ale miła jest świadomość, że japońskie studia coraz przychylniejszym okiem zwracają uwagę na youtubowych wokalistów z talentem i dają im szansę na wzięcie udziału w takim przedsięwzięciu. Co do samej serii, isekai jak isekai i na tę chwilę nie widzę tu nic, co by go wyróżniało na tle oklepanych fantasy. Owszem, bohater ma bardzo sympatyczny charakter i seiyuu również wykazuje się przy każdej możliwej okazji. Jednak przygody Arca są na tę chwilę tak nijakie, a czasem wręcz nużące, że mam obawy, że sam bohater nie udźwignie tej serii. Zwłaszcza, że w tym sezonie pojawiły się o wiele ciekawsze isekaie.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Honzuki no Gekokujou: Shisho ni Naru Tame ni wa Shudan wo Erandeiraremasen 3rd Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl-2GIYyn4JjEWensPovN_qrbOlIiadGIRTyurDDIHSnhbgk9BIPch3aZg5EcoghY-jq8kNY-N6NFnppfDoXcWGj6CIFRvrGMGLD7GDaF01VpoYUuOtiAokEnNi6xl5Pr7QCbzGyYPq0kVcGiNxPSwzQ5Y9ez6bkMf2amAxypjn2soWtSdqgNFzNTj/s600/bIrGmKD.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="424" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl-2GIYyn4JjEWensPovN_qrbOlIiadGIRTyurDDIHSnhbgk9BIPch3aZg5EcoghY-jq8kNY-N6NFnppfDoXcWGj6CIFRvrGMGLD7GDaF01VpoYUuOtiAokEnNi6xl5Pr7QCbzGyYPq0kVcGiNxPSwzQ5Y9ez6bkMf2amAxypjn2soWtSdqgNFzNTj/w283-h400/bIrGmKD.png" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Trzeci sezon o przeniesionym do fantastycznego świata molu książkowym, którego głównym celem jest rozpowszechnienie czytelnictwa i stworzenie książek w realiach, gdy księgi są towarem przeznaczonym jedynie dla szlachty.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Nic mnie tak nie cieszy w tym wiosennym zestawieniu jak właśnie ten trzeci sezon o Myne, zreinkarnowanej maniaczce książek, która w isekaiowe serie wprowadza powiew świeżości i oryginalności. W sumie seria zaczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyliśmy drugi - Myne wydała swoją pierwszą książkę i jest na dobrej drodze, by rozwinąć ten świat także w innych dziedzinach. Jednak nie brakuje też pewnych nieprzyjemnych konsekwencji wynikających z jej talentów i jak mogliśmy zaobserwować do tej pory, problemy wydają się ciężkie w rozwiązaniu. Jestem ciekawa jak to się wszystko potoczy, a jeszcze bardziej ciekawią mnie nowe pomysły naszej upartej bohaterki. Oczywiście zachwycam się przy każdym odcinku i żałuję, że otrzymamy ich tylko niespełna dziesięć. </p><p style="text-align: justify;">Recenzja sezonu pierwszego: <b><a href="http://animaniaczki.blogspot.com/2020/01/recenzja-anime-honzuki-no-gekokujou.html" target="_blank">Honzuki no Gekokujo</a></b></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000; font-family: inherit;">Kaguya-sama wa Kokurasetai: Ultra Romantic</span></h3></div><div><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh57k0RSJybBtAB0UmwgNHZJIotydTfd2kD-YB7RqlublYLWXc66eSiEvh4hrwcSiLSjUCVhu3wsp_-hsW4YXVhdSjt6i7Tv1U9giyFQw2EAJ7w4cAPd5TsWFqHlu4b1BnncoaoW_PJjvhdBE0TQ7F7d5TpzvfbolyFpanMxU0qspY3tgKB9SB8H6js/s566/266649.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh57k0RSJybBtAB0UmwgNHZJIotydTfd2kD-YB7RqlublYLWXc66eSiEvh4hrwcSiLSjUCVhu3wsp_-hsW4YXVhdSjt6i7Tv1U9giyFQw2EAJ7w4cAPd5TsWFqHlu4b1BnncoaoW_PJjvhdBE0TQ7F7d5TpzvfbolyFpanMxU0qspY3tgKB9SB8H6js/w283-h400/266649.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Trzeci sezon wojny między zakochanymi licealistami, gdzie wyznanie miłości równa się przegranej.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">A oto kolejna uciecha w postaci naszej uwielbianej rady studenckiej. Irracjonalne pojedynki, zabawne podteksty, pasjonujące zbliżenia i wojna, która dalej nie została rozstrzygnięta. Najbardziej zadowolona jestem głównie z tego, że seria z każdym sezonem trzyma poziom, nie nudzi i ciągle potrafi rozbawiać. Ogląda się z przyjemnością i wiem, że nie ma, na czym się tu zawieść.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Komi-san wa, Comyushou desu. 2nd Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://cdn.otakutale.com/wp-content/uploads/2022/03/Komi-san-wa-Comyushou-desu.-Season-2-Visual.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="570" height="400" src="https://cdn.otakutale.com/wp-content/uploads/2022/03/Komi-san-wa-Comyushou-desu.-Season-2-Visual.jpg" width="285" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Drugi sezon o chorobliwie nieśmiałej i niegadatliwej dziewczynie, która próbuje zdobyć setkę przyjaciół.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Co jak co, ale powrotu Komi-san niekoniecznie się spodziewałam, co nie znaczy, że nie chciałam. Pierwszy sezon oglądało się całkiem przyjemnie, chociaż występowały tam sceny niepotrzebnie przedłużane, które traciły na dynamice, z jakiej słynie manga. Ogólnie jest to ciekawa, zabawna i urocza komedia romantyczna. Z pewnością polecam, chociaż niekoniecznie w animowanej odsłonie. </p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Otome Game Sekai wa Mob ni Kibishii Sekai desu</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5zYYoC6drYp-1eLclRQJM-DOz0zwJpRX_uNhRhTcd-O3tU29JQY1dO2ejCohtrVHYBWdh14XKC3HSAp2QXNd749CiXksgsk1pejGlAfKIjdwVsCoI7gx9Xb-4sGoqEmNM8shPPGXLTtKBtLrdtel99xICLCDhribcV87LTiB0tXuPHTePGSe_C2UF/s1200/Otome_Game_Sekai_wa_Mob_ni_Kibishii_Sekai_Desu_TV_Series-181941130-large.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="850" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5zYYoC6drYp-1eLclRQJM-DOz0zwJpRX_uNhRhTcd-O3tU29JQY1dO2ejCohtrVHYBWdh14XKC3HSAp2QXNd749CiXksgsk1pejGlAfKIjdwVsCoI7gx9Xb-4sGoqEmNM8shPPGXLTtKBtLrdtel99xICLCDhribcV87LTiB0tXuPHTePGSe_C2UF/w284-h400/Otome_Game_Sekai_wa_Mob_ni_Kibishii_Sekai_Desu_TV_Series-181941130-large.jpg" width="284" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Zmuszony przez siostrę do rozegrania wszystkich scenariuszy ze znienawidzonej przez niego otome game, nasz bohater w końcu umiera z wycieńczenia. Jednak przez zły los trafia w realia tej okropnej gierki jako nieznacząca postać dalekoplanowa. Celując w spokojne życie, próbuje przetrwać główną fabułę i nie zginąć w bezsensownych konfliktach.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Naprawdę nie chcę opisywać tu szczegółów związanych z grą, do której trafił bohater. Bo zasadniczo wydaje się ona naprawdę g*wnianą grą z beznadziejną fabułą i bohaterami. Magia, walka na mechy, ładni, acz płytcy faceci, władcze dziewczyny sprawujące rządy w tym świecie - pojawia się tutaj wiele różnych elementów, pozornie niepasujących do siebie, wręcz gryzących się ze sobą. I w sumie dalej nie wiem, co o tym sądzić. Poza tym z jednej strony mamy sceptycznego i ironicznego bohatera, który próbuje ugrać coś dla siebie, a tym samym okazuje się to ciekawym wątkiem. Interesująca jest także sytuacja ze zmianą wydarzeń i różnicami między grą a tym światem. Jednak z drugiej strony wciąż mi się wydaje, że to będzie zwyczajny średniak. Seria nie ma w sobie żadnych fajerwerków i raczej taka pozostanie do końca.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Paripi Koumei</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtzaxN8mnP5Fstorww4LMj82OHxQJXy3y1pmNiYwc8sWA7bIu4VWCu9hgvvztI91egrruKfkwW05e441Qrcq_FHMXKveNJyjVDGjHREV52H_bvsNaTPGxpltT-AmBKh849fmSty-0Gp2-FEuOQPZvdRpu0lpT96oXb7aNv4UdAdOoSTONZF26sQCu3/s600/122297l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="422" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtzaxN8mnP5Fstorww4LMj82OHxQJXy3y1pmNiYwc8sWA7bIu4VWCu9hgvvztI91egrruKfkwW05e441Qrcq_FHMXKveNJyjVDGjHREV52H_bvsNaTPGxpltT-AmBKh849fmSty-0Gp2-FEuOQPZvdRpu0lpT96oXb7aNv4UdAdOoSTONZF26sQCu3/w281-h400/122297l.jpg" width="281" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Genialny chiński strateg, Kongming, całe swoje życie brał udział w bitwach i wojnach w czasach Trzech Królestw. Śmierć miała być dla niego błogim końcem, jednak nie spodziewał się, że jego odrodzenie nastąpi we współczesnych czasach w Japonii. Wędrując przez przypadek do jednego z klubów, natyka się na niesamowitą wokalistkę, jaką jest Eiko. Widząc w niej ogromny talent, postanawia zostać jej strategiem-menadżerem i spełnić jej największe marzenia.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Na początku miałam takie: "Meeeh, chiński strateg odrodzony w Japonii, który będzie się bawił w knajpach. To nie dla mnie". Później posłuchałam opening. Opening słuchałam przez kilka dni i w końcu stwierdziłam, że dobra, zobaczmy. Pierwszy odcinek nie zachęcił, lecz z drugim przyszło swoiste zauroczenie. Urok rzuciła ambitna Eiko, której energia wpływa bardzo pozytywnie na klimat serii, a także podejście Kongminga i jego strategie pokazały, że dzieją się tutaj sympatyczne rzeczy, warte oglądania. <i>Paripi Koumei</i> wydaje się bardzo specyficzne, ponieważ nie dość, że odwrócony isekai to jeszcze zamiast ratowania świata mamy piosenkarkę amatorkę, która jest wybijana na sam szczyt z pomocą historycznej postaci. Dziwne to, ale wciągające. Oczywiście sam temat Trzech Królestw jest mi mało znany, ale kojarzę, że Japończycy fascynują się tym okresem. Niestety dla mnie, kiedy za każdym razem Kongming robi historyczne wspominki albo dyskutuje z właścicielem klubu, bywają to najnudniejsze fragmenty, które diametralnie zwalniają tempo fabuły. Piosenki Eiko również niekoniecznie wpadają w ucho, lecz jak mówiłam, seria sama w sobie ma swój urok i warto się nią zainteresować. Jako isekai wyróżnia się w tym sezonie. Nie oczekuję zbyt wiele, ale w ostateczności potrafi sprawić frajdę.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Shokei Shoujo no Virgin Road</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyngQZzY0FPUOC4rbXgXFSDE9UVuekv-N6c_c_oGyq5wL30LdCUzeoztjbneVWpenv6egJcDQNbsmbVXgAcKBr_LwE38570pE8ODcQbSuLmU4mPJBdLswD3civUkglCmczZaWmg-qoIQElZ9VQH0Ve4PRjQ3WKXFpZcvdHvp-X7oPThiZDnmrvMa1I/s652/shokei-shoujo-no-virgin-road-f5d56819e7.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="652" data-original-width="460" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyngQZzY0FPUOC4rbXgXFSDE9UVuekv-N6c_c_oGyq5wL30LdCUzeoztjbneVWpenv6egJcDQNbsmbVXgAcKBr_LwE38570pE8ODcQbSuLmU4mPJBdLswD3civUkglCmczZaWmg-qoIQElZ9VQH0Ve4PRjQ3WKXFpZcvdHvp-X7oPThiZDnmrvMa1I/w283-h400/shokei-shoujo-no-virgin-road-f5d56819e7.jpg" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Niespodziewanie Mitsuki zostaje przywołany do innego świata na żądanie króla i... równie nagle zostaje wyrzucony z zamku, ponieważ jego magiczna zdolność równała się zeru. Błąkając się po mieście, spotyka na swojej drodze kapłankę, Menou, która krótko wyjaśnia mu, w jakim miejscu się znalazł. Jak się okazuje do tego świata przybywa mnóstwo innoświatowców i zawsze, bez wyjątków, każdy z nich otrzymuje magiczną zdolność. Również taki niepozorny Mitsuki odkrywa w końcu w sobie magię, a kiedy to następuje, zostaje zamordowany przez Menou. Powód jest jeden. W tym miejscu innoświatowcy ze swoimi zdolnościami stanowią zagrożenie, dlatego powstał kościół, zajmujący się ich likwidacją. Taką też ścieżkę obrała Menou i sumiennie z niej nie schodzi.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">I nareszcie coś innego! Całkowicie zaskakujący isekai, który oferuje zupełnie inny pomysł na ten gatunek oraz stara się wyjść ze schematów. Co mi się spodobało? Oczywiście oprócz pomysłu na świat, gdzie przywołani Japończycy stanowią zagrożenie, przez co muszą być eliminowani, to również sama bohaterka zachwyca swoją kreacją. A to wszystko dlatego, że Menou nie ma litości i wykonuje swoje zadanie solidnie. Do tego sama w sobie stanowi zagadkę, ponieważ w jakiś dziwny sposób jest powiązana z nowo przywołaną, Akari, która ma bardzo ciekawą zdolność, cofania czasu. A skoro może cofać czas, to niekoniecznie da się ją zlikwidować. Spodziewam się po tej serii sporo frajdy. Oferuje wiele nowych rozwiązań i mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie zaskoczy.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Spy x Family</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4eFlrTmETENRfN7vTE-IJgaZICf-Ss2pJyGdEmc9wTGGtRkMyR6Bq5Q9UO142tTJYfrkBwvceAzaYQdQ6aBHe4RqUwIQLQkOmLuOXjs___tF8EClFHU7a4f9IAYomdIF-uvFvjKRXESuGDxH-w22JIfCfZHdRUmCqOn59vgYtScWqdCF2hCfXAMPr/s1200/news_0326_1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="581" data-original-width="1200" height="194" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4eFlrTmETENRfN7vTE-IJgaZICf-Ss2pJyGdEmc9wTGGtRkMyR6Bq5Q9UO142tTJYfrkBwvceAzaYQdQ6aBHe4RqUwIQLQkOmLuOXjs___tF8EClFHU7a4f9IAYomdIF-uvFvjKRXESuGDxH-w22JIfCfZHdRUmCqOn59vgYtScWqdCF2hCfXAMPr/w400-h194/news_0326_1.jpg" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Perfekcyjny szpieg o kryptonimie “Zmierzch” spędza swoje życie na misjach pod przykrywką, by móc spełnić swoje marzenie o lepszym świecie. Kolejna robota Zmierzchu jest niezwykle trudna: aby nie dopuścić do wojny, musi prześwietlić prominentnego polityka. Jego zadaniem jest zbliżyć się do niego w najmniej oczekiwany sposób. Aby było to możliwe, musi… założyć rodzinę! I tak oto Zmierzch znajduje dla siebie żonę i adoptuje sześcioletnią dziewczynkę. Nie wie jednak, że do swojego życia wprowadził płatną zabójczynię i małego espera! Poznajcie historię tej wyjątkowej i jedynej w swoim rodzaju rodzinki!</span> <span style="font-size: xx-small;">(opis od Waneko)</span></div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Jak każdy - czekałam i doczekać się nie mogłam, ponieważ już od dawna głośno się robiło na temat mangi. Czytać jej nie zaczęłam i to nawet wyszło na dobre, bo mogę na świeżo zapoznać się z animowaną wersją i być zaskakiwana najbliższymi wydarzeniami. <i>SpyxFamily</i> jest niezwykle rozczulające, zabawne oraz emocjonujące. Stworzenie rodziny z trzech nieznajomych, do tego ze szpiega, zabójcy i telepaty okazało się bardzo dobrym pomysłem, a każdy odcinek potwierdza to, że seria zasługuje na zachwyt. Humor jest na odpowiednim poziomie, bohaterowie zyskują wręcz od razu sympatię widza, a nieustanna akcja sprawia, że odcinki zlatują w błyskawicznym tempie. Zdecydowanie jest to jedno z lepszych anime sezonu!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Summertime Render</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj94tFN7IDAytFHJyWKXkmWICApYz7_6mlxlosF-0lJSup0mdJ7BX8nplRGui343Mct83dYtrztyrFmoFMuGZpr_Oy2d_xKaKBvXXDYjcSZoOr9QlHRIzSyS4rp_fMlhIqUCJbTy2Sp6Qh-aXGJOzHwf6hdAF2vnZ8pjmcG-5kqOubDFE_GWtuSmCk6/s996/261720874339257a0fb51d1f85fd23bc.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="996" data-original-width="736" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj94tFN7IDAytFHJyWKXkmWICApYz7_6mlxlosF-0lJSup0mdJ7BX8nplRGui343Mct83dYtrztyrFmoFMuGZpr_Oy2d_xKaKBvXXDYjcSZoOr9QlHRIzSyS4rp_fMlhIqUCJbTy2Sp6Qh-aXGJOzHwf6hdAF2vnZ8pjmcG-5kqOubDFE_GWtuSmCk6/w295-h400/261720874339257a0fb51d1f85fd23bc.jpg" width="295" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Po dwóch latach nieobecności Shinpei powraca na rodzinną wyspę na pogrzeb swojej przyjaciółki, Ushio, która nieszczęśliwie utonęła podczas ratowania małej dziewczynki. Co zastanawiające, nim przypływa na miejsce, dostaje we śnie ostrzeżenie, by chronił Mio, młodszą siostrę Ushio. Nie wiedząc zbytnio, co zrobić z tą informacją spędza dzień na wyspie, dowiadując się niepokojących rzeczy, zaś kolejnego dnia sam zostaje zamordowany, a po tym wydarzeniu, znowu przebudza się na promie prowadzącym na wyspę. Próbując odkryć tajemnicę śmierci przyjaciółki, Shinpei poznaje o wiele mroczniejsze sekrety, jakie skrywa to miejsce i jej mieszkańcy.</span></div><p></p><p style="text-align: justify;"><i>Summertime Render</i> jest jedyną poważną serią tego sezonu. Psychologiczny thriller podchodzący pod sci-fi? To właśnie tutaj doświadczymy. I zasadniczo tego mi właśnie od dawna brakowało. Czegoś zawiłego, mrocznego i tajemniczego, gdzie każdy odcinek skrywa niewiadomą i potrafi zaskoczyć niezwykłymi plot-twistami. Póki co obejrzałam dwa odcinki (z dwudziestu pięciu zapowiedzianych) i przy tych dwóch epizodach zostawałam za każdym razem wbita w fotel. Klimatem podchodzi mi trochę pod <i>Higurashi</i>, zaś niektóre rozwiązania fabularne przypominają mi <i>Boku dake ga Inai Machi</i>. Ogólnie - odbieram tutaj wszystko bardzo pozytywnie. Jestem także ciekawa, w jakim kierunku to pójdzie i czy anime zamknie w sobie całą historię ze skończonej mangi. Oby się tak zdarzyło. A na tę chwilę polecam, bo zbyt mało się mówi o tej serii.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tate no Yuusha no Nariagari Season 2</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTvO5rLQD2HLQtA6ZChM1THMhSpV5Hf_jCfbp90NKTxlDyyCNc1XmFx-16HdO96FKhKCX2vkLd_yaEoZd6eJ7LB4d9ywIFidzECcRXlv3weCgxVZdG-UHcd8tN88QM23Q3L4XqTaflm4xXWOxzEyVxE5IvemGeX-fHrfPrsMJUGa2ZOd_fp_x_9tuc/s600/bd37565f35743c46be40f32d321d11fb.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTvO5rLQD2HLQtA6ZChM1THMhSpV5Hf_jCfbp90NKTxlDyyCNc1XmFx-16HdO96FKhKCX2vkLd_yaEoZd6eJ7LB4d9ywIFidzECcRXlv3weCgxVZdG-UHcd8tN88QM23Q3L4XqTaflm4xXWOxzEyVxE5IvemGeX-fHrfPrsMJUGa2ZOd_fp_x_9tuc/w266-h400/bd37565f35743c46be40f32d321d11fb.jpg" width="266" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o przywołanym do innego świata, Naofumim, i jego ciężkim, przepełnionym zdradami życiu jako Bohater Tarczy.</span></div><p></p><p style="text-align: justify;">Ja i Bohater Tarczy mamy bardzo skomplikowaną relację (o czym szczegółowo możecie poczytać w recenzji pierwszego sezonu). Z jednej strony ciekawi mnie świat i pomysł na fabułę, a z drugiej ta seria robi wszystko tak, bym darzyła ją niechęcią, irytacją i czasem nawet nienawiścią. Nie oczekuję zbyt wiele po drugim sezonie, ale mam tylko jedną małą nadzieję, że bohaterowie choc trochę zmądrzeją. Że przestaną być egocentrycznymi gnojkami widzącymi czubki własnych nosów i nareszcie przejrzą na oczy. A poza tym jestem ciekawa, czy zostaną tu wyjawione informacje dotyczące Fal, bo na tę chwilę jest to najbardziej zastanawiająca kwestia.</p><p style="text-align: justify;">Recenzja pierwszego sezonu <b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2020/02/recenzja-anime-tate-no-yuusha-no.html" target="_blank">Tate no Yuusha no Nariagari</a></b></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tomodachi Game<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBqQT1CDFjbgnK9fwM6H8HPfANHji5PXfz018gyFmpquIFdm0yDSxQjNZnKl9FKP-3xFEzdHC6WmA9Jxq1qfOOIIv0TF6nviOTvORPaPxEVcU7-xI5Gi5KIF391kb-hVgrmtTUcWtGhmk0lkd2EU-4De0OvOZn1Tzl93uOi7JbEi_NuQotQx5Ac62a/s1499/MV5BYjU3M2Q4ZTUtMzJlMS00MTRmLWFlMDMtMTlmMjZlNmIxNGQ3XkEyXkFqcGdeQXVyMzgxODM4NjM@._V1_FMjpg_UX1000_.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1499" data-original-width="1000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBqQT1CDFjbgnK9fwM6H8HPfANHji5PXfz018gyFmpquIFdm0yDSxQjNZnKl9FKP-3xFEzdHC6WmA9Jxq1qfOOIIv0TF6nviOTvORPaPxEVcU7-xI5Gi5KIF391kb-hVgrmtTUcWtGhmk0lkd2EU-4De0OvOZn1Tzl93uOi7JbEi_NuQotQx5Ac62a/w266-h400/MV5BYjU3M2Q4ZTUtMzJlMS00MTRmLWFlMDMtMTlmMjZlNmIxNGQ3XkEyXkFqcGdeQXVyMzgxODM4NjM@._V1_FMjpg_UX1000_.jpg" width="266" /></a></div></span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Licealista Yuuichi bardzo ceni sobie swoich przyjaciół, z którymi tworzy piątkę najbardziej zaufanych osób. Wszyscy są wobec siebie szczerzy... a raczej, tak im się wydawało do momentu, kiedy z klasy znika dwa miliony jenów, a następnego dnia ich piątka zostaje uwikłana w grę, gdzie nagrodą jest dwadzieścia milionów. Jak się okazuje jeden z nich narobił sobie długu, ukradł klasowe pieniądze i zapisał ich do tej rozgrywki. Zaufanie między przyjaciółmi zostaje nadszarpnięte, a jeśli nie chcą skończyć z większym długiem, muszą wymyślić sposób, by oszukać zdrajcę.</span></p><p style="text-align: justify;">Kilka miesięcy temu miałam okazję poczytać kilka rozdziałów mangi i moje wrażenia były podobne, jak przy oglądaniu adaptacji - jestem oczarowana psychologiczną rozgrywką oraz ukazywaniem prawdziwych twarzy ludzi, którzy pozornie na co dzień zachowują się jak najświętsi. To "obieranie" bohaterów z kłamstw i niedopowiedzeń wydaje się najlepszym elementem serii. Podobnie te niespodziewane, acz przemyślane zagrania Yuuichiego, którego wciąż nie potrafimy rozgryźć. Nie jest to battle royale, bo w żadnym przypadku nie mamy do czynienia z grami, w których ludzie umierają (póki co), ale podchodzi to bardziej pod serie związane z hazardem, takie jak <i>Kaiji </i>czy <i>Kakegurui</i>. Ogląda się to bardzo dobrze, zwłaszcza jak się przymknie oko na niektóre żenujące zachowania postaci. Polecam, bo niezwykle wciąga.</p><h3 style="text-align: center;">Moje faworyty:</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Honzuki no Gekokujo 3</span></b></p><p style="text-align: center;"><b></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><a href="https://c.tenor.com/NJZz5znjOb0AAAAC/honzuki-no-gekokujou-anime.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://c.tenor.com/NJZz5znjOb0AAAAC/honzuki-no-gekokujou-anime.gif" width="400" /></a></b></div><p></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Spy x Family</span></b></p><p style="text-align: center;"><b></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><a href="https://c.tenor.com/337DtR4gRoYAAAAC/spy-x-family-spy-family.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="294" data-original-width="498" height="236" src="https://c.tenor.com/337DtR4gRoYAAAAC/spy-x-family-spy-family.gif" width="400" /></a></b></div><p></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Summertime Render</span></b></p><p style="text-align: center;"><b></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><a href="https://64.media.tumblr.com/f2263eb8c11ea14432e3e618a002ddc2/4608b47b594eaa72-b8/s540x810/741691cfc042f2d45fa8d7f1f652f34d56fb7e19.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/f2263eb8c11ea14432e3e618a002ddc2/4608b47b594eaa72-b8/s540x810/741691cfc042f2d45fa8d7f1f652f34d56fb7e19.jpg" width="400" /></a></b></div><p></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Tomodachi Game</span></b></p><p style="text-align: center;"><b></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><a href="https://64.media.tumblr.com/8e2816559a87657608aeb369b8154c8d/3970a6a7550ce124-f2/s540x810/4c7d2bbe2a409d94df3ddc4ce9c6cfb3f2049311.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/8e2816559a87657608aeb369b8154c8d/3970a6a7550ce124-f2/s540x810/4c7d2bbe2a409d94df3ddc4ce9c6cfb3f2049311.gifv" width="400" /></a></b></div><p></p><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądacie i nad czym zachwycacie?</h3></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-6794668073858291772022-04-16T19:49:00.000+02:002022-04-16T19:49:06.725+02:00[Inne] - Podsumowanie sezonu zimowego 2022<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVgNZE1BCajEtEsaljEeDxwkkRzTfQYgW8AG3hpLG3NWyewyZdZwIMd7yUw3OcMsfJlBcMpv0UEbi6B30GO88TJ0qrHK9jVoJGk-xclCCkm1kD9AStfwyCt3pYWRz7TfY8BgNFVxBS-Sbm2cDfD054_lNwmcSq5wMa3JsS82hrlHoRTv58_Y8CVHkV/s888/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="420" data-original-width="888" height="189" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVgNZE1BCajEtEsaljEeDxwkkRzTfQYgW8AG3hpLG3NWyewyZdZwIMd7yUw3OcMsfJlBcMpv0UEbi6B30GO88TJ0qrHK9jVoJGk-xclCCkm1kD9AStfwyCt3pYWRz7TfY8BgNFVxBS-Sbm2cDfD054_lNwmcSq5wMa3JsS82hrlHoRTv58_Y8CVHkV/w400-h189/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Jakkolwiek by nie spojrzeć na ten sezon, był on pełen rozczarowujących, nużących i oklepanych serii, które porzucało się po odcinku lub dwóch. Nie było zachwytów, ani żadnego szału, dlatego klasyfikuje się naprawdę słabo jako początek roku. Jedynie dwie serie faktycznie miały tutaj znaczenie. Jedną z nich są oczywiście Tytany, które z informacją o kolejnej kontynuacji wywołały falę... mówiąc delikatnie... wielkiego oburzenia wśród fanów. O drugiej zaś powiem co nieco poniżej i zapewne nikogo nie zdziwi mój wybór. Dlatego nie przedłużając, zapraszam do przeczytania podsumowania sezonu zimowego!</div><span><a name='more'></a><br /></span><h3 style="text-align: center;"><b>Najlepsze anime<br /></b><b><span style="color: #990000;">Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</span></b></h3><div style="text-align: justify;">Moją miłość do tej serii można było na bieżąco obserwować na facebookowym fanpejdżu, gdzie co tydzień zachwycałam się między innymi bohaterką, relacją miłosną, grafiką, a także samym tematem przewodnim, który w świecie japońskiego komiksu/japońskiej animacji często przewijał się jako wątek dodatkowy. Co zrozumiałe cosplay od dawna wiąże się z anime oraz mangą. Bohaterowie w danych seriach często zachwycali się samą ideą albo drugoplanowe postaci same przebierały się za swoich ulubionych bohaterów, jak to widzieliśmy w <i>Wotakoi</i>. Jednak cosplay nigdy nie odgrywał głównej roli i to się zmieniło wraz z pojawieniem się <i>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</i> i Marin, która z pełną werwą rozpoczyna swoją cosplayową ścieżkę. I to było tak inne, świeże i oryginalne, że kompletnie zatraciłam się w tej historii, zwłaszcza, że autor podszedł na poważnie do całego projektu, tudzież obdarował nas informacjami, o których nowicjusze niekoniecznie wiedzą. O szyciu, o studiach do wynajęcia, o makijażu, a także o pozowaniu na konwentach. Prócz tego niezwykle ciekawą kwestią okazała się również rozkwitająca relacja między Marin a Gojo, którzy pozytywnie na siebie wpływali, a co za tym idzie i jedno i drugie zaczęło się otwierać na nowe światy. Miło było poobserwować jak Gojo powoli przekonywał się do życia towarzyskiego oraz poszerzał horyzonty, dobrze wpływające na jego pracę z lalkami hina. Oczywiście perłą serii okazała się przeurocza Marin, wywołująca uśmiech u każdego widza (jej się po prostu nie da nie kochać!). Do tego graficznie CloverWorks wykazało się niezwykłym kunsztem i utrzymało jakość do samego końca (wyjątkiem jest jeden odcinek). Bawiłam się przy tym anime najlepiej i liczę, że zostanie nam sprezentowany w przyszłości kolejny sezon.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/Vpi1WM4D1lEAAAAC/kitagawa-marin-marin-kitagawa.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://c.tenor.com/Vpi1WM4D1lEAAAAC/kitagawa-marin-marin-kitagawa.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening<br /><span style="color: #990000;">Shingeki no Kyojin: The Final Season Part 2</span></h3><div style="text-align: justify;">Tooo także nie jest zaskakujący wybór. No ale przepraszam bardzo, nic z tego sezonu nie jest w stanie przebić 'The Rumbling' od SiM, których możemy kojarzyć z openingów do <i>Shingeki no Bahamut</i> (he he, bo wiecie, Tytan Atakujący i Bahamut Atakujący). Zespół ten tworzy właśnie takie dynamiczne rockowe/metalowe piosenki, które fajnie się odsłuchuje w dni, gdy ma się wszystkiego dość. Polecam posłuchać także innych utworów od nich. A co do samego 'The Rumbling' - jestem zakochana w każdej części tej piosenki. W tekście adekwatnym do historii Erena, w głosie wokalisty, w gitarze oraz w przepięknym wykonaniu graficznym. To jest opening, który spełnia wszelkie oczekiwania i wpada momentalnie w ucho. Nic tylko ubóstwiać.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/2S4qGKmzBJE" width="320" youtube-src-id="2S4qGKmzBJE"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending<br /><span style="color: #990000;">Shingeki no Kyojin: The Final Season Part 2</span></h3><div style="text-align: justify;">I tutaj znowu wracamy do Tytanów, bo mój podziw nie słabnie również w tej kategorii. Utwór wieńczący 'Akuma no Ko' w wykonaniu Ai Higuchi, niezbyt znanej w świecie anime wokalistki, która zasadniczo wybiła się dopiero teraz. Pięknie skomponowany utwór, dosyć melancholijny i zaskakująco niepokojący. I choc co wiadome nie każdy ending wpada w moje gusta, tak ten ze swym ciągle zmieniającym się tempem oraz unikatowym głosem wokalistki jestem w stanie docenić.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/9lnh--ZOPyo" width="320" youtube-src-id="9lnh--ZOPyo"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater<br /><span style="color: #990000;">Kazuya Souma</span></h3><div style="text-align: justify;">Mimo że kontynuacja <i>Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki</i> jakościowo i fabularnie nie złapała mnie za serce, to nie da się nie podziwiać głównego protagonisty, który przez zbieg okoliczności stał się zastępczym królem i tym samym główną siłą w odbudowywaniu słabego oraz biednego królestwa. W drugiej części też otrzymał mnóstwo pola do popisu czy to w polityce, zarządzaniu zasobami ludzkimi, wymyślaniu rozsądnych rozwiązań, czy też strategicznym podchodzeniu do przyszłych problemów. Souma jest jednym z mądrzejszych bohaterów, zwłaszcza bohaterów isekajowych, który wykorzystuje swoją wiedzę dla dobra innych. Mimowolnie kibicuje się tej postaci i z ciekawością przygląda jego działaniom zawsze pozytywnie skutkującym. Niezwykłą satysfakcję sprawia, gdy obserwujemy kryzysowe wydarzenia, które w ostateczności okazywały się wcześniej przemyślanymi krokami Soumy. Podziwiam go i trochę żałuję, że autor postanowił tak charyzmatyczną postać wpleść w często absurdalne realia.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinUQqfouFy6td8j9X15cpUP9y0WRmxYgcBWmxX8QW3eSUGV3fW9ENJ8wcTLZEbCX5oM_qpl-FJgMryPGnZRI0_h9h47gYNSHtvo5ain36fTzN8dRM0Z5GBVcxLSrcR9M7ihtR-rHfUPfwwKTBnn36rUVB4PENd9HhBQrC7SYZb3wxhmRZsevfQN3kX/s318/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="159" data-original-width="318" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinUQqfouFy6td8j9X15cpUP9y0WRmxYgcBWmxX8QW3eSUGV3fW9ENJ8wcTLZEbCX5oM_qpl-FJgMryPGnZRI0_h9h47gYNSHtvo5ain36fTzN8dRM0Z5GBVcxLSrcR9M7ihtR-rHfUPfwwKTBnn36rUVB4PENd9HhBQrC7SYZb3wxhmRZsevfQN3kX/w400-h200/images.jpg" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka<br /><span style="color: #990000;">Marin Kitagawa</span></h3><div style="text-align: justify;">Dobra, dopiero teraz zauważyłam, że niniejsze podsumowanie sezonowe skupia się głównie na tych dwóch seriach. Jak nie Tytany, tak <i>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</i>. Ale naprawdę w zimę nie było nic niesamowitego! A to nad czym się rozczulałam, śmiałam, wzruszałam było częścią jedynie tych dwóch anime. Dlatego też tutaj nie widzę innego wyboru jak Marin. Urocza, przepiękna, charyzmatyczna i zabawna Marin Kitagawa, która sprawiła, że zechciało mi się cosplayowac i dzięki której przypomniałam sobie prawdziwą pasję z oglądania oraz rewatchowania swoich ulubionych serii. Marin jest bardzo pozytywną postacią, oczywiście niepozbawioną wad, ale dzięki swojemu urokowi oraz energii zyskuje sympatię każdego widza, a także bohaterów serii. Każda jej reakcja jest szczera i obserwowanie jak cieszy się ze smacznych potraw, z nowych cosplayów, czy też kiedy emocjonuje się nad swoimi ulubionymi postaciami lub smoli cholewki do Gojo, sprawiało, że od razu człowiekowi robiło się cieplej na sercu. W Marin nie ma nic sztucznego (no może prócz soczewek kontaktowych) i nie musi się wysilać, żeby być uroczą. Ją po prostu się lubi, kocha i szanuje za to, że potrafi zaakceptować każdego. To właśnie ona błyszczała najbardziej w serii i to za nią najbardziej się tęskni po zakończeniu oglądania.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrRDH_YFb31aT4L1Xf9RzRTjMSR0CUFOZ5hZoQNuv2s8sRKtRAyzwSiCpXZn0Vgz88N5_8arrh9DMhGm5qUzP5voQVfDO_jD76KvWhjbck4DHQ-RaUm4PTk13I45i0DEZf-FMigHeuYLDNLUkYEhK34XmQ5MHZQDPDxkFV6X-7B6DfcQqs2Ja9ffJ9/s1200/my_dress-up_darling_x1x.png_242310155.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="740" data-original-width="1200" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrRDH_YFb31aT4L1Xf9RzRTjMSR0CUFOZ5hZoQNuv2s8sRKtRAyzwSiCpXZn0Vgz88N5_8arrh9DMhGm5qUzP5voQVfDO_jD76KvWhjbck4DHQ-RaUm4PTk13I45i0DEZf-FMigHeuYLDNLUkYEhK34XmQ5MHZQDPDxkFV6X-7B6DfcQqs2Ja9ffJ9/w400-h246/my_dress-up_darling_x1x.png_242310155.png" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika<br /><span style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</span></span></h3><div style="text-align: justify;">Cożem mogę rzec? Nie zdziwię się, że to podsumowanie może się okazać dla was monotonne. Bo w sumie dokładnie takie jest. Mogłabym w tej kategorii wyróżnić Tytany, bo w sumie tam również zdarzały się momenty wybitnie ładne i artystyczne, jednak nie da się zapomnieć o tym CGI... Mogłabym także powiedzieć, że najpiękniejszą kreską posiada <i>Kimetsu no Yaiba</i>, ponieważ pojawiło się w tym sezonie, ale nic o nim nie mówię, bo dalej nie obejrzałam ani jednego odcinka (wiem, wstyd mi). Dlatego też zostaje mi moje dobre <i>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</i>, z moją piękną Marin i z moim zachwytem, że od początku do końca seria trzymała graficznie jakościowo poziom. I to całkiem wysoki, ponieważ projekty postaci okazały się niezwykle urocze, scenerie wybitnie malownicze, a dynamika oraz emocje zachowały swoją płynnością. Same cosplaye potraktowano z detalami i zaprezentowano na Marin w wyjątkowo artystyczny sposób. Ogółem kreska wyróżnia się na tle innych, widać to zwłaszcza po oczach bohaterów. Nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń, prócz tego jednego spadku jakości w jednym odcinku (plażowym, bodajże 9).</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/cae9c4f97f8db5092e4c8c74a636166e/737131e214606972-81/s500x750/ebd4ab9a47d4fd17052ff1db7f6343f84fc206a4.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="282" data-original-width="500" height="226" src="https://64.media.tumblr.com/cae9c4f97f8db5092e4c8c74a636166e/737131e214606972-81/s500x750/ebd4ab9a47d4fd17052ff1db7f6343f84fc206a4.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><div style="text-align: justify;">W sumie nawet teraz się zastanawiam, czy nie lepiej po prostu było napisać recenzję <i>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</i> niż kwapić się na podsumowanie, które i tak skupia się na tej jednej serii. Ale co ja na to poradzę, że sezon zimowy był dramatycznie zły i nieciekawy? Bo nawet moja lista obejrzanych serii jest rozczarowująco krótka. Nie mówiąc o tym, że niektóre wciąż mam do dokończenia... Lecz zerknijmy na to, co odebrałam w miarę pozytywnie. Wiadomo już, że Tytany, które niestety nie zakończyły się na tym sezonie. Ale pierwsze odcinki odebrałam jako niezwykle mocne. Pełne brutalności, zwrotów akcji i rozwalające mózgi. Później niestety tempo osłabło, ale i tak oglądałam z zapartym tchem. O <i>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru </i>sporo się już nagadałam, więc powiem jedynie - jeśli nie oglądaliście, nadróbcie! </div><div style="text-align: justify;"><i><br /></i></div><div style="text-align: justify;"><i>Tensai Ouji no Akaji Kokka Saisei Jutsu</i> miało całkiem zabawny wstęp i zdecydowanie przypominało w wielu względach <i>Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki</i>. Zarówno główni bohaterowie są podobni jak ich sytuacja. Dwójka geniuszy ratująca podupadające królestwa. Tylko że w <i>Tensai Ouji</i> bardziej skupiono się na komizmie całej sytuacji i bohaterze, który chciał jak najlepiej dla siebie, a nie dla królestwa. I ogólnie wszystko zabawnie i ciekawie, tylko później zrobiło się zbyt nużąco politycznie. Zawiodłam się za to bardziej na <i>Genjitsu Shugi</i>, które okazało się słabe graficznie i niestety zaczęło popadać w pewne absurdy (przykładowo mechaniczny smok, czy też kobieta-naukowiec w fartuchu laboratoryjnym, co kompletnie nie pasowało do klimatu tej serii).</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zaś miłym zaskoczeniem okazało się niewątpliwie <i>Leadale no Daichi nite</i>. W końcu dostaliśmy OP bohaterkę isekajową, która swoim nastawieniem i przygodami bawiła. Seria stanowiła całkiem niezłe wytchnienie od wymagających rzeczy. Zresztą <i>Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to</i> też miało swoje uroki i całkiem ciekawie przerabiała znane nam fantasy/isekajowe/przygodowe schematy. Sporo było tutaj parodii oraz ironii, która rozśmieszała.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Niestety do kompletnie tragicznych serii zaliczam moje guilty pleasure, <i>Yami Shibai</i>, które tym razem stoczyło się nie na dno, lecz głębiej, w jakieś niezrozumiałe dla mnie odmęty. <i>Shuumatsu no Harem</i> z fapułą okazało się tym, co przewidywałam, czyli jedynie ocenzurowanym hentaiem bez żadnej wartości. Zaś <i>Sabikui Bisco</i>... cóż, było dziwne i balansowało między czymś oryginalnym a głupim. Nie wypowiem się więcej, bo wciąż tej serii nie dokończyłam. Podsumowując cieszę się, że ten sezon się skończył, a jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że sezon wiosenny zapowiada się zdecydowanie lepiej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane:</u></div><div style="text-align: justify;"><ul><li>Shingeki no Kyojin: The Final Season Part 2 9/10</li><li>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru 8/10</li><li>Tensai Ouji no Akaji Kokka Saisei Jutsu 6/10</li><li>Leadale no Daichi nite 6/10</li><li>Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to 6/10</li><li>Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki Part 2 5/10</li><li>Sabikui Bisco 5/10</li><li>Shuumatsu no Harem 4/10</li><li>Yami Shibai 10 2/10</li></ul><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądaliście? Co wam się podobało?</h3></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-44046198194236017392022-03-13T15:48:00.000+01:002022-03-13T15:48:20.492+01:00[Recenzje mangi i manhwy] - "Neko no Otera no Chion-san" & "Sincerely: I Became a Duke's Maid"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/ogVQTasAMTMAAAAC/anime-houtarou.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="364" data-original-width="480" height="243" src="https://c.tenor.com/ogVQTasAMTMAAAAC/anime-houtarou.gif" width="320" /></a></div><p style="text-align: justify;">W powietrzu już powoli czuć wiosnę i to nie tylko przez odgłos kichających alergików, ale również wszechogarniające poczucie, że znowu wszystko odżywa. Zima rozleniwiła mnie niemiłosiernie, więcej czasu spędzało się na oglądaniu sezonowych animców i pomykaniu po zielonych terenach Skyrimu... Ale zdarzyło się również, że przeczytałam dwie mangi. Niekoniecznie wielce ambitne, ani tym bardziej znane, ale warte jakiegoś omówienia, bo w sumie z jedną spędziłam kilka miesięcy, czekając na kolejne rozdziały. Dlatego będzie trochę o kotach i zgrabnych pośladkach oraz zreinkarnowanej pokojówce!</p><p style="text-align: justify;"><span></span></p><a name='more'></a><p></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Neko no Otera no Chion-san</span></h3><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="847" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6nskGCj7FP8FsoyGMYVa3vJXfknETl-D10OvTso4JrMZ3XqeyELnA8ZNcsgVwhOcC2mEL4RRrwwC9VZj3fP1jGpgsEYygiRO2JC551orjd89ReynPAfap12FGwIcn6YeueDYpUijs4Is/s320/000d94db044184d63777ecb318cef935.jpg" width="226" /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd0syglI5DpQ-Ftrr5axsfla45fl_Fewg1Vvhx_Jd9-L5o1uz5ItR6EF82jPDMzpC3o_dmleP656jdCkhtDXwrOvOvnpoVpZq-Q701EVgUguTnMXPW6OzNLoLbsMxkEDNOjLXX4P19V8Q/s1000/a775dcd7abb5c7edcbff41592b8c62ce.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="706" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd0syglI5DpQ-Ftrr5axsfla45fl_Fewg1Vvhx_Jd9-L5o1uz5ItR6EF82jPDMzpC3o_dmleP656jdCkhtDXwrOvOvnpoVpZq-Q701EVgUguTnMXPW6OzNLoLbsMxkEDNOjLXX4P19V8Q/s320/a775dcd7abb5c7edcbff41592b8c62ce.jpg" width="226" /></a></div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">AUTOR:</b> Makoto Ojiro</div></div><div style="text-align: center;"><b>ROK: </b>2016-2018</div><div style="text-align: center;"><b>LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 79</div><div style="text-align: center;"><b>LICZBA TOMÓW: </b>9</div><div style="text-align: center;"><b>GATUNEK: </b>Seinen, Okruchy życia</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia opowiada o nastolatku, Genie, który na czas licealny przenosi się z Tokio na wieś do dalszych krewnych zajmujących się świątynią. Mieszka tam Chion, starsza od niego o kilka lat przyjaciółka z dzieciństwa, z którą uwielbiał spędzać czas. Teraz muszą poznać się na nowo, a pomiędzy beztroskimi chwilami spróbują odnaleźć cele na przyszłość i rzeczy, dzięki którym będą szczęśliwi.</div><p style="text-align: justify;">Okruchy życia od zawsze charakteryzują się tym cudownie leniwym klimatem i historią, w którą łatwo się zaangażować, bo jest wielce realistyczna. Co zrozumiałe <i>Neko no Otera no Chion-san</i> również pod to podchodzi, prezentując nam od początku do końca fabułę, która skupia się na życiowych komplikacjach i problemach, z którymi mierzy się każdy nastolatek/dwudziestolatek, czyli - co my chcemy w ogóle w życiu robić, jakie cele sobie obrać i jak pogodzić swoje szczęście ze szczęściem najbliższych nam osób? Przed takimi dylematami stoją nasi główni bohaterowie. Chion, która po śmierci dziadka-kapłana musiała porzucić dalszą naukę, by skupić się na opiece babci oraz świątyni i Gen, licealista dopiero co odkrywający własną tożsamość oraz uczucia, jakimi zaczyna obdarzać swoją starszą przyjaciółkę.</p><p style="text-align: justify;">W sumie nie ma tu zbyt wielu wydarzeń, nad którymi można by się roztrząsać. Historia idzie swoim naturalnym tempem, a my obserwujemy swojskie życie w świątyni oraz przemijające pory roku. Patrzymy na wręcz typowe japońskie tradycje, na obchodzone przez nich święta, na szkolne wydarzenia, wakacyjne hulanki, a także na rzeczy, które powinno się wykonywać w danym czasie, tudzież przykładowo suszenie persymon. Ponadto możemy też zerknąć na obowiązki, jakimi zajmuje się Chion w świątyni. Nie mówię tylko o sprzątaniu czy reperowaniu zepsutych rzeczy, choc bohaterka radzi sobie wybitnie w tych dziedzinach. Są też sprawy związane z organizacją obchodów w świątyni, odwiedzaniu wiernych, czy też kwestia znalezienia nowego kapłana, która dla Gena staje się punktem zwrotnym w postrzeganiu swojego życia. Ogólnie bardzo szybko przemyka się przez te lekkie, często zabawne chwile. Bywało także dramatycznie, jak chociażby moment, gdy jeden z zamieszkujących świątynię kotów niepokojąco się zachowywał lub gdy babcia okazywała zdrowotnie słabość.</p><p style="text-align: justify;">Nie ma co spodziewać się tutaj jakichś romantycznych uniesień, bo mimo że Gen czuje miętę do Chion, nie okazuje tego w nachalny sposób, a wręcz prawie w ogóle tego nie okazuje, ponieważ wpierw stara się zrozumieć, czy po prostu ją lubi, czy czuje coś więcej. I to było bardzo odmienne podejście od tych typowych romansów/shounenów/shoujo, gdzie bohaterki/bohaterowie lubią kogoś bardzo i od razu wykrzykują peany o miłości do tej osoby. Tutaj na szczęście Gen wpierw stawia na poukładanie sobie wszystkiego w głowie, a gdy już jest pewien - to wykrzykuje te peany o miłości... Nie powiem, że brakowało mi tu odważnej romantycznej relacji, która mogłaby namiętnie się rozwinąć pod dachem świątyni. Bo nie brakowało. Ten delikatny wątek miłosny sprawował się tutaj znakomicie i był odpowiednio dawkowany.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgswSso-BZBMjd5ZZCHZrtlzkA2Ee2gJsxq4xhkkk9E4AArAQbqz2cYOcZBn6rwY-GkbtNO2_enmc7Of37cM2qsFtDWe07eJn8AU_DQO90e2Itq26-xZJChx1XUS0y_FIkHgs2ttXPUROPwuOnKbefIeFy2vpE2myH2HjV44drVjMZtaZQGGL6wr_8D=s720" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="510" data-original-width="720" height="227" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgswSso-BZBMjd5ZZCHZrtlzkA2Ee2gJsxq4xhkkk9E4AArAQbqz2cYOcZBn6rwY-GkbtNO2_enmc7Of37cM2qsFtDWe07eJn8AU_DQO90e2Itq26-xZJChx1XUS0y_FIkHgs2ttXPUROPwuOnKbefIeFy2vpE2myH2HjV44drVjMZtaZQGGL6wr_8D=s320" width="320" /></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgutzx8TiACLz2XQRJulQRK0j0Lg-SxTL1omirwpcK1cKgEnJs5s7gCTdBERSLKo67Wc2w-_YmCOzWG2G6yNmv7d7RvILqoYbU8LU3a4veWE144mis6F_es0GJq7mmqcOTKzsTFumKRh2tHN8mppEVh6GH5rrYQH56uubLAYFQAA4vP4okBm0RCrAoL=s720" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="720" height="222" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgutzx8TiACLz2XQRJulQRK0j0Lg-SxTL1omirwpcK1cKgEnJs5s7gCTdBERSLKo67Wc2w-_YmCOzWG2G6yNmv7d7RvILqoYbU8LU3a4veWE144mis6F_es0GJq7mmqcOTKzsTFumKRh2tHN8mppEVh6GH5rrYQH56uubLAYFQAA4vP4okBm0RCrAoL=s320" width="320" /></a></div>Co do samych bohaterów - przywiązałam się do nich i obdarzyłam ogromną sympatią. Zwłaszcza te charakterystyczne koty, które okazały się nieodłączną częścią prawie każdej sceny. Co ciekawe, autor co któryś rozdział wprowadzał zabawę dla czytelników w szukanie kotów na okładkach rozdziałów. Fajne, oryginalne podejście, by zaangażować każdego w lekturę. Chion jako ta silna heroina, radząca sobie z każdą przeciwnością losu, okazała się najlepszym, co mogło spotkać tę mangę. Przyglądanie się jej działaniom i codziennym rozterkom lub radościom, było wręcz ukojeniem dla serca. Zaś Gen jako ten młodszy, niedojrzały i dopiero dojrzewający do niektórych spraw, świetnie współgrał w parze z Chion.<p></p><p style="text-align: justify;">Kreska jest bardzo przystępna dla oka, schludna, szczegółowa, dbająca zarówno o tła jak i prezentowanie postaci. Jedyne co mnie bawi i gryzie się w tym tytule, to podejście autora do prezentowania Chion. Zwłaszcza jej szlachetnej dolnej części pleców. Dostajemy wiele kadrów, w których ta konkretna część jest prezentowana z każdej możliwej strony, z każdej perspektywy i w przeróżnych odsłonach. Dlatego opcjonalnie można rzecz, że tytuł skupia się równie namiętnie na dupie bohaterki.</p><p style="text-align: justify;">Ogółem <i>Neko no Otera no Chion-san</i> uznaję za bardzo sympatyczny, lekki, zabawny, relaksujący tytuł, z którym warto się zapoznać, jeśli znajdzie się wolną chwilę. Za plus zdecydowanie można uznać niezbyt wielką ilość dialogów i skupianie się na konkretach. Manga nie ma też zbyt wielu rozdziałów, a wciąga błyskawicznie. Polecam każdemu!</p><div style="text-align: center;">Fabuła: 7</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 7</div><div style="text-align: center;">Grafika: 8</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 7</u></div><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhSlq_FYMTBEBILmPp1tGGUugE10qgc8tIh7daJQrTZGZiA0YL_3ihBfd4JMv65xn3CWWdF7gHjVNuPyixeth8ivOw5UpPsa5hxzBKm3qnsD0t4nwr0eKbTiHtjv-i0GiJXxScDfTP3ih_YsAyuW9OgJVZIxUEvsKIKJUkvYoDkGHrmdpNWSp5hjNr8=s994" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="994" data-original-width="706" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhSlq_FYMTBEBILmPp1tGGUugE10qgc8tIh7daJQrTZGZiA0YL_3ihBfd4JMv65xn3CWWdF7gHjVNuPyixeth8ivOw5UpPsa5hxzBKm3qnsD0t4nwr0eKbTiHtjv-i0GiJXxScDfTP3ih_YsAyuW9OgJVZIxUEvsKIKJUkvYoDkGHrmdpNWSp5hjNr8=s320" width="227" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Sincerely: I Became a Duke's Maid</span></h3><div style="text-align: center;"><div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhZVtRHjtnzY-vIFN65wSl91jkzq83AFycUvplS5lMO3YAQ0VNSmoFemLNfEA5UY6k7r00ZP5Uo8oiPXMIUtd7DaM1AuN8jsez3ljwGwsdYpCkQtyge_x9D1_FrsTREAXcPRd9qSZePBNrgxpf2mavs8FhpKadykWoAPpRKp-BwCsYS8K0ms4p6uOkB=s508" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="508" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhZVtRHjtnzY-vIFN65wSl91jkzq83AFycUvplS5lMO3YAQ0VNSmoFemLNfEA5UY6k7r00ZP5Uo8oiPXMIUtd7DaM1AuN8jsez3ljwGwsdYpCkQtyge_x9D1_FrsTREAXcPRd9qSZePBNrgxpf2mavs8FhpKadykWoAPpRKp-BwCsYS8K0ms4p6uOkB=s320" width="220" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhEzCTRkyrnkX6YSp7d7xK5cIOZj22oB12qtcRJkPItgXiNZQvBjWNiEGMnnABybBsRCVYj69YETLRFbeTUK0WamTtsjRmlBcnzac2FVbArnA9oHjhXNroN6BzhZYKnZO4rToycTRUrIhsBEdVobC48HMQFpHmHD7R4EPBgaRmakxk6_8Zb10xDei9C=s700" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="700" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhEzCTRkyrnkX6YSp7d7xK5cIOZj22oB12qtcRJkPItgXiNZQvBjWNiEGMnnABybBsRCVYj69YETLRFbeTUK0WamTtsjRmlBcnzac2FVbArnA9oHjhXNroN6BzhZYKnZO4rToycTRUrIhsBEdVobC48HMQFpHmHD7R4EPBgaRmakxk6_8Zb10xDei9C=s320" width="229" /></a></div></div>TYTUŁ ALTERNATYWNY: </b><span style="text-align: justify;">A Tender Heart: The Story of How I Became a Duke's Maid</span></div><div><b>AUTOR:</b> Jooahri & Aloha</div></div><div style="text-align: center;"><b>ROK: </b>2019-2021</div><div style="text-align: center;"><b>LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 106</div><div style="text-align: center;"><b>GATUNEK: </b>Romans, Fantasy, Shoujo, Historyczne</div><p style="text-align: justify;">Arystokrata Alejandro Quillo Vel Laviti od dziecka nie miał prostego życia. Obdarzany chłodnym uczuciem od swoich rodziców, a następnie przeklęty klątwą, musiał zmagać się ciągle z ludźmi, którzy odtrącali go i traktowali jak ciężar. Również jego pierwsza miłość, Eleonora, która odczyniła klątwę, odrzuciła go, wyznając uczucia księciu. Los Alejandro od zawsze był tragiczny i równie tragicznie się skończył poprzez ścięcie na gilotynie. Tak brzmiała historia, którą pewna dziewczyna czytała na telefonie. I tak bardzo przejęła się swoim ukochanym bohaterem, że po modlitwach jakimś cudem przeniosła się do świata z opowieści jako pokojówka. Od tej chwili będzie próbowała zrobić wszystko, by ochronić Alejandro przed śmiertelnym końcem...</p><p style="text-align: justify;">Wiem, jak to brzmi. Prawie jak tani harlequin w wersji komiksowej. I szczerze chcę bronic tę historię, chcę bronic pierwszą połowę, która skupiała się na pokojówce Ibelinie i bardzo młodym Alejandro cierpiącym z powodu klątwy. Bo w sumie od tego momentu zaczynamy, gdy Ibelina powoli przekonuje do siebie pokrzywdzone emocjonalnie oraz fizycznie dziecko. Gdy próbuje nauczyć go wartościowania własnej osoby i obdarza uczuciami, których nie dostał od rodziców. Tego muszę bronic, ponieważ autorka w bardzo zgrabny sposób przedstawiła rozwijanie relacji między dwójką naszych bohaterów. Pod względem psychologicznym rozegrała to sprawnie, delikatnie i akceptowalnie. Alejandro powoli zyskiwał zaufanie do Ibeliny, a ona starała się go nauczyć o wielu rzeczach, ciągle okazując wsparcie, zrozumienie i akceptację. Ta część manhwy naprawdę mi się podobała.</p><div style="text-align: justify;">Jednak moje podejście zaczęło się zmieniać, gdy nadszedł moment zniesienia klątwy, a Alejandro w przeciągu kilku miesięcy z dziecka przypominającego 10 latka, wyrósł do wyglądu 20 latka. I tu też zaczął się romans i ja tego spaczonego dziadostwa nie będę bronic. Nie będę! No dobra, ale w czym problem? Co jest nie tak z tym, że się zaczął romans? Otóż, po pierwsze relacja Ibeliny i Alejandro początkowo pokazywała i przyzwyczajała nas do tego, że traktują się niczym rodzic oraz dziecko. Owszem, bohaterka zanim zreinkarnowała magicznym sposobem, darzyła tego bohatera uczuciem romantycznym, lecz widząc go jako dziecko, traktowała go jako dziecko i chciała dla niego dobrze. Jak rodzic dla syna - podkreślam. Oczywiście chłopiec widział ją w inny sposób, co sugerowała jego chora zaborczość (która nie znika do samego końca, a wręcz zaostrza się do tego stopnia, że Alejandro zabrania bohaterce rozmawiać z jakimkolwiek mężczyzną). Po tym następuje magiczne zniesienie klątwy, które jest niby przełomowym, ważnym wątkiem i czytelnik oczekuje jakichś większych wyjaśnień, bo niby skąd w Ibelinie taka moc, skoro pierwotnie była w Eleonorze (niby moc potęgi miłości, ale logika się w tym gryzie, bo przecież w oryginalnej opowieści Eleonora nie darzyła Alejandro miłością).</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Po tym w ciągu kilku rozdziałów Alejandro nie przypomina już egoistycznego, nadętego dzieciaka, ale egoistycznego, zaborczego, nadętego nastolatka/dorosłego. Tak nagły przeskok jest wyjaśniony tym, że klątwa hamowała jego rozwój i po jej zdjęciu organizm szybko nadrabiał stracone lata... Cóż... Bo tak działa biologia, prawda? Wystarczy kilka miesięcy, by z niedożywionego dzieciaka stać się zdrowym mężczyzną. Później Alejandro już w rzetelny sposób pokazuje swoją miłość względem Ibeliny, chociaż ona przez krótką chwilę ma jakieś wątpliwości i na siłę próbuje się od niego odsunąć. Odsunięcie nie trwa długo, bo znowu się jednoczą i tym razem wyznają sobie wzajemnie miłość. A czytelnik nie widzi nic innego jak Alejandro-smarkacza całującego się z dorosłą kobietą i nic dziwnego, że wywołuje to bezustannie niesmak. I choc sympatyczny charakter Ibeliny stara się ratować tę historię, ona leży i kwiczy przez chorą postać, jaką jest Alejandro i później Diego. Dwa samce alfa, które mają gdzieś kobiece zdanie i zasadniczo traktują kobietę jako przedmiot, który tylko oni mogą posiadać.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czy znajduje się tutaj coś jeszcze prócz chorego romansu i niezdrowej postaci męskiej? Tak. Polityka! Ale w sumie kogo obchodzi ten wątek? Niby coś niespodziewanego, niby jakieś zagrożenie, że któryś z bohaterów może umrzeć... Ale tak szczerze? Chodziło jedynie o to, żeby dać jako takie wyjaśnienie o klątwie i rozwiązać wątki bohaterów. Ani to emocjonujące nie było, ani sensowne, bo facet, który chciał sięgnąć po koronę w ogóle niczego nie przemyślał. Podsumowując fabuła od wyzdrowienia Alejandro stała się wielkim nieporozumieniem!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kreska sama w sobie jest ładna, ale nie brakuje jej mankamentów. Postacie często wyglądały na krzywe lub miewały te same wyrazy twarzy. Dynamiczne sceny pod cudowności również nie podeszły, bo wydawały się zbyt drętwe. Dlatego jeśli mam coś jeszcze powiedzieć o <i>Sincerely: I Became a Duke's Maid</i>, powiem: jeśli chcecie przeczytać coś odmóżdżającego z dziadowskim głównym bohaterem, przeczytajcie. Jeśli ciekawi was początkowy wątek między Ibeliną a nieufnym dzieckiem - spróbujcie, bo miło się go czyta. Zaś jeśli cenicie sobie czas i chcecie coś ambitniejszego - odpuście sobie ten tytuł.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><div style="text-align: center;">Fabuła: 5</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 5</div><div style="text-align: center;">Grafika: 6</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 5+</u></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhV6gmBKM3mZECYByzimhWn1O2flv1CspfNKa0HVQij5Llxvgp3DxZ2Vwe9nTqKM60kdGic7PSyhyQ07pWG_lETjnLOWEQ5tZCvr-SAuL2DALEiZNQHAqnrrxW63kH__bj55bxcXNIjpr3oGabwOJvmzP86buwBKSeZZIyl5vH7oqQCpehnVr6iw3WD=s828" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="828" data-original-width="828" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhV6gmBKM3mZECYByzimhWn1O2flv1CspfNKa0HVQij5Llxvgp3DxZ2Vwe9nTqKM60kdGic7PSyhyQ07pWG_lETjnLOWEQ5tZCvr-SAuL2DALEiZNQHAqnrrxW63kH__bj55bxcXNIjpr3oGabwOJvmzP86buwBKSeZZIyl5vH7oqQCpehnVr6iw3WD=s320" width="320" /></a></div></div></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-26614783121347633782022-02-12T13:58:00.001+01:002022-02-12T13:58:29.634+01:00[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu zimowego 2022<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/9775a580d9c74924201f393dd817bf36/b55a760fad6452e1-81/s540x810/8cc8d6f60dc16c6c54d32ca4275745c718690f04.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/9775a580d9c74924201f393dd817bf36/b55a760fad6452e1-81/s540x810/8cc8d6f60dc16c6c54d32ca4275745c718690f04.gifv" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Po całkiem udanym 2021 roku nadszedł już czas, by powiedzieć co nieco o początku 2022. O sezonie zimowym, który rozkręca się w pełni, prezentując ostatni sezon Tytanów i kontynuację <i>Kimetsu no Yaiba</i>. Niby po tych dwóch seriach można by poczuć się zadowolonym. Jednak co z tymi nowościami? Dlaczego wśród tylu tytułów jedynie jedno anime wybija się na tle tych wszystkich pozornych przeciętniaków? Czemu ten sezon prezentuje się tak... ubogo?</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Baraou no Souretsu</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiz3au-znTT5u6_RaoiY4MYp0ZZ_1XraROzJu9O51DLMD7XnZEJ0vo6ffzPb3UApCn47l3ivS_cw9DTID4TnNsNzxchsrLJQC4CUfechPi-2id_sAVkp00cKCBmXcjhEVIBXHidfelGtKfJgWntBmWR4xUkKs5ceDcB2NnE-qZ4jJ_vi4SPY60fOjgV=s652" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="652" data-original-width="460" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiz3au-znTT5u6_RaoiY4MYp0ZZ_1XraROzJu9O51DLMD7XnZEJ0vo6ffzPb3UApCn47l3ivS_cw9DTID4TnNsNzxchsrLJQC4CUfechPi-2id_sAVkp00cKCBmXcjhEVIBXHidfelGtKfJgWntBmWR4xUkKs5ceDcB2NnE-qZ4jJ_vi4SPY60fOjgV=w283-h400" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Anglią wstrząsa wojna domowa - dwa potężne rody, Yorkowie oraz Lancasterowie, walczą o to, kto zasiądzie na tronie. W tych mrocznych czasach ważną rolę do odegrania będzie mieć Ryszard, trzeci syn przywódcy Yorków. Chłopak już od samych narodzin skazany był na cierpienie, zaś pole bitwy nie jest miejscem dla niego, lecz ten, kto już raz wejdzie na ścieżkę wytyczoną przez przeznaczenie choćby chciał, nie może z niej zejść...</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Sztuki szekspirowskie plus zaprezentowanie jednego z największych konfliktów w Wielkiej Brytanii - w teorii brzmi to niezwykle dobrze. Lecz jak wyszło w praniu? Requiem Króla Róż już od początku jest przedstawiane jako seria bardzo pompatyczna, wzniosła, przepełniona skrajnymi emocjami i skrajnymi zachowaniami. Czyli wypada dosyć sztucznie i jak dla mnie - niezadowalająco. Wydarzenia następują po sobie w zastraszającym tempie, co powoduje, że nie można się do niczego, ani do nikogo przywiązać. Bohaterowie są na tę chwilę nijacy i kiczowi, a w szczególności nasz główny bohater Ryszard, który w ciągu dwóch odcinków stał się jedynie postacią z jedną kwestią: "Ojciec". "Ojciec to", "ojciec tamto". Wiele osób narzeka, że podobno anime źle adaptuje mangę, a znając na tę chwilę jedynie animowaną wersję, powiem, że nie widzę tutaj nic, co zapewni mi rozrywkę.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj8PNm-msqNzA4ximFRXT_OL0MpDTOuVS-ufvcyeXfHhGpsSoC8ua8ALOuZTW2Tz-Vn0Djhns371osFcpE5hgYLZyDXZyxdYsHutDpoFn2V4yWLAaXynhAZyDLcV7wMHc3lIU5a9fxM2ZXB5Xk2mD3obKdwv05zcFkZ5J_5v1cxwg6c2voLNCjEy2wL=s3508" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3508" data-original-width="2481" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj8PNm-msqNzA4ximFRXT_OL0MpDTOuVS-ufvcyeXfHhGpsSoC8ua8ALOuZTW2Tz-Vn0Djhns371osFcpE5hgYLZyDXZyxdYsHutDpoFn2V4yWLAaXynhAZyDLcV7wMHc3lIU5a9fxM2ZXB5Xk2mD3obKdwv05zcFkZ5J_5v1cxwg6c2voLNCjEy2wL=w283-h400" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Dwójka przyjaciół zostaje uwikłana w intrygę nagiej bogini i w jednej chwili trafiają do alternatywnego, magicznego świata. Jeden z nich, mega przystojny Tsukasa Jinguuji, zyskuje nadludzką siłę, zaś drugi, głupkowaty Hinata Tachibana, zostaje zmieniony w przeuroczą blondynkę. By Hinata mógł odzyskać swoje dawne ciało, przyjaciele muszą uratować świat przed władcą demonów i najlepiej jak zrobią to najszybciej, bo im dłużej zwlekają, tym coraz większy pociąg odczuwają względem siebie i, nie dajcie bogowie, skończy się to miłością!</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Głupkowata komedia bazująca na isekaiowych schematach? Jak najbardziej. Parodia wyśmiewająca głupie zachowania isekaiowych bohaterów? Zdecydowanie. Do tego dodajmy potencjalny materiał na romans między dwoma mężczyznami, gdzie jeden zyskał ciało kobiety. Brzmi to wybitnie zabawnie i odmóżdżająco, nieprawdaż? I takie momenty w tej serii bywają. Można się trochę pośmiać, obserwując głupkowate zachowania bohaterów, którzy prześcigają się we wzajemnym: "Na pewno nie zakochuję się w moim przyjacielu. Z pewnością to działanie tej złej bogini" albo gdy korzystają ze swoich zdolności, by wyjść z różnych tarapatów. I choc z drugiej strony bywają momenty przesadne, to mimo wszystko <i>Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to</i> ogląda się całkiem przyjemnie.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki Part 2</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj6opf9JjvLc9lB1ayHiaT7FsLMwVFKufn_NnTqyAIgnFQelwtzp8tpnrd438ymuBHDgzrrQwCM8Hyz3z1CrbVNBiExwGRSV7k8885pYeb-xCjRfy-f0er5JtRkpj5GbAEdodlkD7lxpb9talWu-ws_7GW38NhtRp9D9xSVX7O0cqCcz-IR-r44f7Z8=s600" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="410" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj6opf9JjvLc9lB1ayHiaT7FsLMwVFKufn_NnTqyAIgnFQelwtzp8tpnrd438ymuBHDgzrrQwCM8Hyz3z1CrbVNBiExwGRSV7k8885pYeb-xCjRfy-f0er5JtRkpj5GbAEdodlkD7lxpb9talWu-ws_7GW38NhtRp9D9xSVX7O0cqCcz-IR-r44f7Z8=w274-h400" width="274" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Drugi sezon o realiście, który siłą został sprowadzony do innego świata, by wprowadzić ład i porządek w niezorganizowanym królestwie.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Pierwszy sezon naprawdę umilił mi czas, gdy bez myślenia mogłam przypatrywać się kolejnym działaniom Soumy - zwłaszcza przy wprowadzaniu nowoczesnych rozwiązań w średniowieczne standardy. I choc wątek militarny zaprezentowany pod koniec serii nie był, aż tak wybitny, to jednak temat strategii wyszedł tutaj korzystnie i wprowadził do teoretycznie swojskiej historii trochę zagrożeń. Co zrozumiałe drugi sezon kontynuuje wątek militarny i wplata coraz więcej polityki międzypaństwowej, co potrafi być... z lekka nużące. Oczywiście ze względu na pomysły Soumy z chęcią będę dalej oglądać <i>Genjitsu Shugi Yuusha </i>i mam nadzieję, że jeszcze nie jednym mnie zaskoczy.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Leadale no Daichi nite</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg-hZuGtBMBWFWxCHghnnWaX1GTftXdy3i6ii9FElm1WJYMw8MuzsbwMeDa3_B0wDkmt3o00tUbnX13es7jWH3j-6MV0_xLQXa4vRPPcTlJLMkruMnL4UR0NlKD1WqUB1bEH0mc53xN_Tw7AFthv-Mh3UNIUVZALIFVON7LXEScgYYIbu9Q0nQi_RCN=s555" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="555" data-original-width="370" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg-hZuGtBMBWFWxCHghnnWaX1GTftXdy3i6ii9FElm1WJYMw8MuzsbwMeDa3_B0wDkmt3o00tUbnX13es7jWH3j-6MV0_xLQXa4vRPPcTlJLMkruMnL4UR0NlKD1WqUB1bEH0mc53xN_Tw7AFthv-Mh3UNIUVZALIFVON7LXEScgYYIbu9Q0nQi_RCN=w266-h400" width="266" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Niegdyś przykuta do szpitalnego łóżka Cayna całe dnie spędzała w grze Leadale, lecz teraz uwolniona od swojego dawnego ciała budzi się nagle w skórze swojej wykreowanej postaci. Jak się okazuje - minęło w tej rzeczywistości 200 lat, od kiedy ostatnio się tutaj logowała i wszelkie ślady po dawnych graczach są prawie niewidoczne. Odkrywając na nowo ten świat Cayna z uśmiechem na ustach ładuje się w coraz to nowsze przygody.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Isekaie z motywem przygodowym/odkrywczym czy też skupiające się głównie na okruchach życia są odbierane przeze mnie bardzo pozytywnie. W końcu bohaterowie nie muszą stawiać czoła Władcy Demonów czy też ratować świata przed kataklizmem. Po prostu sobie żyją, natrafiają na różne przygody i spotykają ciekawych ludzi - ta swojskość ma swój urok, który widoczny jest właśnie w <i>Leadale no Daichi nite</i>. Cayna, nasza główna bohaterka, nie przejmuje się tym, że została odcięta od jej dawnego świata (nic dziwnego, skoro cierpiała na chorobę i większość czasu spędzała w szpitalu), dlatego tak łatwo akceptuje to, że znalazła się w swojej ulubionej grze i idąc za ciosem, postanawia zostać Poszukiwaczką Przygód. Nie brakuje tutaj humoru, przypominającego mi z leksza żarty z początku XXI wieku. Nie jest to na tę chwilę złe, ani kiczowate. Bardziej podchodzi pod "pocieszne". Takie były właśnie sytuacje z jej dziećmi. Ogółem seria zapewnia same ciepłe odczucia i miło się ją ogląda, dlatego da relaksu polecam się z nią zapoznać.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Sabikui Bisco</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh8bvteiZMiVdCG0fqEt_6EAH0s9eIm8mQwiAg18qg0WW3yc8SdVq-bUIf40JhqgMjVLt5RJ9qF5JF-BnSVRqsfBY6_9Hh5ZB-_l3C6P4s29ldP-acsDSgkzcwngc39kdWeJrfTNKkRadrMhncp3CJM3bWvbySEObGQAuJHyjqYTSgWwxaNBqC9vypi=s1410" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1410" data-original-width="1000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEh8bvteiZMiVdCG0fqEt_6EAH0s9eIm8mQwiAg18qg0WW3yc8SdVq-bUIf40JhqgMjVLt5RJ9qF5JF-BnSVRqsfBY6_9Hh5ZB-_l3C6P4s29ldP-acsDSgkzcwngc39kdWeJrfTNKkRadrMhncp3CJM3bWvbySEObGQAuJHyjqYTSgWwxaNBqC9vypi=w284-h400" width="284" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Postapokaliptyczna rzeczywistość, a w niej ogromne grzyby i ich zarodniki, które sprawiają, że ciało człowieka zaczyna pokrywać rdza. Bisco Akaboshi, uważany za kryminalistę, budzi strach w mieszkańcach Japonii. Wszyscy myślą, że za pomocą łuku tworzy trujące grzyby, jednak prawda wygląda zgoła inaczej - głównym celem Bisco jest przywrócenie świata do jego dawnego ładu. A żeby to uczynić, musi odnaleźć legendarnego grzyba Sabikui.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">No więc grzyby. Grzyby powodujące u ludzi chorobę "rdzewienia". Grzyby uznawane za terrorystów ówczesnego świata. Brzmi absurdalnie? I tak właśnie się ogląda tę serię - z poczuciem ogromnego absurdu. Bo tu od początku nie da się uwierzyć w tę rzeczywistość. Okej, gdyby zostawili sam motyw rdzewienia, byłoby to jeszcze akceptowalne. Ale te ogromne grzyby, które pojawiają się po wystrzeleniu z łuku? Słabe, dziwne i niefajne. Do tego kolesie w garniturach i maskach różowych królików oraz hipopotamy z działkami na grzbiecie. Czemu? PO CO? Jeśli interesują was dziwne serie, śmiało zerknijcie do <i>Sabikui Bisco.</i> Nie da się ukryć, że seria ma ładną kreskę, ale jest BARDZO specyficzna, bardzo bezsensowna i niekoniecznie wszystkich do siebie przekona. Mnie na ten moment nie porywa, więc prawdopodobnie jeśli się nie polepszy, po prostu ją porzucę.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Shuumatsu no Harem</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjV1EeCp35Pv1w7v2Qaw3VEwVBqHDmhtqOyoHPPN8l28Gt_K41CmgFVMlIOPvBfStLnK44wqXQpNFfEuqOfzV3MxluwvIL2ZGBzkKbbRWR5L9CKRtoVJ3RwJK_2I2Ixi7NI2GO0ZIRB37hFpOfgaEuAGqA4OCSHYxn9M6R0ZN_w1HILWScjlvW7IDu_=s553" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="553" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjV1EeCp35Pv1w7v2Qaw3VEwVBqHDmhtqOyoHPPN8l28Gt_K41CmgFVMlIOPvBfStLnK44wqXQpNFfEuqOfzV3MxluwvIL2ZGBzkKbbRWR5L9CKRtoVJ3RwJK_2I2Ixi7NI2GO0ZIRB37hFpOfgaEuAGqA4OCSHYxn9M6R0ZN_w1HILWScjlvW7IDu_=w289-h400" width="289" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Po pięciu latach Reito zostaje wybudzony z kriogenicznego snu i dowiaduje się, że większość męskiej populacji wyginęła na skutek wirusa. Zniechęcony do pomysłu zapładniania każdej kobiety, stara się po pierwsze znaleźć lekarstwo na wirusa, a po drugie odszukać swoją ukochaną, która jest uznawana za zaginioną.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Nie doszukujmy się tutaj czegoś wzniosłego czy ambitnego. Seria w swym zamierzeniu miała być prawdopodobnie zwykłym hentaiem, z jakąś tam naukową fabułą, o której pewnie nikt nie myśli, gdy ma do czynienia z ciągle pojawiającymi się pół nagimi kobietami. Ale odchodząc od tematu cenzurowanych mniej lub bardziej kobiecych piersi, "fapuła" ze swoim tempem pędzi na łeb, na szyję, a sam przedstawiony świat bez mężczyzn jest wielce nieprzemyślany. Bo aż wierzyć mi się nie chce, że bez facetów nagle cały świat uległby ogromnej biedzie, a kobiety ot tak siedziałyby sobie na ulicach i nie zabrałyby się za "męskie" prace. Do tego nie podoba mi się, że przedstawiono tu kobiety jako jakieś wygłodniałe bestie, które widząc mężczyznę, od tak chcą go zaciągnąć do łóżka, a może nawet nie pofatygują się po łóżku, tylko od razu wezmą go na ulicy. To jest ten typ serii, który szczerze nie ma nic do zaoferowania prócz ładnych kobiet pełniących rolę desperatek i kobył do zapładniania.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg614kp3Wkcz9tUiXzChHSkmXKwDWGhgc4CYOSyuiWDTetUDlDnT26WRxraLXv4CjQXEnJ4zglZYkWItC_ZW-QZsP63XiG4Q6f3z4pYYTJmdA_uVVq2Q67PSyij_HEri9lHM04vuZnYSgzad7C56Kqt7ZPyB1_qv6vD9kN4NLg_xhhICFmfaZPFF6O5=s3000" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="2000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg614kp3Wkcz9tUiXzChHSkmXKwDWGhgc4CYOSyuiWDTetUDlDnT26WRxraLXv4CjQXEnJ4zglZYkWItC_ZW-QZsP63XiG4Q6f3z4pYYTJmdA_uVVq2Q67PSyij_HEri9lHM04vuZnYSgzad7C56Kqt7ZPyB1_qv6vD9kN4NLg_xhhICFmfaZPFF6O5=w266-h400" width="266" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Co łączy skrytego licealistę i klasową piękność? Marin Kitagawa to szkolna ślicznotka, zawsze otoczona wianuszkiem znajomych. Jej kolega z klasy, Wakana Gojo, żyje w zupełnie innym świecie. Chłopak jest nieśmiały i ma nietypowe marzenie - pragnie pójść w ślady swojego dziadka i zostać rzemieślnikiem wytwarzającym tradycyjne lalki. Gdy pewnego dnia po lekcjach nastolatek ćwiczy szycie, Marin przypadkiem odkrywa jego pasję i... zadaje dosyć niecodzienne pytanie: "Uszyjesz dla mnie strój?".</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Nie będzie zaskoczeniem dla tych, co na bieżąco śledzą facebookowy fanpejdż, ale dla tych, co niewiedzą - <i>Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</i> jest właśnie tą wyjątkową, niezwykle przeuroczą, cudowną, zabawną i oryginalną serią, która wybija się na tle wszystkich nowych tytułów tego sezonu. To jest właśnie to anime, na które czeka się ten bity tydzień, by w końcu w sobotę/niedzielę zobaczyć nade wszystko charyzmatyczną Marin, by poobserwować, jak rozwija się relacja między Gojo a Marin, a także by dowiedzieć się ciekawostek związanych z cosplayowym światem. Czuć tutaj świeżością i oryginalnością. Oprawa wizualna jest przepiękna i sam klimat oddziałuje pozytywnie na odbiorcę. Chociaż pojawia się wiele wstawek ecchi, nie są one aż tak nachalne i nie stanowią głównej siły napędowej serii. Bo przede wszystkim chodzi tutaj o pasję, jej pielęgnowanie i dzielenie się z nią innymi. Polecam wszystkim, którzy nie mieli jeszcze szansy rozpocząć!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Shingeki no Kyojin: The Final Season Part 2</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEglRV-oLdSp8eBF9EiRb32vMq5zIiQW8Ng3ndffufhr99Uekfo_RMxC7y8iLblW6cCc-1Z_oL3hk4xVVLACy4fsCBbKRAJuXrrfhkP8Rs1BbcOa8GZRf9rZ4-iaexzGUKKS0D2wE2rQzJnLVjW2pYuBOYxyK4AICoTor6gOqUEbQ9R6AaeJ8U85uvCO=s1199" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1199" data-original-width="848" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEglRV-oLdSp8eBF9EiRb32vMq5zIiQW8Ng3ndffufhr99Uekfo_RMxC7y8iLblW6cCc-1Z_oL3hk4xVVLACy4fsCBbKRAJuXrrfhkP8Rs1BbcOa8GZRf9rZ4-iaexzGUKKS0D2wE2rQzJnLVjW2pYuBOYxyK4AICoTor6gOqUEbQ9R6AaeJ8U85uvCO=w283-h400" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Ostatni sezon Ataku Tytanów wieńczący historię Erena Yeagera.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Nie da się ukryć, że z tygodnia na tydzień czeka się właśnie na tę serię. Na czas, kiedy możemy wchłonąć kolejne odkrywane sekrety i skończyć z rozwalonym mózgiem, bo to, co się tutaj dzieje jest epickie, genialne i wywołujące skrajne emocje. Nie chcę mówić zbyt wiele, żeby nikomu nie zaspoilerować (wiem, że niektóre osoby czekają, aż wszystkie odcinki wyjdą), ale to, co wyczynia Eren i jaką rolę odgrywał od samego początku... Wow. Ponadto cieszę się, że piąty odcinek przybliżył nam w końcu genezę narodzin pierwszego Tytana. Jest co oglądać i nad czym się zachwycać!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tensai Ouji no Akaji Kokka Saisei Jutsu</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjlRoM91unla5jAn-eigt2q_xUFmhcXSjsZVWfDYIAy_aU1GhE7j95nOoSncg5k0X9Ewm1eTf0d9YChogDxAP8Ze-mJge-_epsNWgcWYaaDCcpmHoCcndeEKDf9_uPfSUqP3Fjz4rJlOV0g5YHgrE2OsZHoh3eQZiuVshsgS7Kw3vULoOjYw24mv6qL=s707" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="707" data-original-width="500" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjlRoM91unla5jAn-eigt2q_xUFmhcXSjsZVWfDYIAy_aU1GhE7j95nOoSncg5k0X9Ewm1eTf0d9YChogDxAP8Ze-mJge-_epsNWgcWYaaDCcpmHoCcndeEKDf9_uPfSUqP3Fjz4rJlOV0g5YHgrE2OsZHoh3eQZiuVshsgS7Kw3vULoOjYw24mv6qL=w283-h400" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Król Natry niespodziewanie zachorował i chcąc nie chcąc przekazał tymczasowo berło władzy swojemu synowi, genialnemu Weinowi, którego jedynym marzeniem jest... sprzedanie królestwa za rozsądną cenę i przeznaczenie pieniędzy na dobrą emeryturę. Niestety nie wszystko idzie po jego myśli, gdyż przez pewne osoby z sąsiednich krajów dochodzi do niespodziewanych konfliktów militarnych, a sama Natra staje się powoli centrum uwagi całego kontynentu.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Tym razem nie isekai, acz seria zbliżona tematyką do <i>Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki</i>. Tutaj także mamy geniusza, który wbrew swojej woli został królem i głównie przez przypadek oraz łut szczęścia wychodzi mu całkiem nieźle zarządzanie krajem. Co zrozumiałe, pojawia się tu sporo wstawek komediowych, zwłaszcza gdy Weinowi przypadkiem coś się udaje, a te "cosie" zazwyczaj okazują się czymś politycznym na ogromną skalę. Poza tym nie brakuje tematów militarnych czy też właśnie politycznych, które pokazują nam czym się rządzi ten świat. Ogółem seria wydaje się miłym zapychaczem czasu, a największym plusem jest oczywiście nasz duet bohaterów.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Yami Shibai 10</span></h3><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhFl93HdoMmIXPlIEzzG_whD3qeHwV1tAZaXXLjuAR29N2w5kNMxLFnN8baSV5ZW4fJ9l6dGCa3uFnM6qE3iOhdQiUi6SeTDY24ao1Xj4vEW3tRIK8cgnqc5yXJGVjVSg2n3H4fqSI5A4gQXLfPUUnDaRtmvj74b4kt09fWQ7l4EpMD7XnAPfhMRFXv=s650" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="460" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhFl93HdoMmIXPlIEzzG_whD3qeHwV1tAZaXXLjuAR29N2w5kNMxLFnN8baSV5ZW4fJ9l6dGCa3uFnM6qE3iOhdQiUi6SeTDY24ao1Xj4vEW3tRIK8cgnqc5yXJGVjVSg2n3H4fqSI5A4gQXLfPUUnDaRtmvj74b4kt09fWQ7l4EpMD7XnAPfhMRFXv=w283-h400" width="283" /></a></div></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Dziesiąty sezon strasznych historyjek. Co może pójść nie tak?</span></p><p style="text-align: justify;">Nie byłabym sobą, gdybym w tym roku nie obejrzała choc jednego odcinka <i>Yami Shibai</i>. Moje czterominutowe guilty pleasure. To już dziesiąty sezon, a czuję się, jakby nic się nie zmieniło. Nie zrozumcie mnie źle, każdy sezon <i>Yami Shibai</i> miewa jeden lub dwa dobre odcinki z ciekawymi opowieściami, lecz reszta zazwyczaj bywa słaba, tandetna, niepotrzebna. Wiem, że tutaj dostanę to samo, co zawsze.</p><h3 style="text-align: center;">Moje faworyty:</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru</span></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/aEZP4AWQyJYAAAAd/my-dress-up-darling-sono-bisque-doll-wa-koi-wo-suru.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://c.tenor.com/aEZP4AWQyJYAAAAd/my-dress-up-darling-sono-bisque-doll-wa-koi-wo-suru.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: center;"><span style="text-align: justify;"><b><span style="color: #990000;">Shingeki no Kyojin: The Final Season Part 2</span></b></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/XO-D_kXtswQAAAAC/eren-rumbling-eren-yeager.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://c.tenor.com/XO-D_kXtswQAAAAC/eren-rumbling-eren-yeager.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądacie? Co polecacie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-57050325434873761282022-01-15T12:45:00.001+01:002022-01-15T12:45:34.670+01:00[Inne] - Podsumowanie roku 2021<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/8663d5139b0b6d5b3b5bd0958d85de8a/42e17cf2f3a1540d-f5/s540x810/9a5b597e1eddfa0606af913a9700c82da6ad92ad.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/8663d5139b0b6d5b3b5bd0958d85de8a/42e17cf2f3a1540d-f5/s540x810/9a5b597e1eddfa0606af913a9700c82da6ad92ad.gifv" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Po niezbyt udanym 2019 i tragicznie złym 2020 nadeszła pora na rozliczenie się z 2021 rokiem. Wiele się oglądało, zwłaszcza zimą i wiosną, gdy studia obsypały nas różnorodnością nowości oraz długo wyczekiwanymi kontynuacjami. Lato, jak to lato, rozczarowało swoistą nijakością, zaś jesień ukazała kilka perełek. Był to rok wielu dobrych serii, niezwykle charyzmatycznych bohaterów i odrodzenia przepięknych grafik. Zapraszam do czytania!</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime</h3><h3 style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Horimiya</span></b></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://data.whicdn.com/images/354490996/original.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="250" data-original-width="540" height="185" src="https://data.whicdn.com/images/354490996/original.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">W sumie sądziłam, że od podsumowania sezonu zimowego coś się w tym względzie zmieni, że pojawi się jakaś nowa seria, która pobije fenomen <i>Horimiyi</i>, lecz ostatecznie wyszło jak wyszło: banzai dla komedii romantycznych! Owszem, teoretycznie można traktować <i>Jujutsu Kaisen</i> jako fenomenalną i najlepszą z najlepszych serię, jednak z tej racji, że wychodziła na przełomie 2020/2021 ciężko mi określić, w który rok bardziej się wpasowuje. Więc uznajmy umownie, że anime o egzorcystach wygrywa w tych dwóch latach bezkonkurencyjnie. Poza tym zauważyłam, że w tym roku nie miałam zbyt wielkich problemów z wytypowaniem najlepszego anime. Niby pojawiło się kilka ciekawych produkcji oryginalnie podchodzących do znanych nam tematów: <i>Blue Period</i> opowiadające o zapoznawaniu się ze sztuką; <i>Mushoku Tensei </i>jako nieszablonowy isekai, czy też <i>Shadows House</i> oraz <i>Fumetsu no Anata e</i>, które możemy uznać za coś świeżego, pomysłowego. Jednak nie były na tyle mocne pod względem emocjonalnego rollercoastera, by przebić <i>Horimiyę</i>. Romans, a zarazem komedię, perfekcyjnie wybijającą się ze znanych nam schematów gatunkowych. To, że główna dwójka bohaterów stawia przede wszystkim na rozmawianie ze sobą, że nie pakują się w trójkąty, czy też głupie kłótnie wynikające z dysfunkcyjnej komunikacji oraz to, że całkiem naturalnie rozwijają swoją relację okazało się całkowitym strzałem w dziesiątkę. Wszelkie moje oczekiwania zostały spełnione, bo oprócz pasjonującej fabuły, otrzymaliśmy serię dobrze oprawioną muzycznie oraz graficznie. Do tego bohaterowie (również ci drugoplanowi) zapadają w pamięci i obdarzamy ich mimowolnie sympatią. Dla mnie to właśnie <i>Horimiya </i>jest zwycięzcą tego roku, ponieważ obdarowała mnie samymi pozytywnymi emocjami. </p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu</li><li>Shadows House</li><li>Fumetsu no Anata e</li><li>Blue Period</li><li>Komi-san wa Comyushou desu</li><li>Jujutsu Kaisen</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza kontynuacja<br /><span style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season Part 2</span></span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/20e251f8c85b0c43aac2a8a377788c5a/a4b7ee79e91db3c1-9a/s1280x1920/074252459be91b8c84f506b115ca2e1eabaccd9c.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="439" data-original-width="780" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/20e251f8c85b0c43aac2a8a377788c5a/a4b7ee79e91db3c1-9a/s1280x1920/074252459be91b8c84f506b115ca2e1eabaccd9c.gifv" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">W tym roku otrzymaliśmy sporo długo wyczekiwanych kontynuacji, gdzie największą z nich są oczywiście Tytany, które wstrząsnęły całym anime fandomem i nikogo nie pozostawiły obojętnym. Do tego wróciło <i>Kimetsu no Yaiba,</i> arc pociągowy, w wydaniu filmowym jak i odcinkowym. Dużo emocji wzbudziło i wzbudza dalej z wychodzącymi odcinkami <i>Yuukaku-hen</i>. <i>Fruits Basket</i> w końcu doczekało się finału i ze względu na poruszające domknięcie wszelkich wątków na długo pozostanie na mojej liście najlepszych romansów/dramatów. Nie zapomnijmy także o drugim sezonie Smokojówki - cudownie relaksująca i zabawna kontynuacja. I chociaż te wszystkie serie pozostawiły po sobie pozytywne wrażenia, najbardziej zadowolona jestem ze zwieńczenia drugiego sezonu <i>Re:Zero</i>. To właśnie w drugiej połowie domknięto wszystkie wątki związane z Sanktuarium i dostaliśmy rozwiązania z pozoru nierozwiązywalnych problemów. Akcja zagęszczała się do samego końca, bohaterowie z Subaru na czele dawali z siebie wszystko i nareszcie okazali się niepłaskimi osobami. Doceniam talent autora i to, jak studio White Fox postarało się przy starannym zekranizowaniu tak skomplikowanego wątku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div>Recenzja <a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2021/06/recenzja-anime-rezero-kara-hajimeru.html" target="_blank"><b>Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season</b></a><br /><p></p><p style="text-align: justify;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Beastars 2</li><li>Shingeki no Kyojin: The Final Season</li><li>Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S</li><li>Fruits Basket: The Final</li><li>Kimetsu no Yaiba: Muggen Resha-hen</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Największe rozczarowania</h3><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><b>2.43 Seiin Koukou Danshi Volleybu</b></span></p><p style="text-align: justify;">Niedopuszczalna jest dla mnie myśl, że można wywołać u mnie niesmak historią związaną z moim ulubionym sportem, jakim jest siatkówka. <i>Haikyuu!!</i> wyznaczyło jakieś wyższe standardy, zaś <i>2.43 Seiin Koukou Danshi Volleybu</i> kategorycznie zaniżyło, jeśli nawet nie okazało się najgorszą serią tego typu. Na siłę wprowadzane dramaty, bohater niepotrafiący samodzielnie myśleć i kopiuj-wklej Tsukishima z <i>Haikyuu!!</i>.</p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><b>Hataraku Saibou!!</b></span></p><p style="text-align: justify;">Zmęczyłam się już pierwszym sezonem, który w ostatnich odcinkach za bardzo naciskał na infantylne rozwiązania problemów. Dlatego nawet mnie nie zdziwiło, że kontynuacja również okazała się nużącą dziecinadą.</p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><b>Log Horizon: Entaku Houkai</b></span></p><p style="text-align: justify;">A tutaj mam największy ból dolnej części pleców. Bo tyle czasu się czekało, tak bardzo się tęskniło, a trzeci sezon okazał się zwyczajnie nudną polityczną rozgrywką. Gdyby tak jeszcze ta polityka została jakoś intrygująco zaprezentowana, lecz nie, po prostu skacze się po bohaterach i ich ciągłych monotonnych dialogach, które zabiją każdego pasjonata tej serii. Zero polotu i w ostateczności - największe rozczarowanie tego roku.</p><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"><b>Ijiranaide, Nagatoro-san!</b></span></p><p style="text-align: justify;">Nie jestem fanką irytujących dziewczynek, które nie znają granic w dokuczaniu. <i>Uzaki-chan</i> poszła w odstawkę od razu po pierwszym odcinku, zaś Nagatoro przebolałam do końca i w sumie niepotrzebnie, bo oprócz ładnego połysku we włosach bohaterki, nie otrzymałam nic ciekawego.</p><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Mars Red</span></b></div><p style="text-align: justify;">Jakże toporną w oglądaniu serią okazało się <i>Mars Red</i>. Niby początek podchodził pod artystyczne dzieło: piękna kreska, nawiązywanie do sztuk Szekspirowskich i mniej znanych, temat wampiryzmu ujęty w trochę klasycznym znaczeniu i to bardzo ładne klimatyczne kadrowanie. To miało szansę się udać, gdyby nie zbyt wiele naciągaństwa w fabule, przesady, kiczu i sztampowości.</p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Hamefura 2</span></b></p><p style="text-align: justify;">Losy Katariny skończyły mnie interesować w sumie po pierwszym sezonie. I mimo że sądziłam, że drugi znowu mnie wkręci w jej zabawne losy, to niestety spotkałam się z ciągle powtarzanym żartem, który przestał bawić, tudzież nieświadomość bohaterki względem uczuć jej przyjaciół. Nuuudy!</p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening<br /><span style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">Jujutsu Kaisen OP2</span></span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/LFTE4W--Htk" width="320" youtube-src-id="LFTE4W--Htk"></iframe></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">"Vivid Vice" by Who-ya Extended</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Pod koniec sezonu jesiennego miałam wrażenie, że w tym roku nie pojawiło się zbyt wiele dobrych utworów. Niby początek roku był bardziej obiecujący, openingi wydawały się znacznie żywsze oraz lepiej dopracowane pod względem graficznym i owszem, cały czas miło je odsłuchiwać. Jednak później, z kolejnymi sezonami, coraz mniej utworów wpadało w ucho, przez co pod koniec jesieni poczułam ogólną posuchę wśród openingów. Zrobiło się nijako, dlatego nic dziwnego, że po zwycięzcę w tej kategorii sięgnęłam do zimy 2021 i, cóż za zaskoczenie, wygrywa<i> Jujutsu Kaisen</i>, a dokładniej "Vivid Vice". Bo czyż nie jest to jeden z najpiękniejszych utworów pod względem wykonania graficznego? Czyż piosenka w wykonaniu Who-ya Extended (znani ze stworzenia op do <i>Psycho Pass 3</i>) nie jest miodem dla uszu słuchaczy? Kombinacja tych dwóch rzeczy sprawiła, że powstał wręcz idealny utwór, który z przyjemnością można ciągle i ciągle odtwarzać (i wcale tego nie zrobiłam dzisiaj pięć razy).</div><p></p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=rEzs6Bd_jAw" target="_blank">Yakusoku no Neverland 2</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=QG8UZUahRbI" target="_blank">Mushoku Tensei OP 1</a></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=2By3feOVw20" target="_blank">2.43 Seiin Koukou Danshi Volleybu</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=wmWX6ZGSzuE" target="_blank">Takt Op. Destiny</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=o3Bx5UXEUGE" target="_blank">Kyuukyoku Shinka shita Full Dive RPG ga Genjitsu yori mo Kusoge Dattara</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=OURvdqBZg6A" target="_blank">Shuumatsu no Walkure</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=hrz8_uUyxDA" target="_blank">Mashiro no Oto</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=8PJu8addWFY" target="_blank">Log Horizon: Entaku Houkai</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=lUmLhQBGtYw&t=21s" target="_blank">Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season Part 2</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=-5M4lbEpn6c" target="_blank">Beastars 2</a></span></li><li><span style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=rwCJvSKzQkc&t=32s" target="_blank">Shingeki no Kyojin: The Final Season</a></span></li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending<br /><span style="color: #990000;">Shadows House</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/eS_61K-coYI" width="320" youtube-src-id="eS_61K-coYI"></iframe></div><div style="text-align: center;">"Nai Nai" by ReoNa</div><p style="text-align: justify;">Posucha wśród openingów i posucha wśród endingów, ale nie obyło się bez kilku niesamowicie pięknych utworów. I właściwie w tej kategorii miałam największy dylemat, ponieważ nie potrafiłam się zdecydować między <i>Mars Red</i>, niezwykle klimatycznym "On my own" śpiewanym przez Hyde'a, a <i>Shadows House</i> i ReoNą, która w zeszłym roku wygrała w kategorii najlepszego openingu (op z <i>SAO Alicization War of Underworld 2</i>). Cóż, widać, co wyszło z tego dylematu, a to wszystko za sprawą mroku oraz tajemniczości wprowadzonego w utworze "Nai Nai". Można by rzecz, że cała kwintesencja serii zawiera się w tym endingu, który po kilku pierwszych odsłuchaniach wprowadza zaniepokojenie wśród widzów. Bardzo melodyjny i warty częstego słuchania.</p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=EvWKuubUTko" target="_blank">Dr. Stone: Stone Wars</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=_yMgo0N11zY" target="_blank">Mars Red</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=uZxjYyhUT0Y" target="_blank">Platinum End</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=NHgp_JybfhA" target="_blank">Mashiro no Oto</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=o_MT4YLhZxM" target="_blank">Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season Part 2</a></li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy soundtrack<br /><span style="color: #990000;">Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season Part 2</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/g2Onf-IFOFc" width="320" youtube-src-id="g2Onf-IFOFc"></iframe></div><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/OeTQtxcE3XI" width="320" youtube-src-id="OeTQtxcE3XI"></iframe><br /><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/DrAAzSadJZw" width="320" youtube-src-id="DrAAzSadJZw"></iframe></div><br /><div style="text-align: justify;">I Kenichiro Suehiro znowu to zrobił. Kolejny sezon <i>Re:Zero</i> i kolejny raz zaprezentował swoje umiejętności przy tworzeniu mrocznego, tajemniczego i klimatycznego soundtracku, który idealnie wpasowuje się w niepokojącą fabułę drugiego sezonu. Oczywiście zabrakło tutaj czegoś charakterystycznego (tak jak w pierwszym sezonie dostaliśmy "Call of the Witch"), jednak nie odczuwało się AŻ TAK tego braku, gdy człowiek zapoznał się z całą ścieżką dźwiękową. Wszystkie OST-y tworzą spójną całość i oddają całe sedno arcu Sanktuarium. Tą tajemniczość związaną z wiedźmami i przeszłością Roswaala, tą brutalność w trakcie ostatnich walk oraz siłę, a zarazem delikatność przy spokojniejszych utworach. "Satella", "Sounds of Gloom", "Cursed Hands", "Melody of Vow" czy też "Death Ballet Reprise" - to są właśnie te melodie, które obdarzyłam uznaniem.</div><p></p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li>Shingeki no Kyojin: The Final Season</li><li>Mushoku Tensei</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater<br /><span style="text-align: left;"><span style="color: #990000;">Yaguchi Yatora</span></span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/ea8aa3cd59e0eee24cae7cfab50dea69/4ed783dee24d7d39-f5/s540x810/14c8cefaa70787e8d9a519b3daf0e9f7438f6e2a.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="405" data-original-width="514" height="315" src="https://64.media.tumblr.com/ea8aa3cd59e0eee24cae7cfab50dea69/4ed783dee24d7d39-f5/s540x810/14c8cefaa70787e8d9a519b3daf0e9f7438f6e2a.gifv" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Na tle tych wszystkich znanych/nowo poznanych bohaterów numerem jeden stał się dla mnie Yatora z <i>Blue Period</i>. O moich zachwytach nad jego osobą pisałam już w podsumowaniu sezonu jesiennego 2021. A sympatia narodziła się głównie po obserwacji jego ścieżki rozwoju i tego, jak stopniowo dzięki sztuce kształtuje swoją tożsamość. Było to niezwykle inspirujące i emocjonalne, całe to przyglądanie się bohaterowi, który porzuca drogę gwarantującą mu stabilną pracę w przyszłości i wybiera sztukę, którą poznaje dopiero od podstaw. Chłopak ma swoje wzloty i upadki, bo chcąc nie chcąc, musi rywalizować z geniuszami lub ludźmi, którzy mają większe doświadczenie w sztuce. Lecz to go nie zniechęca, tylko odważnie i z samozaparciem idzie dalej tą ścieżką, co daje mu wyniki. Nie siada także na laurach, ale wciąż bezustannie ciężko pracuje, co czasem skutkuje na jego nie niekorzyść. Ogółem kibicowałam mu na każdym kroku i trzymałam kciuki, żeby spełnił swoje nowe marzenie. Wiele radości i przyjemności sprawiło mi poznawanie tej historii z Yatorą jako głównym protagonistą.</p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li>Kyoujuro Rengoku (Kimetsu no Yaiba)</li><li>Rudeus Greyrat (Mushoku Tensei)</li><li>Kazuya Souma (Genjitsu Shugi Yuusha no Oukoku Saikenki)</li><li>Kinji Ninomiya (Meikyuu Black Company)</li><li>Yoshida (Hige wo Soru. Soshite Joshikousei wo Hirou.)</li><li>Tatsu (Gokushufudou)</li><li>Izumi Miyamura (Horimiya)</li><li>Megumi Fushiguro (Jujutsu Kaisen)</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka<br /><span style="text-align: left;"><span style="color: #990000;">Kumoko</span></span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/46cbfbe1575ca6c52eee659715b5f072/e108ff55e8f41d00-15/s500x750/61837bf14dfefe64acfb16e8e41676f7227d089a.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/46cbfbe1575ca6c52eee659715b5f072/e108ff55e8f41d00-15/s500x750/61837bf14dfefe64acfb16e8e41676f7227d089a.gifv" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Cóż takiego był w stanie zrobić pajączek płci żeńskiej, że okazał się najlepszą i najznamienitszą heroiną roku? Już przy podsumowaniu sezonu zimowego 2021 pisałam, że Kumoko zyskała w moich oczach głównie dzięki pracowitości, hartowi ducha oraz sprytowi, przez co potrafiła wyjść z najgorszych opresji. A to wszystko, by przeżyć! Przez całą serię obserwujemy jak stopniowo się rozwija, pod względem siły jak i charakteru, by sprostać poszczególnym przeciwnikom oraz losowi, który nie jest dla niej zbyt łagodny. To, jak wymyśla strategie, analizuje wszelkie za oraz przeciw, a także kieruje się rozsądkiem doszczętnie mnie kupiło. Bo kto nie lubi wybitnych strategów? Do tego dodajmy, że bohaterka jest przepełniona optymizmem i mimo że miewa chwile słabości lub załamań, to zręcznie wychodzi z dołka i dalej prze do przodu. Można by sądzić, że jej głupkowatość często może irytować, lecz na szczęście Kumoko okazuje się tym typem głupkowatej dziewczyny, który pod żadnym pozorem nie drażni. Jest przesympatyczną heroiną, której przygody miło się ogląda.</p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li>Miko Yotsuya (Mieruko-chan)</li><li>Shouko Komi (Komi-san wa Comyushou desu)</li><li>Tooru (Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S)</li><li>March (Fumetsu no Anata e)</li><li>Rio Amakusa (Koi to Yobu ni wa Kimochi Warui)</li><li>Sei Takanashi (Seijo no Maryoku wa Bannou Desu)</li><li>Azusa (Slime Taoshite 300-nen, Shiranai Uchi ni Level Max ni Nattemashita)</li><li>Kyouko Hori (Horimiya)</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika<br /><span style="text-align: left;"><span style="color: #990000;">Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu</span></span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.pinimg.com/originals/00/8d/85/008d85c283422d6103fcacd5c47dc9db.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="303" data-original-width="540" height="224" src="https://i.pinimg.com/originals/00/8d/85/008d85c283422d6103fcacd5c47dc9db.gif" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Jeśli coś od początku do końca i do tego przez dwa sezony jest dopieszczone od ogółu do szczegółu to nie ma bata, należy taką serię wyróżnić. Również należy pogratulować Studio Bind, dla którego <i>Mushoku Tensei</i> było pierwszą ich produkcją, więc dali z siebie wszystko, najwidoczniej nie zważając na budżet, gdyż mówię szczerze: każdy odcinek tej serii jest przepiękny. Począwszy od widoków, które co ciekawe, podobno były wzorowane na krajobrazach np. Tajlandii. Przez dynamiczne walki oraz spektakularne rzucanie zaklęć. Zakończywszy na kreacjach postaci, które zawsze prezentują się w pełni zadbane (i "nierozjechane" przez niski budżet). Ogółem szał i zachwyt. Poza tym w tym roku pojawiło się całkiem sporo pięknych anime. Wróciło ufotable z <i>Kimetsu no Yaiba</i> (w 2019 roku wygrało w kategorii najlepsze anime i najlepsza grafika), wróciło także Kyoto Animation z bajeczną <i>Kobayashi-san</i>. Ponadto <b>MAPPA </b>w 2021 pozamiatała i wydała po pierwsze <i>Jujutsu Kaisen</i>, po drugie <i>Shingeki no Kyojin</i>, a po trzecie we współpracy z Madhousem <i>Takt Op. Destiny</i>. Już samo to czyni ich <b>najlepszym studiem tego roku</b>! Zaraz za nimi stoi CloverWorks odpowiedzialne za <i>Horimiyę </i>i <i>Shadows House</i>.</div><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li>Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-hen</li><li>Takt Op. Destiny</li><li>Jujutsu Kaisen</li><li>Horimiya</li><li>Shingeki no Kyojin: The Final Season</li><li>Shadows House</li><li>Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ship<br /><span style="text-align: left;"><span style="color: #990000;">Kyouko Hori & Izumi Miyamura</span></span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg_kZfTcI2eu4GmcwSmzLCxp1R5Ns9Q7OtV3BNZh43JOWuge9wgQCYZcC8yWxTF3EzylQH2SpOrpLtT5Q_2QniP9b4xVBo3L4C1ola_8UhvQ1wcqR6jjdTbpIQz0TCq9xv0UNbbiQnt5N7x1MQxdeZKDBXN5Y8aenNUmgxFDQUUT9WeO_vOJ7STberg=s1816" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1816" data-original-width="1264" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg_kZfTcI2eu4GmcwSmzLCxp1R5Ns9Q7OtV3BNZh43JOWuge9wgQCYZcC8yWxTF3EzylQH2SpOrpLtT5Q_2QniP9b4xVBo3L4C1ola_8UhvQ1wcqR6jjdTbpIQz0TCq9xv0UNbbiQnt5N7x1MQxdeZKDBXN5Y8aenNUmgxFDQUUT9WeO_vOJ7STberg=s320" width="223" /></a></div><p style="text-align: justify;">Tutaj wybór był banalnie prosty. W tym roku nie przytrafiła się para wspanialsza od Hori i Miyamury. Na pewno nie taka para, która dogadywałaby się w tak otwarty sposób jak nasza zwycięska dwójka. Potrafili od początku prowadzić między sobą dialog polegający na szczerości, dzięki czemu pojawiło się między nimi zaufanie. A skoro jest zaufanie, to nie ma bezsensownych kłótni czy pompatycznych aktów zazdrości. Oczywiście mniejsze lub większe konflikty pojawiały się, jednak Hori i Miyamura niczym dojrzali ludzie potrafili te problemy przedyskutować, co w sumie jest najpiękniejszym elementem tego romansu. Miło obserwowało się, jak z czasem ich relacja stawała się w naturalny sposób trwalsza i to, że nie postanowili się zamknąć we własnym świecie, lecz wciąż byli otwarci na innych ludzi. Bardzo zdrowy związek, który kocham z całego serca.</p><p style="text-align: left;">Wyróżnione:</p><p style="text-align: left;"></p><ul style="text-align: left;"><li>Roxy Migurdia & Rudeus Greyrat (Mushoku Tensei)</li><li>Tooru Honda & Kyou Souma (Fruits Basket: The Final)</li><li>Ichika Arima & Ryou Amakusa (Koi to Yobu ni wa Kimochi Warui)</li><li>Sei Takanashi & Albert Hawke (Seijo no Maryoku wa Bannou Desu)</li><li>Alice & Bocchan (Shinigami Bocchan to Kuro Maid)</li><li>Shouko Komi & Hitohito Tadano (Komi-san wa, Comyushou desu.)</li><li>Futaba Igarashi & Harumi Takeda (Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi)</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Animaniaczki w liczbach</h3><p style="text-align: center;">W 2021 opublikowałam: 13 postów (ZA. MAŁO.).</p><p style="text-align: center;">W tym były: 2 recenzje anime</p><p style="text-align: center;">2 recenzje mang</p><p style="text-align: center;">oraz 9 postów z serii Inne.</p><p style="text-align: center;">Za ten rok najwięcej wyświetleń zdobyły: <b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2021/11/inne-pierwsze-wrazenia-sezonu.html" target="_blank">Pierwsze wrażenia sezonu jesiennego 2021</a></b>, zaś w całej animaniaczkowej działalności najwięcej wyświetleń, bo aż 16 366 zdobyło <b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2019/06/inne-top-12-isekai.html" target="_blank">Top 12 Isekai</a></b>.</p><p style="text-align: center;">Ponadto facebookowy <b><a href="https://www.facebook.com/animaniaczki" target="_blank">fanpejdż</a></b> dobił do 1109 obserwatorów, za co wszystkim Wam dziękuję.</p><h3 style="text-align: center;">Słowem podsumowania</h3></div><div style="text-align: justify;">Był to wybitnie dobry rok, jeśli będziemy mówić o branży anime. Pojawiły się naprawdę interesujące nowe serie, gdzie jedne kuszą mnie po sięgnięcie po mangi, by poznać ich ciąg dalszy, a drugie mam nadzieję, że dostaną swoje sequele. Do tego mieliśmy szansę obejrzeć mnóstwo kontynuacji, na które od dawna się czekało - <i>Kobayashi-san, Shingeki no Kyojin, Re:Zero, Fruits Basket</i>. Po prostu wow! Pochwalę się, że w 2021 oglądam/dokańczam aż 54 serie (to jest o 22 serie więcej niż z zeszłego roku), więc o czymś to świadczy. Na pewno o tym, że było ciekawiej i że miałam więcej czasu, by je nadrabiać. Co za tym idzie z mangami wyszło mi tym razem słabiej, chociaż koreańskie isekaie wciąż cieszą się moim dużym zainteresowaniem :D. Zauważyłam także, że facebookowy fanpejdż dociera do coraz większej ilości osób - cieszy mnie to, że jesteście i tutaj i tam, by poznawać oraz dzielić się wrażeniami ze swoich ulubionych japońskich serii. Życzę nam byśmy i w tym roku dostali od groma wspaniałych anime, żeby Jujutsu Kaisen 0 szybko było dostępne, by mangi cieszyły swą oryginalnością oraz byśmy wszyscy żyli w zdrowiu. Żegnam 2021 i z ostatnim sezonem Tytanów witam 2022!<br /><br /></div><h3 style="text-align: center;">A Wy, jak oceniacie 2021? Jakie anime obejrzeliście? I co planujecie nadrobić?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-53888761875983982512021-12-28T18:04:00.000+01:002021-12-28T18:04:34.018+01:00[Inne] - Podsumowanie sezonu jesiennego 2021<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiMKNcccqoIh0k97nxgaeLlPfXYr3lUkdymOwjJp1YPZ_B39H4WYGECV7GSe7_QrjT4lvt7y069Vi08aHMN6AOHWkHH9zvZI7YEGeGcNQIEUFT0w-S0SmZyXkvcXef_2EjgqBy3UqbupTsGf3OsWIp7200XeMCtxi9zH7xfgh3fIAXX9QPFfr0vS7xi=s956" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="478" data-original-width="956" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiMKNcccqoIh0k97nxgaeLlPfXYr3lUkdymOwjJp1YPZ_B39H4WYGECV7GSe7_QrjT4lvt7y069Vi08aHMN6AOHWkHH9zvZI7YEGeGcNQIEUFT0w-S0SmZyXkvcXef_2EjgqBy3UqbupTsGf3OsWIp7200XeMCtxi9zH7xfgh3fIAXX9QPFfr0vS7xi=w400-h200" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Koniec sezonu jesiennego zawsze wiąże się z końcem roku, dlatego w trakcie tworzenia podsumowania zawsze myśli się nie tylko o tych seriach zakończonych niedawno, ale także o seriach oglądanych przez cały rok. Sporo się tego nazbierało, o czym przeczytacie za niedługo w podsumowaniu roku, lecz dzisiaj pogadamy sobie bardziej szczegółowo o animacjach, co zaskoczyły, rozemocjonowały i w sumie mogą namieszać całorocznym rankingu. Dlatego nie przedłużając, zapraszam do czytania!</div><p></p><span></span><span><a name='more'></a></span><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime</h3><p></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Blue Period</span></b></p><div style="text-align: justify;">Ci, co śledzą facebookowego fanpejdża na pewno zauważyli, że <i>Blue Period</i> już od samego początku wzbudzało we mnie ogromne emocje i nie będzie kłamstwem, gdy powiem, że przez cały czas fabularnie trzymało ten sam bardzo dobry poziom. Przyglądanie się Yatorze, jak powoli wpasowuje się w ten artystyczny świat, jak poznaje sztukę, szuka zasadniczo własnej tożsamości i próbuje wyrazić szkicami oraz farbami olejnymi swoje prawdziwe uczucia, okazało się niezwykle mocnym widowiskiem dla odbiorców. Czuć z tej serii szczerość i realność, gdy przyglądamy się problemom bohatera oraz jego zmaganiom z własnymi słabościami, porównywaniem się z talentem innych i kroczeniem ku przyszłości, która bywa bezlitosna dla początkujących artystów. <i>Blue Period</i> przemówiło do mnie pod każdym względem, przerosło oczekiwania i pozytywnie zaskoczyło. Szkoda jedynie, że pod względem graficznym z każdym kolejnym odcinkiem jakość zaczęła spadać. I tyle dobrze, że obrazy bohaterów prezentowały się fantastycznie do samego końca. Cieszy mnie również fakt, że seria zakończyła się w dosyć rozsądnym miejscu. Po ukończeniu pewnego etapu w życiu Yatory, po podsumowaniu kilku wątków i przed rozpoczęciem nowych zmagań, które póki co będziemy mogli poznać jedynie w mangowej wersji. <i>Blue Period </i>polecam z całego serca!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/DO-Pk1vCZZ8AAAAC/kuwana-kuwana-maki.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://c.tenor.com/DO-Pk1vCZZ8AAAAC/kuwana-kuwana-maki.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Takt Op. Destiny</span></b></p><p style="text-align: justify;">Wszyscy wiemy, że najlepszy opening miało w tym sezonie <i>Arcane</i>, ale z tej racji, że nie uznajemy tego teoretycznie za anime... Wybrałam <i>Takt Op. Destiny</i>, ale to nie dlatego, że kocham ten utwór i odsłuchuję go w dziesięciogodzinnej pętli. Cóż, niestety zauważyłam, że od dwóch sezonów nie znalazłam żadnych fajnych, melodyjnych utworów, które porwałyby mnie rytmami. Od wiosny nie pojawił się żaden WYBITNY opening, więc dlaczego postawiłam na <i>Takt Op. Destiny</i>? Przez idealne zgranie piosenki/muzyki z grafiką. Szczególne upodobanie znajduję w momencie zniknięcia Cosette oraz wyciągania dłoni ku gwiazdom przez Takta. To są piękne sekundy, które stopniowo prowadzą opening do dynamicznego zakończenia. Co się zaś tyczy wyróżnionych, na pewno sympatią obdarzam utwór z<i> Blue Period </i>oraz <i>Mieruko-chan</i> śpiewany przez główną seiyuu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/wmWX6ZGSzuE" width="320" youtube-src-id="wmWX6ZGSzuE"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Platinum end</span></b></p><p style="text-align: justify;">Choc samo <i>Platinum End</i> do tej pory uznaję za serię balansującą między gniotem a czymś dobrym, to jednak ending okazał się całkiem ładnie przedstawionym utworem z ciekawie skomponowaną piosenką. I w sumie nie ma co więcej dodawać, prócz tego, że dostaje ogromnego plusa za cieniowanie postaci oraz za ukazanie głównego antagonisty serii.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uZxjYyhUT0Y" width="320" youtube-src-id="uZxjYyhUT0Y"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Yatora Yaguchi</span></b></p><p style="text-align: justify;">No ba, że Yatora, nasz cudowny wrażliwy chłopiec musiał wygrać w tej kategorii. Ten Yatora, który był na tyle odważny, by rzucić pewną ścieżkę rozwoju gwarantującą mu stabilną pracę i zwrócić się w stronę dopiero co poznawanej sztuki i rywalizacji z utalentowanymi geniuszami. Ten Yatora, który rozwinął swój talent ciężką pracą, który usilnie stara się zrozumieć, kim tak naprawdę jest i który nie porzuca przyjaciół, tylko wspiera ich ze wszystkich sił. Jako główny bohater spisał się wybitnie dobrze, wchodzenie z nim w tematy sztuki okazało się ogromną przyjemnością i jak już wcześniej pisałam, przyglądanie się jego działaniom stało się niezwykle emocjonalnym widowiskiem. Kibicowałam mu do samego końca i dosłownie w ostatnim odcinku poczułam się niczym dumny rodzic z dziecka, które mimo wielu trudów spełniło jedno ze swoich marzeń. Do wyróżnionych bohaterów zaliczam nade wszystko: Tadano Hitohito za bycie nadzwyczajnym wsparciem dla trudnych przypadków oraz Bojjiego za jego silny charakter.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/09177aeeac79bd40774392e7bb8c0862/ceb555ee74d8b018-52/s540x810/219b6b0d3cb65571957f6134d9f0260864a83c6d.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/09177aeeac79bd40774392e7bb8c0862/ceb555ee74d8b018-52/s540x810/219b6b0d3cb65571957f6134d9f0260864a83c6d.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Miko Yotsuya</span></b></p><p style="text-align: justify;">Przyznam, że zastanawiałam się długo między Komi a Miko, ponieważ obie są przeurocze i obie starają się uporać ze swoimi słabościami/problemami. I mimo że pierwszą uwielbiam oraz uznaję za swojego rodzaju waifowe bóstwo, to jednak Miko kupiła mnie swoim silnym charakterem. Od samego początku zmaga się z bardzo trudną sytuacją, jaką jest widzenie przerażających duchów/demonów i wybrała sposób, który niekoniecznie bywa dla niej korzystny. Sprytnie ignoruje niechcianych natrętów, udaje, że ich nie widzi i nawet jeśli robią coś nieoczekiwanego, Miko bez zawahania stara się być niewzruszona. Zaimponowała mi jej siła, odwaga oraz przywiązanie do przyjaciółki, którą stara się uratować od każdej niebezpiecznej sytuacji.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/85b5d45c27a08b670c68f7f92b975a1f/8e131fef591908f4-e7/s540x810/3c9e9e090c04e96b56a159963a0babde532e7fb9.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="245" data-original-width="540" height="181" src="https://64.media.tumblr.com/85b5d45c27a08b670c68f7f92b975a1f/8e131fef591908f4-e7/s540x810/3c9e9e090c04e96b56a159963a0babde532e7fb9.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najbardziej irytujący bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Ren Yamai</span></b></p><p style="text-align: justify;">Nie mogło być tak, że każdego "dziwaka" w <i>Komi-san</i> jesteśmy w stanie polubić lub tolerować. Pojawiło się tutaj sporo różnych charakterów, od ekspresyjnego Najimiego, przez posłuszną niczym pies Agari, do cringowej Nakanaki. Oczywiście te postaci mogą niektórych bardziej lub mniej drażnić, mogą także wzbudzać same pozytywne emocje lub skrajnie negatywne. W każdym razie nie pozostają obojętne dla odbiorców. I na pewno nie pozostaje dla mnie obojętna yandere Yamai. Lubię typ yandere, dlatego jest to dla mnie dosyć dziwne, że muszę powiedzieć, że Yamai była zbyt skrajną yandere. Robiła niesmaczne aluzje z parówką i tym, co Komi może z nią zrobić; wtrącała się w każde ważniejsze sytuacje, doprowadzała do bezsensownych konfliktów i w rezultacie pojawiała się w nadmiarze. O wiele zbyt często psuła tę serię.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/4bxR68N8XnkAAAAC/ren-yamai-yamai.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://c.tenor.com/4bxR68N8XnkAAAAC/ren-yamai-yamai.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika</h3><p style="text-align: center;"><span style="color: #990000; text-align: justify;"><b>Takt Op. Destiny</b></span></p><p style="text-align: justify;">Chociaż jeszcze nie skończyłam <i>Takt Op. Destiny</i> to nie da się zignorować, że połączenie Madhouse oraz MAPPY zrodziło bardzo urodziwe dzieło. Kreacja postaci, zwłaszcza Muzykantek, malownicze krajobrazy Stanów Zjednoczonych oraz dynamiczne sceny walk - to wszystko przypadło mi do gustów i zachwycało, szczególnie gdy łączono to z klasyczną muzyką. Budżet musieli miec wysoki, bo przez większość czasu nie dostrzegałam żadnych mankamentów, ani niedociągnięć. Czyżby<i> Takt Op. Destiny</i> miało się za niedługo okazać najpiękniejszą serią roku? Jest to bardzo możliwe...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/5330bd5179580a1006586efc4df464e8/580530476a1219d6-4d/s1280x1920/b00d527748e121929d8d39b3d6d146fbf5f7dac2.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="388" data-original-width="690" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/5330bd5179580a1006586efc4df464e8/580530476a1219d6-4d/s1280x1920/b00d527748e121929d8d39b3d6d146fbf5f7dac2.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><p style="text-align: justify;">Sezon jesienny na swój sposób okazał się całkiem satysfakcjonujący. Pojawiła się wyczekiwana przeze mnie kontynuacja <i>Mushoku Tensei</i>, która pod żadnym pozorem nie zawiodła. Pojawiło się też, o dziwo, kilka adaptacji mang, które miałam szansę czytać kilka lat temu. Chociażby <i>Komi-san</i>, niezwykle zabawna komedia romantyczna, która już od dawna powinna dostać ekranizację. I cieszmy się, że drugi sezon kiedyś tam otrzymamy. Poza tym pozytywne wrażenia zrobiła na mnie <i>Mieruko-chan</i>, równie przerażająca w anime jak i mandze - duchy zostały zaprezentowane na złoty medal w kategorii straszności. Do tego <i>Saihate no Paladin</i>, które dobrze wspominałam i niestety... muszę jeszcze nadrobić, żeby wyrazić coś konstruktywnego.</p><p style="text-align: justify;">W tym sezonie pojawiło się także kilka zaskoczeń. Największym z nich jest oczywiście <i>Blue Period</i>, mianowany najlepszą serią (o czym powyżej ^), a zaraz za nim są <i>Ousama Ranking</i> i <span style="text-align: left;"><i>Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi</i>. Ta pierwsza produkcja z przeuroczym Bojjim zaatakowała mnie pod względem emocjonalnym. Już dawno nie czułam wzruszenia na drugim odcinku nieznanej mi serii, a stało się to za sprawą opowieści Kage, na której płakałam jak na całym <i>Fruits Basket</i>. Co się tyczy drugiej produkcji, czyli <i>Senpai...</i> to nie oczekiwałam zbyt wiele, a mimo wszystko anime okazało się przyjemną komedią z fajnie rozwijającymi się wątkami romantycznymi.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">O <i>Kimetsu no Yaiba</i> mogę powiedzieć jedynie tyle, że studio mogło po prostu wyprodukować te rozszerzone odcinki, a odpuścić sobie film. Co nie zmienia faktu, że niniejszy arc oraz Rengoku również trafili w moje serce. </span><span style="text-align: left;"><i>Takt Op. Destiny</i> większych emocji nie wzbudziło, może poza kupą śmiechu, gdy okazało się, że całe anime było po prostu reklamą dla wychodzącej gry (XD). Zaś <i>Platinum End</i> zaczęło się dla mnie psuć w momencie, gdy główny antagonista ukazał się niczym Power Ranger. B e z p r z e s a d y... Na razie poobserwuję, w jaką stronę pójdzie seria, lecz nie oczekuję fajerwerków. Podsumowując, jesień 2021 jako koniec sezonowego roku ukazała całkiem obiecujące serie, które na pewno na długo zostaną w mojej pamięci i prawdopodobnie wpłyną na rankingi w podsumowaniu roku, ale o tym poczytacie już niedługo ^^.</span></p><p style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Blue Period 8/10</li><li>Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-hen 8/10</li><li>Komi-san wa Comyushu desu 8/10</li><li>Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu 2 7/10</li><li>Mieruko-chan 7/10</li><li>Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi 7/10</li><li>Ousama Ranking (kontynuowane) 6/10</li><li>Takt Op. Destiny 6/10</li><li>Saihate no Paladin 6/10</li><li>Platinum End (kontynuowane) 5/10</li></ul><p></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądaliście? Co sądzicie o wspomnianych produkcjach?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-19143743596493295472021-11-01T11:46:00.004+01:002021-11-01T11:46:46.574+01:00[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu jesiennego 2021<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.pinimg.com/originals/e7/1d/60/e71d60a024fcf912491ba5564a45419b.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://i.pinimg.com/originals/e7/1d/60/e71d60a024fcf912491ba5564a45419b.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Chłód nastał. Liście opadają. Brakuje jeszcze pluchy, która, mam nadzieję, nie nadejdzie. Jesień w całej swej nieprzyjemnej okazałości, a wraz z nią nowe świeżutko wypieczone anime. Dwie długo wyczekiwane kontynuacje i garść nowości, w których już wyczułam czarnego konia tego sezonu. Dlatego bez przedłużania, zapraszam do przeczytania i nadrobienia nowości sezonu jesiennego 2021!</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Blue Period</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ5taSnnLIvo2vY3879dAcG4ojPIT5R0ExjeSq4sBVF4-YB2tIsOMQG40SHKhhfu67X-bWtPRL2jEb2uyZa1sJQ9Zi4Cp3caK7FHlS6OkSgb1gXAAK0vjBZ1rkbkEcMBtUzLT1zATccxI/s1812/cdce9cfd3582cb5d3ab88efa80231597.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1812" data-original-width="1280" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ5taSnnLIvo2vY3879dAcG4ojPIT5R0ExjeSq4sBVF4-YB2tIsOMQG40SHKhhfu67X-bWtPRL2jEb2uyZa1sJQ9Zi4Cp3caK7FHlS6OkSgb1gXAAK0vjBZ1rkbkEcMBtUzLT1zATccxI/w283-h400/cdce9cfd3582cb5d3ab88efa80231597.jpg" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Ma doskonałe stopnie i świetnie radzi sobie w życiu towarzyskim. Czasami pije, pali i bawi się do białego rana. Jest popularny. Nie można sobie wyobrazić lepszych doświadczeń w liceum, więc dlaczego ktoś taki nagle zapałał miłością do sztuki?! Oto początek opowieści o młodym, przepełnionym pasją chłopku, który celuje w uniwersytet sztuki, i jego walecznych przygotowaniach do egzaminów wstępnych na studia. <span style="font-size: xx-small;">(opis od Waneko)</span></div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Nie wszystkie serie o sztuce oraz jej tworzeniu przemawiają do mnie i właściwie za najlepsze dzieło w tym temacie uważam <i>Kakukaku Shikajika</i>. Niestety mało znana manga, która jednak niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. I właśnie takie powinny być serie z tematyką artystyczną i powiem wam, że <i>Blue Period</i> te emocje wywołuje. Wiem, że jest pełno takich anime o bohaterach, którzy nagle odnajdują coś, w co chcą się angażować za wszelką cenę. Jednak nie zawsze przekonuje to widza lub bywa, że motywacje są przekoloryzowane i puste. Jednak w<i> Blue Period</i> podejście Yatory trafiło w mój czuły punkt. Chłopak ma głowę na karku i wie, jaką rozsądną ścieżkę wybrać, by żyć w przyszłości wygodnie, bez zmartwień i jak reszta społeczeństwa. Lecz wraz z zajęciami z plastyki, gdzie pojawia się przecudowna nauczycielka plus bardzo uzdolniona senpai, coś bohatera porusza. Nie jest to nagłe i nienaturalne, mija trochę czasu i kilka wątpliwości, po których postanawia zaryzykować wszystko dla sztuki. To szukanie własnej tożsamości i oddanie się pasji po prostu trafiło w moje serce, dlatego nic dziwnego, że Blue Period wydaje mi się na tę chwilę czarnym koniem sezonu. Oczekuję od tej serii wiele i mam nadzieję, że dalej będzie wzbudzać emocje.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-hen</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQa1b0JrSHAMnY6A-LbnroGzM4ROKFJ4elKe0vhEgJ7yazYBXNclLdTgD56Yq_I03cQ0U6L0-KPAbGkB1mvLvZzn8MMpl80IgmaqJpSZoLonpHvRDS6mdSwnnQBo-gTZRBKUGcl0uPhIs/s640/Plakat-Anime-Demon-Slayer-Kimetsu-no-Yaiba-Mugen-ressha-hen-Retro-Kraft-plakat-papierowy-do-salonu-dekoracja-baru-naklejki-%25C5%259Bcienne-tanie-i-dobre-opinie-lanxihaibao-CN-%2528pochodzenie%2529-POSTER-Wodoodporny-tusz-Animacja-.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="452" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQa1b0JrSHAMnY6A-LbnroGzM4ROKFJ4elKe0vhEgJ7yazYBXNclLdTgD56Yq_I03cQ0U6L0-KPAbGkB1mvLvZzn8MMpl80IgmaqJpSZoLonpHvRDS6mdSwnnQBo-gTZRBKUGcl0uPhIs/w283-h400/Plakat-Anime-Demon-Slayer-Kimetsu-no-Yaiba-Mugen-ressha-hen-Retro-Kraft-plakat-papierowy-do-salonu-dekoracja-baru-naklejki-%25C5%259Bcienne-tanie-i-dobre-opinie-lanxihaibao-CN-%2528pochodzenie%2529-POSTER-Wodoodporny-tusz-Animacja-.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">W pewnym znanym pociągu doszło do incydentu - zniknęło 40 pasażerów i wszystko wskazuje na to, że brał w tym udział bardzo silny demon. Do rozwiązania sprawy zostaje przydzielony Filar Ognia, Rengoku, oraz czwórka naszych głównych bohaterów z Tanjiro na czele.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Film oglądałam jakiś czas temu, ale wciąż doskonale pamiętam wydarzenia z tej krótkiej kinówki oraz emocje, jakie towarzyszyły mi przy oglądaniu. Właściwie jestem jedną z tych osób, które twierdzą, że film wystarczył i nie ma potrzeby rozbudowywania tego arcu, ale z ciekawości sprawdziłam - jak wiele scen rozbudowali, czy wnoszą coś więcej do fabuły i czy faktycznie były konieczne. Po pierwszym odcinku stwierdzam, że... tak i nie. Tak, ponieważ zostało dokładniej wyjaśnione, jakim sposobem Rengoku wylądował w pociągu oraz znalazło się więcej czasu, by móc go lepiej zrozumieć i polubić. Ale też: nie, ponieważ naprawdę nie potrzebowałam sceny z babunią i irytującą wnusią. Jako fanka bez wątpienia będę oglądać dalej i wiem, że ponownie będę płakać.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Komi-san wa, Comyushou desu.</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI47yO5wkxdyJTncix6pralnQv79Stld8yghH9vIarMefoLueAGrqtuX8S3aMnu9PxpdvcMyvGSLtbI5Ir5jTz-4KKEaKckkT-bRkQIbY6wordC8lITLFCNsJQzUZtNW2NYzFNOdtGq7Q/s1000/flat%252C750x%252C075%252Cf-pad%252C750x1000%252Cf8f8f8.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="750" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI47yO5wkxdyJTncix6pralnQv79Stld8yghH9vIarMefoLueAGrqtuX8S3aMnu9PxpdvcMyvGSLtbI5Ir5jTz-4KKEaKckkT-bRkQIbY6wordC8lITLFCNsJQzUZtNW2NYzFNOdtGq7Q/w300-h400/flat%252C750x%252C075%252Cf-pad%252C750x1000%252Cf8f8f8.jpg" width="300" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Komi-san jest traktowana w szkole niczym bóstwo, które zstąpiło z niebios, by nacieszyć oczy nędznym śmiertelnikom. Zawsze poważna, dystyngowana i całkowicie nieprzystępna. Jednak prawda wygląda tak, że Komi jest zwyczajną licealistką, która chce mieć przyjaciół, LECZ przez swoją chorobliwą nieśmiałość i niemożność wypowiedzenia chociażby jednego słowa wydaje się to zadaniem wręcz niemożliwym. I tu właśnie pojawia się Hitohito Tadano, któremu jako pierwszemu udaje się zrozumieć problem dziewczyny i stara się jej pomóc.</span></div><p></p><p style="text-align: justify;">Manga miała w sobie to coś, że od razu stała się jedną z moich ulubionych i od wielu lat dziwiłam się, że żadne studio nie chce się porwać na ekranizację tak dobrego dzieła, jakim jest <i>Komi-san</i>. Humor jest wybitnie dobry, gagi przemawiają do mnie za każdym razem, a charyzmatyczni (wręcz dziwaczni) bohaterowie stanowią kwintesencję całej serii. Wiem, że będę się tu świetnie bawić i po cichu kibicować Komi, aby spełniła swoje marzenie.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mieruko-chan</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQiS2auye8BsdulsIRyyy7ZQePO1YHyxJa6mf-NTZmnLKYhTrUmx9SzscijUwbUWovHMNciewA_b65X6yZ_HJz3i0EsO6Gd2cF4RSJNpDoMvr1piHNjGw4ZzTr8jwegDpsClngWxTzUQE/s1414/MV5BYTJmMWU2ZDMtODM5MC00ZWVhLWE3NzMtNjBiMzNkZWRmZTljXkEyXkFqcGdeQXVyMzgxODM4NjM%2540._V1_FMjpg_UX1000_.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1414" data-original-width="1000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQiS2auye8BsdulsIRyyy7ZQePO1YHyxJa6mf-NTZmnLKYhTrUmx9SzscijUwbUWovHMNciewA_b65X6yZ_HJz3i0EsO6Gd2cF4RSJNpDoMvr1piHNjGw4ZzTr8jwegDpsClngWxTzUQE/w283-h400/MV5BYTJmMWU2ZDMtODM5MC00ZWVhLWE3NzMtNjBiMzNkZWRmZTljXkEyXkFqcGdeQXVyMzgxODM4NjM%2540._V1_FMjpg_UX1000_.jpg" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Miko jest typową licealistką, której życie zmienia się nagle, gdy z niewyjaśnionych powodów zaczyna widzieć przerażające duchy. W takiej sytuacji może robić tylko jedno: starać się je ignorować. Lepiej nie sprawdzać, co by się stało, gdyby te monstra wiedziały, że ona je widzi...</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Z <i>Mieruko-chan</i> znałam się już od ponad roku, czytając sporadycznie wychodzące rozdziały mangi i nie ukrywam, że zdziwiłam się, że w ogóle jakieś studio porwało się na ekranizację. Zasadniczo w mandze nic się nie działo, były jedynie krótkie sceny z udziałem zjaw i reakcje Miko. Nic więcej, żadnej rozbudowanej fabuły. Dlatego miło mnie zaskoczyło, że w anime postanowili pokazać coś więcej. A najlepiej wyszło to w pierwszym odcinku, gdzie wpierw poznajemy zwykłą codzienność bohaterki, a następnie w tą codzienność zostają wplątane przerażające istoty - cudny kontrast. Podoba mi się graficzna warstwa, duchy są straszne, Miko i jej przyjaciółka urocze. Klimat także balansuje między czarnym humorem a prawdziwym horrorem, bo nie chcę sobie nawet wyobrażać, co by się stało z bohaterką, gdyby w drugim odcinku podążała za kolejką duchów. Ogółem polecam, całkiem dobrze się ogląda.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mushoku Tensei 2</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDio-GM4K3c6B1ha8RtEdZYJ_U5lTvqt3lZVLUonWw3wGzZh06m6AgBJQmO77d-x1QWLo4XGkBZdD87DSXyI6URl94cMrAUHzD59ILvPLjl0qg8aT6fLGbjLH1xHV9C63aEb2_bmhozjg/s600/117777l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="424" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDio-GM4K3c6B1ha8RtEdZYJ_U5lTvqt3lZVLUonWw3wGzZh06m6AgBJQmO77d-x1QWLo4XGkBZdD87DSXyI6URl94cMrAUHzD59ILvPLjl0qg8aT6fLGbjLH1xHV9C63aEb2_bmhozjg/w283-h400/117777l.jpg" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o zreinkarnowanym zboczku, który podróżuje po nieznanych krainach.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Najpiękniejszy wizualnie isekai powrócił! Wraz ze zboczonym Rudeusem myślący głosem Tomokazu Sugity. Wraz z jego niebezpiecznie silnymi towarzyszami oraz nowymi przygodami, które czekają ich w drodze do domu. Nie powiem, miło było wrócić do tej serii, zwłaszcza, że już w pierwszym odcinku poznaliśmy ciekawą nową postać, jaką jest Kishirika. Humor dalej się trzyma tej serii, akcja powoli nabiera tempa i czekam, czekam!, aż Rudy spotka się nareszcie z Roxy. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić <i>Mushoku Tensei </i>- nadróbcie pierwszy sezon, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Platinum End</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkU2WCnh1_PnxVTxHzAr69kCo8LR6kWge1YhCmSoTRYMwU_s_64AwYNAXz3NhI5QmdTHCEY-PYVZDlxKADRz-f8Fv5XYL2NgZWSwv2e8uiBWf8g7cLHBFL2W7-IzcxJOiw94MOjuocsTc/s565/2bffae803779409d99062908598499dd.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="565" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkU2WCnh1_PnxVTxHzAr69kCo8LR6kWge1YhCmSoTRYMwU_s_64AwYNAXz3NhI5QmdTHCEY-PYVZDlxKADRz-f8Fv5XYL2NgZWSwv2e8uiBWf8g7cLHBFL2W7-IzcxJOiw94MOjuocsTc/w284-h400/2bffae803779409d99062908598499dd.jpg" width="284" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Po śmierci rodziców Mirai został adoptowany przez wujka oraz ciotkę, którzy notorycznie znęcali się nad nim i traktowali gorzej niż śmiecia. Te negatywne odczucia skumulowały się w momencie zakończenia gimnazjum, gdy bohater postanowił popełnić samobójstwo, skacząc z dachu. Tak więc skacze, spada, ale nie ginie uratowany przez swojego opiekuńczego anioła, Nasse, który obdarowuje go dwoma darami - skrzydłami zapewniającymi wolność oraz strzałami zdolnymi manipulować ludźmi. Te dwa dary otrzymało także trzynastu wybrańców, spośród których zostanie wyłoniony nowy Bóg.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Seria od twórców <i>Bakumana </i>oraz <i>Death Note'a</i> - już sama ta informacja podnosi oczekiwania, a jak wiadomo, oczekiwania bardzo łatwo popsuć... Nie powiem, że pomysł na fabułę jest oryginalny. Bo przecież nie da się nie zauważyć, że śmierdzi tutaj połączeniem <i>Mirai Nikki</i> z<i> Death Notem,</i> lecz nie jest to coś złego. Póki co. Pierwszy odcinek zaprezentował typowego bohatera - skrzywdzonego, niepasującego do świata, nijakiego nastolatka, który nagle dostaje szansę na stanie się kimś lepszym. To pierwsze wrażenie trąciło schematami, ale nie w zły sposób, ponieważ mimo to zaintrygowało, w jakim kierunku to wszystko się potoczy. Oczywiście spodziewam się mnóstwo przewidywalnych rzeczy, ale znając twórców<i> Death Note'a</i> lubią robić niespodziewane zwroty akcji i w sumie to od nich zależy, jak seria z dalszym rozwojem będzie odbierana. Albo pójdzie ścieżką czegoś znanego, sztampowego i przewidywalnego, albo pokaże coś nowego i zaskakującego.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Saihate no Paladin</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEissF8fAPTEoc918LT-epql2-55fY0swzFWxVW9323U6ubaCk3LWlDthpDxTs07oCqaSsn0MFzfWDdfmfs8_QkittEyZF0hcGY_q5zzSJWFaSLs8FNj20AC9zAMhJyoKEIjuV4p6Goi0zs/s600/saihate-no-paladin-lyrics.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="425" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEissF8fAPTEoc918LT-epql2-55fY0swzFWxVW9323U6ubaCk3LWlDthpDxTs07oCqaSsn0MFzfWDdfmfs8_QkittEyZF0hcGY_q5zzSJWFaSLs8FNj20AC9zAMhJyoKEIjuV4p6Goi0zs/w284-h400/saihate-no-paladin-lyrics.jpg" width="284" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">W mieście umarłych, wśród ruin i z dala od cywilizacji, żyje ludzkie dziecko. Nazywa się Will i od niemowlęcia był wychowywany przez kapłankę-zombie, wojownika-szkieleta oraz maga-ducha. Uczą go wszystkiego, co pomoże mu przetrwać w świecie, lecz zarazem wiele rzeczy zatajają, sprawiając, że chłopiec zaczyna się zastanawiać, dlaczego znalazł się w tym miejscu i co go czeka w przyszłości.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">I kolejna seria, którą miałam szansę poznać znacznie wcześniej w wersji mangowej. Jest to jeden z ciekawszych oraz oryginalniejszych isekaiów, jakie czytałam, ale nie zaliczam go do najlepszych. Ma interesująco skonstruowaną fabułę, dobrze wykreowanego bohatera, który posiada predyspozycje na zostanie paladynem oraz całkiem emocjonalne momenty. Kiedy obejrzałam pierwszy odcinek, aż miło było przypomnieć sobie te początki Williama oraz jego najbardziej beztroskie chwile, które w anime zaprezentowano pod względem wizualnym przepięknie. Czekam na moment, aż bohater wyruszy w drogę i zostanie dokładniej wyjaśnione, jak funkcjonuje ten świat, bo mimo że czytałam kilka rozdziałów mangi, te kwestie pozostają wciąż dla mnie niewyjaśnione.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Sakugan</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimpunIGU9b3h9hYaWj1UCi_MIojL498vOcsk3UvA0NYTZkY66uyicEzqtlydlEYF1jcKOXOHNqtwe33pGFgDdvFgptbUUX5mlshqrUt9W5dPrBdYK08AcqPaVjtCvUtpHdMrsSTBu5Ph4/s318/118413.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="318" data-original-width="225" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimpunIGU9b3h9hYaWj1UCi_MIojL498vOcsk3UvA0NYTZkY66uyicEzqtlydlEYF1jcKOXOHNqtwe33pGFgDdvFgptbUUX5mlshqrUt9W5dPrBdYK08AcqPaVjtCvUtpHdMrsSTBu5Ph4/w283-h400/118413.jpg" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Daleka przyszłość. Ludzkość gnieździ się w Labiryncie i jego bezpiecznych koloniach, odgrodzeni od niebezpiecznych potworów. W jednej z takich kolonii żyje genialna dziewięciolatka, Memempu, oraz jej ojciec Gagumber. Ona pragnie poznawać tereny poza kolonią, zaś jemu zależy przede wszystkim na jej bezpieczeństwie. Niestety przez pewne okoliczności obydwoje postanawiają opuścić tereny kolonii i udać się na poszukiwanie nieznanego.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Hm, hm... Czy coś wam to nie przypomina? A kiedy rzucę takie tytuły jak: <i>Tengen Toppa Guren Lagan</i>, <i>Made in Abyss</i> albo <i>Deca-Dence</i>? Bo właśnie takie pierwsze wrażenie odniosłam, widząc bohaterów żyjących pod ziemią, ponieważ na powierzchni jest zbyt niebezpiecznie. Poza tym wciąż czuję ten niesmak po ostatnim przeciętniaku, jakim było <i>Deca-Dence</i>, a przyglądając się relacji Memempu oraz Gagumbera, mimowolnie przypominam sobie o Natsume i Kaburagim. Podobne zachowania, podobne cele. Ten pierwszy odcinek <i>Sakugana </i>nie wionął świeżością, miał swój przykry moment, ale nie wywarł aż takiego mocnego wrażenia. Zachowanie Memempu może irytować tych o słabych nerwach. Animacja potworów woła o pomstę do nieba. Zaś fabuła na tę chwilę obiecuje przygody, lecz w jakiej formie nam je sprzedadzą? Zobaczymy. Przewiduję, że seria okaże się przeciętniakiem.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Senpai ga Uzai Kouhai no Hanashi</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbHEoepKOvW5ngCKZxKqLkfqDkajP_um0sMiGo4OWrNyd6ie6vkgIbVhwkjgNLthaqMDFeF2ohqR3i-ts2ypgS2O2Npqyyyjov6-G9t7AlPLXiZ_W4dsVawc14zphVgptwpYmsEBRsCek/s566/263946.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbHEoepKOvW5ngCKZxKqLkfqDkajP_um0sMiGo4OWrNyd6ie6vkgIbVhwkjgNLthaqMDFeF2ohqR3i-ts2ypgS2O2Npqyyyjov6-G9t7AlPLXiZ_W4dsVawc14zphVgptwpYmsEBRsCek/w283-h400/263946.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Praca Futaby byłaby wręcz idealna, gdyby nie jej irytujący senpai, który jest zbyt wielki, zbyt głośny i co najgorsze traktuje ją jak dziecko. I przez tą całą irytację, Futaba gubi się we własnych uczuciach, bo z jednej strony senpai ją wkurza, zaś z drugiej nie znała w swoim życiu tak porządnego i miłego faceta.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Oczywiście jest to must watch tego sezonu. Lekka, zabawna komedia romantyczna, którą ogląda się z poczuciem ciepełka na sercu. A wiecie co jest najlepsze? Sądziłam, że będzie to seria szyta na miarę Uzaki-san czy też Nagatoro-san, gdzie główna bohaterka okaże się tą wredną irytującą babą, lecz zamiast tego dostajemy powiedzmy-że-denerwującego-senpaia, który trochę przywodzi na myśl bohatera z <i>Ore Monogatari</i>. Poza tym mamy tu podobny motyw - wielki facet i mała kobieta, niby niepasujący do siebie, ale tworzący razem całkiem dobrany duet. Ogólnie bardzo podoba mi się prezentowanie tutaj relacji między bohaterami - te romantyczne i przyjacielskie - jest się nad czym pośmiać, a także z przyjemnością poobserwować jak się rozwijają. Jest to bez wątpienia jedna z najsympatyczniejszych serii sezonu!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Taisho Otome Otogibanashi</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWPMAFnEpW3OrZcQjBDu0_Fu2AzcJ-8yuVOAmBQwM1578795wnTK_b8XArFATkEVJamY9hykreYjaodu7JtAKcV2Fwm8xsVp0vPY45hBO87UxUtgsjwYUtCZQ4jhSJFLSidTPE-hwMc4U/s688/71%252BtTzTW02S._AC_SX466_.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="688" data-original-width="466" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWPMAFnEpW3OrZcQjBDu0_Fu2AzcJ-8yuVOAmBQwM1578795wnTK_b8XArFATkEVJamY9hykreYjaodu7JtAKcV2Fwm8xsVp0vPY45hBO87UxUtgsjwYUtCZQ4jhSJFLSidTPE-hwMc4U/w271-h400/71%252BtTzTW02S._AC_SX466_.jpg" width="271" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Tamahiko jest najmłodszym synem bogatej i znanej rodziny Shima, jednak nie znaczy to, że wychowywał się w szczęściu. Jedyne czego pragnął w życiu to miłości ze strony rodziny, która niestety nie obdarowała go tym. A ciąg nieszczęść rozpoczął się wraz ze śmiercią matki i utratą władzy w dominującej ręce. Ojciec zobaczył w nim słabość i chcąc ją ukryć, wysłał Tamahio do posiadłości na wsi, skazując syna na izolację i depresję. Nie widząc sensu do dalszego życia, bohater powoli przygotowuje się do śmierci, jednak sytuacja trochę się zmienia, gdy do jego domu przybywa narzeczona. Yuzuki, pozytywnie nastawiona, uśmiechnięta dziewczyna, która spróbuje wyciągnąć Tamahiko ze studni nieszczęść.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Kolejna lekka seria tym razem skupiająca się na romansie. W sumie nie wiem, co więcej powiedzieć po obejrzeniu jednego odcinka, prócz tego, że zawiało mi takimi starymi shoujo/romansami. Może ze względu na takie typowe charaktery postaci - on posępny, spokojny i pesymistyczny, zaś ona promienna, szczęśliwa, pełna energii i optymizmu. Do tego muszą mieszkać razem, więc on tam sobie dalej cierpi i użala nad sobą, a ona jako "dobra kobieta" zajmuje się całym domem: gotuje, sprząta i stara się uszczęśliwić bohatera. Nie powiem, żeby jakoś mnie to zachwyciło. Ten pierwszy odcinek po prostu poleciał, nie wzbudził jakiś większych emocji, ani też nie zwiastował czegoś nadzwyczajnego. Ot spokojny romans, gdzie pewnie pojawią się wątki jednania z rodziną. Co zrozumiałe nie przekreślam serii i z czasem zobaczę, czy warto oglądać do końca.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Takt Op. Destiny</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij4flFVPq87yc2a8yaPj1od5ivBtDgLCdSy_B4sP0-oyraGvpj4MyR9pLe5B2Z6k_B6RhL9BX8U0dp6SWEBf0-lhwrjqDwi7bivkTJYxAkwW2LiEjehaPL7T6ZVsJXzE3ZAZV8BWmCmlQ/s392/6ded4f60167cbed18b5e9147cdb90dc9_a4630d9b3e8caf76a1c72c3b6ed016b5.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="392" data-original-width="280" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij4flFVPq87yc2a8yaPj1od5ivBtDgLCdSy_B4sP0-oyraGvpj4MyR9pLe5B2Z6k_B6RhL9BX8U0dp6SWEBf0-lhwrjqDwi7bivkTJYxAkwW2LiEjehaPL7T6ZVsJXzE3ZAZV8BWmCmlQ/w286-h400/6ded4f60167cbed18b5e9147cdb90dc9_a4630d9b3e8caf76a1c72c3b6ed016b5.jpg" width="286" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Stany Zjednoczone znalazły się w chaosie, od kiedy spadł na nie meteoryt z obcymi formami życia, które atakowały cokolwiek związanego z muzyką. W 2047 jedyną formą obrony ludzkości są Muzykantki, młode kobiety mające w posiadaniu zdolności i broń zdolną pokonać przybyszy oraz Dyrygenci, którzy je kontrolują. Główny duet, jaki poznajemy to: Takt potrafiący myśleć jedynie o muzyce i graniu na fortepianie, a także Destiny, która poza pochłanianiem niewyobrażalnej ilości jedzenia, ciągle rwie się do walki. Zmierzają do Nowego Jorku, natrafiając po drodze na same problemy...</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Dziecko Madhouse i MAPPY - co tu jeszcze dodawać, prócz tego, że serię trzeba było obejrzeć? Chociażby sprawdzić, jak wizualnie sobie poradziły te dwa znakomite studia, a poradziły sobie wybitnie dobrze. Sceny walki, kadrowanie, kolorystyka - to wszystko jest przepiękne. Plus także za wykorzystywanie klasycznych znanych utworów, a nie współczesnych techno szarpanin. Fabularnie na tę chwilę nie wiem, co uważać, ponieważ po pierwszym odcinku pojawiły się bezkrwawe potyczki, niezbyt wiele napięcia czy też dramatyzmu, ale w tym samym momencie otrzymaliśmy ciekawie rozrysowanych bohaterów. Na pewno będę śledzić dalszy rozwój serii i liczę na coś fenomenalnego!</p><h3 style="text-align: center;">Moje faworyty:</h3><p style="text-align: center;"><b>Blue Period</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/c2b3677c80d9e4de8268d180a721a2d1/60222e7a0ecc24b6-23/s540x810/bb6f7ae98f415978204e73ccb52248304fa3c036.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="311" data-original-width="540" height="230" src="https://64.media.tumblr.com/c2b3677c80d9e4de8268d180a721a2d1/60222e7a0ecc24b6-23/s540x810/bb6f7ae98f415978204e73ccb52248304fa3c036.gifv" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: center;"><b>Komi-san wa Comyushu desu.</b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://c.tenor.com/GXPJNJ4aD3oAAAAd/komi-san-komi-shouko.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://c.tenor.com/GXPJNJ4aD3oAAAAd/komi-san-komi-shouko.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">A Wy, co w tym sezonie oglądacie i co polecacie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-62105714977734504542021-10-09T18:04:00.000+02:002021-10-09T18:04:21.888+02:00[Inne] - Top 20 ciekawie wykonanych openingów<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.pinimg.com/originals/42/23/9f/42239faabdf9865c1a05f5da3ef798e4.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="287" data-original-width="498" height="231" src="https://i.pinimg.com/originals/42/23/9f/42239faabdf9865c1a05f5da3ef798e4.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: justify;">Gdy sprawa dotyczy openingów lub endingów bywam wybredna, a zarazem zdarza się, że lubię te utwory, co większość naszej powiększającej się społeczności. Jednak wszystko zależy od wokalisty, zespołu, czy też rodzaju piosenki - ja preferuję te dynamiczne, często krzyczące, czyli zdecydowanie rockowe. To mnie kupuje. Lecz rzadko, naprawdę rzadko się zdarza, żeby graficzne wykonanie op/ed przykuwało moją uwagę, czy też zachwycało. A gdy jeszcze współgra połączenie: piosenka i interesująco zaprezentowana animacja - jestem wówczas w niebie. Dlatego dzisiaj chciałam zaprezentować krótką listę tych openingów, których wykonanie uznaję za najciekawsze, najładniejsze i niezwykle oryginalne.</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">20. "Hikari Are" BURNOUT SYNDROMES</span></h3><p style="text-align: justify;">Zatem zaczynając od końca, co wcale nie znaczy, że jest to najgorsze miejsce, postanowiłam umieścić opening z <i>Haikyuu</i>, a dokładniej z trzeciego sezonu. Dużo tutaj robi metaforyczne prezentowanie dwóch drużyn, nasze Karasuno jako kruki oraz Shiratorizawa, a dokładniej Ushijima, jako dominujący orzeł. Zacięta walka oraz teoretycznie coś niemożliwego do pokonania dla zwykłych kruków - to wszystko da się wyczytać z samej historii przedstawionej w utworze. Oczywiście mamy tutaj chwyty z poprzednich openingów, gdzie prezentowani są nasi główni bohaterowie oraz to, jakie pozycje na boisku zajmują - atakujący, rozgrywający, przyjmujący oraz libero. Wszystko jest schludne i dopracowane. Za najciekawsze sceny uważam: po pierwsze moment, gdy oko Ushijimy i Hinaty nakładają się na siebie, zaś po drugie, gdy piłka upada na boisku usuwając ciemność, która przybiera postać wzlatujących kruków - cu-dow-ne.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/oRAF2-Exzx4" width="320" youtube-src-id="oRAF2-Exzx4"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">19. "Welcome to Chaos" (K)NoW_NAME</span></h3><p style="text-align: justify;">Zapomnijmy o tych wszystkich openingach o gotowaniu w <i>Shokugeki no Souma</i> i skupmy na robieniu pierożków gyoza w <i>Dorohedoro. </i>Niby coś zwyczajnego i prostego, jednak jest to tak misternie, atrakcyjnie, a nawet psychodelicznie pokazane, że mimowolnie widz nie potrafi się oderwać. Ponadto jest dziwnie, tak jak dziwna jest sama seria. Różowe coś w masce biegające za karaluchem, Nikaido psychopatycznie krojąca mięso oraz powielony Kaiman, który na początku i końcu spada w przepaść, gdzie robi się z niego miazga. D z i w n i e, ale fajnie!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/iH_YJde1yps" width="320" youtube-src-id="iH_YJde1yps"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">18. "Identity" Kiro Akiyama</span></h3><p style="text-align: justify;">Jakoś specjalnie nie jestem fanką pierwszego openingu <i>Yakusoku no Neverland</i>, ale gdy nadszedł drugi sezon, gdzie z jednej strony jakość historii znacząco spadła, to proporcjonalnie do tego skoczył wizualnie opening. Nie brakuje tutaj metafor związanych z przeciwnościami, które zależą od punktu widzenia człowieka i demona. Chociażby kwestia jedzenia, gdzie widzimy, jak ludzie jedzą martwe zające, a po chwili mamy ten sam obraz ze strony demonów, które będą konsumować martwe dzieci. Do tego pojawia się tu całkiem optymistyczny dający nadzieję akcent, jest nim scena, gdzie najpierw dzieci w mundurkach odchodzą od Emmy, zostają automatycznie stracone, a później mamy tę samą scenerię tylko tym razem Emma zyskuje sprzymierzeńców i tych, którzy chcą zostać uratowani. Wiele można odczytać z tego utworu i właściwie doceniam także fakt wprowadzenia klamry - zaczyna się zegarkiem i kończy nim. Kolejna metafora ciekawa do interpretacji.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/pYEHUiVlDrM" width="320" youtube-src-id="pYEHUiVlDrM"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">17. "Flyers" BRADIO</span></h3><p style="text-align: justify;">Pamiętam te czasy, gdy dopiero co raczkowałam w świecie anime oraz mangi i kiedy wychodziło <i>Death Parade</i> niezwykle atrakcyjny wydawał mi się wówczas opening. Bardzo pozytywny z tanecznymi pląsami, którego nigdy nie chciało się pomijać. W porównaniu z dramatyczną historią, wprowadzał wytchnienie, a także dzięki niemu jakoś tak inaczej patrzyło się na całą serię, bo jeśli faktycznie między tymi dramatycznymi odcinkami bohaterowie ot tak sobie tańcują, popijają wino oraz zajmują zwykłymi sprawami - to jest to informacja zmieniająca całkowicie klimat anime. Dużo się dzieje w tym openingu i nie da się ukryć, że samemu ma się ochotę śpiewać i tańczyć z bohaterami.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/UjjTMNDZi-A" width="320" youtube-src-id="UjjTMNDZi-A"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">16. "STEAL!!" SPARK!!SOUND!!SHOW!!</span></h3><p style="text-align: justify;">Kolory. Chodzi tu głównie o neonowe kolory nakładane na postaci oraz sposób prezentowania bohaterów - schludnie, elegancko i właściwie tylko z openingu możemy dowiedzieć się co nieco o ich przeszłości, przyszłości, czy też specjalizacjach. I właściwie przy tym utworze nie ma nic więcej, choc bez wątpienia wyróżnia się na tle innych.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/SJ8iRrphkQo" width="320" youtube-src-id="SJ8iRrphkQo"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">15. "shadowgraph" MYTH & ROID</span></h3><p style="text-align: justify;">Nie będę kłamać, że op z <i>Boogiepop wa Warawanai </i>przekonał mnie nade wszystko swoją estetyką, lecz prócz tego elementu pojawia się również historia, jaką ze sobą przekazuje. Wydarzenia pokazane w utworze balansują na granicy jawy a snu, jest tam wiele koszmaru, ale też nie brakuje obrońcy, który te złe sny trzyma z dala od głównej bohaterki. Miło też widzieć, że tekst piosenki wpasowuje się w kolejne sceny z openingu i tym samym obydwa oddają całe sedno serii. Do moich ulubionych momentów zaliczam: scenę z lustrami oraz pocałunek.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ipXehesfNYI" width="320" youtube-src-id="ipXehesfNYI"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">14. "Velonica" Aqua Timez/ "Ranbu no Melody" SID</span></h3><p style="text-align: justify;">Nie byłabym sobą, gdybym nie dała w tym zestawieniu op z <i>Bleacha</i>. A z tej racji, że pojawia się tam wiele ciekawie skonstruowanych utworów wyróżniłam dwa na raz. Co mi się najbardziej podoba w ich wykonaniu? Prezentowanie bohaterów. Jeśli znacie <i>Black Clover</i> (które także zabłyśnie na tej liście), to pewnie kojarzycie, że pojawiają się tam zabawy z cieniem i kolorami przy pokazywaniu poszczególnych postaci, ale niewiele osób pamięta, że podobny zabieg był wykonywany wcześniej, właśnie w <i>Bleachu</i>. Widać to szczególnie w początku "Velonica". Wygląda to przegenialnie! Zaś co się tyczy "Ranbu no Melody" jest tam bardziej dynamicznie i to przeskakiwanie między bohaterami zdecydowanie prezentuje się płynniej oraz piękniej. Dodatkowo zachwyca mnie zabieg ukazania początkowo miejsc, w których pozornie nic się nie dzieje, ale po chwili są niewielkie poruszenia świadczące o odbywającej się walce niewidocznej dla przeciętnych ludzi. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/7O87OdsVOIE" width="320" youtube-src-id="7O87OdsVOIE"></iframe></div><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/XXjgwpayNoM" width="320" youtube-src-id="XXjgwpayNoM"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">13. "Wild Side" ALI</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">To jest chyba najoczywistszy wybór. Wystarczy przyjrzeć się tej oryginalnej formie przedstawienia bohaterów, która przypomina mi o starych bajkach puszczanych niegdyś w telewizji (chociażby Miś Uszatek). W op <i>Beastarsa </i>mamy maskotki i przypuszczam, że każdy ruch fotografowano tutaj klatka po klatce. Do tego mamy zaprezentowaną ciekawą historię między drapieżnikiem a ofiarą oraz między instynktem a uczuciami, czyli to wszystko, co oglądamy w anime.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/bgo9dJB_icw" width="320" youtube-src-id="bgo9dJB_icw"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">12. "Bye bye Yesterday" 3-nen E-gumi Utatan</span></h3><p style="text-align: justify;"><i>Ansatsu Kyoushitsu</i> wyróżnia się tym, że każdy opening śpiewany jest przez kilku przedstawicieli klasy 3E, czyli przez seiyuu podkładających im głosy. I zasadniczo każdy utwór jest niesamowicie odegrany i zrealizowany, jednak ten, co mnie najbardziej zachwycił, pojawia się dopiero w drugim sezonie jako drugi op. Zaprezentowano w nim odliczanie dni do końca wszystkiego, co jest interesującym zabiegiem a zarazem przykrym, zważywszy, że wszyscy widzowie przeczuwają, co się wydarzy po upłynięciu dni. Prócz tego bardzo przypadło mi do gustu nakładanie na siebie dwóch obrazów jednocześnie. Pokazuje to różne oblicza uczniów oraz w późniejszym etapie łączy ze sobą przeszłość z teraźniejszością. A skoro tyle się przeszło z tymi bohaterami i tyle ich problemów poznało, to takie nakładające się na siebie obrazy są niezwykle emocjonalne.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/c_J7ybxenOQ" width="320" youtube-src-id="c_J7ybxenOQ"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">11. "Uragiriri nno Yuuyake" Theatre Brook</span></h3><p style="text-align: justify;">Zarówno <i>Baccano </i>jak i <i>Durarara </i>mają specyficzny sposób prezentowania openingów - zawsze jest w nich podróżowanie po danym miejscu oraz napotykanie po drodze kolejnych bohaterów, którzy zostają nam przedstawieni z imienia i nazwiska. Poza tym widać, kto z kim ma jakiś kontakt, co właściwie pomaga później w uporządkowaniu sobie informacji o relacjach. Utwory zawsze są dynamiczne i często mają zabawne akcenty.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/frfompwkApw" width="320" youtube-src-id="frfompwkApw"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">10. "What's up, People!" Maximum the Hormone</span></h3><p style="text-align: justify;">Jak tu się nie zachwycać nad drugim openingiem do <i>Death Note'a</i>, kiedy tak wiele się w nim dzieje i pod względem formy oferuje klimatyczną dawkę szaleństwa? Te kolory, psychodeliczne obrazy i działania niektórych bohaterów oraz sama dynamika zaprezentowana na początku, idealnie komponuje się z piosenką. Zaś gdy następuję zwolnienie i już nie ma tego darcia oraz krzyków, otrzymujemy fascynujące sceny zasadzania się na głównego bohatera. To, że z ukrycia obserwuje go tak wiele osób i że powoli zbliża się do ostatecznego nemezis, potęguje napięcie, które dosłownie wybucha na końcu. I w sumie nie da się tego oglądać ze spokojem. Jest tu taka dawka energii, że nawet pomimo tylu lat od obejrzenia, dalej jestem pod ogromnym wrażeniem tego op.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/kdQd5Mb30_8" width="320" youtube-src-id="kdQd5Mb30_8"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">9. "Unravel" Ling Tosite Sigure</span></h3><p style="text-align: justify;">Wszyscy oczywiście znamy albo rozpoznajemy, ponieważ swego czasu <i>Tokyo Ghoul</i> był najlepszym openingiem w świecie anime. Wciąż pamiętam, jak na konwentach próbowano go śpiewać bez fałszowania i jak świetnie wszyscy się przy tym bawili. Pod względem graficznym i ukazywanej historii nie jest jakoś wybitnie nadzwyczajny, ale spodobał mi się motyw prezentowania dwóch twarzy, który wpasowuje się w tematykę serii. Twarz ludzka i twarz ghoula - ciągła walka w szukaniu złotego środka, by pogodzić te obie strony. Do tego nie da się niedocenic tego nagłego pęknięcia szklanej tafli i nawarstwienia kolorów za plecami dwóch głównych bohaterek - po prostu piękne.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/7aMOurgDB-o" width="320" youtube-src-id="7aMOurgDB-o"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">8. "Gospel of the Throttle" Minutes Til Midnight</span></h3><p style="text-align: justify;">Wiadomym jest, że Kohta Hirano ma niezwykle specyficzną kreskę i zasadniczo nie ma szans, by nie rozpoznać jego dzieł, jakimi są: <i>Hellsing </i>oraz <i>Drifters</i>. Studio, które zekranizowało tę drugą serię całkiem interesująco poszło w surowo rysowany opening. Większość scen wygląda jak jedne z pierwszych rysunków, które nie zostały jeszcze dopracowane i w pełni zaanimowane, co nadaje utworowi klimatu. Wśród bardziej dynamicznych scen, otrzymujemy również ilustracje bohaterów tym razem dopracowane co do szczegółu. Zdecydowanie jeden z bardziej wyróżniających się op na tej liście.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cXabZ_-QPb0" width="320" youtube-src-id="cXabZ_-QPb0"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">7. "Boku no Sensou" Shinsei Kamattechan</span></h3><p style="text-align: justify;">Tytuł piosenki zdecydowanie dopasowany do tematyki <i>Shingeki no Kyojin: The Final Season</i> oraz do wydarzeń rozegranych w op. Dużo militarnych akcentów, mnóstwo barwnych wybuchów i elementów kojarzących się z wojną. Niby wszystko proste, ale widziałam już tyle filmików interpretujących tak wiele nieoczywistych na pierwszy rzut oka fragmentów, że ten utwór okazuje się o wiele bardziej złożony i metaforyczny. Chociażby obłok chmury prezentujący przez kilka sekund zarys diabła, który stworzył pakt z Ymir, pierwszą posiadaczką mocy Tytanów. Aż jestem ciekawa, co nam pokażą w ostatnim sezonie!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/rwCJvSKzQkc" width="320" youtube-src-id="rwCJvSKzQkc"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">6. "Out of control" Nothing's Carved in Stone</span></h3><p style="text-align: justify;">Mówiąc szczerze, w drugim op z <i>Psycho Pass</i> szczególnie urzekły mnie kolory i dynamika kolejnych scen. Nie jest to tak neonowe i estetyczne jak <i>Akudama Drive</i>, ale zdecydowanie bardziej przemawiają tutaj do mnie poszczególne sceny. Przykładowo ta pierwsza z teoretycznie martwym Kougamim, który po chwili strzela do widza albo gdy Akane i Kougami celują do Makishimy, mając w głowach zupełnie inne wartości albo też ten moment, kiedy wszyscy dążą w tą samą stronę i jedynie bohater wyłamuje się, idąc w przeciwną. Po raz kolejny jest tu wiele głębszego odczytania, które doceniam. Oglądając takie openingi zawsze przypominam sobie motywacje postaci oraz znaczące wydarzenia, dzięki którym emocjonowałam się podczas oglądania anime.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/3DSQmBQ9EJk" width="320" youtube-src-id="3DSQmBQ9EJk"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">5. "Kyouki Chinden" Yousei Teikoku</span></h3><p style="text-align: justify;">W sumie sam pomysł na stworzenie tego posta narodził się wraz z trzecim openingiem do <i>Mirai Nikki</i>. Co tu dużo gadać - urzekły mnie te kadry z twarzami bohaterów, gdy co sekundę ich ręce się przemieszczają, pokazując kolejne postacie. Ponadto połączenie szarości, z krwią i sepią wygląda fantastycznie, zwłaszcza gdy są kadry ze śmierciami poszczególnych bohaterów. Bardzo artystyczne i przyciągające uwagę. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/51FxpLfWIW8" width="320" youtube-src-id="51FxpLfWIW8"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">4. "Guess Who is Back" Kumi Koda</span></h3><p style="text-align: justify;">Przy <i>Bleachu </i>wspominałam o cieniowaniu, które równie umiejętnie wychodzi w wielu openingach <i>Black Clover</i>. Zabawa kontrastami, czernią i bielą oraz nagłymi pojawieniami się kolorów nadaje utworom estetyki. Cudownie są tutaj prezentowane także zaklęcia oraz efekty związane z wodą.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/URwMxNidO-8" width="320" youtube-src-id="URwMxNidO-8"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">3. "Enigmatic Feeling" Ling Tosite Sigure</span></h3><p style="text-align: justify;">I po raz drugi na tej liście pojawia się Ling Tosite Sigure i po raz drugi opening z <i>Psycho Passa</i>, tylko tym razem z drugiego sezonu. Zważając na to, że kontynuacja okazała się dla głównej bohaterki ciężkim psychologicznym orzechem do zgryzienia, twórcy postanowili to odzwierciedlić także w muzycznym utworze. "Enigmatic Feeling" jest psychodeliczne, niezrównoważone i pierwszy raz spotkałam tutaj zabieg zaciętej płyty (powtarzających się momentów, które szybko ulegają zaskakującym zmianom). Po raz kolejny utwór mający wiele do interpretacji, a także cieszący oczy kolorystycznymi zmianami.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/TJFf3KJTSsk" width="320" youtube-src-id="TJFf3KJTSsk"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">2. "99" MOB CHOIR</span></h3><p style="text-align: justify;">Jeśli chodzi o utwory szalone, dynamiczne i przepełnione największym absurdem, to na szczycie ich wszystkich zawsze będę stawiać opening z "Mob Psycho". Przecież każdy przedstawiony tutaj szczegół jest tak ciekawy w oglądaniu, że za każdym innym podejściem, widz skupia się zawsze na czymś innym. Jest kolorowo, zabawnie i nie brakuje ogromnej dawki szaleństwa. Szczególne upodobanie znalazłam sobie w scenie rozpoczynającej się od brokuła, gdy on kolejno zmienia się w różne rzeczy oraz osoby. Utwór zapewnia wiele swobody w formie i widać, że scenarzyści musieli nieźle się przy nim bawić.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Bw-5Lka7gPE" width="320" youtube-src-id="Bw-5Lka7gPE"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">1. "Vivid Vice" Who-ya Extended</span></h3><p style="text-align: justify;">Możliwe, że było to dosyć oczywiste, ale musiałam dać drugi opening <i>Jujutsu Kaisen</i> na pierwszym zaszczytnym miejscu. Należy się, zważywszy, że w każdym drobnym szczególe utwór jest graficznie dopracowany i zahacza o artystyczne arcydzieło. Przyjrzyjcie się oświetleniu, kroplom deszczu i tej pękającej bańce - cudowności. Ponadto dynamika walki, piękne oczy Gojou i ten ostatni fragment z gitarą cofającą wszystko w czasie. Wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem i raczej przez dłuższy czas nie wyjdę z zachwytu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/LFTE4W--Htk" width="320" youtube-src-id="LFTE4W--Htk"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;">A Wy jakie openingi uważacie za ciekawie wykonane?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-85214646238055800482021-07-28T21:44:00.004+02:002021-07-28T21:44:39.875+02:00[Inne] - Podsumowanie sezonu wiosennego 2021<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcB4HxFZ_8odJUBZxpv0qyeutL5p-iRWPlKA-EHmYyV9wcqClZwp7E_CSzibN4xqM6V-HUjyPGPTVUKc3PGCM4NDj7ksmV1VJ8atWXdMHydjInjwbPV9tfmlvfUWocTgq0BNTsSpaT2Ao/s1266/1.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="588" data-original-width="1266" height="186" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcB4HxFZ_8odJUBZxpv0qyeutL5p-iRWPlKA-EHmYyV9wcqClZwp7E_CSzibN4xqM6V-HUjyPGPTVUKc3PGCM4NDj7ksmV1VJ8atWXdMHydjInjwbPV9tfmlvfUWocTgq0BNTsSpaT2Ao/w400-h186/1.png" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Sezon wiosenny obfitował w kontynuacje i dobrze zapowiadające się nowe serie. Mnóstwo nowych serii, które bezlitośnie do ostatnich odcinków trzymały nas w garści i za nic w świecie nie chciały wypuścić. Dlatego też oglądało się dużo i wiele się jeszcze nadrabia, na przemian obczajając letnie nowości. Lecz mimo tej ogromnej ilości, gdy tak patrzę na te wszystkie anime, okazuje się, że zasadniczo żadna z nich nie uplasowała się ani na 10/10 ani na 9/10. Co gorsza - spora część otrzymała średnie oceny i najpewniej szybko zostanie zapomniana... Zatem czy wiosna 2021 sprezentowała w rzeczywistości mnóstwo bubli, czy też źle ukazany potencjał?</div><p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Shadows House</span></b></p><p style="text-align: justify;">Praktycznie rzecz ujmując w tym sezonie najwyższą ocenę otrzymało ode mnie <i>Fruits Basket:The Final</i> - za zamknięcie wątków, szczęśliwe poprowadzenie historii, (pomińmy to absurdalne rozwiązanie sprawy z Akito), za te wszystkie emocje oraz łzy, które we mnie wywołało oraz za sam fakt, że historia angażowała mnie do samiutkiego końca i na pewno za jakiś dłuższy czas do niej wrócę. Seria była moim faworytem i prawie wcale się na niej zawiodłam. Jednak zazwyczaj staram się w kategorii najlepszego animca wybierać coś z nowości. Dobre nadzieje wiązałam z <i>Mashiro no Oto, </i>które ostatecznie okazało się nafaszerowane źle poprowadzonymi schematami, przewidywalnością, pompatycznymi bohaterami i nudną historią. <i>Fumetsu no Anata e</i> póki co poziom trzyma, choc nie jest to arcydzieło, którego oczekiwałam. Zobaczymy, co pokaże dalej. W Pierwszych wrażeniach obstawiałam także <i>Shadows House</i>, które wygrało tę najważniejszą podsumowującą kategorię, ale czy słusznie? Owszem, była to dobra seria. Owszem, miała ładną grafikę, klimatyczną muzykę, ciekawie opracowanych bohaterów i tajemniczą, mroczną historię, jednak coś w tym wykonaniu poszło nie tak. Wydawało mi się, że cała ta infantylność w rozwiązywaniu problemów, dzięki optymistycznie nastawionej Emilico, obdzierała tę historię z potencjału na coś wybitnie dobrego. Poza tym sekrety wychodziły na jaw zbyt prędko, przez co traciłam zapał do oglądania. Ale pomimo tych wad nie da się oszukać - jest to interesujące anime. Pokazało coś nowego i wyróżniło się w wielu względach. Bez wątpienia będę chciała poznać zwieńczenie tej opowieści.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/b8a9ede3b526d77ca321ee533034b2a6/ea070d2f17bde887-1f/s640x960/3a063a7c9f9d78e427a8d6be89e3bc694c6b0442.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/b8a9ede3b526d77ca321ee533034b2a6/ea070d2f17bde887-1f/s640x960/3a063a7c9f9d78e427a8d6be89e3bc694c6b0442.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Mashiro no Oto</span></b></p><p style="text-align: justify;">Jeśli chodzi o utwory muzyczne, a konkretniej openingi, doceniam rytmiczne i dynamiczne wykonanie piosenki z <i>86</i>. Od zespołu hitorie, który kojarzę głównie z op do <i>Divine Gate</i>. Zaś drugie wyróżnienie chciałam przydzielić <i>Kyuukyoku Shinka shita Full Dive RPG ga Genjitsu yori mo Kusoge Dattara</i>, utworowi wykonanemu przez Mayu Mashime (znanej z op do drugiego sezonu drugiej części <i>Re:Zero</i>). A przechodząc teraz do zwycięskiej piosenki... myślę, że BURNOUT SYNDROMES dobrze powinno się kojarzyć każdemu (op do <i>Dr. Stone</i> oraz do <i>Haikyuu!!</i>). Niesamowicie mocny i charakterystyczny głos, ostre rytmy, a nade wszystko ich piosenki nie wychodzą z głowy. Więc nic dziwnego, że cudnie poradzili sobie z "BLIZZARD", gdzie połączyli tradycyjne brzmienie shamisenu z dynamiczną, współczesną melodią. Do tego sam tekst pasuje do serii i głównego bohatera. Nie wspominając o graficznym wykonaniu! Po prostu WOW.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/hrz8_uUyxDA" width="320" youtube-src-id="hrz8_uUyxDA"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Mars Red</span></b></p><p style="text-align: justify;">Nie chciałam, żeby skończyło się na tym, że gdy zapytają mnie, co takiego było dobrego w <i>Mars Red</i> - będę odpowiadać, że jedynie ending. No ale taka prawda, seria o wampirach, próbująca podejść bardzo artystycznie do grafiki oraz melancholijnie do snutej historii, skończyła się tym, że najbardziej mogę zachwycać się nad końcowym utworem w wykonaniu HYDE. Tak dobrego, wręcz uzależniającego endingu dawno nie słyszałam i nie zdziwię się, jeśli ostatecznie okaże się najlepszym tego roku. Do wyróżnionych utworów zaliczam bez dłuższego zastanowienia: <i>Mashiro no Oto</i>, a także <i>Shadows House </i>z mrocznym "Nai nai" w wykonaniu wspaniałej ReoNy.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_yMgo0N11zY" width="320" youtube-src-id="_yMgo0N11zY"></iframe></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Yoshida</span></b></p><p style="text-align: justify;">Długo zastanawiałam się, który męski bohater zasługiwał na wyróżnienie i wśród masy rozmaitych charakterów znalazł się ten niepozorny salaryman, który po dostaniu kosza, upił się i w ten sam dzień przygarnął do domu nastolatkę. Brzmi jak chory romans? Na szczęście nie potoczyło się w kierunku, który wszyscy przewidywali i zamiast zboczonego pana podrywającego młode dziewczyny, dostaliśmy uczciwego bohatera, okazującego wsparcie pokrzywdzonej przez los licealistce. I właściwie to mnie najbardziej kupiło w Yoshidzie, że od początku do końca stanowił opokę dla Sayu. Wspierał ją w trudnych chwilach, nigdy nie wykorzystał i okazywał zrozumienie, którego tak bardzo potrzebowała. Nauczył ją także szanować siebie, co wydaje się niemałym osiągnięciem. Sam również uległ drobnym zmianom, jakie mogliśmy obserwować podczas seansu, a nic nie sprawia tak ogromnej radości jak rozwój bohatera na przestrzeni czasu. Ponadto cenię sobie, że z szacunkiem podchodził do innych kobiet i w całkiem fair sposób dawał im jasne sygnały (w każdym razie starał się dawać).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/718af558dc2c88d3ef6786e4d5e1d582/df3feb1deaecd39a-a8/s640x960/056830bff5a2b90ae1f8034e4986623307f9120f.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="359" data-original-width="640" height="224" src="https://64.media.tumblr.com/718af558dc2c88d3ef6786e4d5e1d582/df3feb1deaecd39a-a8/s640x960/056830bff5a2b90ae1f8034e4986623307f9120f.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Rio Amakusa</span></b></p><p style="text-align: justify;">Tutaj zaś bez większego namysłu postanowiłam wybrać Rio, kolejną postać, która doskonale radziła sobie ze wspieraniem bliskich jej osób. Cóż, co tu dużo mówić - w tym sezonie pojawiło się naprawdę wiele bohaterów, którzy świetnie sobie radzili jako suport i ostatecznie lśnili bardziej niż inni, często główni, bohaterowie. W tym przypadku Rio gra rolę najbardziej rozgarniętej i rozsądnej. Jako przyjaciółka głównej heroiny i siostra głównego bohatera lśniła w najważniejszych momentach ich życia. Tu doradzała, tam pchała do działania, wiele razy pomagała, gdy przeżywali chwile słabości i robiła to jedynie z zamiarem uszczęśliwienia osób, na których najbardziej jej zależało. Miło się oglądało, gdy jej starania były dostrzegane, a ona w rezultacie nie schodziła na dalszy, zapomniany plan.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFE55I21Ccr-WFsjW2n6Q7wVlIFS85444n4WyjDYq8J2sadqaqwFQeZKCY_yh_Z4IUe0NAIrQlrMjP7STPex7p5UIzGIa2hulBJQhf0_BOkNFwyWGIEphbcQdFWQrkDoqoP_8Ttq_4Kxs/s1280/tumblr_ff4845440a4f975bfb1e3fa90c823cca_7f0cec99_1280.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1280" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFE55I21Ccr-WFsjW2n6Q7wVlIFS85444n4WyjDYq8J2sadqaqwFQeZKCY_yh_Z4IUe0NAIrQlrMjP7STPex7p5UIzGIa2hulBJQhf0_BOkNFwyWGIEphbcQdFWQrkDoqoP_8Ttq_4Kxs/w400-h225/tumblr_ff4845440a4f975bfb1e3fa90c823cca_7f0cec99_1280.png" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najbardziej irytujący bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Akito Souma</span></b></p><p style="text-align: justify;">Czyli największy wrzód na pośladkach w całej historii <i>Fruits Basket</i>. Bezlitosna, sadystyczna, egoistyczna postać, która obdarzała cierpieniem każdego, kto ją otaczał. Akito od samego początku sprawiał problemy i kształtował się na antagonistę serii, dlatego zabolało mnie, że w ostatnim sezonie wszystko złe zostało mu ot tak wybaczone. Nie było żadnej kary dla tak okrutnej osoby, żadnej sprawiedliwości. Ogólnie cały wątek z Akito, a zwłaszcza jego zakończenie, okazało się niezwykle naciągane, bezsensowne i nieprzemyślane. Nie uwierzyłam w tą nagłą przemianę, bo z zadawania okrucieństwa nie da się tak łatwo zrezygnować, tym bardziej, że bohater czerpał z tego przyjemność. Naprawdę nie rozumiem spłycenia tej postaci i przez to niezrozumienie pojawiło się wiele złości z mojej strony. Dlatego może zamiast kategorii "najbardziej irytujący bohater", powiedzmy że tym razem jest to "najbardziej irytujący wątek", bo właściwie gdyby rozwiązać inaczej sprawę z Akito, to nawet na jego podłość inaczej by się patrzyło.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.pinimg.com/originals/91/06/22/910622ee4a4501492e631225568d2dec.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="448" data-original-width="800" height="224" src="https://i.pinimg.com/originals/91/06/22/910622ee4a4501492e631225568d2dec.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Shadows House</span></b></p><p style="text-align: justify;">Bez dwóch zdań <i>Shadows House</i> pod względem graficznym wybił się na tle innych serii. Kreska wyróżniała się swoją oryginalnością, projekty postaci zachwyciły, efekty z wykorzystaniem sadzy wyszły spektakularnie (zwłaszcza w scenie ze skrzydłami Kate) oraz przyciemnienie większości kadrów nadawało tutaj mrocznego i tajemniczego klimatu. Ogólnie niezbyt wiele dopatrzyłam tutaj niedociągnięć czy też bubli wynikających z oszczędzania budżetu. CloverWorks (znane ze stworzenia <i>Yakusoku no Neverland</i>, <i>Horimiya</i>) przyłożyło się do tej produkcji i stworzyło kolejne atrakcyjne graficznie dzieło, na które bardzo miło się patrzy. Do wyróżnionych anime zaliczyłabym: <i>Mashiro no Oto, Mars Red</i> oraz <i>Tensura Nikki</i>.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/002/092/237/f12.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="278" data-original-width="498" height="223" src="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/002/092/237/f12.gif" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><p style="text-align: justify;">Nie da się ukryć, że sezon wiosenny był tak właściwie sezonem przytłumionych potencjałów. <i>Shadows House</i> jako najlepsza seria tego sezonu prezentowała zbyt dużą infantylność, co psuło z leksza mroczny klimat. <i>Fumetsu no Anata e</i> porusza do łez i niesie morały, ale mam wrażenie, że czegoś tutaj cały czas brakuje. Podobnie jest z <i>Tokyo Revengers</i>, które mimo ciekawie rozwijającej się historii wydaje się trochę nieumiejętną kopią <i>Boku dake ga Inai Machi</i>. <i>Hige wo Soru</i> niebezpiecznie balansowało między nudą a relaksującym i mało angażującym dramatem, choc ostatecznie docenia się tę historię za niektóre przekazy. <i>Mashiro no Oto</i> zawiodło najbardziej - na siłę próbowano wywoływać tutaj śmiech niezabawnymi gagami, do postaci nie dało się przywiązać, schematy wyniesione z innych serii ciążyły do samego końca, wątek konkurencji był przewidywalny i zbyt wyolbrzymiony (jak większość wydarzeń). Ponadto pojawiło się tu sporo tandetnych rozegrań i rozwiązań. Ogółem - mogło być lepiej! <i>Mars Red</i> niestety im dalej się szło, tym bardziej zaczynał przynudzać, a szkoda, bo zapowiadało się bardzo oryginalne oraz artystyczne prowadzenie fabuły. Co do <i>Ijiranaide, Nagatoro-san</i> - nie spodziewałam się cudów i jedyne co mnie ucieszyło to, że po pierwsze zachowanie bohaterki nie irytowało aż tak bardzo, a po drugie z pseudo hentaica, potrafiło wyciągnąć zwyczajne romantyczne momenty.</p><p style="text-align: justify;">Zdecydowanie nie zawiodłam się na dwóch seriach, które znałam sprzed powstania anime, a są to: <span style="text-align: left;"><i>Slime Taoshite 300-nen, Shiranai Uchi ni Level Max ni Nattemashita</i> oraz </span><span style="text-align: left;"><i>Koi to Yobu wa Kimochi Warui</i>. Isekaiowa komedia i romans. Spędziłam/spędzam z nimi cudownie czas i nawet nie przeszkadzało mi, że w anime jakość grafiki była w nieco opłakanym stanie. Co do miłych zaskoczeń, nie spodziewałam się, że spodoba mi się tak specyficzny humor w </span><span style="text-align: left;"><i>Kyuukyoku Shinka shita Full Dive RPG ga Genjitsu yori mo Kusoge Dattara</i>, serii, która wyszła ze schematów i zaprezentowała parodię OP bohatera. Zaś drugą fenomenalną niespodzianką było </span><span style="text-align: left;"><i>Seijo no Maryoku wa Bannou Desu</i>, troszku isekai, troszku okruchy życia i romans, ale tak lekko zapodane, że oglądało się z przyjemnością i kibicowało tej głodnej wiedzy Sei (poproszę więcej tego typu isekaiów). Zdecydowanie polecam sprawdzić te cztery wymienione tytuły.</span></p><p style="text-align: justify;">Patrząc zaś na kontynuacje: <i>Fruits Basket</i> docenia się za szczęśliwe zakończenie, ale z drugiej strony nie da się zapomnieć wątku Akito... Ech... <span style="text-align: left;"><i>Yuukoku no Moriarty</i> również skończyło się w całkiem satysfakcjonujący sposób i nade wszystko doceniam, że miało zupełnie inny klimat niż pierwszy sezon. Podobne odczucia mam co do <i>Zombieland Sagi</i>, która dała nieźle </span><span style="text-align: left;">popalić, lecz jednocześnie wydawała się mniej szalona niż poprzedni sezon. O <i>Boku no Hero</i> oraz <i>Mairimashita! Iruma-kun</i> niestety zbyt wiele powiedzieć nie mogę, bo z oczywistych względów - nie będę oceniać po tych kilku obejrzanych odcinkach. Jeśli chodzi o spin-off do <i>Tensei shitara Slime Datta ken</i>, <i>Tensury Nikki</i>, to właśnie takiej lekkiej i zabawnej komedii potrzebowałam. Cieszyła każdym odcinkiem!</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Zatem podsumowując, cieszę się, że ten wiosenny sezon się skończył, bo przyznając, namęczyłam się przy oglądaniu niektórych serii i uznaję, że jednak bezpieczniej nie brać aż tylu na swoje barki lub po prostu odłożyć je na lepszy czas. Taki oto morał z tego sezonu, dlatego żegnam wiosnę i skromnie witam letnie produkcje, o których napiszę już niedługo!</span></p><p style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Fruits Basket: The Final 8/10</li><li>Kumo desu ga Nani ka? 7+/10</li><li>Shadows House 7/10</li><li>Yuukoku no Moriarty 2nd Season 7/10</li><li>Koi to Yobu wa Kimochi Warui 7/10</li><li>Tensura Nikki 7/10</li><li>Kyuukyoku Shinka shita Full Dive RPG ga Genjitsu yori mo Kusoge Dattara 7/10</li><li>Fumetsu no Anata e (kontynuowane) 7/10</li><li>Zombieland Saga Revenge 6/10</li><li>Seijo no Maryoku wa Bannou Desu 6/10</li><li>Slime Taoshite 300-nen, Shiranai Uchi ni Level Max ni Nattemashita 6+/10</li><li>Tokyo Revengers (kontynuowane) 6/10</li><li>Boku no Hero Academia 5th Season (kontynuowane) 6/10</li><li>Hige wo Soru. Soshite Joshikousei o Hirou 6/10</li><li>Mashiro no Oto 5+/10</li><li>Mairimiashita! Iruma-kun 2 (kontynuowane) 5/10</li><li>Mars Red 5/10</li><li>Ijiranaide, Nagatoro-san! 5/10</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">A Wy, co takiego dobrego obejrzeliście w sezonie wiosennym? Lub na co chcecie ponarzekać?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-92210734239973612812021-06-23T15:52:00.000+02:002021-06-23T15:52:08.449+02:00[Recenzja anime] - "Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season"<p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDmp58A63gWFnCCez2R_m9wHC4lDLPHcyT9X77SUOoWY-MzhYwtHznvZhJMFb2i1CaiZnM6lWM4Ce_DFCLokA_5RI8xmVmz3mvuaRHfuIhnHPxr0NA5aRmW_qogVKv5SKFvmGvP6xiI_M/s600/108005l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="438" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDmp58A63gWFnCCez2R_m9wHC4lDLPHcyT9X77SUOoWY-MzhYwtHznvZhJMFb2i1CaiZnM6lWM4Ce_DFCLokA_5RI8xmVmz3mvuaRHfuIhnHPxr0NA5aRmW_qogVKv5SKFvmGvP6xiI_M/w234-h320/108005l.jpg" width="234" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd1DJUQOZd30Fe3SiGAkeVtdCcvH6NYqA84q8NXgD66IpUnRi0IBA36b_29ktk6FzcwG8lMquq2SbI_NEib-AMl6rAbtw36IUpAbki1719PLJnKKmya8Ai3JB3kpY1OSadGOVcUtQezIA/s690/bx119661-yHjL0A9oavem.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="690" data-original-width="460" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd1DJUQOZd30Fe3SiGAkeVtdCcvH6NYqA84q8NXgD66IpUnRi0IBA36b_29ktk6FzcwG8lMquq2SbI_NEib-AMl6rAbtw36IUpAbki1719PLJnKKmya8Ai3JB3kpY1OSadGOVcUtQezIA/s320/bx119661-yHjL0A9oavem.png" /></a></div><br /></div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">TYTUŁ:</b><b> </b>Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2nd Season</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">TYTUŁ ANGIELSKI:</b> Re:Zero: Starting Life in Another World Season 2</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">ROK:</b> 2020 (część pierwsza)/2021 (część druga)</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">STUDIO:</b> White Fox</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">LICZBA ODCINKÓW:</b> 25</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">GATUNEK:</b> Psychologiczne, Dramat, Thriller, Fantasy, Isekai</div><div style="text-align: center;"><b><a href="http://animaniaczki.blogspot.com/2018/06/recenzja-anime-rezero-kara-hajimeru.html" target="_blank">Recenzja pierwszego sezonu</a></b></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">OPIS</span></h3><p style="text-align: justify;">Po pokonaniu Białego Wieloryba Subaru sądził, że oto upragniony koniec jego problemów. Że nadejdzie wytchnienie i cień śmierci na dłuższą chwilę się od niego oddali. Oczywiście nic bardziej mylnego... W trakcie powrotu do posiadłości Roswaala, okazuje się, że Crusch oraz Rem zostały zaatakowane przez Arcybiskupów Grzechu i o tej drugiej wszyscy, prócz Subaru, całkowicie zapomnieli. Do tego cała wioska Irlam wraz z Roswaalem przeniosła się do pozornie najbezpieczniejszego miejsca. Owianego tajemnicami Sanktuarium, w którym na Subaru czeka kolejna dawka cierpień.<br /></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">FABUŁA</span></h3><p style="text-align: justify;">Kiedy recenzowałam pierwszy sezon <i>Re:Zero</i>, pamiętam, że o tej serii nie mówiło się wówczas zbyt wiele. A jeśli mówiło, to w samych superlatywach. Dla mnie samej historia jawiła się jako coś wyjątkowo oryginalnego i na tyle fascynującego, że nawet pomimo wkurzających bohaterów, byłam w stanie zachwycać się nad tajemnicami oraz rozwiązaniami fabularnymi. Bo prawdą jest, że <i>Re:Zero </i>pod tymi względami zachwyca, tak samo fantastycznie radzi sobie z tajemnicami, zagadkami, rozwiązaniami fabularnymi, tworzeniem świata i powiązań pomiędzy bohaterami. Pod względem psychologicznym oraz logistycznymi przebija wiele serii i co najcudowniejsze - drugi sezon udowadnia, że to wszystko da się zrobić zdecydowanie lepiej.</p><p style="text-align: justify;">Pierwszy sezon był wstępem - rozłożył w odpowiednich miejscach pionki, wprowadził kilka ważniejszych informacji i zaprezentował, na czym polega dar/przekleństwo Subaru. Poznaliśmy podstawy funkcjonowania tej serii, by w drugim sezonie zmierzyć się z tajemnicami i niemożliwościami, by lepiej zrozumieć tych irytujących bohaterów i zobaczyć, że tak właściwie nie są płaskimi postaciami, by poznać sekrety tego świata oraz przeszłość, która wciąż odciska piętno w teraźniejszych czasach i by dostrzec, że zasadniczo <i>Re:Zero </i>jest iście genialne oraz konieczne do zapoznania. Ale przyjrzyjmy się temu wszystkiemu dokładniej...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.imgur.com/b3dzVPR.gif?noredirect" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://i.imgur.com/b3dzVPR.gif?noredirect" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: justify;">Sezon drugi podzielono na dwie części, mimo że zawiera w sobie jeden arc skupiający się na Sanktuarium. Na tyle długi wątek, że potrzebował całych 25 odcinków trwających po 30 minut - nie był to zbyt długi czas, ponieważ studio skupiło się na budowaniu napięcia oraz odpowiednim tempie snucia opowieści, co zdecydowanie odbiera się na plus. Nie ma tu niepotrzebnego przynudzania, ponieważ każda rozmowa ma znaczenie, tak samo każdy szczegół, który mignie w ułamku sekundy. W rezultacie otrzymujemy dopracowane widowisko, które w pełni zadowala fanów. To znaczy zadowala fanów nieznających pierwowzorów, tych, którzy skupili się jedynie na anime.</p><p style="text-align: justify;">Pierwsza połowa nie ma zbyt dobrego wstępu. Od pierwszego sezonu minęły cztery lata, więc co zrozumiałe trochę się w mojej pamięci zatarło. Przykładowo wiedziałam, że była walka z wielorybem, ale nie spodziewałam się, że wraz z drugim sezonem będziemy to kontynuować i to tak dynamiczną akcją, że właściwie nie wiadomo, co się dzieje. Tu się pojawiają nowe postaci, tam się biją i mordują, a w tym wszystkim Subaru popada w kolejną desperację. To nie był zbyt dobry początek, ale wraz z dalszym pchaniem akcji, czyli po wkroczeniu do Sanktuarium zapomina się o tym pierwszym odcinku, po części zapomina o Rem i widz skupia się głównie na obecnej sytuacji.</p><p style="text-align: justify;">Czyli na trzynastu odcinkach przepełnionych rozpaczą i poczuciem, że tym razem nie ma dobrego wyjścia. Ja nie widziałam żadnego wyjścia, ponieważ tym razem mamy akcję prowadzoną na dwóch frontach. Z jednej strony w Sanktuarium, gdzie Emilia oraz Subaru muszą walczyć z własnymi słabościami, a przy tym: przejść trzy próby, by uwolnić z tego miejsca wszystkich mieszkańców; uporać się z intrygami pewnej wiedźmy-manipulantki; rozwiązać tajemnice tego miejsca oraz przekonać nowo poznanych bohaterów do współpracy. Nie wspominając o króliczkach! O tych diabelskich stworzonkach... </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/001/892/470/74e.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/001/892/470/74e.gifv" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: justify;">Zaś z drugiej strony mamy wydarzenia rozgrywające się w posiadłości Roswaala, gdzie dochodzi do ataku ze strony antagonistów poznanych w pierwszym sezonie. Innymi słowy: dzieje się tak dużo w tym samym czasie, że ciężko ogarnąć, jakby to wszystko rozwiązać i jakby tu każdego uratować. Naoglądamy się w pierwszej połowie wielu śmierci i porażek ze strony Subaru, wiele też szaleństwa i niespodzianek zawita przy okazji. Mnóstwo ładunków emocjonalnych, które bombardują nas z epizodu na epizod. Do tego tak intrygujące informacje, że po prostu nie da się tego oglądać z obojętnością. Sporo zostaje tutaj wyjaśnione, zwłaszcza to, co pozostawało sekretem w poprzednim sezonie - tudzież przykładowo dowiadujemy się, dlaczego Subaru zachowuje się jak irytujący klaun. Co się zaś tyczy tragicznych przeszłości Beatrice oraz Emilii poznajemy je dopiero wraz z nadejściem drugiej połowy drugiego sezonu, kiedy to tajemnice Sanktuarium wychodzą na jaw.</p><p style="text-align: justify;">Tudzież: kiedy jednak zdarza się ta jedna szansa na milion, by poprowadzić wydarzenia ku szczęśliwej przyszłości. I w zasadzie druga połowa jest nade wszystko odkrywaniem kart i dążeniem ku rozwiązaniom. Usatysfakcjonowało mnie to wielce, zwłaszcza, że nie było żadnych naciąganych sytuacji (no dobra, w większości się nie pojawiały). Samo podejście Subaru do problemów okazało się na tyle wiarygodne, że aż zachłystałam się z wrażenia. Nie uświadczymy tutaj typowo shounenowego nakama power czy zbiegów okoliczności, które "nagle" i w "cudowny" sposób pomogą bohaterom. Nie, wszystko zostało logistycznie opracowanie i wymagało wiele wysiłku nie tylko ze strony głównego protagonisty, ale także ze strony osób mu towarzyszących. Każdy odgrywa tutaj jakąś znaczącą rolę, każdy musi się poświęcić i w pewnym momencie dojrzeć emocjonalnie, żeby stawić czoła niniejszym problemom. I to jest piękne, ponieważ obserwujemy, jak teoretycznie płaskie oraz irytujące postaci zaczynają nabierać głębi. Widz obdarza ich coraz większą sympatią i z zaskoczeniem przypatruje się ich poczynaniom. I to jest bez dwóch zdań niesamowite. To, jak bardzo bohaterowie się zmieniają. Cieszę się także, że mamy szansę przyjrzeć się rozwijającym się więziom. Pada tu wiele wyznań miłosnych, niektóre są jednostronne, zaś inne odwzajemnione i jestem zadowolona, że nareszcie coś między Subaru a Emilią zaczęło iść do przodu.</p><p style="text-align: justify;">Zakończenie okazało się wybitnie satysfakcjonujące, chociaż mimo wszystko zostawiło kilka rzeczy niewyjaśnionych. Jednak w przypadku tej serii mam pewność, że z dalszymi arcami autor powoli i w odpowiednim czasie wyjaśni przykładowo: co planuje Pandora, skąd się wzięli Arcybiskupi Grzechów, czy pojawią się jeszcze Wiedźmy Grzechów oraz jak pomogą zapomnianej przez prawie wszystkich Rem. Co zabawne, gdy przyszło mi oglądać ostatni odcinek i obserwować tę sielankową imprezę - cały czas miałam wrażenie, że ktoś zginie i rozpocznie się wstawka do kolejnego arcu. Bo takie jest właśnie <i>Re:Zero</i> - pozostawia widza czujnym, ponieważ nieszczęścia są tu nieodłączną częścią Subarowego losu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/6b9f793eb36f1ca4d7ddc0fc40d9d0a5/d1158c638e4172e5-4c/s400x600/74d3fd276afbb73c40a59b7934b4062f90943dc0.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="225" data-original-width="400" src="https://64.media.tumblr.com/6b9f793eb36f1ca4d7ddc0fc40d9d0a5/d1158c638e4172e5-4c/s400x600/74d3fd276afbb73c40a59b7934b4062f90943dc0.gifv" /></a></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">BOHATEROWIE</span></h3><p style="text-align: justify;">Trochę zdenerwowało mnie tak proste pozbycie się Rem, która niezaprzeczalnie stanowiłaby dobre wsparcie dla Subaru. No ale trudno, autor skreślił jednego mocnego pionka i zastąpił go gromadą innych, w moim uznaniu o wiele barwniejszymi i ciekawszymi. Niesamowitą sprawą jest tutaj, że w porównaniu do pierwszego sezonu, tutaj bohaterowie są o wiele lepiej budowani, a dzięki temu, że rozkłada się ich na czynniki pierwsze, czyli wyjaśnia ich przeszłości, prezentuje przeżyte traumy oraz pokazuje słabości - stają się o wiele sympatyczniejsi. Zwłaszcza, że, jak już wspominałam wcześniej, przechodzą w tym sezonie przemiany, dojrzewają emocjonalnie i zyskują na sile. Sam Subaru mimo kolejnych rozpaczliwych przeżyć oraz frajerskich zachowań, zyskuje w naszych oczach. Jego postać wciąż powoli się szlifuje i tylko czekać, aż stanie się silniejszy. </p><p style="text-align: justify;">Nawet Emilia z typowo dobrej mimozy, nabrała charakteru. I chociaż dalej mnie nie przekonuje jako główna bohaterka, to jednak na plus idzie jej uporanie się z przykrą przeszłością i to, że nareszcie stała się po części użyteczna. Ponadto, co zaskakujące, w tym sezonie nasi znani bohaterowie pokazują nowe twarze, przykładowo wredna Betty tym razem nie kryje się przed płaczem, Emilia w pewnym momencie nabawia się syndromu yandere, Ram pokazuje swoje prawdziwe uczucia, zaś Roswaal i Otto... Oj, ta dwójka najbardziej szokuje swoimi odmiennymi zachowaniami.</p><p style="text-align: justify;">Poza tym nie spodziewałam się, że powróci tutaj tak wiele postaci, o których poprzednio zbyt wiele się nie dowiedzieliśmy, bo szybko się pojawiły i tak samo szybko zniknęły. Weźmy chociażby takiego Betelguese, którego pamiętamy jako szalonego maniaka miłości, funkcjonującego jako niezrozumiały, ekscentryczny antagonista. Na szczęście w tym sezonie oddano mu sprawiedliwość i wytłumaczono, co dokładnie wpłynęło na jego psychikę i późniejsze działania. Dlatego nic dziwnego, że wątki związane z przeszłością Emilii oraz samego Sanktuarium najbardziej mi się spodobały - wyjaśniły dużo i co najlepsze poruszyły nawet moje zimne serce.</p><p style="text-align: justify;">Warto też wspomnieć o nowych bohaterach, takich jak: Garfield i Frederica. Nowi sojusznicy, nowe trudne charaktery, które potrzebują czasu, by dokładnie je zrozumieć. Jednak mimo ciężkich początków, polubiłam ich. Tak samo Wiedźmy... Nareszcie poznajemy całą siódemkę Wiedźm Grzechu! Z Echidną na czele! Moją najukochańszą (teoretyczną) antagonistką, która w sprawach manipulacji nie ma sobie równych! Miło było poznać każdą z nich, nawet jeśli trwało to krótki moment. Łudzę się także, że jeszcze w przyszłości się pojawią i co nie co namieszają.</p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/20e251f8c85b0c43aac2a8a377788c5a/a4b7ee79e91db3c1-9a/s1280x1920/074252459be91b8c84f506b115ca2e1eabaccd9c.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="439" data-original-width="780" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/20e251f8c85b0c43aac2a8a377788c5a/a4b7ee79e91db3c1-9a/s1280x1920/074252459be91b8c84f506b115ca2e1eabaccd9c.gifv" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">GRAFIKA</span></h3><p style="text-align: justify;">Do wielu rzeczy można się tu przyczepić, na pewno do scen, gdzie postaci są oddalone, bo wówczas przypominają niewyraźne kartofle. Tak samo potraktowanie gromady królików brzydkim CGI. Łopatologia pełną parą. Na szczęście szybko się o tym zapomina, gdy pojawiają się bliższe kadrowania, tudzież: prezentowanie twarzy bohaterów, gdy wyrażają skrajne emocje lub dynamiczne sceny walk lub też bawienie się tłami, kontrastami i fantazyjne przedstawianie magii, czy niezwykłych zjawisk. Ogólnie jest mnóstwo chwil, gdy widz zachwyca się nad grafiką. Cała seria wydaje się zadbana i wypełniona cudownymi szczegółami, które nie uchodzą naszej uwadze. Jest pięknie, gdy trzeba mrocznie, a klimatu nadaje tutaj również muzyka...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/a0e664db9b4fd1bd375c0dbe6e431e7c/2c370292aa1519f5-14/s540x810/4599f5efee70bd3e1ace3b2c99253c08cca876fc.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/a0e664db9b4fd1bd375c0dbe6e431e7c/2c370292aa1519f5-14/s540x810/4599f5efee70bd3e1ace3b2c99253c08cca876fc.gifv" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">MUZYKA</span></h3><p style="text-align: justify;">Wszyscy oczekiwaliśmy, że w drugim sezonie choc raz usłyszymy "Call of the Witch" - najbardziej niepokojący i znany utwór z poprzedniego sezonu. Sama również nie mogłam się doczekać innych OST-ów tak bardzo charakterystycznych dla <i>Re:Zero</i>. Jednak z nowym arciem, otrzymaliśmy zupełnie nowe nutki melodyczne i po raz kolejny zachwycam się nad ich wyjątkowością oraz klimatem, jaki wprowadziły. Pojawia się wiele mrocznych, niepokojących utworów, jak: <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=4OVJKqmH4JQ&t=99s" target="_blank">Mysteries of the Sanctuary</a></b>, <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=-hgNY_3JvQg" target="_blank">Satella</a></b>, <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=xnyUb-qh4B0" target="_blank">Regulus Corneas Theme</a></b>, <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=SGj7uUK8ipA" target="_blank">Echidna</a></b>, czy też <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=lBlSgqF3QiY" target="_blank">The Music Box of Deception</a>. </b>Smutnych: <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=fmK6FXPa5aw" target="_blank">Abyss</a> </b>oraz motywujących do walki: <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=C8Ro9RkIyFc" target="_blank">The Breath of a Vow</a> </b>oraz <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=BWgc4F725L8" target="_blank">Death Ballet</a>. </b>Ogólnie polecam odsłuchać całą ścieżkę dźwiękową!</p><p style="text-align: justify;">Prócz tego należy powiedzieć też coś o openingach i endingach. "Realize" w wykonaniu Konomi Suzuki (wokalistki, która stworzyła także op do pierwszego sezonu) wychodzi zdecydowanie bledziej niż "Long Shot". Oba są dynamiczne, przyjemne w słuchaniu i niestety przepełnione spoilerami, gdyby się tak przyjrzeć, co pokazują poszczególne kadry. Co ciekawe drugi opening z tego, co kojarzę pojawił się jedynie raz, jakby studio stwierdziło, że zabierze niepotrzebnie czas, który warto poświęcić dla pokazania historii. Oczywiście nie widzę w tym nic złego. Co do endingów obydwa bardzo klimatyczne i obydwa trafiły w moje gusta - szczególnie "Memento". Nonoc znałam do tej pory tylko z OP do<i> Kanata no Astra</i> i bez wątpienia staję się powoli jej fanką.</p><p style="text-align: justify;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=w-RUTZBbGwM" target="_blank">OP1 - "Realize" by Konomi Suzuki</a><br /><a href="https://www.youtube.com/watch?v=lUmLhQBGtYw" target="_blank">OP2 - "Long Shot" by Mayu Maeshima</a><br /><a href="https://www.youtube.com/watch?v=lQaufCqi5v4&t=32s" target="_blank">ED1 - "Memento" by nonoc</a><br /><a href="https://www.youtube.com/watch?v=o_MT4YLhZxM" target="_blank">ED2 - "Believe in You" by nonoc</a></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/lQaufCqi5v4" width="320" youtube-src-id="lQaufCqi5v4"></iframe></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">PODSUMOWANIE</span></h3><p style="text-align: justify;">Po obejrzeniu tego sezonu jestem w stanie wychwalać <i>Re:Zero </i>pod niebiosa. Arc z Sanktuarium wydobył z tej serii wiele dobrego i pokazał, że należy do jednych z lepszych isekaiów (skoczył w moim rankingu o kilka oczek). Historia jest przepełniona mrokiem, rozpaczą, cudownymi zagadkami i tajemnicami, a także opowieściami, które poszerzają ten iście intrygujący świat. Wiele razy się wzruszałam, nawet płakałam i ani razu nie poczułam nudy. Bohaterowie dojrzewają, zmieniają się na lepsze, a także pokazują swoje ukryte do tej pory oblicza. Do tego pojawia się sporo nowych postaci, które stały się moimi ulubieńcami (Echidna, Otto <3). Grafika oraz muzyka są na wysokim poziomie, co do tej pory wspominam dobrze. Ogółem jeśli do tej pory nie znacie tej serii lub jeśli porzuciliście ją przy pierwszym sezonie - natychmiast wróćcie i nadróbcie! <i>Re:Zero </i>jest wspaniałą serią, która ma naprawdę wiele fantastycznych rzeczy do zaoferowania! Mi zaś pozostaje odkładanie pieniędzy na Light Novelki, które jak nic muszę zakupić.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">OCENA</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;">Fabuła: 9</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 8+</div><div style="text-align: center;">Grafika: 8</div><div style="text-align: center;">Muzyka: 10</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 9</u></div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://image.myanimelist.net/ui/xaka6nboUwdy3ys_LmVj-gu2H4LWhSxbb7Pn1zyUriH7W_w1pO4DDxVPcXiRoe72w8M5GqQEohqT5NduQg83uTzI-K9DNA2dgmM0Wmgz4uK91LPlECKtlCIEvF30ZNa4" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="421" data-original-width="750" height="225" src="https://image.myanimelist.net/ui/xaka6nboUwdy3ys_LmVj-gu2H4LWhSxbb7Pn1zyUriH7W_w1pO4DDxVPcXiRoe72w8M5GqQEohqT5NduQg83uTzI-K9DNA2dgmM0Wmgz4uK91LPlECKtlCIEvF30ZNa4" width="400" /></a></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-11409996128381427152021-05-08T14:34:00.002+02:002021-05-08T14:34:50.509+02:00[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu wiosennego 2021<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://i.imgur.com/rYZgunF.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="265" data-original-width="500" height="212" src="http://i.imgur.com/rYZgunF.gif" width="400" /></a></div>Owszem, zdaję sobie sprawę, że mam poślizg i ten post powinien pojawić się tydzień lub nawet dwa tygodnie wcześniej, ale wiadomo jak to jest - w sezonie pojawia się mnóstwo interesujących tytułów, które trzeba wybadać, mnóstwo kontynuacji, dla których trzeba znaleźć czas i jakoś tego czasu zaczyna brakować. Kryzys wiosenny? Możliwe, możliwe... Lecz najważniejsze, że notka zaistniała i niesie ze sobą to, co powinna, czyli - pierwsze wrażenia z wielu nowych serii oraz kontynuacji. Zapraszam do czytania!<p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">86</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9Oxk81Qw6_nKvhFsKqT_87ZbwKneyZLHYO2RtCTDA1AFuxOAxn-fmXjqoKZNrVb6SOAHIHPFZermz051UqVLAkUj8zSP8LwW_UaNKolhliOB3jq34ow7XPL0TJGuwhfMzKcfkWxrGstU/s2048/86_Key_Visual_2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1445" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9Oxk81Qw6_nKvhFsKqT_87ZbwKneyZLHYO2RtCTDA1AFuxOAxn-fmXjqoKZNrVb6SOAHIHPFZermz051UqVLAkUj8zSP8LwW_UaNKolhliOB3jq34ow7XPL0TJGuwhfMzKcfkWxrGstU/s320/86_Key_Visual_2.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Republika San Magnolia od kilku lat prowadzi wojnę z Imperium Giadian. Oficjalnie korzysta się w niej z bezzałogowych dronów kierowanych zdalnie przez Doradców. Żadnych ofiar śmiertelnych, zwykłe walki maszyn. Jednak rzeczywistość prezentuje się nieco inaczej i drony są prowadzone przez ludzi z zatajonego sektora 86. Wśród nich znajduje się źle osławiona jednostka pod dowództwem Grabarza, którą od teraz będzie koordynować major Lena. Czy skończy równie tragicznie jak inni Doradcy? Czy może połączy siły z 86 i odkryje od dawna zatajane tajemnice?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Serię zaczęłam, nie zapoznając się z opisem, dlatego z miłym zaskoczeniem odkryłam... że <i>86</i> zapowiada się naprawdę interesująco. Niekoniecznie jestem fanką mechów, czy też militariów, ale tutaj te elementy póki co nie przytłaczają oraz nie wioną absurdem. Na razie zbyt wiele o tym konflikcie między Republiką a Imperium się nie dowiedziałam, podobnie jak tajemnicą zostaje sektor 86 i to, że ludzie godzą się tam na bycie wykorzystywanym w zbrojnych konfliktach. Jestem ciekawa wyjaśnień oraz do czego tak właściwie fabuła będzie tu dążyć. Poza tym zazwyczaj przy seriach tego typu liczą się dla mnie również inne elementy, chociażby bohaterowie i ich relacje. Lena oraz Grabarz wydają się dobrze rozbudowanymi postaciami, których można obdarzyć sympatią. Oczywiście przewiduję tu romans, lecz jak się sprawdzi? Zobaczymy. Na razie anime plasuje się na mocne 6/10, ogląda się przyjemnie, a grafika koi oczy.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Boku no Hero Academia 5th Season</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnwUzj8Jh2nVdXUiQyFMS8smgHnROs4726_AuzK5zvZTfTCyEVCe9vFLluTDM9iFsX6fNSqxVavI7QGAUTRUzE3w5IDpymyVrr6_SoSvPW0e_BL194W76Pe5qKtG4r4UTB7ztOGXhHiC0/s650/boku-no-hero-academia-5-1098497e39.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="460" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnwUzj8Jh2nVdXUiQyFMS8smgHnROs4726_AuzK5zvZTfTCyEVCe9vFLluTDM9iFsX6fNSqxVavI7QGAUTRUzE3w5IDpymyVrr6_SoSvPW0e_BL194W76Pe5qKtG4r4UTB7ztOGXhHiC0/s320/boku-no-hero-academia-5-1098497e39.jpg" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Piąty sezon o Akademii Bohaterów i ich walce ze złolami.</span><p></p><p style="text-align: justify;">No tak, kolejny sezon Bohaterów, a ja jakoś nie potrafię się tym ekscytować. Może przez sezon czwarty, który owszem, wywołał wiele łez, ale nie zachwycił rozwiązaniami fabularnymi, albo też najzwyczajniej w świecie przejadłam się tym uwielbianym przez wszystkich shounenem, który na tę chwilę nie jest wystarczająco mroczny, a kiedy próbuje być mroczny i tak dostaje bajkowe zwieńczenia wątków. Oczywiście oglądać będę, bo mimo wszystko miło jest zobaczyć lubianych bohaterów w akcji. Gagi też trzymają tutaj poziom, a walki aż przyjemnie się obserwuje.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Dragon, Ie wo Kau</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtv0iG5BeqqF8NZt74t58YcpDgpop9k0ebQ0CCeATlY_fgzn6XIYY84O5r6vF2WJbEZo6Osi67djiqeNZXFyz5Ghd9UeU3exKYlMrmQZljlKeXLKVI2-A71k-u3ghuSyO8VRvRlr0Iz-Y/s1415/Dragon.Ie.wo.Kau..full.3252077.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1415" data-original-width="1000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtv0iG5BeqqF8NZt74t58YcpDgpop9k0ebQ0CCeATlY_fgzn6XIYY84O5r6vF2WJbEZo6Osi67djiqeNZXFyz5Ghd9UeU3exKYlMrmQZljlKeXLKVI2-A71k-u3ghuSyO8VRvRlr0Iz-Y/s320/Dragon.Ie.wo.Kau..full.3252077.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Smoki są majestatyczne. Smoki są przerażające. Smoki są władcami wśród innych stworzeń. Dlatego nie godzi się, by żyła wśród nich ofiara losu i zakała, a takim kimś jest Letty. Smok nielatający, tchórzliwy i posiadający dwie lewe łapy. Wygnany z domu, stara się odnaleźć swoje nowe miejsce, a pomoże mu w tym Dearia, elf zajmujący się wyszukiwaniem nieruchomości dla różnych stworzeń.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Stricte komediowa seria, która powinna bawić gagami. I tu jest słowo klucz: powinna. A jak jest? Niektóre żarciki trafiają, a niektóre są przesadzone oraz niepotrzebne. Sama historia nie wydaje się zjawiskowo ciekawa, ani też nie ma w sobie nic, co trzymałoby widza na dłużej... Chociaż nie! Jest jedna rzecz, a nawet nie rzecz, lecz osoba - Dearia! Niesamowicie piękny elf, dla którego wciąż daję <i>Dragon, Ie wo Kau</i> szansę, bo póki co przewiduję tu przeciętniaka.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Fruits Basket: The Final</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie6HXVN-avFnTWCeRKAfT_oXEPlMyAoli3OVW31UCz-JWCJKTQ2i_xssbQ1v9NVfXaoKcr0g_zWLh0JoczUwo2iGnH4DBbcyZOQWM4RvQkBK4ATkikd18ptYUnZiio1sGsjhSdHfO-VAw/s1042/d450085fec90217eb00936953b17eaab.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1042" data-original-width="735" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie6HXVN-avFnTWCeRKAfT_oXEPlMyAoli3OVW31UCz-JWCJKTQ2i_xssbQ1v9NVfXaoKcr0g_zWLh0JoczUwo2iGnH4DBbcyZOQWM4RvQkBK4ATkikd18ptYUnZiio1sGsjhSdHfO-VAw/s320/d450085fec90217eb00936953b17eaab.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Finałowy sezon o arcydobrej oraz arcynaiwnej dziewczynie i jej próbie uwolnienia przyjaciół z klątwy dwunastu znaków zodiaków.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">I mamy to! Ostatni sezon <i>Fruits Basket </i>i nareszcie wszystkie wątki romantyczne zostaną rozwiązane! Oczekuję dużo, w szczególności, że do tej pory nie zawiodłam się na tej historii i bohaterach pod względem humorystycznym oraz dramatycznym. Wiem, że będę płakać, ponieważ autorka doskonale wie, gdzie dziabnąć, żeby zabolało. Już ledwo się powstrzymywałam przed łzami przy pierwszym odcinku, gdy widziałam załamanie Tooru oraz wsparcie, jakie jej dały Hana i Arisa. Ogólnie czekam z niecierpliwością na rozwiązanie klątwy zodiaków i mam nadzieję, że otrzymamy szczęśliwe zakończenie dla większości bohaterów. Z pewnością jest to seria, którą trzeba nadrobić, jeśli do tej pory po nią nie sięgnęliście.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Fumetsu no Anata e</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeIa09XCdXfZPobCbeovb2Nt2mXJmYhBGiOXi8xYrdWIg6IGjSxMnDBotgItBsCp4BSdjvH1naq2FQ0kVClxOBFX_geIU3Q-B_I1JB-Vmw1aBqp_-7xFlDCe345W1gF4_vtlIoCtMuCCs/s848/plakat.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="848" data-original-width="600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeIa09XCdXfZPobCbeovb2Nt2mXJmYhBGiOXi8xYrdWIg6IGjSxMnDBotgItBsCp4BSdjvH1naq2FQ0kVClxOBFX_geIU3Q-B_I1JB-Vmw1aBqp_-7xFlDCe345W1gF4_vtlIoCtMuCCs/s320/plakat.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Został zesłany na Ziemię w postaci kuli, później został kamieniem, a gdy po wielu latach umierający wilk złożył na nim głowę, przejął jego formę i dotarł do opuszczonej osady, w której mieszkał chłopiec. Chłopiec był pogodny i marzył o jednym, by wyruszyć w drogę i spotkać wielu ludzi. Nie udało mu się, więc istota przybrała jego formę i wyruszyła przed siebie. W długą podróż, napotykając po drodze różne osoby i różne przeszkody...</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Do tej pory nic z nowych serii nie zachwyciło mnie tak bardzo jak <i>Fumetsu no Anata e</i>. Klimatem przypomina <i>Mushishi</i>, gdy tylko pomyśli się o wędrówce Ginko oraz przeróżnych historiach ludzi, których napotykał na drodze. Tutaj mamy podobnie - ta zagadkowa istota po przybraniu formy chłopca po prostu szła przed siebie, dopóki nie spotkała dziewczynki, March, której opowieść na tę chwilę jeszcze się nie skończyła. Przypuszczam, że istota potem wyruszy dalej, by poznawać coraz to inne osoby i wynosić z tego doświadczenia. I właśnie jest to niesamowicie wciągające oraz świetnie zrealizowane. Te opowiastki nie pozostawiają widza obojętnym, jest dużo wzruszeń, śmiechu oraz niepewności, jak zakończą się losy poszczególnych postaci. Jestem przekonana, że szykuje się perła sezonu!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Hige wo Soru. Soshite Joshikousei wo Hirou</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJBokkCUnBdmTLKjAD6s8n-vLl3L7WZWGtMZMZG5kB5GeQRVof-AoJxov2yvNyQ9w3FSSUzVQQmwCuFt5OjFIjkpxdFLTggN_CAtFJrGuCLv0Inud83ZwXtVAUsiKNEEJuwgOp_o_OIgA/s670/HigeHiro-Anime-Episode-Release-Schedule.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="377" data-original-width="670" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJBokkCUnBdmTLKjAD6s8n-vLl3L7WZWGtMZMZG5kB5GeQRVof-AoJxov2yvNyQ9w3FSSUzVQQmwCuFt5OjFIjkpxdFLTggN_CAtFJrGuCLv0Inud83ZwXtVAUsiKNEEJuwgOp_o_OIgA/s320/HigeHiro-Anime-Episode-Release-Schedule.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Pewnego wieczoru Yoshida, zwyczajny pracownik biurowy, zebrał w sobie odwagę i wyznał uczucia swojej szefowej. Niestety został odrzucony, więc na pocieszenie poszedł na kilka drinków z najlepszym przyjacielem. Wracając później do domu, natknął się na licealistkę, która uciekła z domu i nie miała, gdzie się podziać. Zaproponował jej nocleg, bez żadnych niecnych intencji, a następnego dnia po poznaniu jej historii, pozwolił jej zostać na dłużej. Jak potoczy się ich teoretycznie nieskomplikowana relacja?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Sądziłam, że dostanę coś podobnego do <i>Domestic Kanojo</i>. Że wyleje się ściek patologicznych relacji i uformują się różne trójkąty i inne wielokąty, które nie wniosą żadnego głębszego wątku. I po obejrzeniu dwóch odcinków... odetchnęłam z ulgą, że jednak się myliłam. Otrzymaliśmy całkiem lekką obyczajówkę o porządnym, miłym 26-latku i licealistce, która kieruje się zastanawiającymi wartościami w życiu. Cieszę się, że nie przybrało to formy romansu (jeszcze nie przybrało), a zamiast tego mamy prawie że relację ojciec-córka, gdzie Yoshida stara się naprostować dziewczynę i nauczyć ją większego szacunku do siebie. Niby nie dzieje się nic specjalnego, ale miło się ogląda te zwyczajne perypetie. Taka dosyć lekka seria na odmóżdżenie. </p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Ijiranaide, Nagatoro-san</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpt-AtF3RDLIqe-bhm5_FscSdYzm0qWGufNSGClxG8xEmXSwZh6nPz6DLC4Ntq5V33H3OD-JLz94NkqsmcD8pV_S10Rd-tzNUu10Un6326bzRFJcmxTCVFdwc3bgw16VJ6Fih_9D9i4LY/s565/ijiranaide-nagatoro-san-398d4d18df.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="565" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpt-AtF3RDLIqe-bhm5_FscSdYzm0qWGufNSGClxG8xEmXSwZh6nPz6DLC4Ntq5V33H3OD-JLz94NkqsmcD8pV_S10Rd-tzNUu10Un6326bzRFJcmxTCVFdwc3bgw16VJ6Fih_9D9i4LY/s320/ijiranaide-nagatoro-san-398d4d18df.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Oto historia licealistki Nagatoro, która uwielbia spędzać wolny czas na dokuczaniu pewnemu płaczliwemu senpaiowi.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Od początku śmierdziało mi to<i> Uzaki-chan</i>, a zważając, że Uzaki uznałam za serię skrajnie irytującą i niezdatną do oglądania, obawiałam się, że Nagatoro również pójdzie w odstawkę po kilku minutach oglądania. <i>Ijiranaide, Nagatoro-san</i> przypomina materiał na potencjalnego hentaia, ale przez cenzuralne perypetie jakoś się trzyma na krawędzi komediowego romansu. Nie jest to jeszcze granica irytacji, która by mnie odstraszyła, ale nie ma też tutaj czegokolwiek, co by wywoływało we mnie pozytywne odczucia (nie licząc oświetlenia na włosach Nagatoro). Jest przeciętnie i zapewne tak pozostanie.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Koi to Yobu ni wa Kimochi Warui</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQmozukSdspRbKMLTGlchU_8rTyDkzrd4t12K-BkNm9AKcxQwH3GZ9Hn4ehEH4Ypua0m2C4DrdLRXQgIcd4YKPNoEPinIAQlIkoPYZipDTJdNPEm8_Cs-h39Y5DK0UDtb4BwssKTwuZes/s1280/1054189-koikimo16x9-1280.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1280" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQmozukSdspRbKMLTGlchU_8rTyDkzrd4t12K-BkNm9AKcxQwH3GZ9Hn4ehEH4Ypua0m2C4DrdLRXQgIcd4YKPNoEPinIAQlIkoPYZipDTJdNPEm8_Cs-h39Y5DK0UDtb4BwssKTwuZes/w400-h225/1054189-koikimo16x9-1280.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Pewnego dnia rozchwytywany przez wiele kobiet Ryou zostaje uratowany przed upadkiem ze schodów przez licealistkę Ichikę. Spotkanie jest krótkie i niewiele znaczące, lecz co zaskakujące jeszcze tego wieczora napotykają na siebie w jego domu, bo jak się okazuje, Ichika jest bliską przyjaciółką jego młodszej siostry. Chcąc się zrekompensować za jej dobroć, próbuje typowych playboyskich sztuczek, które... niestety nie zostają odebrane przez dziewczynę z radością. Zdenerwowana całą sytuacją wyraża swoje ostre, szczere i niezbyt miłe zdanie, jednak to nie zraża Ryou, wręcz przeciwnie - zaczyna darzyć Ichikę szczerym uczuciem i od tej pory spróbuje wszystkiego, by zyskać jej względy.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Jeden z romansów, na którego ekranizację czekałam z niecierpliwością, ponieważ jeśli przy mandze fantastycznie się bawiłam, to przy animowanej wersji musiało być podobnie. Tak zakładałam i z ulgą odkrywam, że <i>Koikimo </i>zapewnia niezwykle zabawną rozrywkę. Nie jest to poziom <i>Horimiyi</i>, ale urocze jest przyglądanie się relacji Ryou oraz Ichiki. To, że powoli się na siebie otwierają i stają się naturalniejsi w swoim towarzystwie uznaję za plus. Przypuszczam, że będzie to najlepszy romans tego sezonu i warto go obserwować.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kyuukyoku Shinka shita Full Dive RPG ga Genjitsu yori mo Kusoge Dattara</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBeeufvl7ifSxyuurQHkWKE0Md8wlQH90bu-jy8IFlK7paHOwrx9DgcLJNJ_EKr659_K550LT0bH04LVJEFn2cgsIMTV96l3nXTptFSw_G4aKQHvNGYZvxd-852rCl10EDJk-iMWso5OM/s720/full-dive-this-ultimate-next-gen-fu-10282.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBeeufvl7ifSxyuurQHkWKE0Md8wlQH90bu-jy8IFlK7paHOwrx9DgcLJNJ_EKr659_K550LT0bH04LVJEFn2cgsIMTV96l3nXTptFSw_G4aKQHvNGYZvxd-852rCl10EDJk-iMWso5OM/s320/full-dive-this-ultimate-next-gen-fu-10282.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Kiwame Quest była niegdyś popularną grą, która charakteryzowała się tym, że gracze odczuwali ją niczym prawdziwą rzeczywistość. Smaki jedzenia, tekstura różnych przedmiotów, ból od uderzenia się paluszkiem w nogę od stołka i wysoce wykształceni NPC adaptujący się do każdej skrajnej sytuacji... Taką właśnie realność proponowała Kiwame Quest. Jednak graczom nie przypadła do gustu i po dekadzie zapomniano o istnieniu gry. Przykładowo Hiroshi nigdy o niej nie słyszał, dlatego gdy wciśnięto mu ją podstępem i mimo wszystko postanowił ją wypróbować, od razu rozpoczął jeden z najgorszych możliwych scenariuszy. Jak sobie poradzi w tej iście niemożliwej do przejścia rozgrywce? I czy w pewnym momencie w końcu z niej zrezygnuje?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">W momencie, gdy bohater wszedł do gry, popełnił przypadkowe morderstwo i stał się celem psychopatycznej przyjaciółki z dzieciństwa, stwierdziłam, że to jest seria, której warto bliżej się przyjrzeć. Nie dość, że graficznie prezentuje się prześlicznie, to nie spodziewałam się, że fabuła okaże się tak dziwna, że aż wciągająca. Po dwóch odcinkach jestem zaintrygowana, jakie będą kolejne posunięcia Hiroshiego, żeby wyjść z tego dosłownego szamba. Nie jest to zbyt ambitna seria, ale gwarantuje ciekawe, nieschematyczne rozwiązania. Całkiem nieźle sprawdzi się jako odmóżdżacz po ciężkim dniu pracy.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mairimashita Iruma-kun 2nd Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIjrCcURpy9o5JvrlRI3L_RA2vH8z0fWqM-hzz4ClkpLheRPo9ojBR1kb5MjZWb7nePefB_DyudCe0gnAn6v_aw0gEcIOkPe0lOf1qBkKvT_aBdOt8EXgD2TwxVX-uL_bEpN4FEXXJoCc/s848/IrumaS2_Teaser.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="848" data-original-width="600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIjrCcURpy9o5JvrlRI3L_RA2vH8z0fWqM-hzz4ClkpLheRPo9ojBR1kb5MjZWb7nePefB_DyudCe0gnAn6v_aw0gEcIOkPe0lOf1qBkKvT_aBdOt8EXgD2TwxVX-uL_bEpN4FEXXJoCc/s320/IrumaS2_Teaser.png" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Drugi sezon o chłopcu, który został sprzedany przez rodziców demonowi uznającego go za wnuczka oraz o jego perypetiach w szkole demonów, gdzie musi ukrywać fakt bycia jedynym człowiekiem.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Zważając, że pierwszy sezon napakowano infantylnością, banalnymi rozwiązaniami i żenującymi sytuacjami, był to zupełnie inny poziom niż manga, która szczerze bawi swoimi gagami. Dlatego co zrozumiałe jakoś specjalnie nie czekałam na kontynuację. Jednak jak już wyszła, to z przymrużeniem oka zerknęłam na pierwszy odcinek i co zaskakujące - nie zabolało. A nawet nie wywołało negatywnych odczuć. Sam wątek pierścienia zapowiada się dobrą historią, którą mam nadzieję nie spłycą do dziecięcego poziomu.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mars Red</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhObA4OWcmPf1SzqFQaEUg7pfyVJAE2Sl-QiNxLBcd5dCN8Fk_E06yxZMNbjVET8TlD9h8sGx_EpQZc_KRO7OBI514VAE7PlAL4EtNSGRJmaVmWTVjGjS0X8THVYXg2yeWT6OxwLjBmhyphenhyphen8/s478/98798755.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="478" data-original-width="290" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhObA4OWcmPf1SzqFQaEUg7pfyVJAE2Sl-QiNxLBcd5dCN8Fk_E06yxZMNbjVET8TlD9h8sGx_EpQZc_KRO7OBI514VAE7PlAL4EtNSGRJmaVmWTVjGjS0X8THVYXg2yeWT6OxwLjBmhyphenhyphen8/s320/98798755.jpg" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">W 1923 japoński rząd tworzy specjalną jednostkę "Kod Zero", której głównym zadaniem jest rozwiązywanie problemów z wampirami. Gdy dochodzi do wręcz kryzysowej sytuacji, pieczę nad jednostką przejmuje Yoshinobu Maeda, major zupełnie inaczej podchodzący do kwestii wampirów...</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Po dwóch odcinkach zachwyciłam się trzema rzeczami. Po pierwsze genialny ending w wykonaniu Hyde'a, który od ponad tygodnia przynajmniej raz dziennie przesłuchuję. Po drugie całkiem zgrabna kreska, która cieszy oczy. A po trzecie powiązanie odcinków ze sztukami teatralnymi. Do tej pory otrzymaliśmy <i>Salome </i>oraz <i>Romeo i Julię</i>, cudownie połączone z tragizmem przedstawionych wampirów. Poza tym sam wątek tej specjalnej jednostki pilnowanej przez zwykłego człowieka nasunęło mi skojarzenie z <i>Psycho Pass</i>, ale tylko w tym względzie, ponieważ serie różnią się diametralnie. Szanuję również kreację wąpierzy, lecz mimo tych pozytywnie odbieranych elementów, fabularnie <i>Mars Red</i> plasuje się póki co na przeciętniaka, ale łudzę się, że jeszcze czymś mnie zaskoczy.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mashiro no Oto</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb6YvCML2kJJzu4Wgz26F09oTEif7zNBxYHGKnScpXmpBlnkyFvmEwnU1awyZHIyo9ofRb5E8kmWp_8IPQDE2NYEBwZF51sElflW8Vu3YyeGggs2XEvR8bFPaDHlWPCHbX3itjat3Rj_0/s1200/Mashiro.no.Oto.full.3118435.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="848" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb6YvCML2kJJzu4Wgz26F09oTEif7zNBxYHGKnScpXmpBlnkyFvmEwnU1awyZHIyo9ofRb5E8kmWp_8IPQDE2NYEBwZF51sElflW8Vu3YyeGggs2XEvR8bFPaDHlWPCHbX3itjat3Rj_0/s320/Mashiro.no.Oto.full.3118435.jpg" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Po śmierci ukochanego dziadka, Setsu porzucił liceum i wyniósł się do Tokio, gdzie nie wiedział, co ze sobą zrobić, prócz grania na shamisenie, tradycyjnym japońskim instrumencie. Jednak nawet ta pasja przygasła po gorzkich słowach dziadkach, który prosił go, by porzucił grę, skoro nie potrafi znaleźć własnego stylu. Na szczęście w Tokio odnajduje go matka, która zapisuje go do liceum. Tam też chłopiec na nowo zacznie odkrywać pasję do gry na shamisenie.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">W ten oto sposób odkryłam w sobie miłość do nowego instrumentu, jakim jest shamisen. Przysłuchiwanie się tradycyjnym japońskim melodiom okazało się po prostu miodem dla moich uszu i z odcinka na odcinek jestem coraz bardziej oczarowana. Nawet animacja gry nie zawiera w sobie niepotrzebnego CGI, tylko jest płynna, dynamiczna i przykuwająca spojrzenie. Sama historia prowadzona jest luźno z nutą dramatu w tle. Gagi są zabawne i zasadniczo z przyjemnością ogląda się poczynania Setsu vs. reszta normalnego świata. Zdecydowanie warto zapoznać się z <i>Mashiro no Oto</i>.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Shadows House</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8lW8ilLtpgrhEKsXD9MlR1rkEjEVld9QeKczvaAUm6D1aukYAwjW9SBkkzJ2IYM-zOO7vRzwsM7t3pxPFWXB95PoqSul4i1BWncxGfql-vuPjIvfEZM5y79m0W1tgwAXrUg4d3jaja20/s1200/uiUV1cP0pynOILjlfvayQZrglf_P_D_lH9YBsOL8jxw.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="850" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8lW8ilLtpgrhEKsXD9MlR1rkEjEVld9QeKczvaAUm6D1aukYAwjW9SBkkzJ2IYM-zOO7vRzwsM7t3pxPFWXB95PoqSul4i1BWncxGfql-vuPjIvfEZM5y79m0W1tgwAXrUg4d3jaja20/s320/uiUV1cP0pynOILjlfvayQZrglf_P_D_lH9YBsOL8jxw.jpg" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Gdzieś w dalekiej głuszy żyje grupa arystokratów o ciałach czarnych niczym sadza. Żadne z nich nie posiada twarzy, dlatego postanowili wspomóc się "żywymi lalkami". Emilico jest radosną i uroczą "żywą lalką" należącą do panienki Kate Shadow. Codziennie spędzają miło czas, odseparowane od innych członków rodu. Jednak im częściej zaczną się do nich zbliżać, tym więcej mrocznych tajemnic wypłynie...</div></span><p></p><p style="text-align: justify;"><i>Shadows House</i> wydaje się jedyną w tym sezonie serią, której nie potrafię rozgryźć. Napakowana tajemniczością, mrokiem oraz nasuwająca wiele pytań, których odpowiedzi pozostają póki co nieosiągalne. Kim (czym) są dokładnie arystokraci, gdzie znajduje się ich posiadłość, dlaczego ludzie nie uważają się za ludzi i godzą się na bycie "żywymi lalkami"... Po prostu sekret goni tu sekret i jest na tyle intrygująco, że na pewno obejrzę do końca. Coś czuję, że klimatem dorówna pierwszemu sezonowi <i>The Promised Neverland</i>.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Slime Taoshite 300-nen, Shiranai Uchi ni Level Max ni Nattemashita</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJr0Ys6Oq_n7mF-mQok5hS0vAmzL5si7_XlvlCEcHKvJ1PfsG_ROEZg7e2O-BOyqFHqOB7MJqN2aFZjWbuHbgFKZwc5qusnJBiJZH8lzTCbByMnHtHnCn_7HnD444RudKER-nq_7CtWhE/s911/MV5BZmUxMjE0NTEtNmQxOS00ZTI2LTlkYmMtMWVkMjRmZGNjZjhiXkEyXkFqcGdeQXVyODMyNTM0MjM%2540._V1_.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="911" data-original-width="640" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJr0Ys6Oq_n7mF-mQok5hS0vAmzL5si7_XlvlCEcHKvJ1PfsG_ROEZg7e2O-BOyqFHqOB7MJqN2aFZjWbuHbgFKZwc5qusnJBiJZH8lzTCbByMnHtHnCn_7HnD444RudKER-nq_7CtWhE/s320/MV5BZmUxMjE0NTEtNmQxOS00ZTI2LTlkYmMtMWVkMjRmZGNjZjhiXkEyXkFqcGdeQXVyODMyNTM0MjM%2540._V1_.jpg" /></a></div><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><div style="text-align: justify;">Azusa Aizawa, typowy korposzczur, ginie z przepracowania i trafia do magicznego świata jako siedemnastoletnia wiedźma, która postanawia spędzić swoje wieczne życie w godnie leniwy sposób.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Mangę uznaję za świetną isekaiową komedię, na której zawsze wybitnie dobrze się bawię. Dlatego niecierpliwie czekałam na ekranizację, bo wiedziałam, że się nie zawiodę. Że zanimowane gagi będą na równie dobrym poziomie co pierwowzór - i tak też się stało. A co jeszcze lepsze - głównej bohaterce podkłada głos Aoi Yuuki, utalentowana seiyuu kojarzona głównie za rolę Tanyi z <i>Youjo Senki</i> czy też Kumoko z <i>Kumo desu ga nani ka?</i>. Dlatego ogromnie się cieszę, słysząc ją w kolejnej popisowej roli. Samą serię, co zrozumiałe polecam z całego serca, ponieważ miło jest się przyglądać perypetiom nieśmiertelnej wiedźmy pragnącej jedynie lenistwa, która w rezultacie wpada na same problematyczne istoty.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tensura Nikki</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6_9v1biVnoeGs0ZRss3NKMr08suu31SPMm-c0DbixCuAMVySprc0Bdincd95FFSo27KgaOmovjkmNXrVcYPbL-DM2FQJ5CDfDDTK68gJY0dX9cMZK3__BMFh0nZ-gCpjHS85GN-4NYiY/s566/205926de1b95db5151c426823db31ee8.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6_9v1biVnoeGs0ZRss3NKMr08suu31SPMm-c0DbixCuAMVySprc0Bdincd95FFSo27KgaOmovjkmNXrVcYPbL-DM2FQJ5CDfDDTK68gJY0dX9cMZK3__BMFh0nZ-gCpjHS85GN-4NYiY/s320/205926de1b95db5151c426823db31ee8.jpg" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;">Spin-off o człowieku zreinkarnowanym w szlam.</span><p></p><p style="text-align: justify;">W oczekiwaniu na kontynuację drugiego sezonu studio 8bit uraczyło nas dodatkowymi historyjkami z uniwersum <i>Tensei shitara Slime datta ken</i>. Tudzież nie dostaniemy nic nowego, co by popchnęło dalej fabułę, ale z drugiej strony nie zabraknie tutaj smaczków, na które nie było czasu podczas emisji głównej serii. Jak przebiega codzienne życie mieszkańców Tempest, jakie obowiązki ma Rimuru i ogółem, co się działo za kulisami, gdy nikt nie musiał walczyć o życie. Jest lekko, niezobowiązująco i w miarę zabawnie. Zapewne fanom serii spodoba się taki dodatek.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tokyo Revengers</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPNHGZAIP2ytiH_dcuvsbaBjvGTfNX5jzzcStypAtuxsefGyyM6omXg6hB4XPf3Sh3Wggs6nSqoPete9sZOliMripOOpGNARqA68fORlP6sMx6-dMtwVutZ2ovTH3trIay4ooT4ny_Vqg/s600/113949l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="422" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPNHGZAIP2ytiH_dcuvsbaBjvGTfNX5jzzcStypAtuxsefGyyM6omXg6hB4XPf3Sh3Wggs6nSqoPete9sZOliMripOOpGNARqA68fORlP6sMx6-dMtwVutZ2ovTH3trIay4ooT4ny_Vqg/s320/113949l.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Życie Takemichiego już od dawna nie toczy się tak, jakby chciał. Jako niespełniony dorosły codziennie zmaga się z trudnymi sytuacjami i nie wierzy, że cokolwiek może się zmienić. Lecz pewnego dnia w telewizji słyszy, że jego była dziewczyna z czasów gimnazjum zginęła w wyniku zamieszek gangów. Następnego zaś on sam zostaje wepchnięty pod nadjeżdżający pociąg, jednak zamiast zginąć, cofa się dwanaście lat wstecz, do czasów gimnazjum, gdzie wszystko może zmienić.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Przypuszczałam, że otrzymamy coś w stylu <i>Youjo Senki</i> - kolejny bohater zostaje wepchnięty pod pociąg, więc widz po prostu czekał na przeniesienie go do innego świata. Isekaiowe podstawy? Odhaczone! Jednak o dziwo seria powędrowała bardziej w stronę <i>Boku dake ga Inai Machi</i>, czyli cofnięcie się w czasie i próba uratowania dziewczyny, którą bohater kochał. I jak to się sprawdza? Ten sci-fi klimat połączony z gangsterką? Na szczęście na tyle interesująco i bez zbędnego naciągania, że aż z przyjemnością przyjmuje się kolejne odcinki. Już kilka razy <i>Tokyo Revengers </i>udało się mnie zaskoczyć. Podoba mi się również, że nie brakuje tutaj realnej brutalności i że zanim Takemichi spełni pomniejsze cele, musi wpierw kilka razy się potknąć i znaleźć zupełnie inne rozwiązania w swojej patowej sytuacji. Warto w tym sezonie zwrócić uwagę na ten tytuł.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Yuukoku no Moriarty 2nd Season</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheNqofWGhSKP4DHYmy0LtDnJVPgQzbKhyphenhyphen5peh4m3cBweULTpT9d5kBaNjLemy72k36ZKE4lSLecaH4Q_EZTIfqBIeIscW_5AEWi2YvMcIbmleR0zp7gnuVHRhPvMFXLgMPNBCnf3eMxnY/s1018/72ad7720c89ef81065a7db82f50244b9.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1018" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheNqofWGhSKP4DHYmy0LtDnJVPgQzbKhyphenhyphen5peh4m3cBweULTpT9d5kBaNjLemy72k36ZKE4lSLecaH4Q_EZTIfqBIeIscW_5AEWi2YvMcIbmleR0zp7gnuVHRhPvMFXLgMPNBCnf3eMxnY/s320/72ad7720c89ef81065a7db82f50244b9.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Drugi sezon o największym postrachu XIX-wiecznej Anglii i jego nemezis, Sherlocku Holmesie.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Jak tu się nie zachwycać, gdy wraca bohater, który wstrząsnął swą genialnością w 2020 roku? Jak tu nie krzyczeć z radości, gdy po raz kolejny można obserwować gierki mistrza manipulacji, Moriarty'ego? Drugi sezon co zrozumiałe wprowadza nowe, choc bardzo dobrze znane fanom Sherlocka, postacie, jakimi przykładowo są: Mycroft, charyzmatyczny brat Sherlocka, oraz Irene, kobieta potrafiąca namieszać w umysłach geniuszy. Dobrze zaczęto i wierzę, że jeszcze lepiej zrobi się później, kiedy Moriarty zaprezentuje swoje wyszukane gierki.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Zombieland Saga: Revenge</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbasaqbGi7EbahtEJBNZZyH3Pq_9qWf42anvZIMfNDCQ1N-GJnPqIiZleL4CgrA6e9fcxkW0lSWHcLu9B-OXjvo2buS561p3X0GkDDkDXQEOLto_Q1EY0tEEgdWg5en2jwhn2RuvX_uqU/s1400/1DoSfoRmOEMDF2FXp0syUX2AK2Vp5pYqC2WIxa9R8rs.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1400" data-original-width="990" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbasaqbGi7EbahtEJBNZZyH3Pq_9qWf42anvZIMfNDCQ1N-GJnPqIiZleL4CgrA6e9fcxkW0lSWHcLu9B-OXjvo2buS561p3X0GkDDkDXQEOLto_Q1EY0tEEgdWg5en2jwhn2RuvX_uqU/s320/1DoSfoRmOEMDF2FXp0syUX2AK2Vp5pYqC2WIxa9R8rs.png" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o zombie idolkach!</span><p></p><p style="text-align: justify;">Pierwszy sezon wspominam bardzo dobrze - było tam wiele szaleństwa, niebanalnego humoru i okazało się, że połączenie zombie z idolkami całkowicie można uznać za udane. Zwłaszcza jeśli są osoby takie jak ja, czyli niekoniecznie zachwycające się tematem zespołów muzycznych o słodkich dziewczynkach... Czekałam długo na kontynuację, bo aż trzy lata i gdy już przyszło co do czego, początek <i>Revenge </i>uznałam za niezbyt zachęcającą przystawkę (piszę po obejrzeniu jedynie pierwszego epizodu). Zabrakło tego niespodziewanego kopnięcia jak przy pierwszym sezonie i zamiast tego studio poszło w spokojne rytmy i wyjaśnianie jak to Franchouchou zeszło na psy. Jednak mam nadzieję, że się rozkręci i że zombie idolki wrócą ze swoim dawnym, cudacznym klimatem.</p><p style="text-align: justify;">Recenzja do pierwszego sezonu (<b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2019/02/recenzja-anime-zombieland-saga.html" target="_blank">KLIK!</a></b>)</p><h3 style="text-align: center;">Moje faworyty:</h3><p style="text-align: center;"><b>Fruits Basket: The Final</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media0.giphy.com/media/2djNfI1d9npTOc5fWa/giphy.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="270" data-original-width="480" height="225" src="https://media0.giphy.com/media/2djNfI1d9npTOc5fWa/giphy.gif" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: center;"><b>Fumetsu no Anata e</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/4df22195f97bcf414eb5f5c9a106bdd8/cd7d5f6cf25b8fe1-a7/s500x750/a2da2007b747d1a064458758f4da0140ee8e3d7e.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/4df22195f97bcf414eb5f5c9a106bdd8/cd7d5f6cf25b8fe1-a7/s500x750/a2da2007b747d1a064458758f4da0140ee8e3d7e.gif" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: center;"><b>Mashiro no Oto</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/3349774b0f403a44e59c9f5b197a0c84/2f57e8dd4cdd7d3d-dd/s500x750/6fa5f22a522f2a39ea42f06c026957362c8587ec.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/3349774b0f403a44e59c9f5b197a0c84/2f57e8dd4cdd7d3d-dd/s500x750/6fa5f22a522f2a39ea42f06c026957362c8587ec.gifv" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: center;"><b>Shadows House</b></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/b8a9ede3b526d77ca321ee533034b2a6/ea070d2f17bde887-1f/s540x810/b4b8002453b5a6232bbc51d05aa987e4c1ba726b.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/b8a9ede3b526d77ca321ee533034b2a6/ea070d2f17bde887-1f/s540x810/b4b8002453b5a6232bbc51d05aa987e4c1ba726b.gifv" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: center;">A Wy, co w tym sezonie oglądacie i nad czym zachwycacie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-61284872618888660992021-04-17T20:14:00.001+02:002021-04-17T20:14:46.864+02:00[Inne] - Podsumowanie sezonu zimowego 2021<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinKNv3rHlxqnuK_3VGgfT47BXwefINsiTZg8e4Uk4MAThcfkxO-sdI7LyZ2H-qLGMpMtxP8wdmEmD8KxoZz5GlSCTJwoGrRpcyIUVcGqh2VS8o8AWaAacka_6yLKERWql6QBDyKRdZSv4/s2570/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1223" data-original-width="2570" height="190" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinKNv3rHlxqnuK_3VGgfT47BXwefINsiTZg8e4Uk4MAThcfkxO-sdI7LyZ2H-qLGMpMtxP8wdmEmD8KxoZz5GlSCTJwoGrRpcyIUVcGqh2VS8o8AWaAacka_6yLKERWql6QBDyKRdZSv4/w400-h190/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Faktem jest, że sezon zimowy obfitował w różnorodne serie. Mnóstwo kontynuacji, niekoniecznie satysfakcjonujących i nieco mniej nowości, ale na tyle dobrych, żeby zyskać na sympatii. Wiele spełnionych oczekiwań, równie wiele zawodów, ale też i zaskoczeń. Dlatego zapraszam do podsumowania zimy 2021!</div><p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Horimiya</span></b></p><p style="text-align: justify;">Ja i romanse znakomicie się dogadujemy, zwłaszcza gdy są niebanalnie prowadzone, bez irytujących zachowań bohaterów oraz z doskonałym humorem. <i>Horimiya </i>bawi od pierwszego odcinka i w zasadzie trzyma poziom do ostatniego. Obserwowanie naturalnie rozwijającej się relacji między Hori a Miyamurą co tydzień rozczulała moje serce. To, że nie pakowali się w trójkąty, ciągle rozmawiali i nie tworzyli głupich problemów, a także nie zamknęli jedynie na siebie - ogromnie doceniam. Nieważne, że pojawia się wiele schematów, są na tyle oryginalnie i ciekawie poprowadzone, że widz się nie nudzi. Poza tym cudownie śledziło się losy także drugoplanowych par, czy też ogólnie relacje między każdym z bohaterów. Ten brak toksyczności oraz głupkowatej rywalizacji też uznaję za plus. Śmiałam się dużo, wzruszałam i kibicowałam, by każdy osiągnął jakąkolwiek formę szczęścia i ostatecznie jestem w pełni zadowolona. Bez wątpienia najlepsza z najlepszych nowych serii tego sezonu!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNFiz_nWSQAs7KD5BE3wS34Ye_HADMDSv0xnobpcD44Z_x7giXiGzqxk49FKqcZIv6Ka20N3yFKuNNENw_nXrM3PVC5wqmOQDxOVbkTf3GAOILrR7FqDSCXWkPlJdARRzUBbE4vr8zAPQ/s869/icxubmyxz9d61.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="869" data-original-width="640" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNFiz_nWSQAs7KD5BE3wS34Ye_HADMDSv0xnobpcD44Z_x7giXiGzqxk49FKqcZIv6Ka20N3yFKuNNENw_nXrM3PVC5wqmOQDxOVbkTf3GAOILrR7FqDSCXWkPlJdARRzUBbE4vr8zAPQ/s320/icxubmyxz9d61.jpg" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza kontynuacja</h3><p style="text-align: center;"><span style="text-align: justify;"><b><span style="color: #990000;">Shingeki no Kyojin: The Final Season</span></b></span></p><p style="text-align: justify;">Z tego względu, że tym razem pojawiło się dużo, bo aż dziewięć oglądanych przeze mnie kontynuacji, postanowiłam również tutaj uhonorować jedną serię. I nie jest to niczym dziwnym, że również poszłam z falą i potraktowałam przedostatni sezon Tytanów ogromem emocji. To właśnie tutaj wielokrotnie byłam zaskakiwana (jestem osobą nie znającą mangi), irytowana, doprowadzana na skraj płaczu i krzyku, przerażana obrotem spraw oraz cały czas zaintrygowana, jak to się skończy. Bo sądziłam, że to już taki finał finału, lecz MAPPA pod koniec sezonu oświeciła nas, że nie. Druga część finału nadejdzie za jakiś czas. Co do moich przemyśleń - nie będę narzekać na opening ani na kreskę, ponieważ bardzo wpadły w moje gusta i zostały dobrze zaprezentowane (prócz CGI, potępiam CGI). Bardzo spodobała mi się przemiana Erena w badassa, który dla większego dobra, czyni coraz potworniejsze rzeczy (aż się Kira i Lelouch przypominają). Sama fabuła choc skupiona na militariach, dalej trwożyła Tytanami, ale też zauważyłam, że zmienił się całkowicie klimat serii. Nie powiem, że na gorsze, ale też nie na lepsze. Po prostu dostaliśmy znane nam postaci w troszku innym wydaniu i gatunku. Oglądało się z napięciem, dlatego czekam na ostatni sezon. Jeśli zaś chodzi o inną kontynuację wartą pochwały to jest nią bez wątpienia <i>Re:Zero</i>, które arciem z Sanktuarium zyskało w moich oczach.</p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/0287411f8dc7771e076405cca3a50709/b5ba918acf9b7ad6-0d/s1280x1920/178e7e1f9b6098c4d1f62095d02e60e7fa5cb73b.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="458" data-original-width="800" height="229" src="https://64.media.tumblr.com/0287411f8dc7771e076405cca3a50709/b5ba918acf9b7ad6-0d/s1280x1920/178e7e1f9b6098c4d1f62095d02e60e7fa5cb73b.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najsłabsze anime</h3><div style="text-align: center;"><span style="text-align: justify;"><b><span style="color: #990000;">Log Horizon: Entaku Houkai</span></b></span></div><p></p><div style="text-align: justify;">Nic nie sprawia większej przykrości jak rozczarowanie kontynuacją serii, którą się uwielbia. <i>Mahouka Koukou Rettousei</i> już tak zrobiła w zeszłym roku, a teraz jeden z moich najukochańszych isekaiów po prostu strzelił sobie w kolano. Trzeci sezon skupił się na wyborach oraz polityce i nie twierdzę, że ten temat z góry jest nudny, bo jeśli się chce, można go przedstawić w ciekawy sposób. Niestety <i>Log Horizon</i> nie dał rady z tym brzemieniem i zaprezentował polityczne bzdetki nudno, męcząco oraz sztampowo. Dużo było tu gadania, mało akcji i w rezultacie cała seria wydawała się jednym wielkim fillerem, o którym ma się ochotę zapomnieć. A szkoda, bo naprawdę liczyłam na wielki powrót Shiroe oraz jego kompanii. Innym rozczarowaniem jest drugi sezon <i>Hataraku Saibou.</i> Niby tylko osiem odcinków, ale zmęczyłam się już po trzech. Te same gagi, ta sama infantylność i właściwie niczym mnie już tam nie zaskoczyli. O <i>Yami Shibai</i> nie mówię, bo to guilty pleasure - tak głupie i złe, że aż dobre. Zaś z nowych anime niemiłosiernie wymęczyłam się na <i>2.43</i>, parodii siatkówki. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://thumbs.gfycat.com/ArtisticFlusteredGuernseycow-size_restricted.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://thumbs.gfycat.com/ArtisticFlusteredGuernseycow-size_restricted.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening</h3><p style="text-align: center;"><b style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">Yakusoku no Neverland 2</span></b></p><p></p><p style="text-align: justify;">W tym sezonie pojawiło się sporo ciekawych utworów, ale nie na tyle wpadających w ucho, bym miała szaleć na ich punkcie. Owszem, "My War" z <i>Shingeki no Kyojin</i> jest ciekawie wykonane pod względem graficznym oraz merytorycznym; wokalistka z <i>Mushoku Tensei</i> oczarowała delikatnym brzmieniem i nadała serii swojskiego klimatu; podobnie też zrobił piosenkarz w <i>Horimiyi. </i>Gdybym zaś miała stawiać kogoś na podium wybrałabym kolejno: <i>Kumo desu ga nani ka?</i> z dynamiczną nutą, <i>Beastars </i>za oryginalne i chwytliwe wykonanie oraz mistrzowskie "Identity" z <i>The Promised Neverlandu</i> w wykonaniu Kiiro Akiyamy. Opening graficznie wprowadzał wiele mroku, ale też nadziei, zaś sam tekst cudownie wpasował się w serię. Uznaję, że został wykonany na podobnym poziomie co op z pierwszego sezonu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/mRwcGr8yTws" width="320" youtube-src-id="mRwcGr8yTws"></iframe></div><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending</h3><p style="text-align: center;"><b style="color: #990000; text-align: justify;">Dr. Stone: Stone Wars</b></p><p></p><p style="text-align: justify;">W tym przypadku liczył się dla mnie tylko jeden ending. Nie znam innych utworów Hateny, ale "Koe?" od razu trafił w me gusta. Nie jest to słodkie, powolne nucenie jak w większości końcowych utworów, lecz dynamiczna melodia zmieniająca ciągle tempo oraz styl śpiewania. Ubóstwiam!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Kqw5bw9wyBU" width="320" youtube-src-id="Kqw5bw9wyBU"></iframe></div><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Izumi Miyamura</span></b></p><p></p><p style="text-align: justify;">Z całym szacunkiem do Erena, Leviego, Gojou, Legosiego i Tsukasy, ale Miyamura błyskawicznie skradł moje serce i wciąż nie wypuścił go przez ostatnie tygodnie. To, że od nieśmiałego, zamkniętego w sobie i zakompleksionego chłopaka zaczyna się powoli otwierać i otaczać przyjaciółmi okazało się w pełni satysfakcjonującym widowiskiem. Ta przemiana jest też ukazywana stopniowo, nienachalnie i w zasadzie ma idealne zwieńczenie w ostatnim odcinku, gdy teraźniejszy Miyamura w końcu jest w stanie spojrzeć na swoje dawne ja. Pod względem psychologicznym zostało to ładnie przedstawione. Do tego dodajmy, że jego charakter jest niezwykle czarujący, a wszelkie jego czyny oraz słowa wzbudzają sympatię.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/4a9ba396dcf0b48bd797079d2713e58d/a9d96c599ff19f1a-80/s540x810/eeb454d2c538d2544d9d1c1fa1261dcb969b52c0.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="303" data-original-width="540" height="224" src="https://64.media.tumblr.com/4a9ba396dcf0b48bd797079d2713e58d/a9d96c599ff19f1a-80/s540x810/eeb454d2c538d2544d9d1c1fa1261dcb969b52c0.gifv" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Kumoko</span></b></p><p style="text-align: justify;">Miło się patrzy na ciężko pracujące osoby, które po wielu wysiłkach zyskują na sile. Obserwowanie zmagań Kumoko właśnie do tego należy, bo nieważne w jak wielkie bagno wpadnie, ciężką pracą, kombinacjami oraz strategicznym myśleniem jest w stanie wyjść z opresji. Podziwiałam ją w mandze i tak samo podziwiam w anime, że nie poddaje się, nawet gdy sytuacja wydaje się bez wyjścia. Dodajmy do tego optymistyczne podejście, hart ducha oraz niedrażniącą głupkowatość - za te cechy ją uwielbiam!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/002/041/076/2f1.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="269" data-original-width="480" height="224" src="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/002/041/076/2f1.gif" width="400" /></a></div><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;">Najbardziej irytujący bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Gabi Braun</span></b></p><p></p><p style="text-align: justify;">Właściwie nie ma się nad czym zastanawiać. W tym sezonie najbardziej nadpsuła mi krew dziewczynka, która nie potrafi samodzielnie myśleć i zachowuje się jak zdziczałe zwierzę. I tu już nie chodzi o to, że cieszyła się z zamordowania pewnej dobrej osoby, lecz o samo jej podejście do odbierania życia czy też traktowania innych ludzi. Owszem, można to zgonić na wychowanie w takim kraju, wśród takich ludzi, ale z drugiej strony mamy Falco, który zachowuje się zupełnie normalnie i potrafi myśleć! Dlatego dla Gabi nie ma wytłumaczenia. Jest irytującym bachorem, pozbawionym skrupułów i rozsądku. Mam nadzieję, że karma wróci i to nie tylko w postaci kubła na głowie oraz taplania się w gnoju.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQCVi5NyzNb3DRH98MqQwAhtYmPtucIDheEtlO3cjMc6fBBZBlrEfAGgMIiJqDilfZd4BgTn1xGQYerNJAO5WEpws1SBuWXlnxWjj3PcYbr6ArkjUoDSjBjGj0ti3aRF7gI_qc5FjFwlY/s400/tEuzeSmI_400x400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="400" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQCVi5NyzNb3DRH98MqQwAhtYmPtucIDheEtlO3cjMc6fBBZBlrEfAGgMIiJqDilfZd4BgTn1xGQYerNJAO5WEpws1SBuWXlnxWjj3PcYbr6ArkjUoDSjBjGj0ti3aRF7gI_qc5FjFwlY/s320/tEuzeSmI_400x400.jpg" /></a></div><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Mushoku Tensei</span></b></p><p></p><p style="text-align: justify;">Wybór oczywisty. Nic oczywistszego w tym zestawieniu nie było. Jeśli seria od pierwszego do ostatniego odcinka utrzymuje niezwykle zadbaną i na wysokim poziomie grafikę, od ogółu do szczegółu, to nie ma bata, musi zostać wyróżniona. A najzabawniejsze jest to, że ta kreska, którą oceniam 10/10, pojawiła się w isekaiu, gdzie głównym bohaterem jest zboczeniec. Ponadto nikt by się nie spodziewał, że przy isekaiu ktokolwiek będzie zawracał sobie głowę, by zrobić graficzne arcydzieło. Lecz Studio Bind sobie na to pozwoliło i to przy pierwszej swojej produkcji. <i>Mushoku Tensei</i> jest dosłownie miodem dla oczu - dynamika walk, bajeczne krajobrazy, mimika postaci oraz efekty związane z wykorzystaniem magii. Cudowności!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://static.wikia.nocookie.net/mushokutensei/images/c/c3/MT-AN-S1-E01-GIF-01.gif/revision/latest?cb=20210224085820" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://static.wikia.nocookie.net/mushokutensei/images/c/c3/MT-AN-S1-E01-GIF-01.gif/revision/latest?cb=20210224085820" width="400" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><p style="text-align: justify;">Dużo się działo w tym sezonie i choc wciąż nadrabiam niektóre serie, szczerze mogę stwierdzić, że ogółem uznaję go dobry. Wręcz wybitnie dobry! Zapomnijmy o tych niewypałach. O <i>Hataraku Saibou!!</i>, <i>Log Horizon</i> oraz <i>2.43: Seiin Koukou Danshi Volley-bu</i>. Zapomnijmy o tym wymęczeniu, jakie mi sprawiły i skupmy się na tych, co zapewniły niesamowitą rozrywkę. Nawet to nieszczęsne <i>Yami Shibai</i> miało swoje mocniejsze epizody, które mi się podobały! Ale jak już wspominałam prawdziwym mistrzem kontynuacji okazało się <i>Shingeki no Kyojin</i> oraz <i>Re:Zero</i>. Co do tego drugiego zauważyłam, że lepiej bawiłam się przy Part 1, ale dobrze było zobaczyć w końcu rozwiązania nierozwiązalnych problemów. </p><p style="text-align: justify;"><i>Beastars </i>poszło za bardzo w abstrakcyjność i kicz, zwłaszcza przy TEJ końcowej walce, lecz miło, że rozwiązano kwestię morderstwa Tema. <i>Tensei Shitara Slime Datta ken</i> w pierwszej połowie zbytnio się ślimaczyło i owijało w bawełnę, ale druga część zachwyciła swoimi brutalnymi rozwiązaniami. <i>Dr. Stone: Stone Wars</i> niestety przez to, że na świeżo miałam wspomnienia z mangi dotyczące tego arcu sprawiły, że nie czerpałam aż takiej przyjemności z oglądania. O <i>The Promised Neverland</i> powiem jedynie tyle, że było słabo i zbyt wiele naciąganych rozwiązań wciśnięto do i tak krótkiej serii. Historia straciła to, co było w niej piękne, czyli za mało intryg, zwrotów akcji oraz mroku. Po prostu zrobili z tego ładnie zwieńczoną bajkę.</p><p style="text-align: justify;">Mówiąc zaś o nowych seriach zakochałam się w <i>Horimiyi</i>, o czym już od dawna wiadomo. Cieszę się również, że dostaliśmy dwa niesamowite isekaie, jakimi są: <i>Kumo desu ga Nani ka?</i> oraz <i>Mushoku Tensei</i>. Pierwsze znałam już wcześniej, ponieważ z mangą jestem na bieżąco, ale i tak się zachwycam, ponieważ w anime pokazują znacznie więcej niż w komiksowej wersji. Co do drugiej produkcji nie spodziewałam się, że wywrze na mnie takie pozytywne wrażenia. Oczekiwałam zboczonego śmiecia, a dostałam ciekawą historię w przepięknej oprawie. Troszkę się zawiodłam przy jednym z moich początkowych faworytów, czyli <i>Kemono Jihen</i>. Początek był mocny i przepełniony mrokiem, ale późniejsze sprawy traciły na jakości. Poza tym nijako odbieram <i>Tenchi Souzou Design-bu</i>, niektóre odcinki ciekawiły, ale w większości przypadków trąciły kiczem, infantylnością oraz nudą. Dlatego podsumowując po raz kolejny, był to sezon wielu zawodów, ale też wielu niespodzianek. Teraz zaś nadszedł czas na nadrobienie nie aż tak dobrze zapowiadającego się sezonu wiosennego...</p><p style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane serie:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Shingeki no Kyojin: The Final Season 9/10</li><li>Horimiya 8/10</li><li>Jujutsu Kaisen 8/10</li><li>Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2 Part 2 8/10</li><li>Beastars 2 7/10</li><li>Kumo desu ga Nani ka? 7/10 (kontynuowane)</li><li>Mushoku Tensei 7/10</li><li>Tensei Shitara Slime Datta ken 2 7/10</li><li>Dr. Stone: Stone Wars 7/10</li><li>Yakusoku no Neverland 2 6/10</li><li>Kemono Jihen 6/10</li><li>Tenchi Souzou Design-bu 6/10</li><li>2.43: Seiin Koukou Danshi Volley-bu 5/10</li><li>Log Horizon: Entaku Houkai 4/10</li><li>Hataraku Saibou!! 4/10</li><li>Yami Shibai 8 3/10</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">A Wy, co w tym sezonie oglądaliście? Co pokochaliście, a co z chęcią zapomnicie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-6028042356076749222021-03-28T17:33:00.000+02:002021-03-28T17:33:05.374+02:00[Recenzja mangi] - "Silver Spoon"<div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on">
<img border="0" data-original-height="795" data-original-width="506" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM2arL1GPVmIsu7G9yDfW3XNUK3o3xL7Cbac0I8uOwMvDIzqJSofzgVgH0FvYq4BtNmmh1xINpRwJchzAHSVsiB2lHA9Ip_TKcp97eN5bF5SV_4V061HTmtKF2ihYENcFrSvln0Ji87aU/s320/091231800000d0000000.jpg" style="text-align: left;" /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtfHkSTRviY7z0ZxFAWeVkxz9CtDtASAC89dpugNQsYtfFKxMO7ajwu-rUZSlvIlJfFbbqbpQ4JDU9RzedoH7ZzqvQjPGv9WgbbFuDOE1viyHLnvVMujxA7Q0bmED3715YoD_304VPWgY/s1200/496.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="764" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtfHkSTRviY7z0ZxFAWeVkxz9CtDtASAC89dpugNQsYtfFKxMO7ajwu-rUZSlvIlJfFbbqbpQ4JDU9RzedoH7ZzqvQjPGv9WgbbFuDOE1viyHLnvVMujxA7Q0bmED3715YoD_304VPWgY/s320/496.jpg" /></a></div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>TYTUŁ:</b> Gin no Saji</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>TYTUŁ ANGIELSKI:</b> Silver Spoon</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>AUTOR:</b> Hiromu Arakawa</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>LATA:</b> 2011-2019</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 131</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>LICZBA TOMÓW:</b> 15</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>GATUNEK: </b>Komedia, Dramat, Szkolne, Shounen</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><b>POLSKI WYDAWCA:</b> Waneko</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><br /></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">OPIS</span></h3><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Hachiken Yugo wychował się w mieście, chodził do dobrego gimnazjum i jego życie nie różniłoby się od losów tysięcy podobnych mu nastolatków, gdyby nie jedna sprawa - aby być jak najdalej od swojej rodziny, Hachiken zapisuje się do szkoły z akademikiem, czyli... technikum rolniczego Oezo. Jak chłopak z miasta da sobie radę z pracą na roli? Czy uda mu się odnaleźć w nowym środowisku? I czy znajdzie w końcu marzenie, do którego będzie z pasją dążył?</div><span><a name='more'></a></span><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">FABUŁA</span></h3><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Jako dziewczyna spędzająca za dziecka wakacje na wsi od zawsze tematy rolnictwa lub hodowli były mi bliskie. Oczywiście nie na tyle, bym miała nazwać się specjalistką. Ot, zwykła amatorka, która wie, że mięso w sklepie nie od samego początku zapakowane było w plastik lub że uprawa zboża czy zbieranie owoców, które tak łatwo wyrzucają na straty w marketach, jest długą i ciężką robotą. Życie na wsi nie jest dla mnie niczym zaskakującym, dlatego kiedy kilka lat temu oglądałam <i>Silver Spoona</i> zachwyciło mnie to opatrzone humorem, ale też realne podejście do problemów życia codziennego rolników oraz hodowców. A skoro anime było krótkie i nie zekranizowało całości historii - nadszedł czas na mangę.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Na początku poznajemy typowego mieszczucha z miasta, Hachikena Yugo, który mając dość presji rodziców, by ciągle uczyć się jak najlepiej i skończyć na jak najlepszej uczelni, na złość zapisuje się do technikum rolniczego z akademikiem. Byle jak najdalej! Byle odpocząć od ciągłej nauki! Jednak jak się okazuje nauki jest jeszcze więcej i to wyspecjalizowanej, a życie w technikum rolniczym, które ma na utrzymaniu zwierzęta, oznacza wiele pracy fizycznej. Jak sobie radzi z tym Hachiken, chłopak z miasta przeżywający wiele swoich pierwszych razy? Cóż, cały czas, ale to naprawdę przez cały czas, ma pod górkę, ponieważ musi nadrabiać wiedzę, która dla reszty uczniów wychowanych od dziecka na wsi jest czymś oczywistym oraz normalnym. I właściwie okazało się to doskonałym posunięciem, ponieważ ci nie znający się na hodowli czy uprawie odnajdą w tej serii wiele ciekawostek, zaś ci zaznajomieni z tematem znajdą inne elementy, które wzbudzą ich zainteresowanie.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Realność jest tutaj największym atutem, za to szanuję autorkę. Widać, że musiała nabyć sporą wiedzę, którą dla celów komiksowych starała się przekazać w prosty i przystępny sposób. Zajmowanie się końmi, uprawa roślin, problematyka serów, korzystanie z wolno stojącego kamiennego pieca by upiec pizzę, hodowla prosiąt, przyrządzanie potraw, techniki wędzenia, trudności w prowadzeniu farmy... Mnóstwo wiarygodnych informacji. Jedne przekazywane prosto i krótko, a inne... tak rozbudowane, że dziwiłam się, że starczyło na stronach miejsca dla narysowanych bohaterów. Poza tym cieszę się, że na poważnie podeszła do tematu hodowlanego. To, że pokazała dojrzałe podejście Hachikena do zajmowania się prosiętami, które z czasem zostają wywożone na rzeź i wracają jako produkt do spożycia. Zahaczyła o ten temat delikatnie, teoretycznie z humorem, ale gdy trzeba było powagi, mangaczka wykazała się w pełni profesjonalnie. Podobnie zrobiła z innymi trudnymi kwestiami, jak przykładowo tematem bankrutowania farm, czy też trudności wynikających z zadłużania się rolników.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Z drugiej strony, gdy pominiemy tę otoczkę profesjonalnej wiedzy ubitej w pigułkę, pozostaną nam wydarzenia typowo szkolne i shounenowe. Tudzież: mnóstwo humoru przeplatanego z codziennością życia w akademiku oraz szkole. W tym polu Hachiken także może się wykazywać - pomaganie kolegom w nauce, zajęcia w klubie konnym, przygotowania do festiwalów czy też egzaminów. Cała seria rozgrywa się w ciągu kilku lat szkolnych, aż do zakończenia nauki w technikum, dzięki czemu obserwujemy jak bohaterowie powoli dojrzewają przykładowo do podejmowania decyzji. Najbardziej widać to oczywiście po Hachikenie, który przez zdobywanie doświadczenia od osoby zgorzkniałej, niepewnej i nieposiadającej celu, staje się dla wszystkich wsparciem i w rezultacie znajduje swoją ścieżkę, którą chce podążać po zakończeniu szkoły. Bardzo motywujące. Szkoda jedynie, że koniec, prezentujący lata po szkole, wydawał się za bardzo skrócony i niezbyt wiele pokazujący. Nie brakuje tu także wątku romantycznego, który niestety rozwijał się pooowoli i właściwie bez emocji. Niby uroczo, niby niewinnie, ale takie owijanie w bawełnę już mi się znudziło.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6prK-tFwHfq35gHVIPNN8j8BrmBSTeycrXNbBk2hvGrlDda4O9Na8nWocxl6KIpcyYsIjCo5jwOq5JnIH1eWHCXRvJ-CJUpY_sY-joBKck_y06V4W9YO7aLnCHh9YMzm4Pf-LJeESW1k/s1050/166403224_292551688916447_1196470528563899647_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1050" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6prK-tFwHfq35gHVIPNN8j8BrmBSTeycrXNbBk2hvGrlDda4O9Na8nWocxl6KIpcyYsIjCo5jwOq5JnIH1eWHCXRvJ-CJUpY_sY-joBKck_y06V4W9YO7aLnCHh9YMzm4Pf-LJeESW1k/s320/166403224_292551688916447_1196470528563899647_n.png" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKDRos6LH7DAS_4z1ZcjbSbnKahwBMoX345UHO9kOvKbbyxmgL1bBmHMnPF1fInpANDOZlac81kcc5VJSWze7aXlmQEpMmzT5LTBK161-sYSu_Z9RRDZVnImEdAW_siGeYZafxXhfp-Ho/s1023/165976589_463150111786128_1272013034660615992_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1023" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKDRos6LH7DAS_4z1ZcjbSbnKahwBMoX345UHO9kOvKbbyxmgL1bBmHMnPF1fInpANDOZlac81kcc5VJSWze7aXlmQEpMmzT5LTBK161-sYSu_Z9RRDZVnImEdAW_siGeYZafxXhfp-Ho/s320/165976589_463150111786128_1272013034660615992_n.png" /></a></div></div><br /></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">BOHATEROWIE</span></h3><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">W <i>Silver Spoonie</i> widoczne jest piękno relacji międzyludzkich, to, że każdy na siebie wpływa i motywuje do działania. Nie ma tutaj negatywnych uczuć, ponieważ wszyscy zachowują się wobec siebie przyjacielsko. Miła odmiana po mangach z niezdrową rywalizacją, nienawiścią, czy też zazdrością. Tutaj aż z wytchnieniem obserwujemy męskie przyjaźnie, wzajemne wsparcie, zależności, zwykłe kobiece pogaduchy i porady. Co prawda nie każdego da się polubić. Zdarzają się postaci irytujące, przykładowo Ookawa-senpai lub pochodząca z innej szkoły, Ayame, którzy obojętnie, co robili, to i tak drażnili moje nerwy. Taka specyfika ich charakterów. Reszta bohaterów, mimo że nie wywołała jakichś mocniejszych emocji, była sympatyczna i życzyło się im najlepiej.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Oczywiście największą gwiazdą jest Hachiken, który jest doskonale skonstruowaną postacią. Bardzo ludzką, popełniającą wiele błędów, działającą według własnego uznania (za co się go czasem uwielbia, a czasem na niego złości), ale co najważniejsze - ulega zmianie. Dojrzewa, staje się bardziej otwarty, pomocny dla każdego i pełen energii. Z ciekawością przyglądałam się jak podchodzi do różnych problemów i szuka korzystnych dla wszystkich rozwiązań. Co do Aki jako główna heroina wydawała mi się zbyt nijaka, ale z czasem, gdy już potrafiła powiedzieć, czego tak naprawdę chce - zdecydowanie zyskała. I tak właściwie podobnie miałam z innymi postaciami, które najpierw traktowałam z obojętnością, ale po kilkudziesięciu rozdziałach stawali się taką swojską, nieodłączną częścią <i>Silver Spoonowej</i> rodzinki. Hiromu Arakawa wie jak tworzyć oryginalnych bohaterów. Nie brakuje im motywacji oraz charakterystycznych cech. Wyróżniają się i zapadają w pamięci - a to jest ważne.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpxll4NxQvDT_4Piyg1tgIeoLSQzkTC94aHu4ZtiUhbE2az9fmtoyS1bCvsERpLuArc4k5g_doq9wG7YhCa8D5bDyN0Gcmes3aaFR6frTuwq_JM-dWYQ2iPmXOAe4Lk7UDGTaIyxrEv8E/s1300/OK6W_koKDTOqqqLDbIoPAslYI1m0GTSgbdEx-TDUQSQ.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1300" data-original-width="897" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpxll4NxQvDT_4Piyg1tgIeoLSQzkTC94aHu4ZtiUhbE2az9fmtoyS1bCvsERpLuArc4k5g_doq9wG7YhCa8D5bDyN0Gcmes3aaFR6frTuwq_JM-dWYQ2iPmXOAe4Lk7UDGTaIyxrEv8E/s320/OK6W_koKDTOqqqLDbIoPAslYI1m0GTSgbdEx-TDUQSQ.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLPLAS64vG53pwhLOtCBX60ne-bk9WK38yT_wVXUAdPFQVm4rfV2Y4gHvJHDAprn03n7UbYJOGPYtSbdh-UKQKfGKDcPXGRaaX6XVwNeOXOk3ged_iNqNs1blfzahTkLkIJgMvwOwtIA0/s979/158778004_716860652309039_1466465237665583945_o.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="979" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLPLAS64vG53pwhLOtCBX60ne-bk9WK38yT_wVXUAdPFQVm4rfV2Y4gHvJHDAprn03n7UbYJOGPYtSbdh-UKQKfGKDcPXGRaaX6XVwNeOXOk3ged_iNqNs1blfzahTkLkIJgMvwOwtIA0/s320/158778004_716860652309039_1466465237665583945_o.png" /></a></div></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">GRAFIKA</span></h3><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Dobra, nie ukrywam, ale na niekorzyść działa tutaj ta ogromna ilość tekstu. Informacje, jakie ze sobą niosą dialogi są jak najbardziej w porządku, ale czasem aż z trudnością jest się przebić przez kilka stron gęstego tekstu. Po prostu czyta się i odechciewa się zaznajamiania z niektórymi szczegółami. Do tego automatycznie zwalniało to tempo poznawania historii i przyznaję, właśnie przez to w pewnym momencie musiałam zrobić sobie przerwę od tej mangi.</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on">Co do grafiki - widać, że jest charakterystyczna. Bardzo w stylu Hiromu (twórczyni <i>Fullmetal Alchemist</i>), tudzież nie da się uciec od pewnych schematów rysowania i tym samym niektóre postaci wyglądają jak wyjęte z <i>Fullmetala</i>. Jednak mimo to doceniam, że nawet jeśli jest natłok tak wielu charakterystycznych bohaterów, to i tak każdy z nich wygląda inaczej. Chociaż wciąż się zastanawiam, czy przypadkiem ojciec Hachikena i ojciec Aki nie są jakoś spokrewnieni... W tej kresce zasadniczo niczego mi nie brakuje. Tła są dopracowane, dynamika zwłaszcza przedstawiania koni prezentuje się fenomenalnie oraz zgrabnie, gagi humorystyczne trafiają w punkt, zaś postaci zawsze poprawnie wyrażają emocje, tudzież widać, kiedy się smucą, denerwują i cieszą. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigg72zWqC2285izudvlMKKNkfdxOQ_3U0T2HWAz0jbjNBeJBen3Ov8TNkyOw6ri9b5_feZCdMhgF7Ndr3PJw0AO1PBcAiNuTMqoVS4y0_a1TurNLsWnAr9lZ0VPID9hLuuhoV-c41zuwc/s996/silver-spoon-11-school-life.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="532" data-original-width="996" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigg72zWqC2285izudvlMKKNkfdxOQ_3U0T2HWAz0jbjNBeJBen3Ov8TNkyOw6ri9b5_feZCdMhgF7Ndr3PJw0AO1PBcAiNuTMqoVS4y0_a1TurNLsWnAr9lZ0VPID9hLuuhoV-c41zuwc/w400-h214/silver-spoon-11-school-life.jpg" width="400" /></a></div></div></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">PODSUMOWANIE</span></h3><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><i>Silver Spoon</i> jest pierwszą taką serią, którą właściwie można polecić każdemu - bez względu na wiek, czy zainteresowania. Zabawna i lekka historia przepełniona mnóstwem ciekawostek ze świata hodowli oraz rolnictwa, skupiająca się również na wątkach związanych ze szkołą, miłostkami i przyjaźnią. Wiele razy można się uśmiać, wiele morałów czy lekcji wyciągnąć, a całość prezentuje się jako dobrze dopracowana seria z sympatycznymi bohaterami. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji, by zapoznać się z Hachikenem i jego trudami życia codziennego - polecam sięgnąć po mangę lub zacząć od anime!</div><div dir="ltr" style="text-align: justify;" trbidi="on"><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">OCENA</span></h3><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on">Fabuła: 7</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on">Bohaterowie: 8</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on">Grafika: 7</div><div dir="ltr" style="text-align: center;" trbidi="on"><u>Ocena ogólna: 7+</u></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE9Qr9FsUPmXCdg_qhqBj2UQGdyQqVwX2fNCIJKL17C2Oi9j5B8R-wtuKhDFkorlRlnBORu3NsxkJ2FZ0d53mKM8oSxZNug_3VQSDysVpJ4RkYrEcaP1TPhm_mKvabZaYpJi1ketIQFDY/s720/165930650_911427319708631_7732243549685858523_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="497" data-original-width="720" height="276" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE9Qr9FsUPmXCdg_qhqBj2UQGdyQqVwX2fNCIJKL17C2Oi9j5B8R-wtuKhDFkorlRlnBORu3NsxkJ2FZ0d53mKM8oSxZNug_3VQSDysVpJ4RkYrEcaP1TPhm_mKvabZaYpJi1ketIQFDY/w400-h276/165930650_911427319708631_7732243549685858523_n.png" width="400" /></a></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-6755975747014214662021-02-28T14:41:00.000+01:002021-02-28T14:41:22.400+01:00[Recenzja mangi] - "Koi wa Ameagari no You ni"<p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV0blVvXMkpxFlfVzYUX41tTApBFAjAhlQFtMSapOryNk5OrKW3ybXgCicqmev7r682oCj7ENb9OPyX5IQvB3daBEZPtT3mv-WXNNHwDg6-w3S2M-dOGkEQ3m6yJlhGrql0-N3RdzH-GI/s1200/koi-wa-ameagari-no-you-ni-anime-new-visual-marks-rainy-season-start-01.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="847" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV0blVvXMkpxFlfVzYUX41tTApBFAjAhlQFtMSapOryNk5OrKW3ybXgCicqmev7r682oCj7ENb9OPyX5IQvB3daBEZPtT3mv-WXNNHwDg6-w3S2M-dOGkEQ3m6yJlhGrql0-N3RdzH-GI/s320/koi-wa-ameagari-no-you-ni-anime-new-visual-marks-rainy-season-start-01.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijYhVbtaOAiA6a_2o-WMmL32kmhca6nkY6SzSztny8xDzAQiFMRE4LeXlJK32tsyCV708aKkBej1Ac3fN4f3AEhzfUDdEwTQZ-HlGfz80hGKClowNKfgoaytASOE48P6yXE1RAjAAPVSw/s1280/15991.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1280" data-original-width="903" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijYhVbtaOAiA6a_2o-WMmL32kmhca6nkY6SzSztny8xDzAQiFMRE4LeXlJK32tsyCV708aKkBej1Ac3fN4f3AEhzfUDdEwTQZ-HlGfz80hGKClowNKfgoaytASOE48P6yXE1RAjAAPVSw/s320/15991.jpg" /></a></div></div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">TYTUŁ: </b>Koi wa Ameagari no You ni</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">TYTUŁ ANGIELSKI:</b> After the Rain</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">AUTOR:</b> Jun Mayuzuki</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">ROK:</b> 2014-2018</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">LICZBA ROZDZIAŁÓW: </b>82</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">LICZBA TOMÓW: </b>10</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">GATUNEK:</b> Seinen, Romans</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">WYDAWCA POLSKI: </b>Studio JG</div><p></p><p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: left;"><span style="color: #990000;">OPIS</span></h3><div><div style="text-align: justify;">Siedemnastoletnia Akira Tachibana nie może narzekać na brak popularności. Koleżanki z klasy ją uwielbiają, chłopcy za nią szaleją, jednak ona zawsze wydaje się być myślami gdzie indziej. Kto mógłby przypuszczać, że to nie widok szkolnych przystojniaków przyprawia ją o szybsze bicie serca, a pewien niezdarny, poczciwy, czterdziestopięcioletni rozwodnik. Masami Kondo jest menadżerem rodzinnej restauracji, w której Akira dorabia po godzinach, i nawet nie domyśla się, że może być obiektem westchnień swojej podwładnej. Czy nastolatka zdecyduje wyznać mu swoją miłość? I czy to uczucie ma przed sobą jakąkolwiek przyszłość?*</div><span><a name='more'></a></span><div style="text-align: justify;"><br /><h3><span style="color: #990000;">FABUŁA</span></h3></div><p style="text-align: justify;">Lubię skomplikowane i kontrowersyjne relacje, dlatego nic dziwnego, że w 2018 roku, gdy <i>Koi wa Ameagari no You ni</i> ukazało się w wersji animowanej, od razu miałam ochotę sprawdzić, jak się tam sprawdzi relacja między siedemnastolatką a czterdziestoletnim mężczyzną. Zastanawiałam się, czy dostaniemy coś brudnego i realistycznego w stylu <i>Kuzu no Honkai</i>, czy też pójdziemy w stronę niewinnej, cukierkowej relacji, która pozostawi nas z wieloma niedomówieniami. Jak się okazało po dwunastu odcinkach, seria zbyt daleko nie zabrnęła, by należycie rozwinąć romantyczną więź między Akirą oraz Kondo i owszem, pozostawiła po sobie całkiem miłe wrażenia, lecz nie na tyle mocne, by uznać ją za wybitnie interesującą.</p><p style="text-align: justify;">A skoro anime aż tak nie porwało to, po co w ogóle zabierać się za mangę? Po pierwsze, zawsze z góry zakładam, że manga musi być lepsza. Po drugie polskie wydawnictwo postanowiło ją wydać w maju 2021, więc należało sprawdzić. Po trzecie seria jest skończona. I po czwarte chciałam się dowiedzieć,dokąd autorka doprowadziła naszych nieśmiałych bohaterów, ponieważ uznawałam za naprawdę trudną zagwozdkę wprowadzenie tu jakiegokolwiek realnego romansu. A mówiąc szczerze bardzo nie podobała mi się myśl, że rzeczywiście pojawi się tu romans. I tu nie chodzi o różnicę wieku między bohaterami! Ani o to, że zahaczałoby to o pedofilię! Problem tkwił w stylu historii oraz jej problematyce, a żeby to w pełni zrozumieć zacznijmy od początku...</p><p style="text-align: justify;">Licealistka Akira zatrudniła się w rodzinnej restauracji nie ze względu na zarobek, lecz na spędzanie czasu z menadżerem. Oczywiście wszystko przebiega bardzo niewinnie, ponieważ on nie jest świadomy jej uczuć, zaś jej przez dłuższy czas wystarczy zwyczajna obserwacja. W ten sposób poznajemy dziewczynę, która nie lubi deszczowych dni, ponieważ wywołują ból w jej kontuzjowanej kostce oraz bardzo miłego wobec wszystkich mężczyznę, uważającego się za starego pierda. Ona kochała biegać, on za młodu pasjonował się pisaniem książek. Obydwoje stracili motywację i wiarę, że cokolwiek się zmieni, dlatego całkowicie skreślili swoje pasje i postanowili skupić swą uwagę na czymś innym... I właśnie tym jest główny problem tej serii - ukazaniem dwójki ludzi w różnym wieku, którzy myśląc, że utracili na zawsze swoje życiowe powołanie, ich sens życia, utkwili w martwym punkcie, z którego nie mogą się wygrzebać. Zrezygnowani, zniechęceni i zdezorientowani, co dalej począć. Dlatego piękne jest to, że relacja Akiry i Kondo nade wszystko pomaga im w zrozumieniu, że tak naprawdę wciąż mają czas i szansę, by wrócić do tego, co według nich stracone. Wzajemnie się wspierają, pchają do przodu i motywują do zmian oraz patrzenia na pewne sprawy z innej perspektywy. Dzięki temu <i>Koi wa Ameagari no You ni</i> staje się czymś więcej niż "historią miłosną między licealistką a dojrzałym facetem".</p><p style="text-align: justify;">Poza tym przez cały czas krążymy wokół klasycznej japońskiej literatury, w której zaczytuje się Kondo. Z tego powodu mimowolnie sama manga zyskuje na swej literackości i może też niesztampowej wzniosłości. Różne wartości można wyciągnąć z tej historii, jedne proste, drugie głębsze. Co ciekawe sama pogoda staje się tu swoistą metaforą, zwłaszcza tytułowy deszcz. Więc co zrozumiałe zwykły kontrowersyjny romans bardzo spłyciłby tę serię, dlatego wielokrotnie martwiłam się, w jaką stronę to wszystko się potoczy i te obawy tkwiły we mnie do samego końca.</p><p style="text-align: justify;">Nie twierdzę, że wątek romantyczny jest tu zły. W swej niewinności posiada swoisty urok, ale przez to wydaje się bardzo nierealny. Bardzo shoujo, że tak rzeknę. Mamy miłosne wyznanie, randki, wiele przeprowadzonych rozmów i punkt kulminacyjny, przy którym autorka decyduje się między obraniem ścieżki romantycznej a "wyzwoleniem bohaterów". I wtedy właśnie byłam najbardziej poruszona, ponieważ w końcu nastał przełom między Akirą a Kondo. Satysfakcja - w pełni gwarantowana. Choć mam jedno ale - zakończenie mogłoby wyjaśnić nieco więcej, ponieważ zostawiło niedosyt.</p><p style="text-align: justify;">Co do wątków pobocznych bardzo nie spodobało mi się, że autorka zaczynała pewne relacje, ale w ostateczności ich nie rozwijała. Teoretycznie można sobie dopowiedzieć, co się podziało między Kase a jego siostrą, między Haruką a Yamamoto lub jak Yoshizawa poradził sobie z nieodwzajemnionymi uczuciami. Jednak dobrze byłoby poznać losy tych postaci, dowiedzieć się, jak sobie radzą i czy w ostateczności zaznały szczęścia.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2NCDwEPIrH3DSjT6D03C6Filmfymg1a9SO622Xp-ml_dTgsE-YXK1HATo0uT9_BnL1Yv-47SRtAi-uGvKw763LQgITtLg7yMS5U_TZovG9d9Gv7FS5l9B289Ghx9KGKS3bpJX9U1OaMI/s1010/154927592_1232027343860889_8357378945259855591_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1010" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2NCDwEPIrH3DSjT6D03C6Filmfymg1a9SO622Xp-ml_dTgsE-YXK1HATo0uT9_BnL1Yv-47SRtAi-uGvKw763LQgITtLg7yMS5U_TZovG9d9Gv7FS5l9B289Ghx9KGKS3bpJX9U1OaMI/s320/154927592_1232027343860889_8357378945259855591_n.png" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj9gXeILioeQtFPVoaOdS1jLu7-IwmB6CYw4bGlJml76ZjcFO9rSIkqQqJJylO6CAdJgyhQhGCHTzPmksoEId-9_UpfyZAMASmaDyXSRfQ0FUX9_a3JJ9DDS6t_lMNZbT9_-3OtPhyphenhyphenCbI/s1012/155858236_830734784171689_6861723086117058649_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1012" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj9gXeILioeQtFPVoaOdS1jLu7-IwmB6CYw4bGlJml76ZjcFO9rSIkqQqJJylO6CAdJgyhQhGCHTzPmksoEId-9_UpfyZAMASmaDyXSRfQ0FUX9_a3JJ9DDS6t_lMNZbT9_-3OtPhyphenhyphenCbI/s320/155858236_830734784171689_6861723086117058649_n.png" /></a></div></div><p style="text-align: justify;"></p><h3><span style="color: #990000;">BOHATEROWIE</span></h3><p style="text-align: justify;">Prawdą jest, że każdy z bohaterów wydawał mi się sympatyczny. W szczególności polubiłam Kondo, jego pozytywne nastawienie, miłe podejście do każdego, proste myślenie i co najważniejsze, że po prostu był w porządku zachowującym się facetem. Liczył się z uczuciami Akiry, traktował ją z szacunkiem, nie jak smarkulę, która ubzdurała sobie nie wiadomo co i starał się podejść do wszystkiego sprawiedliwie oraz rozsądnie. Wiele razy myślałam, że Akira miała niebagatelne szczęście, że zakochała się w mężczyźnie, który nie chciał ją wykorzystać i zabawić się jej uczuciami.</p><p style="text-align: justify;">Akira jako druga główna bohaterka również sprawdza się w tej historii, ponieważ jest nad wymiar dojrzała, spokojna i poważnie podchodzi do swoich uczuć. Łatwo byłoby zrobić z niej wyrachowaną, śmiałą i samolubną kokietkę, która na siłę próbowałaby związać się z Kondo, ale też nie o to tutaj chodzi. Właśnie urok tej parki tkwi w tym, że poważnie i dojrzale podchodzą do swojej relacji, a co najważniejsze - nie ma w tym egoizmu, ani zaćmiewającego rozsądek pożądania. Mangaczka umiejętnie zaprezentowała kwestię miłości między dwójką ludzi, gdzie różnica wieku wynosi aż dwadzieścia osiem lat. Szkoda jedynie, że brakuje w tym realności.</p><p style="text-align: justify;">Jeśli zaś chodzi o inne postaci, zostały dobrze zarysowane, ale, jak pisałam, niektóre zasługiwały na większą uwagę. Z chęcią poznałabym powody Yoshizawy zakochania się w Akirze lub jak się potoczył los przeuroczej Yui. Autorka żongluje tu wieloma interesującymi wątkami oraz bohaterami, których nie odbieramy z obojętnością.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Ua2ePX_NUZd5ekhOQzhUu1tG6JAf-XuT_qprEOkeklyjH-hUPte410bXKBvfgD-Dj9AWe-OTpvMSDZoLTcjtUL62wTwVPHwseCx70WkdAJJt7AfLzEmC5Or3pe7cjFdmQOlxrRGNbiA/s720/154777103_747594459219032_448616123607048025_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="506" data-original-width="720" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-Ua2ePX_NUZd5ekhOQzhUu1tG6JAf-XuT_qprEOkeklyjH-hUPte410bXKBvfgD-Dj9AWe-OTpvMSDZoLTcjtUL62wTwVPHwseCx70WkdAJJt7AfLzEmC5Or3pe7cjFdmQOlxrRGNbiA/s320/154777103_747594459219032_448616123607048025_n.png" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcQ9Tzq3BaaPcUfE8nD-b8FW7FV0HdAHrmNZ33DLOFB095Ixx6RIg6wMRv0NTB_zK9cUfTdsXRfliRaPq8MWiOSHX3Dbg1snJO9jSBDidJKcI3OPlkW_p5BOAkD2NNmZ-JJZrf5jUh2YY/s720/154922531_1708082002705573_4038422427004059460_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="543" data-original-width="720" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcQ9Tzq3BaaPcUfE8nD-b8FW7FV0HdAHrmNZ33DLOFB095Ixx6RIg6wMRv0NTB_zK9cUfTdsXRfliRaPq8MWiOSHX3Dbg1snJO9jSBDidJKcI3OPlkW_p5BOAkD2NNmZ-JJZrf5jUh2YY/s320/154922531_1708082002705573_4038422427004059460_n.png" width="320" /></a></div><p style="text-align: justify;"></p><h3><span style="color: #990000;">GRAFIKA</span></h3>Nie ukrywam, że jest to jedna z najschludniej zaprezentowanych mang, jakie do tej pory czytałam. Kreska wyróżnia się na tle innych romansów i zawiera w sobie wiele niesamowitych kadrów, zwłaszcza związanych z Akirą. Same sceny z deszczem uznaję za najlepsze, po nich zaś uwielbiam kadry po kolei prezentujące zmianę mimiki lub wędrówkę spojrzenia. Na tę chwilę nie kojarzę, żeby w innych mangach oczy odgrywały tak sugestywną rolę.<p></p><p style="text-align: justify;">Projekty postaci również są wyjątkowe i co ciekawe, zauważyłam, że im dalej idziemy z rozdziałami, tym postaci coraz częściej rysowano w stylu starszej kreski. Wątpię, żeby było to umyślne, prędzej uznaję to za błąd autorki, która prawdopodobnie poddawała się przypadkowo starym nawykom. Przez to też nie mogę powiedzieć, że grafika rozwija się na korzyść. Odczułam to jako niezbyt atrakcyjny regres. Ponadto warto też wspomnieć, że nie jesteśmy tutaj bombardowani ogromną ilością tekstu. Dialogi są krótkie, zwięzłe i trafiające w punkt, dzięki czemu historię czyta się bardzo szybko.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfhF1Biex29xGO_pqyGRu0ik0vdbLAt59bgsiJJptCBOyuEpKUhd-YKp7FF0mTrco5XeHnsmSz2sCPiGh7vAt_k9FWHTT8oy6m0NIGkpYtzx_0iGnDrgitEwce4MkaI2nWOVkOqLQTwaA/s1010/155187055_1108473572950338_4083202203203276992_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1010" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfhF1Biex29xGO_pqyGRu0ik0vdbLAt59bgsiJJptCBOyuEpKUhd-YKp7FF0mTrco5XeHnsmSz2sCPiGh7vAt_k9FWHTT8oy6m0NIGkpYtzx_0iGnDrgitEwce4MkaI2nWOVkOqLQTwaA/s320/155187055_1108473572950338_4083202203203276992_n.png" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoJD-hN8Kepi0KpucPNZpiDM0RJ-pYNR2eZrfLdkkMrK5HsO7ZF_Xpfd45XbF3c4xzHKtcyKa7W2uiQy9ApfUXtuRbivXprj8d2h4bqtxozrfawXZIn3S_O7DxHsztSnNlGpR8BJySuzU/s1024/155948521_711568826145866_1754573614660350798_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoJD-hN8Kepi0KpucPNZpiDM0RJ-pYNR2eZrfLdkkMrK5HsO7ZF_Xpfd45XbF3c4xzHKtcyKa7W2uiQy9ApfUXtuRbivXprj8d2h4bqtxozrfawXZIn3S_O7DxHsztSnNlGpR8BJySuzU/s320/155948521_711568826145866_1754573614660350798_n.png" /></a></div></div><p style="text-align: justify;"></p><p style="text-align: justify;"></p><h3><span style="color: #990000;">PODSUMOWANIE</span></h3><i>Koi wa Ameagari no You ni </i>jest ciekawą obyczajówką, która niekoniecznie powinna być uznawana za romans. Przyznam wręcz, że wątek romantyczny jest tu jedynie dodatkowym elementem mającym za zadanie podkreślenie ważniejszych wartości. Bardzo spodobało mi się, że historia nie jest płaska i płytka, lecz zawiera w sobie kwestie dające do myślenia. Czuję się usatysfakcjonowana rozwiązaniem, jakie zaprezentowała autorka oraz tym, że stworzyła cudownych, wielowarstwowych i niebanalnych bohaterów. Polecam zarówno anime jak i mangę, tym bardziej, że będzie miała swoją premierę w Polsce już w maju 2021.<p></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">OCENA</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;">Fabuła: 6+</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 7</div><div style="text-align: center;">Grafika: 8</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 7</u></div><span style="font-size: xx-small;"><span style="text-align: justify;"><div><span style="font-size: xx-small;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/wLbOid9mRi4" width="320" youtube-src-id="wLbOid9mRi4"></iframe></div><span style="text-align: justify;"><br /></span></span></div>*opis od Studio JG</span></span></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-67186550840926877292021-02-07T15:12:00.000+01:002021-02-07T15:12:36.591+01:00[Recenzja anime] - "Akudama Drive"<p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOGSYeiRHxYebiAw52ZR-b5oXr5Wox6FxDtLfklxg0MDSq4XB_nAU3_K3QE9M2jCQord5AUESoEknq8ERBfmHP-ltExePbErEC1kHsHN3FXRBtNXodf9qrB-34xRqGqJpcimykCKxhp2I/s1920/qgorrwnhsem41.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1380" data-original-width="1920" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOGSYeiRHxYebiAw52ZR-b5oXr5Wox6FxDtLfklxg0MDSq4XB_nAU3_K3QE9M2jCQord5AUESoEknq8ERBfmHP-ltExePbErEC1kHsHN3FXRBtNXodf9qrB-34xRqGqJpcimykCKxhp2I/w400-h288/qgorrwnhsem41.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">TYTUŁ:</b><b> </b>Akudama Drive</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">ROK:</b> 2020</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">STUDIO:</b> Studio Pierrot</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">LICZBA ODCINKÓW:</b> 12</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">GATUNEK:</b> Akcja, Sci-Fi</div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">OPIS</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Dawno temu wybuchła wojna, która podzieliła Kanto i Kansai. Kanto zyskało przywileje, zaś w Kansai rozgłos zaczęli zyskiwać przestępcy zwani Akudamą. Przez niefortunny zbieg okoliczności niewinne dziewczę wbrew swojej woli zostaje częścią grupy, w której znajdują się najniebezpieczniejsi Akudama, a ich misją staje się niemożliwa kradzież.</span></p><p style="text-align: justify;"><span></span></p><a name='more'></a><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000; font-family: inherit;">FABUŁA</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Kto nie lubi motywu heist w książkach, filmach i serialach? Kto nie emocjonuje się podczas przyglądania grupce przypadkowo zebranych osób, których zadaniem jest ta jedna niemożliwa do wykonania kradzież? Czy są w ogóle osoby niesympatyzujące z niezwykle charyzmatycznymi bohaterami? Jako że ten temat zawsze wywołuje we mnie same pozytywne odczucia, nie jest niczym dziwnym, że<i> </i>gdy w świecie anime pojawił się heist w postaci:<i> Akudama Drive</i> to mimo wielu niedociągnięć stało się dla mnie jedną z najlepszych serii 2020. A co jest w niej takiego dobrego?</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Początki w heistach mają to do siebie, że wpierw poznajemy każdego bohatera osobno. Jego działania, specjalizację, charakter oraz powiedzmy "ile pieniędzy dają za jego głowę". Podobnie też jest tutaj z postaciami, które zamiast imion noszą ksywę opisującą ich profesję. Awanturnik, Kurier, Haker, Doktor, Chuligan, Podrzynacz gardeł per Nożownik oraz ona, Zwyczajna osoba, która przez zbieg dziwnych wypadków zostaje uwikłana w przestępczy świat Akudamy. Każde z nich dostaje pierwsze zadanie skupiające się na uratowaniu Nożownika, a gdy już do tego dochodzi zbiór przypadkowych "zbirów" staje się z przymusu zgraną grupą. Grupą, której celem jest skradnięcie ładunku z jedynego pociągu podróżującego między Kansai a Kanto, tudzież: wszyscy wiedzą, że jest to coś niemożliwego do zrobienia.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Tak oto prezentuje się pierwszy etap tej serii. Przepełniony zwariowaną akcją oraz wieloma absurdami - przykładowo sposób założenia u każdego "obroży" albo zszycie sobie w pewnym momencie kręgosłupa przez Doktor zdecydowanie nie należy do logicznych działań. Widz dostrzega te naciągaństwa, ale nie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności z seansu. Te drobne absurdziki zanikają pod warstwą dynamicznej akcji i szaleństwom bohaterów, gdzie każdy z osobna bombarduje nas swoją niesamowitą charyzmą. Szybko też zyskują naszą sympatię. Kibicujemy im podczas walk z Egzekutorami i liczymy na to, że nawet po zdjęciu obróż dalej będą działać razem. Niestety drugi etap serii daje nam jasno do zrozumienia, że sielanka się skończyła. Ładunek zostaje odzyskany, zlecenie mimo trudności wykonane i powoli kończy się nieśmiertelność oraz działanie w drużynie naszych bohaterów. Następuje etap, gdzie wszystko się sypie, a pewne tajemnice wychodzą na światło dzienne. Bo trzeba wiedzieć, że <i>Akudama Drive</i> jest przepełnione sekretami, których ujawnienie powoduje często zwroty akcji i satysfakcjonujące zaskoczenia. Chociażby tajemnica "ładunku" albo samego Kanto - tej idyllicznej krainy, do której każdy mieszkaniec Kansai chciałby się dostać.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Twórcy doskonale skonstruowali ten świat przyszłości. Z jednej strony zaprezentowali nam brudny Kansai, w którym grasują najgorsi złoczyńcy (Akudama). Mnóstwo tu niesprawiedliwości (lub też fałszywej sprawiedliwości), gdzie prawo do zabijania mają jedynie Egzekutorzy szerzący strach wśród obywateli. Mimowolnie przypomina mi to świat z <i>Psycho Passa. </i>Tam działał system Sybilla, tutaj władza z Kanto. W obu przypadkach pojawiają się Egzekutorzy, podlegający woli systemu i wymierzający karę "tym złym". I w zasadzie skoro już mowa o Kanto to od początku jest kreowane jako piękne, przepełnione bogactwem, spełniające marzenia miasto, w którym panuje ład i wszechogarniające szczęście. Kto by nie chciał się tam dostać? Ten kontrast działa na wyobraźnię i zastanawia, tym bardziej, że prawie do samego końca nie zostaje nam pokazana "ta druga strona". Co intryguje najbardziej to to, że ciągle jest mowa o Kansai i Kanto, ale nigdy nie mówi się o innych regionach lub reszcie świata. Jakby tylko te dwa kontrastowe miasta były pozostałościami po dawnych wojnach. Dlatego uważam, że pomysł na kreację świata w <i>Akudama Drive</i> jest największym plusem i mógłby zostać o wiele bardziej rozwinięty. Tak samo nie pogardziłabym historiami związanymi z każdym z bohaterów, bo musieli mieć swoje powody, by stać się największymi złoczyńcami Kansai.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Trzeci etap, czyli ostatnie odcinki można uznać za bezsensowne kręcenie się w kółko od punktu A do punktu B, które zostaje zwieńczone niesamowicie mocnym zakończeniem przemawiającym do widzów. Jest brutalne, szczere, pełne poświęceń, a zarazem symboliczne. Wywraca całym Kansai do góry nogami i detonuje ogromny ładunek emocjonalny. I co najlepsze daje temu anime zasłużone zakończenie. Z przytupem się rozpoczęło i z przytupem skończyło.</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtTgH5ny5XBFudpN-3eOf7_UZqxMqscQxeyjWOfiblMmFXE7IrmgGmep78oEHEa_qv88iUAPm3R8JvrPu0zmIGZ_glNJUjGroIV1RPhjqHNbzzovrZiy0FtEEEdc-nY9n779Jh777OZLE/s650/akudama-drive-2-e1603558045868.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="366" data-original-width="650" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtTgH5ny5XBFudpN-3eOf7_UZqxMqscQxeyjWOfiblMmFXE7IrmgGmep78oEHEa_qv88iUAPm3R8JvrPu0zmIGZ_glNJUjGroIV1RPhjqHNbzzovrZiy0FtEEEdc-nY9n779Jh777OZLE/w400-h225/akudama-drive-2-e1603558045868.jpg" width="400" /></a><a href="https://64.media.tumblr.com/bda252ac66c3e05bf481837635d0907d/ad1921f9c892e87e-fd/s400x600/8c58cb3e48a2ea33e6c60a8346adcd5348d9d6e8.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="205" data-original-width="357" height="230" src="https://64.media.tumblr.com/bda252ac66c3e05bf481837635d0907d/ad1921f9c892e87e-fd/s400x600/8c58cb3e48a2ea33e6c60a8346adcd5348d9d6e8.gifv" width="400" /></a></span></div><p></p><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000; font-family: inherit;">BOHATEROWIE</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Zastanawiające od samego początku jest to, że żaden z bohaterów nie posiada imienia. Pewnie jakieś tam mają, ale wszędzie wszyscy wolą zwracać się do nich ksywkami. Kurier, Haker, Doktor... Podobnie wygląda tu u Egzekutorów i obywateli (Obywatel nr 3404). Okej, zapewne imiona nie mają znaczenia - tak sobie myślałam, nie pogłębiając nad tym rozważań. Jednak wraz z ostatnimi odcinkami trafiło do mnie sedno tego zabiegu. Ta pseudo anonimowość i ogólnikowość. Uderzyła we mnie prostota i genialność, że tak naprawdę chodzi o to, że każdy może przybrać ich rolę. Każdy może stać się Akudamą lub Egzekutorem. I w zależności od punktu widzenia zło (Akudama) a dobro (Egzekutorzy) mogą się zmieniać. To do mnie trafiło.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Zachwycam się również ścieżkami, jakie obrali nasi bohaterowie. Każdy z nich był inny, wyróżniający się i kierujący innymi wartościami. Ale w pewnym momencie musieli działać razem, stali się rodziną, mieli wspólny cel i oglądanie ich w tym czasie było cudowne. Dlatego też gdy powoli ich grupka zaczęła się rozsypywać, a każde z nich szło we własną stronę, czułam zarazem smutek i fascynację przy obserwacji ich dalszych losów. Szczególnym zaskoczeniem okazała się Zwyczajna Osoba, która trafiła do Akudamy przypadkiem i udawała, że jest jedną z nich niosąc na barkach ksywę "Oszustka". Jej przemiana wciągu dwunastu epizodów jest bardzo drastyczna. Od niewinnej i dobrej dziewczyny, do prawdziwej Oszustki słusznie zasługującej na to miano. Niestety nie ma co tu liczyć na wątki romantyczne, cho</span>ć dwa potencjalne się nakreślają. Między Kurierem a Oszutką oraz między Nożownikiem a Oszustką. Pierwszy całkiem miło wzbogaciłby tę serię, zaś drugi... cóż, jest bardzo spaczony i właściwie szkoda, że tak się potoczył. </p><p style="text-align: justify;">Relacje między postaciami, mimo że krótkie, wydają się mocno nakreślone. Braterska więź między Chuliganem a Awanturnikiem. Rodzicielska więź między Mistrzem a Uczniem u Egzekutorów. A także zaufanie stworzone między Kurierem a Oszustką. Są to relacje, które bezpośrednio wpływają na późniejsze decyzje bohaterów i co najważniejsze pomimo ich szybkiego wprowadzenia oraz zakończenia, wydają się wiarygodne. Ponadto zaczęłam się również zastanawiać, czy losy naszej ferajny potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby do samego końca postanowili trzymać się razem. Lecz to już jest niestety materiał na fanfiki.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/6845cfc21d2a660167c325c8199d1d67/ee9544ffbab248ec-5a/s500x750/dc4679b26249ca4ff55d4ffbcc127fd4431a1545.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/6845cfc21d2a660167c325c8199d1d67/ee9544ffbab248ec-5a/s500x750/dc4679b26249ca4ff55d4ffbcc127fd4431a1545.gifv" width="400" /></a><a href="https://giffiles.alphacoders.com/211/211946.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="337" data-original-width="600" height="225" src="https://giffiles.alphacoders.com/211/211946.gif" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000; font-family: inherit;">GRAFIKA</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Jeśli czytaliście podsumowanie roku 2020 zapewne kojarzycie, że ze wszystkich obejrzanych serii, uznałam, że to właśnie <i>Akudama Drive</i> ma najlepszą grafikę. Studio Pierrot bawi się kontrastami oraz fantazyjnie łączy czerwień z niebieskim. Tła są zadbane, a sceny walki są po prostu piękne, zwłaszcza te między Awanturnikiem a Egzekutorem. Nic się tu nie rozjeżdża, jakość nie spada, dynamika postaci przedstawia się zgrabnie, zaś bohaterowie są zawsze estetycznie prezentowani. Ogromnym plusem są pokazywane na ich twarzach silne emocje, zwłaszcza gniew oraz strach. Nie brakuje również artystycznej brzydoty, gdy niektórzy odkrywają swoje prawdziwe oblicza (ehm! Nożownik ehm!). Niby kreska przypomina z leksza <i>Danganronpę</i>, ale na swój sposób twórcy przekształcili ją w coś swojego, oryginalnego. Stąd stwierdzam, że słusznie jest to jedna z najlepszych grafik, jakie do tej pory widziałam.</span></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/1b52d165ce571d19a4ffe48ddb3d20a3/4da64ccbe082b081-7b/s500x750/8d8c315f8fec99e2c4917190c8de7ae71e196496.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/1b52d165ce571d19a4ffe48ddb3d20a3/4da64ccbe082b081-7b/s500x750/8d8c315f8fec99e2c4917190c8de7ae71e196496.gif" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/892355082369db163b0b737f0b904487/2587af189c98d164-14/s540x810/4bbac1072000c6d6257bc7e8d0ac42523007342e.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/892355082369db163b0b737f0b904487/2587af189c98d164-14/s540x810/4bbac1072000c6d6257bc7e8d0ac42523007342e.gifv" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">MUZYKA</span></h3><p style="text-align: justify;">Klimat oczywiście buduje tu mroczna, melancholijna i cyberpunkowa muzyka, w której największą perłą jest <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=kvSZXunhnaw" target="_blank">Cutthroat Execution Theme</a></b>. Bardzo psychodeliczny utwór, praktycznie zwieńczający każdy odcinek i często podkreślający znaczące wydarzenia. Co się zaś tyczy dwóch głównych piosenek, tudzież opening i ending, to pod względem graficznym obydwa są zjawiskowo zrobione. Niczym dziwnym nie będzie również jak powiem, że zachwycam się nad tym szalonym openingiem, który odsłuchuję prawie codziennie od października i dalej mi się nie znudził. STEAL po prostu perfekcyjnie pasuje do naszej uwielbianej bandy złoczyńców. A co do endingu nie porwał aż nadto, ale słusznie postanowiono stworzyć go w wolniejszym tempie.</p><p style="text-align: justify;">OP - "STEAL!!" by SPARK!!SOUND!!SHOW!!<br />ED - "Ready" by Urashimasakatasen</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/SJ8iRrphkQo" width="320" youtube-src-id="SJ8iRrphkQo"></iframe></div><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">PODSUMOWANIE</span></h3><p style="text-align: justify;">Uznałam<i> Akudama Drive</i> najlepszym anime sezonu jesiennego 2020 z bardzo prostego powodu - przerosło wszelkie moje oczekiwania. Pod względem kreacji świata zafascynowała, rozwiązania fabularne mimo swej tragedii usatysfakcjonowały, grafika okazała się mini arcydziełem, muzyka wzbudziła wiele emocji, zaś bohaterowie już od pierwszego odcinka zyskali moją sympatię. Każdy najdrobniejszy element tej serii został zbudowany tak, że widz po prostu wsiąka w ten świat i dobrze się w nim czuje. Oglądałam z przyjemnością, emocjonowałam się mocnym zakończeniem i oddaję honory, ponieważ wcale nie planowałam zaczynać tego anime, a w rezultacie okazało się jednym z lepszych, jakie widziałam. Szczerze polecam, bo heisty w anime, a co dopiero dobre heisty są prawdziwą rzadkością.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">OCENA</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;">Fabuła: 7</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 8</div><div style="text-align: center;">Grafika: 9</div><div style="text-align: center;">Muzyka: 8</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 8</u></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/1a8006fd1229af5fbaff2b04342cc2c2/a1e1f7f0100a2044-c6/s640x960/6f1aa82a3fe3420dcc9547d4181ee6f2072278cc.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="366" data-original-width="640" height="229" src="https://64.media.tumblr.com/1a8006fd1229af5fbaff2b04342cc2c2/a1e1f7f0100a2044-c6/s640x960/6f1aa82a3fe3420dcc9547d4181ee6f2072278cc.gif" width="400" /></a></div><p></p>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-21322316655762772762021-01-30T13:35:00.004+01:002021-01-30T13:35:42.206+01:00[Inne] Pierwsze wrażenia sezonu zimowego 2021<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.imgur.com/dz6oGoL.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="360" data-original-width="640" height="225" src="https://i.imgur.com/dz6oGoL.gif" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Wszyscy pokładamy nadzieje, że 2021 rok będzie lepszy, zdrowszy i o wiele przyjemniejszy. I wiecie co? Gdy weźmiemy pod uwagę anime i sezon zimowy to zapowiada się naprawdę dobrze. Rozmaity wybór, sporo isekaiów i jeszcze więcej kontynuacji, na które czekaliśmy rok jak nie dłużej. Po prostu jest w czym wybierać! Dlatego zapraszam do zapoznania się z seriami z potencjałem i śmiechu wartymi bublami.</div><p></p><span><a name='more'></a></span><p style="text-align: center;"></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">2.43: Seiin Koukou Danshi Volley-bu</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghDSBkxy41UjojZKmUu__zy8AJL9EDjFK8wIiL-GNxZS-miAZ9xKeS0-kwtZj-T7aGpG_hxjY779IOrrxLGURK7CmLNeb0HPB-7rxGx2lYw8sJ2YlzAZqOpsSyIMuHCVXmLoq2cWKksW0/s1698/17qaxmclqex51.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1698" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghDSBkxy41UjojZKmUu__zy8AJL9EDjFK8wIiL-GNxZS-miAZ9xKeS0-kwtZj-T7aGpG_hxjY779IOrrxLGURK7CmLNeb0HPB-7rxGx2lYw8sJ2YlzAZqOpsSyIMuHCVXmLoq2cWKksW0/w226-h320/17qaxmclqex51.jpg" width="226" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Po przykrym incydencie w poprzedniej szkole Kimichika Hajima powraca do swojego rodzinnego miasta, gdzie postanawia od razu przystąpić do drużyny siatkarskiej, która niestety nie szczyci się wynikami, a sami członkowie są w klubie z braku laku. W wytresowaniu drużyny pomaga mu Yuni, przyjaciel z dzieciństwa. Wspólnymi siłami postarają się pokonać własne słabości i sięgnąć po zwycięstwo.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Bardzo mnie boli, że <i>2.43</i> na tę chwilę wydaje się słabą, bezpłciową podróbą <i>Haikyuu!!</i>, która jak z karabinu rzuca pompatycznymi, dramatycznymi wstawkami oraz płytkimi jak kałuża bohaterami. Kimichika (z wyglądu Tsukishima, z charakteru Kageyama) stara się jakoś ratować tę serię, ale wszelkie jego wysiłki idą na marne, gdy na głównym planie pojawia się ON - Yuni. "Przyjaciel", który przy lepszej okazji obrabia innym dupę, dziwi się, że po kilku tygodniach treningu nie jest tak dobry jak osoba trenująca kilka lat, zwala winę na wszystkich oprócz siebie, do tego jego opinia zależy od tego, komu się przypodobać i co najlepsze - płacze, sądząc, że widz mu wybaczy. Jestem zdegustowana tą postacią, a także nijakością pozostałych chłopców z drużyny. Sama siatkówka w ich wykonaniu nie jest emocjonującą rozgrywką, dlatego wątpię, żeby <i>2.43</i> wyszło ponad przeciętność. Mimo to obejrzę do końca, bo siatkówka, a siatkówce nie odmawiam.<br /></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Beastars 2</span></h3><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivL5z4eBsr72Jhyphenhyphenf6btqfgcCMUqldV-HqIPFoJx9L5sYzWPRMtynGPaapA78gPU0aOmIiyn-C0hmLbL-U8jEqWv4IJdro3Eps6vOdmnjTY7mNunJwEZricuWjCRXoPIVyfbHqRahMSKtE/s900/Beasters+Season+2+Key+Visual.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="640" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivL5z4eBsr72Jhyphenhyphenf6btqfgcCMUqldV-HqIPFoJx9L5sYzWPRMtynGPaapA78gPU0aOmIiyn-C0hmLbL-U8jEqWv4IJdro3Eps6vOdmnjTY7mNunJwEZricuWjCRXoPIVyfbHqRahMSKtE/w228-h320/Beasters+Season+2+Key+Visual.jpg" width="228" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon zakazanej miłości między wegetarianką a mięsożercą.</span><br /><p></p><p style="text-align: justify;">Ach, ten słodko-gorzki <i>Beastars</i>... Oczywiście jestem jedną z tych osób, co uznają historię Legosiego i Haru za niebywale ciekawą oraz dobrze ugraną psychologicznie. I choc w pierwszym sezonie nie zabrakło absurdów, zwłaszcza w ostatnich odcinkach, to mimo to czekałam z niecierpliwością na kontynuację. A gdy już przyszło obejrzeć pierwszy epizod, zdziwiłam się, że ot tak ta dwójka wróciła do znanej im normalności. Jakby cała sytuacja z lwią yakuzą nie miała miejsca! Mam nadzieję, że konsekwencje tamtej akcji jakoś wrócą do głównych bohaterów, zwłaszcza, że tak sugeruje plakat. Czekam na rozwój akcji, relacji między bohaterami i przemianę Legosiego. Ogólnie przeczuwam, że szykuje się dobry sequel, dlatego jeśli jeszcze nie widzieliście pierwszego sezonu - czas to nadrobić!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Bungou Stray Dogs Wan!</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzl1zRLm5uyy4-7cojJKr6c1TpAs6E_hFL7auGjJWurKdLYrCdkUnNTAg6pkhGvaiBo5VkO6bamlxpJaDUWCkvkQic117FmcWGoQpqlGKDz1_z4cXp_zNaPtthCuq8GfxLT2EO2ll-cdg/s1000/d8028c4657c8c5c99bb8c40aa633e1ee.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzl1zRLm5uyy4-7cojJKr6c1TpAs6E_hFL7auGjJWurKdLYrCdkUnNTAg6pkhGvaiBo5VkO6bamlxpJaDUWCkvkQic117FmcWGoQpqlGKDz1_z4cXp_zNaPtthCuq8GfxLT2EO2ll-cdg/s320/d8028c4657c8c5c99bb8c40aa633e1ee.png" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Spin-off przedstawiający codzienność bezpańskich detektywów i złoczyńców.</span></div><p style="text-align: justify;">W oczekiwaniu na kolejny sezon, studio Bones postanowiło podarować fanom serii coś niezobowiązującego, zabawnego i nade wszystko przeuroczego. Czyje serce nie przepadło na widok psiej wersji Chuuyi?! Kto nie zaśmiał się na widok wnętrza szafki Dazaia?! Myślę, że wszyscy nieświadomie czekaliśmy na chibi wersje naszych ulubionych postaci! Odcinki mają po 11 minut, więc wchodzą bez oporów i zapewniają przyjemną rozrywkę.</p><p style="text-align: justify;">Recenzja pierwszego sezonu <b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2016/07/recenzja-anime-bungou-stray-dogs.html" target="_blank">KLIK!</a></b></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Dr. Stone: Stone Wars</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-pDJu2RgjeaIhA_cfcVwQkyoccymI_08ryXiPQJX9IzOWhiK6FBEOM3UNZAI_zbfjlChszUvzoZjDrxlijHZoyuGV-u1rn6cuUbvglH_IfoKgg6iOEz_SwnmKk3p_lISDhDbdcHnVMzg/s2000/Dr-Stone-Wars-Poster-Nikki-Hamada-Uei-Yo-Senku-Ishigami-Tsukasa-Shishio.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="2000" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-pDJu2RgjeaIhA_cfcVwQkyoccymI_08ryXiPQJX9IzOWhiK6FBEOM3UNZAI_zbfjlChszUvzoZjDrxlijHZoyuGV-u1rn6cuUbvglH_IfoKgg6iOEz_SwnmKk3p_lISDhDbdcHnVMzg/w400-h200/Dr-Stone-Wars-Poster-Nikki-Hamada-Uei-Yo-Senku-Ishigami-Tsukasa-Shishio.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o naukowcu próbującym przywrócić XXI wiek w czasach kamienia.</span></div><p style="text-align: justify;">Czy czekałam? A owszem. Byłam tak niecierpliwa po pierwszym sezonie, że aż musiałam złapać za mangę, by dowiedzieć się co dalej, jak Senkuu rozwiąże problem Tsukasy i jakie wynalazki jeszcze stworzy. I powiem tak - arc Stone Wars całkowicie mnie usatysfakcjonował i trochę szkoda, że pamiętam, jak to się rozegra, bo w zasadzie w anime raczej nic mnie już nie zaskoczy. Chociaż z drugiej strony liczę na emocje i może studio dorzuci coś od siebie. Wiem, że będzie się działo i że zwroty akcji zaniepokoją niejednego. Niestety dostaniemy jedynie 11 odcinków, więc na kolejny sezon pewnie znowu sobie poczekamy...</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Hataraku Saibou!!</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVDsGoJwp20XjEnyLIo61CwhfeJCh9CCGUB71HhPZ7II4SOYDBGOaYNsPsdoDZvTFwZzLhwAvlOfvK-g-lTpoaUyQXj2D8Qzlex333orC2xhDEw3kk3egibLAF3BWmGCTYYxAznvvxuCk/s1000/ETp75jSWsAEo1qr.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="707" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVDsGoJwp20XjEnyLIo61CwhfeJCh9CCGUB71HhPZ7II4SOYDBGOaYNsPsdoDZvTFwZzLhwAvlOfvK-g-lTpoaUyQXj2D8Qzlex333orC2xhDEw3kk3egibLAF3BWmGCTYYxAznvvxuCk/s320/ETp75jSWsAEo1qr.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o komórkach i ich pracy we względnie zdrowym organizmie.</span><br /><p style="text-align: justify;">Pamiętam, że pierwsze odcinki pierwszego sezonu zachwycały swoim zabawnym podejściem, lecz później im dalej szło się z tą serią, tym coraz nudniejsza się stawała, a rozwiązania niektórych sytuacji były zbyt dziecinne. Dlatego miałam pewne obawy względem kontynuacji - właściwie nie potrzebowałam jej. I zasadniczo dalej twierdzę, że jest niepotrzebna, ponieważ po pierwszym odcinku owszem, ucieszyłam się na widok Białej Krwinki, ale znowu zaleciało mi bardzo dziecinnym podejściem, którego nie kupuję. Niektóre gagi bawią, Biała Krwinka swoim morderczym szałem przyciąga uwagę, ale serię uznaję jako przeciętniak. I cieszę się, że będzie miała jedynie osiem odcinków.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Hataraku Saibou Black</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZss26Wf1du7OEtcocxaDmkBv3NSfPWWchfxM7v1OP1wF70ksJ1yyF9OM7WqYExJHObpeNKpydDq9JL2meh6FUWxkcl6SEOwZvHEhIZnj2aHsW8IF35ImhSyJcfWwNcm54KGy594N9Ins/s2008/Cells_at_Work%2521_BLACK%2527s_poster_without_title.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2008" data-original-width="1420" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZss26Wf1du7OEtcocxaDmkBv3NSfPWWchfxM7v1OP1wF70ksJ1yyF9OM7WqYExJHObpeNKpydDq9JL2meh6FUWxkcl6SEOwZvHEhIZnj2aHsW8IF35ImhSyJcfWwNcm54KGy594N9Ins/s320/Cells_at_Work%2521_BLACK%2527s_poster_without_title.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;">Spin-off serii o komórkach żyjących w organizmie, lecz tym razem pokazane w wyniszczonym używkami, zestresowanym i otyłym ciele.</div><p style="text-align: justify;">Cóż... Mroczniejsza wersja dziecinnego <i>Hataraku Saibou</i>, więc co zrozumiałe miałam trochę inne oczekiwania, które po pierwszym epizodzie... zostały nieco spełnione? Niby podobne perypetie (ciężko by były inne, kiedy komórki w organizmie każdego człowieka robią to samo), ale ubrane w krwawszą, nieco depresyjną otoczkę. Wprowadza to nieco świeżości do znanego nam schematu, ale obawiam się, że na dłuższą metę również może zawiać tu powtarzalnością oraz monotonią.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Horimiya</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN3MFERFoZPmbWEF1Z-OYG83gt6CDo1Ee17fiG5dla7itERKdV-jLN6_nyiv1m90rxYW93U_ah0xIbzeQ4aYazgArMTNpnQx_vUNL3rsx-TQJeV_jWLsH2jG4vsRF0Tktmu1943Wks0BM/s1826/Horimiya_Key_Visual_2.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1826" data-original-width="1255" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN3MFERFoZPmbWEF1Z-OYG83gt6CDo1Ee17fiG5dla7itERKdV-jLN6_nyiv1m90rxYW93U_ah0xIbzeQ4aYazgArMTNpnQx_vUNL3rsx-TQJeV_jWLsH2jG4vsRF0Tktmu1943Wks0BM/s320/Horimiya_Key_Visual_2.png" /></a></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Hori - na pierwszy rzut oka zwykła, uzdolniona uczennica. Miyamura - na pierwszy rzut oka ponury nerd w okularach. Obydwoje skrywają swoje prawdziwe oblicza, które przez zbieg okoliczności wzajemnie przed sobą odkrywają. Dokąd doprowadzą ich wspólnie ukrywane tajemnice?</span></p><p style="text-align: justify;">Czyżby szykował się najlepszy romans tego roku? Po pierwszych odcinkach jestem tak zauroczona relacją Hori i Miyamury, że aż w sercu mnie ściska. Te drobne gesty, ich rozmowy, zwierzenia, spędzanie razem czasu i normalne zachowanie bez żadnego skrępowania lub dystansu. Ta relacja rozwija się naturalnie i widać, że od przyjaźni powoli przechodzą w miłość. Tego mi chyba brakowało - takiego spokojnego, nieskomplikowanego, niepompatycznego i zwykłego budowania związku. Bez zakochiwania się od pierwszego wejrzenia w człowieku, którego nawet się nie zna. Bez komplikowania relacji jakimiś udawankami lub zakładami. Nareszcie mamy związek budowany zwyczajnie! Banzai! Gagi śmieszą, poboczne postaci zyskują sympatię, a kreska zachwyca. Z tych powodów nie pozostaje mi nic innego jak polecać! Bo szykuje się prawdopodobnie najlepsza seria sezonu!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kemono Jihen</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYgqN9olRGTR1WVUtAkPZiDhsw_kS6zG9rjIttUgZijsVfpoWJVtfxjwHFX7y1dp4Jt6CXljXM4UoYES7cxFXnGBr4txkeR2tb8dwdfEML4p3Ov-__aSDdgEm-CA4j1hFC6F4CHvbd-HQ/s1000/thce36tflg851.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="706" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYgqN9olRGTR1WVUtAkPZiDhsw_kS6zG9rjIttUgZijsVfpoWJVtfxjwHFX7y1dp4Jt6CXljXM4UoYES7cxFXnGBr4txkeR2tb8dwdfEML4p3Ov-__aSDdgEm-CA4j1hFC6F4CHvbd-HQ/s320/thce36tflg851.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">W małej górskiej wiosce dochodzi do pewnych nieprzyjemnych incydentów - mieszkańcy co rusz odnajdują gnijące zwłoki zwierząt i żeby temu zaradzić, wzywają z Tokio specjalistę od okultystycznych spraw. Szukając rozwiązania, detektyw Inugami zwraca szczególną uwagę na chłopca, który dzień w dzień pracuje w polu, zamiast chodzić do szkoły jak normalne dziecko. Razem postarają się znaleźć źródło problemów, jednak w międzyczasie na światło dzienne mogą wypłynąć także inne tajemnice...</span></div><p style="text-align: justify;">To, że pierwszy odcinek wbił mnie w fotel, to już fakt niepodważalny. Tajemnicze incydenty mają to do siebie, że lubią stawać się mroczne i zaskakujące. Tak też jest w przypadku <i>Kemono Jihen</i>, gdy im bardziej wsiąkamy w pierwszy epizod, tym więcej ciarek pojawia się na naszej skórze. Bardzo pozytywnie odbieram wprowadzenie dwójki głównych bohaterów, ponieważ już moją sympatię zyskali. Zwłaszcza Kabane, który swoim charakterem wyróżnia się na tle innych shounenowych postaci. Zaś po drugim odcinku jestem już pewna, że serię z przyjemnością obejrzę do końca, a to wszystko zasługa mrocznego klimatu zmieszanego z nutką tajemnic. Niby okultystyczne rzeczy przerabiano już w niejednej serii, lecz tutaj nabierają one swoistej świeżości i całkowicie pochłaniają uwagę widza. Czekam na kolejne sprawy i kolejne postacie, które mam nadzieję zadziwią mnie swą wyjątkowością.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kumo desu ga, Nani ka?</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4PpO0hdvVHWRJXesguu3L9od0cm93kozRK0MMVkWvexWaoCOYfE_S6LoONFCsnKwC0t9KQt8lBXl4-8aFrGH69sQCfmLn32qMr-PnQ-zPwKulf_qsqHC6OZUTq5VZSW7P9W3Owd0DhpY/s800/EbaBKvMUEAEYEzq.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="562" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4PpO0hdvVHWRJXesguu3L9od0cm93kozRK0MMVkWvexWaoCOYfE_S6LoONFCsnKwC0t9KQt8lBXl4-8aFrGH69sQCfmLn32qMr-PnQ-zPwKulf_qsqHC6OZUTq5VZSW7P9W3Owd0DhpY/s320/EbaBKvMUEAEYEzq.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Po niespodziewanym wybuchu, który zabił całą klasę, uczniowie zostają odrodzeni w nowym świecie. Jedni stają się książętami, zaś inni poszukiwaczami przygód. Jest jeszcze ona. Niegdyś wyrzutek klasowy, który został odrodzony jako magiczny pająk. I to w takim miejscu, że każdy potwór zechce ją zeżreć.</span></div><p style="text-align: justify;">I na tę ekranizację chyba najbardziej nie mogłam się doczekać! Wiem, że nie umywa się do mangi, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę kreskę oraz szybkość, z jaką leci fabuła. Jednak uznaję za niesamowicie genialne posunięcie obsadzenie w głównej roli Aoi Yuuki, której głos od jakiegoś czasu kojarzy mi się jedynie z Tanyą z <i>Youjo Senki</i>. Kisnę ze śmiechu przy każdym odcinku, gdy widzę i słyszę jej zmagania z obecną sytuacją. Do tego nareszcie miło jest zobaczyć, że świat <span style="text-align: center;"><i>Kumo desu ga, Nani ka?</i> nie ogranicza się jedynie do Kumoko oraz jaskini, w której żeruje. W końcu wiem, co się dzieje z innymi uczniami i jak wyglądają ich nieco mniej skomplikowane sytuacje! Dla fanów mangi będzie to zdecydowanie urozmaicone show. Także fani isekaiów znajdą tu coś nowego oraz zabawnego.</span></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Log Horizon: Entaku Houkai</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4h0DaYrkRA9x9aYjlG9z-JmKgT45pj4mjPZZdIFw0OUJCpBtGH-K92Gi3NJ2_bJz_cGu2_VoKSNHL3_dh1SghWMqh48EcJ31vYPTBNJlksmirLUIjcPOIHPHrJXNrdObNs7qXYtAXiE0/s564/248418.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="564" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4h0DaYrkRA9x9aYjlG9z-JmKgT45pj4mjPZZdIFw0OUJCpBtGH-K92Gi3NJ2_bJz_cGu2_VoKSNHL3_dh1SghWMqh48EcJ31vYPTBNJlksmirLUIjcPOIHPHrJXNrdObNs7qXYtAXiE0/s320/248418.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Trzeci sezon o graczach przeniesionych do świata gry.</span><br /><p style="text-align: justify;">Po pierwsze <i>Log Horizon </i>to jeden z najlepszych isekaiów (fakt niepodważalny, <i>SAO </i>w porównaniu z <i>LH </i>to kompletne nieporozumienie). Po drugie nie spodziewałam się, że kiedykolwiek otrzymamy trzeci sezon, lecz jak widać Studio Deen oświeciło nas swoją łaskawością i oto mamy. Po pięciu latach od zakończenia drugiego sezonu. Czy czuję się zagubiona fabularnie? Jak najbardziej. Czy pierwszy odcinek oświecił mnie swą genialnością? Cóż... Było trochę za dużo gadania, które niestety nie przypomniało, z czym się bohaterowie mierzyli poprzednio. Troszku też zbyt spokojnie, a ten "nagły" zwrot akcji nie wywarł aż tak piorunującego wrażenia z racji tego, że nawet nie kojarzę, kim konkretnie jest ten facet. Czekam na kolejne odcinki, żeby wkręciły mnie w serię, bo na razie nie odczułam <i>Log Horizonowego</i> klimatu, który tak uwielbiałam w poprzednich sezonach.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8wdVA53rAwUE8FwBy8PKn6U-u_0E2DtlRsfaQhzShdG8adxvYKsXEHE7CJ_N5IxJ6yRnt17VTE-cbetViQ5Q0hk1swjFOGtQ7SGxZic12ltugD9Z0c5yT2MebE6YsBbdXlGM3ULtVjbA/s1300/n5zei8r95t551.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1300" data-original-width="918" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8wdVA53rAwUE8FwBy8PKn6U-u_0E2DtlRsfaQhzShdG8adxvYKsXEHE7CJ_N5IxJ6yRnt17VTE-cbetViQ5Q0hk1swjFOGtQ7SGxZic12ltugD9Z0c5yT2MebE6YsBbdXlGM3ULtVjbA/s320/n5zei8r95t551.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Zabity przez Truck-kuna 34-letni hikikomori zostaje odrodzony jako niemowlę w magicznym świecie. Posiadając talent do magii postanawia poprowadzić swoje życie w lepszym kierunku.</span></div><p style="text-align: justify;">Ach, ci biedni, gnębieni przez społeczeństwo, zamknięci w sobie otaku, którzy otrzymują drugą szansę, by w kolejnym życiu stać się super utalentowanymi wygrywami, do których legnie wszelka płeć piękna. Schemat znany i wielce uwielbiany w isekaiach. Jednak niewielu się udaje, by z tego schematu wykrzesać coś niezwykle wyróżniającego i na tyle fascynującego, by zatrzymać widza. Fabularnie <i>Mushoku Tensei</i> nie ma tego. Jest schematycznym przeciętniakiem ze schematycznym zboczonym bohaterem. Bez szału i fajerwerków. Jednak są dwie rzeczy, które mnie zatrzymują przy tej serii. Pierwsza to zjawiskowa grafika. A druga seiyuu - Tomokazu Sugita (Gintoki z <i>Gintamy</i>). Jego głos i komentarze, które co chwilę rozśmieszają. Dla tych dwóch rzeczy warto zerknąć do tego anime.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2 Part 2</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjClXf2DKwR95v4nxF8vyP3aBrLmtE-vjtCUb7-Amk4wyovcq5yz-zYn23eq9dgbQ72xZNfBfGxTxxi7n5A3TqbL9ttLtemksROgxpwyGeVilVUIZjYO4N0KjGGTB1ZIMLUpkfLH1WqVVQ/s690/bx119661-yHjL0A9oavem.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="690" data-original-width="460" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjClXf2DKwR95v4nxF8vyP3aBrLmtE-vjtCUb7-Amk4wyovcq5yz-zYn23eq9dgbQ72xZNfBfGxTxxi7n5A3TqbL9ttLtemksROgxpwyGeVilVUIZjYO4N0KjGGTB1ZIMLUpkfLH1WqVVQ/s320/bx119661-yHjL0A9oavem.png" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Kontynuacja drugiego sezonu o dresiarzu ze zdolnością do zmartwychwstawania.</span><div><p style="text-align: justify;">Czyli ciąg dalszy cierpień młodego Subaru, który znajduje się w Sanktuarium w tak kijowej sytuacji, że aż trudno wymyślić, co mógłby zrobić, by wszystkich uratować. Ja dalej nie wiem, ale czuję się mile zaskoczona, że pewne sprawy powoli zaczynają się układać. To, że Otto w jakiś sposób mu pomoże. To, że Emilia w końcu nabiera charakteru. I to, że ten durny Subaru już powoli przestaje irytować. Jeśli chodzi o sezonowe isekaie największe nadzieje pokładam właśnie w<i> Re:Zero</i>, ponieważ poprzednio czułam się niczym na emocjonalnym rollercoasterze.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tenchi Souzou Design-bu</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSyRjqas8dEnEgmj0kRAghSHIqdDH8IMR8OcydAaHq-3qA7nLTGGiE-wgCSP6a7RYWR0di3XOyPY524EefDmzzt-18ANIyYAe2aadUdoL1zrC_-Gv9h3vRstjtugiXhcb7PI1xd31EY2U/s566/253917.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSyRjqas8dEnEgmj0kRAghSHIqdDH8IMR8OcydAaHq-3qA7nLTGGiE-wgCSP6a7RYWR0di3XOyPY524EefDmzzt-18ANIyYAe2aadUdoL1zrC_-Gv9h3vRstjtugiXhcb7PI1xd31EY2U/s320/253917.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">W Niebiańskim Departamencie ds. Projektowania Zwierząt przybywa nowy pracownik, pośrednik Boga, którego zadaniem jest aprobowanie danych projektów. Dlaczego pegazy nie mają prawa bytu na świecie? Skąd się wziął pomysł na żyrafę? Czas, by odpowiedzieć na te niewygodne pytania!</span></div><p style="text-align: justify;">Zdecydowanie seria nie zalicza się do zobowiązujących do myślenia, ale zapewnia całkiem niezłą frajdę, gdy obserwuje się, jaką potencjalną drogę musiały przejść projekty zwierząt, zanim stały się tym, co znamy. Znajdziemy tu też sporo ciekawostek na temat ich anatomii lub charakterystycznych cech oraz dowiemy się dlaczego mityczne lub legendarne stworzenia nie mają prawa bytu. Takie luźne anime, które ogląda się z przyjemnością.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tensei shitara Slime Datta-ken 2</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkJysfr-SPi04LPn9ZRkTrwbMBhKcZKWp9c_1jXd6YE4e1DyAkd9B8B58F96LY0LMLIfQTg7fEiPhIxCZpfFq4yrxKTEtwq9Y8FWBEUA-c-sVXSrkwOYtY-H8aymozORMsqcG93jkIbJk/s495/6fba3e0a1b620df8787dbf1c24a58893.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="495" data-original-width="350" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkJysfr-SPi04LPn9ZRkTrwbMBhKcZKWp9c_1jXd6YE4e1DyAkd9B8B58F96LY0LMLIfQTg7fEiPhIxCZpfFq4yrxKTEtwq9Y8FWBEUA-c-sVXSrkwOYtY-H8aymozORMsqcG93jkIbJk/s320/6fba3e0a1b620df8787dbf1c24a58893.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o zreinkarnowanym w szlam i jego perypetiach w rządzeniu państwem potworów</span>.</div><p style="text-align: justify;">Razem z <i>Kumo desu ga, Nani ka?</i> tworzy idealny isekaiowy duet tego sezonu. Po pierwszym sezonie wczytałam się w mangę, dlatego przedstawiane tutaj perypetie są mi znane, lecz mimo to cieszę się, że trzymają się oryginału i że seria nie utraciła na swym uroku. Póki co jest lekko, niezobowiązująco i bez większych emocji, ale wiem, że to się wkrótce zmieni. Odcinki pochłania się błyskawicznie i zwiększają sympatię do znanych nam oraz lubianych bohaterów. Cieszę się na powrót <i>Tensei shitara Slime Datta Ken</i> i raduje mnie fakt, że trzyma poziom. Na pewno będę oglądać na bieżąco.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Yakusoku no Neverland 2</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-u8QYv_4G3SZvBHNLiCpssfK9YuOTL-BfiZ5BICww6mwqsU2THvOwwJq1cD6jHpw7JRWYK3H0gfv7xrk7COtkzfs7d7LG99Dig4JiqENU4mjvCj6uoja32YlpbhXxSzeDvxOVbKKbsLQ/s653/bx108725-KM8SqUyaUd1o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="653" data-original-width="460" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-u8QYv_4G3SZvBHNLiCpssfK9YuOTL-BfiZ5BICww6mwqsU2THvOwwJq1cD6jHpw7JRWYK3H0gfv7xrk7COtkzfs7d7LG99Dig4JiqENU4mjvCj6uoja32YlpbhXxSzeDvxOVbKKbsLQ/s320/bx108725-KM8SqUyaUd1o.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o dzieciach, które uciekły z sierocińca, by nie skończyć jako jedzenie dla "demonów".</span></div><p style="text-align: justify;">Kolejna długo oczekiwana kontynuacja i kolejny zachwyt, ponieważ już po pierwszych odcinkach czuję się zaniepokojona sytuacją bohaterów. Jest tu dużo mroku, wiele niewiadomych i pełno niespodzianek, które przyciągają widza i nie pozostawiają go obojętnym. Miło jest zobaczyć, jak Emma i jej przybrane rodzeństwo tym razem muszą poradzić sobie poza farmą, w warunkach o wiele niebezpieczniejszych i z przeciwnikami groźniejszymi niż Isabella. Ogółem - na tę chwilę pod żadnym pozorem nie czuję się zawiedziona. Jeśli do tej pory wstrzymywaliście się przed sezonem pierwszym - czas to nadrobić!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Yami Shibai 8</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8LLGXRzZ2xyX-B-InVt3pgGYYoCjs3udABegig4jMQ2Ujc5iepzXaeyl5zbieBmlI3VKMs0YfWXwpB08G3nbnJF7t3GhZA57304xe9x2JjAFXzC0Nu15CgpSX90RzwzYldwRUelwG-DE/s1250/kv01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1250" data-original-width="920" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8LLGXRzZ2xyX-B-InVt3pgGYYoCjs3udABegig4jMQ2Ujc5iepzXaeyl5zbieBmlI3VKMs0YfWXwpB08G3nbnJF7t3GhZA57304xe9x2JjAFXzC0Nu15CgpSX90RzwzYldwRUelwG-DE/s320/kv01.jpg" /></a></div><span style="font-family: georgia;">ÓSMY sezon "strasznych" historyjek.</span><br /><p style="text-align: justify;">Ach, i oto moje guilty pleasure. Prawie pięciominutowe "mrożące krew w żyłach" opowiastki, przez które nie mogę później spać w nocy... Tak straszne, że oczy mimowolnie mi się zamykają. I to nie z nudy! Gdzieżbym śmiała się na tym nudzić? Przecież to takie arcydzieło, że przy każdym sezonie daję ocenę 10 na 10. Ludzie oglądajcie! Bo już w pierwszym odcinku pojawiła się nawiedzona chusteczka!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Moje faworyty:</span></h3><p style="text-align: center;"><b>Horimiya</b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media1.tenor.com/images/3020b7426ea043148427cf054bf94a6a/tenor.gif?itemid=19914811" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://media1.tenor.com/images/3020b7426ea043148427cf054bf94a6a/tenor.gif?itemid=19914811" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><b>Kemono Jihen</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/b477cd90445b61088b4450484d0c3756/ca1fa9588ad68ff2-15/s500x750/e890887631f15f2628c0d8ae626a808f01f6f418.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="226" data-original-width="500" height="181" src="https://64.media.tumblr.com/b477cd90445b61088b4450484d0c3756/ca1fa9588ad68ff2-15/s500x750/e890887631f15f2628c0d8ae626a808f01f6f418.gifv" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><b>Re:Zero 2 Part 2</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfsXeunpzMGLyQOZy_SLg58sIAeyhGLEE2nGlO37m_lAISrIXowz0YzqOklSqAU1zoBWqkK0oqaw0g8YrNT_tRQKaacIsBSFvwCwK7fYs_aPjY7L0W8HoaJMFnjrkCzvaYE0cOB6QQWME/s602/main-qimg-41db7bec67645cd99a52859bbfd14301.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="339" data-original-width="602" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfsXeunpzMGLyQOZy_SLg58sIAeyhGLEE2nGlO37m_lAISrIXowz0YzqOklSqAU1zoBWqkK0oqaw0g8YrNT_tRQKaacIsBSFvwCwK7fYs_aPjY7L0W8HoaJMFnjrkCzvaYE0cOB6QQWME/w400-h225/main-qimg-41db7bec67645cd99a52859bbfd14301.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b>Yakusoku no Neverland 2</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.pinimg.com/originals/44/b0/e3/44b0e332bd35ae402609c5013d22854e.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="540" height="225" src="https://i.pinimg.com/originals/44/b0/e3/44b0e332bd35ae402609c5013d22854e.gif" width="400" /></a><br /><br /></div><p></p><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądacie? Jakie są Wasze faworyty?</h3></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-6833105330641290422021-01-09T18:30:00.000+01:002021-01-09T18:30:13.802+01:00[Inne] - Podsumowanie roku 2020<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/001/900/231/fb4.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="270" data-original-width="480" height="225" src="https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/001/900/231/fb4.gif" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Wiele można by o tym roku powiedzieć, ale na pewno nie przy użyciu pozytywnych i kulturalnych zwrotów. Sezon zimowy jako taką nadzieję wprowadzał, ponieważ pojawiły się co najmniej dwie perełki, które bez wątpienia znajdą się w tegorocznym zestawieniu. Wiosenny troszku przyhamował - doskonale pamiętamy, że wiele serii z powodu pandemii zostało przeniesionych na przyszły sezon, letni, który niestety okazał się jednym z najgorszych, jakie w życiu doświadczyłam. I w końcu też skończyliśmy jesienny, pełen rozmaitości, wspaniałości i przeciętności. Myślałam, że 2019 był jednym z gorszych roków, lecz bez wątpienia wszyscy się zgodzimy, że 2020 przebił wszystkie. Dlatego podsumujmy go i módlmy się do wszelkich Kamisama, by teraz było tylko lepiej.</div><p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Id:Invaded</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://66.media.tumblr.com/6b21b478ac10c97194d05b98c7414cd3/783dbdcd1ef95a81-6c/s500x750/4b14bab4e5eb7c7ac7818dcd64e51d669fd1b5b9.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://66.media.tumblr.com/6b21b478ac10c97194d05b98c7414cd3/783dbdcd1ef95a81-6c/s500x750/4b14bab4e5eb7c7ac7818dcd64e51d669fd1b5b9.gif" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">W zeszłym roku wybór był oczywisty - <i>Kimetsu no Yaiba</i>, bo zahaczało o perfekcję pod każdym względem. Jednak w tym miałam niemałą zagwozdkę, ponieważ po pierwsze dwie serie okazały się czarnymi końmi własnych sezonów i zachwyciły swoją niezwykłością. Mowa oczywiście o <i>Akudama Drive</i> oraz <i>Id:Invaded</i>. Oryginalnych anime, których nie planowałam oglądać, ale coś mnie podkusiło, by zerknąć i w ostateczności przepadłam. Do tego obie są w pełni zakończone i nie potrzebują kontynuacji. Po drugie pojawiło się nieobliczalne <i>Dorohedoro</i>, które namieszało mi w głowie i zasadniczo najlepiej zapadło w pamięci. A po trzecie zaprezentowano nam genialne kontynuacje: <i>Re:Zero </i>oraz <i>Kaguya-sama: Love is War,</i> gdzie ta pierwsza wywarła we mnie same skrajne emocje. Jednak w ostateczności zwycięzca może być tylko jeden i jest nim właśnie <i>Id:Invaded</i>. Psychologiczno-detektywistyczne sci-fi ze złożonymi bohaterami, niebanalnymi rozwiązaniami zagadek, do tego naruszające wiele zastanawiających kwestii w sprawie seryjnych morderców oraz działania ich umysłów. Bawiłam się niezwykle dobrze, wciąż odsłuchuję piosenki Miyaviego i ekscytuję się faktem, że coś z tym projektem jest dalej robione. Na ogromny plus zasługuje także fakt, że seria jest tak doskonale przemyślana od początku do końca, że tworzy zamkniętą całość. I kto by pomyślał, że anime z zimy wywrze tak mocne wrażenia, by stać się najlepszym z najlepszych? Jeśli dalej nie widzieliście <i>Id:Invaded</i> - najwyższy czas to nadrobić.</div><p></p><p style="text-align: justify;"><b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2020/03/recenzja-anime-idinvaded.html" target="_blank">Recenzja Id:Invaded</a></b></p><u>Wyróżnione:</u><br /><ul style="text-align: left;"><li><span style="text-align: justify;">Dorohedoro (<a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2020/04/recenzja-anime-dorohedoro.html" target="_blank"><b>klik do recenzji</b></a>)</span></li><li><span style="text-align: justify;">Akudama Drive</span></li><li><span style="text-align: justify;">Yuukoku no Moriarty</span></li><li><span style="text-align: justify;">Golden Kamuy 3</span></li><li><span style="text-align: justify;">Majo no Tabitabi</span></li><li><span style="text-align: justify;">Kakushigoto</span></li><li><span style="text-align: justify;">Kaguya-sama: Love is War 2</span></li><li>Honzuki no Gekokujou 2</li><li>Re:Zero 2</li><li>Fruits Basket 2</li></ul><div><h3 style="text-align: center;">Największe rozczarowania<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT85Y2bm8WLkbkOCnYF9CyAt8r7rw2n3HsA5n12NpBpSCijFdJ5RSeKkecu9aRmX26aV-9PRlUyokKmWkcG3xozIszMcfc7sjri93agW9baAYZQYrmtxMP9oqFFvrG9xbxEZp24kgVx0Q/s2168/1.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1016" data-original-width="2168" height="188" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT85Y2bm8WLkbkOCnYF9CyAt8r7rw2n3HsA5n12NpBpSCijFdJ5RSeKkecu9aRmX26aV-9PRlUyokKmWkcG3xozIszMcfc7sjri93agW9baAYZQYrmtxMP9oqFFvrG9xbxEZp24kgVx0Q/w400-h188/1.png" width="400" /></a></div></h3><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Infinite Dendrogram</span></b></div><div style="text-align: justify;">Seria może walczyć w mistrzostwach o puchar największego przeciętniaka, który nie potrafi wykrzesać z siebie nic interesującego. Łopatologiczna grafika, bohaterowie kopiuj-wklej z innych serii, humor żałośnie przewidywalny, a fabuła jest równie ciekawa co przyglądanie się rosnącym na deszczu grzybom.<br /> </div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Jibaku Shounen Hanako-san</span></b><br /><div style="text-align: justify;">Owszem, graficznie plasuje się wybitnie wysoko, ale jak ja się przy tym wymęczyłam! Jakiej katorgi doznałam podczas obserwowania irytującej Nano, Nino, Nono czy jakoś tak, a do tego pojawiły się tu takie banały o przyjaźni, akceptacji i miłości, które po prostu z żenadą się poznawało. <br /><br /></div></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Plunderer</span></b><br /><div style="text-align: justify;">Największe shounenowe nieporozumienie. Gagi z piersiami oraz kroczami w roli głównej, ciągłe napastowanie płci żeńskiej i mnóstwo żenującego ecchi z kategorii "niesmaczne".</div></div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFpVraDKAIB8_H83Opi5P1b28EqDJdJ-Tqom__kUDNZWpAjC3_v7_1oP4H3pW_UW49S5o-dD71jL5xq-EKVbNVQZIJ8a6hYOpAUp0aU0Ap1tSFF9i7jfUBzJRLBkZlGSMPSHiNRYX49Dw/s2172/2.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1020" data-original-width="2172" height="188" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFpVraDKAIB8_H83Opi5P1b28EqDJdJ-Tqom__kUDNZWpAjC3_v7_1oP4H3pW_UW49S5o-dD71jL5xq-EKVbNVQZIJ8a6hYOpAUp0aU0Ap1tSFF9i7jfUBzJRLBkZlGSMPSHiNRYX49Dw/w400-h188/2.png" width="400" /></a></div><p></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Princess Connect! Re:Dive</span></b><br /></p><div style="text-align: justify;">Miało być śmiesznie, w klimatach Konosubowych, ale skończyło się na nudnych przygodach ciągle rosnącego haremu, który interesuje się nade wszystko jedzeniem. NUDNYM jedzeniem.</div><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Shokugeki no Souma: Gou no Sara</span></b></div><div style="text-align: justify;">A skoro o żarciu mowa... Chyba nikogo nie dziwi, że ostatni sezon Shokugeki pojawił się na tej liście. Niepotrzebne wciśnięcie pseudo antagonisty, jedzenie, które nie bawi, przewidywalne pojedynki, no ogółem zakończenie warte zapomnienia.</div><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">The God of Highschool</span></b></div><div style="text-align: justify;">Jeśli to mnie miało przekonać do sięgnięcia po pierwowzór, to podziękuję. Po prostu nie jestem miłośniczką serii, które trzaskają się po mordzie i ni z dupy wprowadzają nagle wątki fantastyczne w ogóle niepasujące do fabuły. Dezorientacja gwarantowana. I jeszcze ta obsesja na punkcie wciskania wszędzie niby "smutnych" retrospekcji. No, thanks.</div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAftp-W1x1U_FENkgUwGeJFhZWW8eTgL1UjF8_K_5_acWQkwNiveqkwmd2yOEV6aQwtAcGidEs6SmHAZX5kRRoo_If8vZGEWz1VwMGEcOsYqvkbgmxofDaECNL8RNT5vkujfo9ZIUK848/s2180/3.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1020" data-original-width="2180" height="188" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAftp-W1x1U_FENkgUwGeJFhZWW8eTgL1UjF8_K_5_acWQkwNiveqkwmd2yOEV6aQwtAcGidEs6SmHAZX5kRRoo_If8vZGEWz1VwMGEcOsYqvkbgmxofDaECNL8RNT5vkujfo9ZIUK848/w400-h188/3.png" width="400" /></a></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Uzaki-chan wa Asobitai!</span></b><br /><div style="text-align: justify;">No dobra, oddaję honor Nono/Nino/Nano/czy jak jej tam z <i>Jibaku Shounen Hanako-san</i>. Nie była aż tak irytująca jak Uzaki, przez którą nie byłam w stanie obejrzeć nawet jednego odcinka.</div><br /><b><span style="color: #990000;">100-man no Inochi no Ue ni Ore wa Tatteiru</span></b><br /><div style="text-align: justify;">A oto najgorszy isekai roku! Z nijakim bohaterem i dziewczętami, które w zanadrzu mają żałośnie łzawe historyjki. Nic dobrego i ciekawego seria nie wnosi, ale co najlepsze dostanie drugi sezon!</div><br /><b><span style="color: #990000;">Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha-hen</span></b><br /><div style="text-align: justify;">Zaś największy smutek dopadł mnie właśnie przy <i>Mahouka Koukou</i>, gdzie po całkiem dobrym i wciągającym pierwszym sezonie, otrzymałam słabiutki drugi, który po pierwsze skupia się na fanserwisie, a po drugie na niezwykle nużącej sprawie wampira.<br /><br /></div></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Sword Art Online: Alicization - War of Underworld 2</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/pBvlqM51vs4" width="320" youtube-src-id="pBvlqM51vs4"></iframe></div><p style="text-align: justify;">W tym przypadku nie miałam większych trudności przy wyborze. Oczywiście pojawiło się wielu wspaniałych wykonawców i utworów, które do tej pory z radością odsłuchuję, jednak moje serce zostało skradzione w wakacje. A skradła je ReoNa piosenką "Anima". Wokalistka do tej pory znana z ed do <i>Happy Sugar Life</i>, czy też ed do <i>SAO: Alicization</i>. Niezwykle sprawnie poradziła sobie z napisaniem utworu, który słowami idealnie wpasowuje się do sytuacji Kirito, delikatny głos, połączenie spokojnego tempa ze żwawszym, zaś samo graficzne wykonanie zdecydowanie należy do schludnych, estetycznych i cieszących oko.</p><p style="text-align: justify;"><u>Wyróżnione:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=I7lhE6ug-KM" target="_blank">Fugou Keiji: Balance: Unlimited</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=sNuG1Csfmgg" target="_blank">Kaguya-sama: Love is War 2</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=eRJyYfAq2tk" target="_blank">The God of Highschool</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=tzg7L0ZXL9c" target="_blank">Yukoku no Moriarty</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=apII5VFTce0&t=21s" target="_blank">Tower of God</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=iH_YJde1yps" target="_blank">Dorohedoro</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=SJ8iRrphkQo" target="_blank">Akudama Drive</a></li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Id:Invaded</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/UasDrtCq2zw" width="320" youtube-src-id="UasDrtCq2zw"></iframe></div><p style="text-align: justify;">Mam z endingami bardzo ciężką relację, ponieważ niewiele utworów jest w stanie mnie urzec. Jednak o dziwo w tym roku pojawiło się całkiem sporo perełek i zdecydowanym fenomenem są endingi z <i>Dorohedoro</i>. Szalone jak opening i niebagatelnie różnorodne mimo że wykonawcą jest jeden zespół. Lecz również i w tym przypadku górę wzięło <i>Id:Invaded</i>. "Other Side" Miyaviego, cudownego Miyaviego, który uraczył nas w tej serii wieloma wspaniałymi piosenkami, gdzie wisienką na torcie jest właśnie ending. Mocny, wypełniony emocjami, niekoniecznie atrakcyjny graficznie, ale zdecydowanie bijący na głowę konkurencję.</p><p style="text-align: justify;"><u>Wyróżnione:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=w4czMt7Tpb0" target="_blank">Dorohedoro ED 4</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=3SVcAGspsNs&t=4s" target="_blank">Dorohedoro ED 5</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=eVEWqzmJQG4" target="_blank">Dorohedoro ED 6</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=V6Q-klKBkXw" target="_blank">Fugou Keiji: Balance: Unlimited</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=lQaufCqi5v4" target="_blank">Re: Zero 2</a></li><li><a href="https://www.youtube.com/watch?v=6riDJMI-Y8U" target="_blank">Jujutsu Kaisen</a></li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy soundtrack</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Dorohedoro</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/tSXC-5HniCE" width="320" youtube-src-id="tSXC-5HniCE"></iframe></div><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_lMWExJ4-4w" width="320" youtube-src-id="_lMWExJ4-4w"></iframe></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/MbyySEqiK6g" width="320" youtube-src-id="MbyySEqiK6g"></iframe></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Prawdą jest, że Kevin Penkin stworzył kolejne mini arcydzieła w <i>Tower of God</i>, ale najbardziej zostałam urzeczona ścieżką dźwiękową do <i>Dorohedoro</i>. Zróżnicowaną muzycznie oraz zawierającą w sobie ogromną dawkę szaleństwa. Od francuskich melodyjek, przez rockowe, metalowe i psychodeliczne darcie, do często dziwnych i trudnych do określenia ostów. Słychać, że twórcy nieźle się bawili tworząc soundtrack i na pewno nie raz będę do niego wracać.</div><p style="text-align: justify;"><u>Wyróżnione:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Tower of God</li><li>Yuukoku no Moriarty</li><li>Id:Invaded</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">William James Moriarty</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_XUYfVi7UHGzr4NuaQv8znTFp0ggTJb-mXh9-WFbaXhmBjL1kFiJ2H4D9dTmmUCTkkdWDawl_vtGRej_8nTgF_8ge28eDPoD5GSCDEPJd7QJ-v9L-vMjQtXcjOScjZr0TZD5Rjsn_F5g/s1280/224bc8529492554e857d7c76d0d578c6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1280" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_XUYfVi7UHGzr4NuaQv8znTFp0ggTJb-mXh9-WFbaXhmBjL1kFiJ2H4D9dTmmUCTkkdWDawl_vtGRej_8nTgF_8ge28eDPoD5GSCDEPJd7QJ-v9L-vMjQtXcjOScjZr0TZD5Rjsn_F5g/w400-h225/224bc8529492554e857d7c76d0d578c6.jpg" width="400" /></a></div>Wiem, że się nieco powtórzę, ale dobrze napisany antagonista to skarb i rzadkość. Doceniam geniuszy zła, którzy mają dopracowaną historię, motywację oraz charakter. Anime w pełni oddaje honor tej postaci, ponieważ jest tak dobrze rozpisana, że nieważne jak wiele krwi przeleje, widz i tak mu kibicuje. Jego strategie, umiejętna manipulacja i działania wyprzedzające o kilka kroków Sherlocka są zdecydowanie godne podziwu. Co ciekawe w tym roku pojawiło się sporo bohaterów-detektywów. Chociażby Narihisago z <i>Id:Invaded</i>, Kyouya z <i>Munou na Nana</i>, czy też Iwanaga z <i>Kyokou Suiri</i>. Wybitnie interesujące osoby, lecz ponad nimi i tak faworyzuję Moriarty'ego.<p></p><p style="text-align: justify;"><u>Wyróżnieni:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Akihito Narihisago</li><li>Goto Kakushi</li><li>Khun</li><li>Yuu Ishigami</li><li>Gojo Satoru</li><li>Kurier</li><li>Cadis Etrama di Raizel</li><li>Kyouya Onodera</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza bohaterka</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Echidna</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.pinimg.com/originals/ae/97/3d/ae973d6d9212cc843e5c2067137292a5.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://i.pinimg.com/originals/ae/97/3d/ae973d6d9212cc843e5c2067137292a5.gif" width="400" /></a></div>Czyżby w tym roku najlepszymi bohaterami okazali się sami antagoniści? Moriarty na pewno, lecz w przypadku Echidny, Wiedźmy Chciwości, sprawa wciąż jest ciężka do rozwikłania... A to wszystko z powodu jej złożonego socjopatycznego charakteru, okrutnych czynów z przeszłości oraz talentu do manipulacji. Tak sprytnej, że samego widza zaskoczyła. Z jednej strony chłodna i wyrachowana, a z drugiej urocza i zwyczajnie spragniona wiedzy. Stąd też ciężko orzec, czy jest stricte "złą bohaterką". Jednak co by o niej nie powiedzieć, Echidnę się podziwia głównie za posiadanie i pragnienie większej wiedzy, a także za pokazanie, że w tej serii żadna inna postać żeńska nie dorównuje jej do pięt.<p></p><p style="text-align: justify;"><u>Wyróżnione:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Kotoko Iwanaga</li><li>Noi</li><li>Myne</li><li>Elaina</li><li>Oszustka</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika</h3><span style="text-align: justify;"><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Akudama Drive</span></h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifnffezvvDz5vFyPBnp_W7gOgEft5i3o_hEa-M_qSliiRgEQKNatLA2la3J8n1ggNQ0HXnWHLt9wEuifuKLO69ANBrCegsa7CQawq1_Pxn2euPnEAGBSuIlhI6aQp2SXIL7PLAZqGWuRs/s1280/Akudama-Drive-02.mkv0015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="1280" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifnffezvvDz5vFyPBnp_W7gOgEft5i3o_hEa-M_qSliiRgEQKNatLA2la3J8n1ggNQ0HXnWHLt9wEuifuKLO69ANBrCegsa7CQawq1_Pxn2euPnEAGBSuIlhI6aQp2SXIL7PLAZqGWuRs/w400-h225/Akudama-Drive-02.mkv0015.jpg" width="400" /></a></div></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media1.tenor.com/images/e1a8a50b9b64c240ca57431e6fee3f11/tenor.gif?itemid=19115758" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="210" data-original-width="498" height="169" src="https://media1.tenor.com/images/e1a8a50b9b64c240ca57431e6fee3f11/tenor.gif?itemid=19115758" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Tym razem jakichś specjalnych graficznych wariacji, które zapadłyby w pamięci - było niewiele. Studia stawiały na oszczędność formy albo na zwyczajne estetyczne zabiegi, których obserwowanie oczywiście wywoływało satysfakcję. Może też dlatego postanowiłam nagrodzić serię, która trochę bawi się kolorami (zwłaszcza czerwienią oraz niebieskim), dba o szczegóły, pokazuje na twarzach bohaterów bardzo skrajne, często brzydkie, emocje i przy tym prezentuje się schludnie. Projekty postaci choc bazujące na <i>Danganronpie</i>, mimo wszystko wydają się oryginalne, zaś tła swą futurystyczną formą zachwycają.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><u>Wyróżnione:</u></div><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Jibaku Shounen Hanako-san</li><li>Kaguya-sama: Love is War 2</li><li>The God of Highschool</li><li>Jujutsu Kaisen</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ship</h3><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Tooru x Kyou</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media4.giphy.com/media/1ykDbRCjniBVxwPK7C/giphy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="268" data-original-width="480" height="223" src="https://media4.giphy.com/media/1ykDbRCjniBVxwPK7C/giphy.gif" width="400" /></a></div>Najchętniej drugi rok pod rząd uhonorowałabym Kaguyę i Miyukiego z <i>Kaguya-sama: Love is War</i>. Jednak potencjał miały również inne pary, a najbardziej kibicuję właśnie Tooru i Kyou z <i>Fruits Basket</i>. Naiwnej, ale po stokroć dobrej i zasługującej na szczęście Tooru oraz nierozgarniętego, tsundere Kyou, którego może zrozumieć wyłącznie ona. Ich wspólne momenty uważam za bezcenne, przeurocze i poruszające - łudzę się, że w ostatnim sezonie skończą razem, bo oboje naprawdę są siebie warci <3.<p></p><p style="text-align: justify;"><u>Wyróżnieni:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Noi x Shin</li><li>Kaguya x Miyuki</li><li>Oszustka x Kurier</li><li>Hatsuharu x Rin</li><li>Hondoumachi x Fukuda</li></ul><p></p><h3 style="text-align: center;">Animaniaczki w liczbach</h3><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;">W 2020 opublikowałam: <b>20 postów</b> (6 mniej niż w poprzednim roku, co jednoznacznie oznacza, że za bardzo się rozleniwiłam albo za bardzo skupiałam na facebookowym fanpejdżu).</div><div style="text-align: center;">W tym było: <b>5 recenzji anime</b> (do tego 3 recenzje filmów)<br /><b>4 recenzje mang</b><br />oraz <b>10 postów z serii Inne.</b><br />Za ten rok najwięcej wyświetleń zdobyła: <b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2020/04/recenzja-anime-dorohedoro.htmlhttps://animaniaczki.blogspot.com/2020/04/recenzja-anime-dorohedoro.html" target="_blank">recenzja Dorohedoro</a></b>, zaś w całej animaniaczkowej działalności najwięcej wyświetleń, bo aż 4095 zdobyło <b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2019/06/inne-top-12-isekai.html" target="_blank">Top 12 Isekai</a></b>.</div><p></p><h3 style="text-align: center;">Słowem podsumowania</h3><p style="text-align: justify;">Ten rok... Ach, jakiż to był pokręcony rok. Niewiele oglądałam, głównie z powodu niezbyt atrakcyjnych serii, i znowu skupiłam się bardziej na czytaniu (pochłanianiu) mang, a zwłaszcza manhw z elementem isekaiowym. W rezultacie skończyło się na tym, że w 2020 z bieżących sezonów obejrzałam/dokańczam 32 serie (w tym doliczone OVA). Wychodzi na to, że o jedno mniej niż w zeszłym roku, czyli tragedii nie ma, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że dodatkowe dwie są kontynuowane w tym roku. Co się tyczy mang jakoś nigdy nie potrafię zliczyć, ile dokładnie czytam, ale pochwalę się, że dalej z przyjemnością zaczytuję się w LN <i>Overlord </i>oraz zakupiłam pierwszy tom <i>Log Horizon</i>. A! I jeszcze wróciłam do kolekcjonowania <i>Kuroshitsuji</i>, tudzież na mojej półce znajduje się obecnie 20 tomów (uwierzcie mi, naprawdę warto). Z gier z pewnością na nowo wciągnęłam się w Pokemon Go! (rok sprzyjał długim spacerkom, więc i Pokemony zyskały na nowym życiu). I to właściwie tyle. Cieszę się, że facebookowy fanpejdż zyskuje na większym rozgłosie i że dalej jesteście ze mną, czytacie moje wypociny i jak ja odkrywacie coraz więcej ciekawych produkcji/serii. Mam nadzieję, że 2021 rok będzie dla nas łaskawszy - w tym otakowym życiu oraz realnym! Jeszcze raz życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku!</p><h3 style="text-align: center;">A Wy, jak oceniacie 2020? Jakie anime obejrzeliście? I co planujecie nadrobić?</h3></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-7999621874560023592021-01-03T17:09:00.001+01:002021-01-09T18:40:31.374+01:00[Inne] - Podsumowanie sezonu jesiennego 2020<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht4RbitDNL3-z_P6jul9qDvWGJ9MMG_XatfFpQ2a_QAIs72VpcVOQ1jJ1hAj7N88EIg0J903MKT7ruFETM0QAH6RnOfECiN9aYW4HxdWikb1eVyh3cYobFAIPWqu4yUurjGVLoJstUFpQ/s2164/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="2164" height="189" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht4RbitDNL3-z_P6jul9qDvWGJ9MMG_XatfFpQ2a_QAIs72VpcVOQ1jJ1hAj7N88EIg0J903MKT7ruFETM0QAH6RnOfECiN9aYW4HxdWikb1eVyh3cYobFAIPWqu4yUurjGVLoJstUFpQ/w400-h189/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Końcówka roku bardzo mile nas zaskoczyła seriami, przy których widz nie miał prawa się nudzić. Od shounena przepełnionego klątwami, przez dramatyczne okruchy życia z piękną czarownicą, aż do siedmiu przestępców siejących postrach w przyszłości i jednego geniusza zbrodni wstrząsającego posadami XIX wiecznej Anglii. Było w czym wybierać, dlatego z satysfakcją podsumujmy ostatni sezon 2020 roku.</div><p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;">Najlepsze anime</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Akudama Drive</span></b></p><p style="text-align: justify;">Wyjątkowo w tym sezonie w pierwszych wrażeniach typowałam do miana najlepszej serii aż cztery anime: <i>Akudama Drive</i>, <i>Majo no Tabitabi</i>, <i>Jujutsu Kaisen</i> oraz <i>Yuukoku no Moriarty</i>. <i>Jujutsu Kaisen </i>ciężko mi oceniać jako całość z tej racji, że zostało nam do końca jeszcze dwanaście epizodów, lecz bez wątpienia jest to jeden z lepszych shounenów, na jaki ostatnimi czasy mogłam trafić. <i>Majo no Tabitabi</i> ma kilka mocnych odcinków i ogólnie spędziłam przyjemne chwile z Elainą, jednak jako całość nie plasuje się aż tak dobrze. I największy dylemat miałam właśnie między <i>Moriartym </i>a <i>Akudama Drive</i>. Dwie historie z mocnym przestępczym akcentem. I zasadniczo zwycięstwo powędrowało do <i>Akudama Drive</i> głównie ze względu na bycie skończoną serią. Pokochałam tę siódemkę rozrabiaków oraz ich niebagatelne wyczyny i z wielkim smutkiem obserwowałam ich dalsze losy. Owszem, twórcy trochę zawalili każąc im biegać od punktu A do punktu B i tak w kółko, ale jest to jedyny mankament, jaki tutaj wyłapałam. A to wszystko dlatego, że sam świat, pomysł na fabułę, niesamowicie barwna grafika oraz charyzmatyczne postaci działają tu dobrze oraz do samego końca fascynują. Szkoda, że tak mało dowiedzieliśmy się o bohaterach (mówię o ich przeszłości), ale sam rozwój Oszustki trochę nam to zrekompensował. Serię w ogóle nie planowałam oglądać, lecz gdy już z ciekawości zerknęłam na pierwszy odcinek - doszczętnie przepadłam. Jedna z ciekawszych historii. Dużo potencjału. Mnóstwo ubawu. <i>Akudame Drive </i>trzeba zobaczyć!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.imgur.com/56ReevR.gif?noredirect" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="800" height="225" src="https://i.imgur.com/56ReevR.gif?noredirect" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: center;">Najsłabsze anime</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha-hen</span></b></p><p style="text-align: justify;">W tym przypadku wybór był prosty. <span style="text-align: center;"><i>100-man no Inochi no Ue ni Ore wa Tatteiru</i> jako nijakie dzieło z nijakimi bohaterami mogłoby zająć niniejsze podium, jednak największe rozczarowanie przeżyłam podczas oglądania </span><span style="text-align: center;"><i>Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha-hen</i>. Bo czy nie jest tak, że jak już dostaniemy kontynuację serii, którą się wcześniej wychwalało, i ta kontynuacja okazuje się kompletnym niewypałem, to ten zawód nie wydaje się większy? Z góry zaznaczę, że nie byłam w stanie przebrnąć do końca drugiego sezonu. Zanudziłam się już przy pierwszych dwóch odcinkach! Wątek wampira okazał się nie aż tak interesujący jak oczekiwałam. Sama akcja została poprowadzona w mało ciekawy sposób i nawet bohaterowie nie byli w stanie mnie tu zatrzymać. Nawet wspaniały Tatsuya! Odniosłam wrażenie, że bardziej się tu skupiono na fanserwisie niż na urozmaiceniu arcu w taki sposób, by był znacznie przystępniejszy dla widza. Możliwe że kiedyś do tego wrócę, a jeśli już to zrobię, będę przewijała do przodu, byleby jak najszybciej to skończyć. Ech... Taki zmarnowany potencjał...</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://vigne.fgghjjkll.net/~fgghjjkll/mahouka01/output1.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="800" height="225" src="https://vigne.fgghjjkll.net/~fgghjjkll/mahouka01/output1.gif" width="400" /></a></div><p></p><h3 style="text-align: center;">Najlepszy opening</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Akudama Drive</span></b></p><p style="text-align: justify;">Opening z <i>Akudamy Drive</i> mimo swej chaotyczności, niezrozumiałości i bezsensowności idealnie wpasowuje się w charakter całej serii. Jest dynamiczny, badassowy i na tyle rytmiczny, że mimowolnie wpada w ucho. Do tego samo graficzne wykonanie jest na tyle estetyczne oraz ciekawe, że tego konkretnego op nigdy się nie pomija. Miło też, że w pewnym momencie wprowadzają w nim drobne zmiany. Poza tym chciałabym wyróżnić jeszcze dwa utwory - po pierwsze "Needle Knot" od THE PINBALLS (<i>Ikebukuro West Gate Park</i>), których mieliśmy okazję usłyszeć również w op od <i>Ito Junji: Collection</i>. Wokalista ma niesamowicie charakterystyczny głos <3 A po drugie "Dying Wish" od Tasuku Hatanaka (<i>Yuukoku no Moriarty</i>), seiyuu znanego z roli Kaminariego (<i>BNHA</i>) i jest to tak idealnie pasująca piosenka do fabuły, że umieram z zachwytu!</p><p style="text-align: justify;">"STEAL!!" by SPARK!!SOUND!!SHOW!!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/SJ8iRrphkQo" width="320" youtube-src-id="SJ8iRrphkQo"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy ending</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Jujutsu Kaisen</span></b></p><p style="text-align: justify;">No przepraszam bardzo, ale tutaj liczy się jedynie "LOST IN PARADISE" w wykonaniu ALIEGO, którego słyszeliśmy już w openingu do <i>Beastars</i>. Niesamowicie dźwięczny głos, dobra nutka, ciekawie skonstruowana grafika i te tańce bohaterów - cudo!</p><p style="text-align: justify;">"LOST IN PARADISE" by ALI ft. AKLO</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/6riDJMI-Y8U" width="320" youtube-src-id="6riDJMI-Y8U"></iframe><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;">Najlepszy bohater</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">William James Moriarty</span></b></p><p style="text-align: justify;">Ja i dobrze skonstruowani antagoniści bardzo się lubimy. Zwłaszcza, gdy "ci źli" mają dobrą motywację, świetnie napisaną historię i bezlitosne metody, by dotrzeć do upragnionego celu. Moriarty w istocie jest jednym z najbardziej znanych antagonistów. "Nemezis Sherlocka Holmesa", tak się go kojarzy, lecz postawienie go w roli głównego bohatera całkowicie oddaje honor tej postaci. Prezentuje go jako kogoś bardziej złożonego i wyrywa go z tej głupiej etykietki "nemezis Sherlocka". Moriarty pragnie sprawiedliwości, a dokładniej równouprawnienia między klasami społecznymi i żeby to osiągnąć, musi obrać ścieżkę antagonisty. I jest to tak genialnie zaprezentowane, że w pełni zakochałam się w jego strategiach, geniuszu, zimnej krwi, jaką potrafi zachować podczas zbrodni oraz umiejętnej manipulacji, która potrafi zmylić nawet Holmesa. Z całym szacunkiem do mojego nowego husbanda, Gojo Satoru z <i>Jujutsu Kaisen</i>, ale Moriarty na tę chwilę jest najlepiej skonstruowaną postacią.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/f7ea4daf31a0c4ee7c98fcffae79f36a/2f01078f6bbb6e09-7d/s500x750/8b8268066e68f7fccd506324d3d9b429747059f1.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/f7ea4daf31a0c4ee7c98fcffae79f36a/2f01078f6bbb6e09-7d/s500x750/8b8268066e68f7fccd506324d3d9b429747059f1.gifv" width="400" /></a><br /><br /></div><h3 style="text-align: center;"><b>Najbardziej irytujący bohater</b></h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Nana Hiiragi</span></b></p><p style="text-align: justify;">Cóż, znalazło się sporo "ziółek", które zalazły mi za skórę i trzymały się jej przez cały sezon. Chociażby taka Satoko z <i>Higurashi</i>, dziewczynka co rusz wkurzająca swoimi dziecinnymi zagrywkami,<i> </i>oraz z jakiegoś niewyjaśnionego mi do tej pory powodu Nobara z <i>Jujutsu Kaisen</i>. Co zabawne zapewne dla większości taką wisienką na torcie jest Hina z <i>Kamisama ni Natta Hi</i>, która wielu widzów denerwowała swoimi krzykami, wtykaniem się gdzie tylko mogła, wymądrzaniem i zachowywaniem jak naburmuszony bachor. Jednak jakby na to nie patrzeć - mnie to nie ruszało. Ba! Nawet darzę ją cieniem sympatii. Zaś najbardziej potępiam Nanę z <i>Munou na Nana</i>. Główną antagonistkę serii, która była kreowana na nowego Kirę, ale jej pobudki do samego końca nie dorównywały poczynaniom bohatera z <i>Death Note</i>. Nana jest niesympatyczna, często przerysowana i wydaje się nieumiejętna w posługiwaniu się mózgiem - niby taka elokwentna, lecz w rezultacie nie widzi, że została zmanipulowana i że jej działania są zwykłym mordem, a nie ratowaniem ludzkości. Boli mnie również, że pojawiło się tyle okazji, by ją zdemaskować/zabić, a do tej pory nic z tego nie wyszło. Ech...</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.imgur.com/T7D4SKh.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="297" data-original-width="250" src="https://i.imgur.com/T7D4SKh.gif" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Najlepsza grafika</h3><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #990000;">Jujutsu Kaisen/Akudama Drive</span></b></p><p style="text-align: justify;">W rezultacie nie potrafię się zdecydować! Ponieważ <i>Jujutsu Kaisen</i> w wykonaniu MAPPY jest bardzo estetycznie wypadającą serią, której nie brakuje niesamowicie zaprezentowanych walk, dynamiki, mimiki postaci oraz wizualnych szaleństw. Cechuje je nade wszystko: schludność oraz piękno. Zaś z drugiej strony mamy <i>Akudama Drive</i> w wykonaniu Studia Pierrot, które bawi się niebiesko-czerwonym cieniowaniem oraz wyróżnia zadbaną kreską z leksza przypominającą <i>Danganronpę</i>. W porównaniu do <i>Jujutsu Kaisen</i>, <i>Akudama Drive</i> bardzo bawi się grafiką i zawsze wychodzi to niesamowicie spektakularnie.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/02a6444f174fd98573fdc1f8ee9d3e35/00fa5db374dc8f2a-ca/s500x750/b3e0e5480412f041ccbf8026709f0cdbc2a2debe.gifv" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="500" height="170" src="https://64.media.tumblr.com/02a6444f174fd98573fdc1f8ee9d3e35/00fa5db374dc8f2a-ca/s500x750/b3e0e5480412f041ccbf8026709f0cdbc2a2debe.gifv" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Podsumowanie</h3><p style="text-align: justify;">Jak na ostatni sezon 2020 okazał się wybitnie dobry. Cztery serie z wynikiem 8 na 10! Tego to już dawno nie było, żeby cztery, a zasadniczo to pięć bajek zyskało uznanie w moich oczach. Niesamowicie wciągający shounen, <i>Jujutsu Kaisen</i>, który lśni jaśniej niż <i>BNHA</i>. Póki co nie zawiodłam się na ani jednym odcinku i torturą jest czekanie z tygodnia na tydzień na najnowsze epizody. Animowana adaptacja Sherlocka Holmesa, Yuukoku no Moriarty, z Moriartym jako głównym bohaterem okazała się strzałem w dziesiątkę. Zbrodnie, genialne plany oraz potyczka z Sherlockiem - nad tym wzdychałam z zachwytu. <i>Golden Kamuy</i> jako kontynuacja sprawdził się doskonale. Z impetem weszliśmy w akcję i przypomnieliśmy sobie, dlaczego tak bardzo kochamy tę serię (bo humor, jedzenie, intrygi, historia Ajnosów i cudowni bohaterowie). <i>Majo no Tabitabi</i> również miało mocny wstęp, ale z czasem zaczął gasnąc, od czasu do czasu rozbłyskając mocniejszymi i bardziej tragicznymi odcinkami. Zaś bez wątpienia czarnym koniem tego sezonu okazało się <i>Akudama Drive</i>. Wielka niespodzianka zaskakująca na każdym kroku. </p><p style="text-align: justify;">Poza tym owszem, zdarzyło się też sporo średniaków. <i>Higurashi </i>najwidoczniej mi się przejadło. <i>Ikebukuro West Gate Park</i> miało ciekawe historie, ale nie na tyle emocjonujące bym jakoś specjalnie przywiązała się do serii. <i>Kamitachi ni Hirowareta Otoko</i> okazało się brzydką adaptacją mangi i nie usatysfakcjonowało jak pierwowzór. <i>Kamisama ni Natta Hi</i> zdecydowanie gorsze od <i>Charlotte </i>i <i>Angel Beats</i> nie poruszyło oraz nie zaskoczyło jak powinno. <i>Munou na Nana</i> ze względu na irytującą bohaterkę sprawiło, że anime mimo "intelektualnych" potyczek nie porwało. <i>Noblesse </i>to graficzne nieporozumienie, choc akcje Cadisa oglądałam ze szczerą przyjemnością. A co do <i>Quan Zhi Gao Shou </i>to miło oglądało się potyczki o wiele lepiej zaprezentowane niż w pierwszym sezonie, jednak fabularnie mogło wyjść lepiej. Dlatego podsumowując, wybitnie dobrze bawiłam się w tym sezonie. Wiele zobaczyłam, sporo jeszcze nadrabiam, ale jesień pod tym względem będę wspominać pozytywnie.</p><p style="text-align: justify;"><u>Obejrzane/oglądane:</u></p><p style="text-align: justify;"></p><ul><li>Akudama Drive 8/10</li><li>Yuukoku no Moriarty 8/10</li><li>Golden Kamuy 3 8/10</li><li>Jujutsu Kaisen 8/10</li><li>Majo no Tabitabi 7/10</li><li>Quan Zhi Gao Shou 2 6/10</li><li>Kamisama ni Natta Hi 6/10</li><li>Kamitachi ni Hirowareta Otoko 5/10</li><li>Ikebukuro West Gate Park 5/10</li><li>Noblesse 5/10</li><li>Munou na Nana 5/10</li><li>Higurashi no Naku Koro ni Gou 5/10</li></ul><p></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie wychwalacie, a co potępiacie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-87248386550020890172020-12-13T19:01:00.001+01:002020-12-13T19:01:45.913+01:00[Recenzja mangi] - "Koiiji"<p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho6HH9RkO0NsdCOdZSzDuOpFyqF1lFSQFTj_lkbp4lKpngLPkqQCWK2J4gIFHLAquugbGXCvsXz4Lo_mM8VlOJDlSnt31zUfOyVJo-RbUPJnTarE9kALwt8TIo8vv7RlUr3ByYCXxEaG8/s1200/13026.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="782" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho6HH9RkO0NsdCOdZSzDuOpFyqF1lFSQFTj_lkbp4lKpngLPkqQCWK2J4gIFHLAquugbGXCvsXz4Lo_mM8VlOJDlSnt31zUfOyVJo-RbUPJnTarE9kALwt8TIo8vv7RlUr3ByYCXxEaG8/s320/13026.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnH3eudaEDNjz-Z0TMF618hsIai8TMOILcPXDU-8VjlcdTahmbvQrsOsnfZFIIfbHUXzF4UnMtDRGxuYkq0CaWYotOXM7dIx6iNPQe8Ua827e3YsSL8evDfdzXvGA62RFn-EvTCU_o3xg/s1520/71rDDXojx1L.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1520" data-original-width="1007" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnH3eudaEDNjz-Z0TMF618hsIai8TMOILcPXDU-8VjlcdTahmbvQrsOsnfZFIIfbHUXzF4UnMtDRGxuYkq0CaWYotOXM7dIx6iNPQe8Ua827e3YsSL8evDfdzXvGA62RFn-EvTCU_o3xg/s320/71rDDXojx1L.jpg" /></a></div></div><p></p><p style="text-align: center;"><b>TYTUŁ:</b> Koiiji<br /><b>AUTOR:</b> Takako Shimura<br /><b>ROK:</b> 2014-2018<br /><b>LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 50<br /><b>LICZBA TOMÓW: </b>10<br /><b>GATUNEK: </b>Josei, Romans</p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">OPIS</span></h3><p style="text-align: justify;">Od dwudziestu lat Mame darzy jednostronnym uczuciem swojego przyjaciela z dzieciństwa i choć kilkukrotnie wyznawała mu uczucia, on nigdy nie potrafił ich odwzajemnić. Wytrwała w swej miłości obserwowała jak Souta przez kolejne lata zmienia dziewczyny, aż w końcu żeni się z koleżanką jej siostry i sprawia jej dziecko. Jednak po kilku latach sytuacja się zmienia - żona Souty umarła, a Mame mimo trzydziestki na karku wciąż pozostaje wierna swoim uczuciom i ma nadzieję, że Souta w końcu ją dostrzeże.</p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">FABUŁA</span></h3><p style="text-align: justify;">Naprawdę ciężko trafić na dobre historie z gatunku josei (skierowanego głównie do dorosłych kobiet). Shoujo jest od groma - można przebierać w rozmaitych opowieściach i zawsze znajdzie się coś ciekawego, zaś z josei jest problem. Niewiele do wyboru i niewiele tytułów, które przyciągają uwagę. Dlatego ostatnią recenzją mangi, jaka pojawiła się z tego gatunku na blogu, jest nieszczęsne/szczęsne <i>Kuragehime </i>(<b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2019/09/recenzja-mangi-kuragehime.html" target="_blank">Klik!</a></b>), a na tę chwilę z pamięci potrafię wyłowić jedynie cztery tytuły, które dobrze wspominam. Innymi słowy dobre josei jest produktem deficytowym, dlatego cieszę się, że trafiłam na <i>Koiiji</i>. Gorzką serię o jednostronnych uczuciach.</p><p style="text-align: justify;">Właśnie tak, pierwsze, co mi przychodzi na myśl po skończeniu tej mangi to to, że skupiała się nade wszystko na ludziach cierpiących na nieodwzajemnione miłości. Nawet robi się z tego ciekawy łańcuszek, ponieważ młodszy brat Souty był zauroczony w Mame, Mame kochała się w Soucie, Souta w starszej siostrze Mame, zaś starsza siostra Mame w żonatym mężczyźnie. Tak prezentuje się główna obsada i główna gorycz tej historii, ponieważ od początku do końca obserwujemy jak ów bohaterowie idą przez życie i wchodzą w związki z pobocznymi postaciami, mimo że ich serca należą do kogoś innego. Wiele było w tym smutku, zwłaszcza przy śledzeniu losów Mame, która mimo wielu prób odkochania się w swojej pierwszej miłości, zawsze polegała. Tym samym przez dwadzieścia lat nie potrafiła wejść z nikim w poważny związek, ani ułożyć sobie niezależnego życia. Zawsze trzymała się blisko Souty, wspierała jego żonę oraz córkę i nawet przez myśl jej nie przeszło, by zniszczyć ich szczęście. Nie ten typ charakteru. Gdyby historia podchodziła pod shoujo, zapewne dostalibyśmy pasjonującą walkę o swoją pierwszą miłość. Gdyby też Mame miała inny charakter, zapewne potrafiłaby szybciej "zdobyć" Soutę. Jednak wówczas całkowicie zmieniłaby się ta historia i na pewno straciłaby swój piękny melancholijny klimat.</p><p style="text-align: justify;">Poza tym mamy jeszcze Soutę, niepotrafiącego pogodzić się ze śmiercią żony, samotnie wychowującego dziecko i próbującego wyperswadować Mame, że traktuje ją jak siostrę. Młodszy brat Souty mimo że wszyscy oczekują, że poślubi Mame, postanawia na własną rękę wyrwać się z tego łańcucha. A do tego dochodzi jeszcze starsza siostra Mame, która wraca z Brazylii i sama stara się poukładać swoje skomplikowane emocje. Losy czwórki naszych bohaterów są prowadzone bardzo płynnie i na przestrzeni kilku lat - zdecydowanie miło się czytało o drobnych zmianach zachodzących w ich życiach oraz to, że potraktowano to bardzo realistycznie. Bo właśnie realizm jest kolejnym plusem tej mangi. Fabuła nie jest pchana na siłę, ma swoje przyjemne tempo, które nie nudzi, a sposób prezentowania relacji i uczuć bez wątpienia trafia w serce czytelnika. Spodobało mi się także, że autorka tak zręcznie przeskakuje w rozdziałach z teraźniejszości do przeszłości. Czasy dzieciństwa, szkolne, uniwersyteckie i dorosłe, wiele popełnianych błędów, niesłusznie podejmowanych decyzji oraz początki ich wzajemnych zauroczeń. Wszystko to połączyło się w złożoną, emocjonującą i iście fascynującą fabułę.</p><p style="text-align: justify;">Warto też wspomnieć, że <i>Koiiji </i>to nie tylko opowieść obracająca się w kręgach rodziny Mame oraz Souty. Przybliżone zostają nam losy pobocznych postaci oraz ich punkty widzenia na ten łańcuch nieodwzajemnionych miłości. W ten sposób przyglądamy się przykładowo Haruko, żonie Souty, której udało się stworzyć z nim szczęśliwy związek i tak mocno wpłynąć na jego uczucia, że nawet po jej śmierci bohater nie potrafi się otrząsnąć; lub nowej ukochanej Shuna, młodszego brata Souty, która nie potrafi pozbyć się zazdrości względem Mame; lub też Kawadzie, agentowi nieruchomości, próbującego zbliżyć się do Mame, choć jednocześnie sam nie potrafi zrezygnować z uczuć do pierwszej miłości. Więc jak można zauważyć - podchodzi to lekko pod telenowelę, gdzie wszyscy są ze wszystkimi w jakiś sposób połączeni. Ale bez obaw, jest to znacznie przyjemniejsze i nie aż tak skomplikowane, jak mogłoby się wydawać.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFKvLZpezwSMx7d1qu-RSoxIe9nSfVyZQZhOA8u43ch9Cece5-FoQZVbV2wol1GoSXwB0uU7fhupINk3hyphenhyphenTClFx7xyiNd8VMB2dZ3gMuJUK2_U2Nm01RPY5sntgP1GGvtl59P0tBCBJb4/s1118/131787064_303442250969428_8557593963947215286_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1118" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFKvLZpezwSMx7d1qu-RSoxIe9nSfVyZQZhOA8u43ch9Cece5-FoQZVbV2wol1GoSXwB0uU7fhupINk3hyphenhyphenTClFx7xyiNd8VMB2dZ3gMuJUK2_U2Nm01RPY5sntgP1GGvtl59P0tBCBJb4/s320/131787064_303442250969428_8557593963947215286_n.png" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtegApgQHVOhYvl7dOMpVrlAMTVV6IQA2l70X8xpvn9sCLbj7EClF7hXR6QYgr6XMnjSRYNHrwtcvcy3cxJ7chCevaI3JbfrKOc_sjJDxdd3f7kQAyRJDON9xqtE5Gzso5Bj4WZZu_1EA/s1093/131300102_296892768385873_5807162042521779418_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1093" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtegApgQHVOhYvl7dOMpVrlAMTVV6IQA2l70X8xpvn9sCLbj7EClF7hXR6QYgr6XMnjSRYNHrwtcvcy3cxJ7chCevaI3JbfrKOc_sjJDxdd3f7kQAyRJDON9xqtE5Gzso5Bj4WZZu_1EA/s320/131300102_296892768385873_5807162042521779418_n.png" /></a></div></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">BOHATEROWIE</span></h3><p style="text-align: justify;">Urok <i>Koiiji </i>tkwi niewątpliwie w rozterkach głównych bohaterów. Ich różnorodność pod względem charakteru, sposobu patrzenia na świat i na ludzi, ich zalety oraz wady, podejmowane decyzje... Te postaci są bardzo wiarygodne, a ich losy zdecydowanie nie pozostają nam obojętne. I nawet jeśli robią jakieś głupstwa, to i tak do samego końca darzyłam ich sympatią oraz życzyłam im jak najlepiej. Zwłaszcza Mame, która jako główna heroina sprawdziła się nieźle. Owszem, niektórzy mogą stwierdzić, że zachowywała się dosyć nierozsądnie i naiwnie nie próbując nawet zawalczyć o miłość Souty. Jednak było w tym coś urokliwego, że mimo swojego bólu, wciąż zależało jej na szczęściu ukochanego, dlatego akceptowała wszelkie jego wybory. Nawet jeśli ona nigdy nie miała zagościć w jego sercu.</p><p style="text-align: justify;">Dosyć ciężko się obserwowało przez te dziesięć tomów jak Mame i Souta próbowali znaleźć dla siebie złoty środek. On się godzi ze stratą, ona stara się ułożyć swoje życie z dala od niego i w rezultacie do ostatniego rozdziału nie byłam pewna, jak to się wszystko potoczy. Czy skończą razem, czy też pójdą własnymi ścieżkami, a Mame uda się przekreślić dwadzieścia lat miłości. Autorka pod pewnymi kwestiami trochę mnie zaskoczyła, trochę zadowoliła, ale też niekoniecznie przekonała do słuszności ostatecznych wyborów bohaterów. Gorzko się zaczęło i gorzki posmak pozostał, ponieważ wydaje mi się, że niektórzy zostali zmuszeni do odczuwania namiastki szczęścia. Innymi słowy: skończyli w związkach, które w pełni ich nie usatysfakcjonują. I to jest smutne, ale też prawdziwe.</p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglDfzHM2O4wgZ1nuRbxvGJ5BTLOPQyqJez6stYwiMTLqfuoSeQG1aNEVZBnCfdxzBtdAlWcdepB11AC8TSKAa_gew2c-8Z3ye14-bEf3Qy9qWtd51Vwp3mmWIHYO-HbzHo1fWKzyZd4wM/s1097/131236715_840299390037568_4065657102844694903_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1097" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglDfzHM2O4wgZ1nuRbxvGJ5BTLOPQyqJez6stYwiMTLqfuoSeQG1aNEVZBnCfdxzBtdAlWcdepB11AC8TSKAa_gew2c-8Z3ye14-bEf3Qy9qWtd51Vwp3mmWIHYO-HbzHo1fWKzyZd4wM/s320/131236715_840299390037568_4065657102844694903_n.png" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi55PLIdk8SJWz-Ob8KMILt6psm6tWBSS49oF4aRYex0TfdC2iLfkAYlVOd1NnWDunE1Q5HXZe8Knrx-nbZG8Ag96LgInAFXyhDtjR_pl9L5QC_gPubI6G7l7ZfwV6xtos_zagBVoSK3uI/s1094/131426679_887475725325639_4011181854691561900_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1094" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi55PLIdk8SJWz-Ob8KMILt6psm6tWBSS49oF4aRYex0TfdC2iLfkAYlVOd1NnWDunE1Q5HXZe8Knrx-nbZG8Ag96LgInAFXyhDtjR_pl9L5QC_gPubI6G7l7ZfwV6xtos_zagBVoSK3uI/s320/131426679_887475725325639_4011181854691561900_n.png" /></a></div><h3 style="text-align: left;"><span style="color: #990000;">GRAFIKA</span></h3><p></p><p style="text-align: justify;">Co mi się szczególnie spodobało w konstrukcji tej mangi to z pewnością dialogi, nie aż tak rozbudowane, by zajmowały zbyt wiele czasu, a zarazem nie aż tak krótkie i niejasne, by nie trafiały w punkt. Tekst czyta się płynnie, szybko oraz łatwo pojąć, co dokładnie bohaterowie mają na myśli. Kreska jest staranna, ładna i wyróżnia się na tle innych (można ją skojarzyć z <i>Aldnoah.Zero</i> oraz <i>Battery</i>, gdzie mangaczka brała czynny udział w tworzeniu wyglądu postaci).</p><p style="text-align: justify;">Bohaterowie zazwyczaj mają swoje charakterystyczne cechy i raczej nie zauważyłam, żeby ktokolwiek się powtarzał lub bym miała problem z ich rozróżnieniem. Tła są proste i bez większych udziwnień, a jako dodatkową ciekawostkę powiem, że każdy rozdział nazywa się jak znane filmy romantyczne: <i>Love, Rosie</i>, <i>Duma i uprzedzenie</i>, <i>Pożegnanie z Afryką </i>i pozostałe czterdzieści siedem tytułów, które z przyjemnością odkrywałam. Jedyne co mnie zastanawia, to czy miało to bezpośredni wpływ na akcję w rozdziałach, bo niestety nie zauważyłam w samej historii żadnych oczywistych nawiązań.</p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisQ00l18Pj5Rlb7sAgtoL_WF_4NMFbEmI5omSRHQrWOtJyie3FgbkJl8vYcntsbnUsedz_anu-Yr_uDu5vPKKwOrmFyP86vDpbyVUMRr8xj4mksM3tptajkpAu2n4S93QAXLUYStkRbXU/s1536/2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="998" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisQ00l18Pj5Rlb7sAgtoL_WF_4NMFbEmI5omSRHQrWOtJyie3FgbkJl8vYcntsbnUsedz_anu-Yr_uDu5vPKKwOrmFyP86vDpbyVUMRr8xj4mksM3tptajkpAu2n4S93QAXLUYStkRbXU/s320/2.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd53v8PtZGaJtGpPPNRonXv8mhkfBku-hoZQkCxagOrhL9LL1hbEIrWNM-jfBLOd_9auU8zT0TLvoiYzCwXR1YJ8PMWfTa4e6wlTuWEx118ETXv8mSMcAxN8KqfAIBd1mlYO3GKhct5Qs/s1106/131225508_716953075863778_1655440352161376891_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd53v8PtZGaJtGpPPNRonXv8mhkfBku-hoZQkCxagOrhL9LL1hbEIrWNM-jfBLOd_9auU8zT0TLvoiYzCwXR1YJ8PMWfTa4e6wlTuWEx118ETXv8mSMcAxN8KqfAIBd1mlYO3GKhct5Qs/s320/131225508_716953075863778_1655440352161376891_n.png" /></a></div></div><p></p><h3 style="text-align: justify;"><span style="color: #990000;">PODSUMOWANIE</span></h3><p style="text-align: justify;"><i>Koiiji </i>jest wyjątkowo emocjonującą i niezwykle fascynującą mangą, od której nie potrafiłam się oderwać. Od romantycznej i ciekawie prowadzonej fabuły, przez bohaterów, którzy zmagali się z własnymi uczuciami, do cudownej grafiki. Wszystko mi tu odpowiadało i zostawiło całkiem niemałe pole do namysłu. Jest to jedno z lepszych josei, jakie do tej pory czytałam, dlatego polecam! Warto!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">OCENA</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div style="text-align: center;">Fabuła: 8</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 8</div><div style="text-align: center;">Grafika: 8</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 8</u></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvffSMQhFIwHOHP8eQL8E0Wpq5-3ZOn27A5kkKmy3KDDZVFe63gbZzrX4om20qC7_fqjcuthmJYRFDvkaLvOzT4g_Tle5z7Mqs0cUJV1Y4a-qDVb44vWW5OGYaM8edsEY7YA0oYkFS1Wg/s655/A16774-3437358270.1424062248.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="655" data-original-width="640" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvffSMQhFIwHOHP8eQL8E0Wpq5-3ZOn27A5kkKmy3KDDZVFe63gbZzrX4om20qC7_fqjcuthmJYRFDvkaLvOzT4g_Tle5z7Mqs0cUJV1Y4a-qDVb44vWW5OGYaM8edsEY7YA0oYkFS1Wg/s320/A16774-3437358270.1424062248.jpg" /></a></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-46931710469541950092020-12-05T12:25:00.000+01:002020-12-05T12:25:14.529+01:00[Inne] - Bla bla #11 Mangi warte zekranizowania<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://66.media.tumblr.com/19994831b45ced384733a0d65d46641a/tumblr_o5l7tuhgz51v1l7nfo10_400.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="225" data-original-width="400" src="https://66.media.tumblr.com/19994831b45ced384733a0d65d46641a/tumblr_o5l7tuhgz51v1l7nfo10_400.gif" /></a></div><div style="text-align: justify;">Każdego sezonu dostajemy anime, których materiałem źródłowym najczęściej są mangi. Zdarzają się serie dobre, zachęcające do sięgnięcia po pierwowzór (<i>Jujutsu Kaisen</i>) oraz serie niekorzystnie wpływające na odbiór pierwotnej historii (<i>Mairimashita Iruma-kun</i>). Bywa też i tak, że wcześniej poznaliśmy dane mangi, przez co ich animowane wersje albo prezentują nowe nieznane nam uroki historii (np. inne zakończenie w <i>Fuuka</i>), albo sprawiają kompletny zawód, bo przykładowo graficzna jakość woła o pomstę do nieba (<i>Noblesse</i>). Wśród tego wysypu ekranizacji jest pełno nowych mang cieszących się obecnie popularnością, lecz studia ostatnimi czasy również lubią sięgać po starsze mangi, których animowanych wersji nie oczekiwaliśmy lub po prostu nie wierzyliśmy, że kiedykolwiek dane nam będzie je obejrzeć (zapowiedziana <i>Horimiya</i> lub zekranizowane po 30 latach <i>Banana Fish</i>). A skoro studia wracają do "staroci", to może spojrzą kiedyś przychylniejszym okiem na tytuły, których animowane wersje obejrzałabym z ochotą... Dlatego dzisiaj zapraszam do krótkiej listy mang, które mam nadzieję kiedyś dostaną własne anime!</div><p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Dengeki Daisy</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg65lflmaRQYkklmGH8Abv3o01PPqBW59B3MMvW_Pk5M0fZWGiATptuw_h_6aZgkKj6f-J8vBYVXjCxzA8-LWs4kcad-7noY-rx-z1TcMTU_S3H2Sb-ZbuCqz6abTeDB2NByNu1HUEx9ew/s1184/dengeki-daisy-c66b30ef-1ad2-414e-9397-1fc0b7fd4c6-resize-750.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1184" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg65lflmaRQYkklmGH8Abv3o01PPqBW59B3MMvW_Pk5M0fZWGiATptuw_h_6aZgkKj6f-J8vBYVXjCxzA8-LWs4kcad-7noY-rx-z1TcMTU_S3H2Sb-ZbuCqz6abTeDB2NByNu1HUEx9ew/s320/dengeki-daisy-c66b30ef-1ad2-414e-9397-1fc0b7fd4c6-resize-750.jpeg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2UUSs-B42fUy0Wfya514M-lSQqDMYPTyjdWFx9J_FSl34aqvvvD_VYO3XL_69XmXu406Iwmao2jKvZx5dSDQPktN5Pxu5rg8Jlx0xgDwrdM4Zf4v5Kn78SeKVSGsJNgiNU1JZfcuJy7g/s1167/001.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1167" data-original-width="750" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2UUSs-B42fUy0Wfya514M-lSQqDMYPTyjdWFx9J_FSl34aqvvvD_VYO3XL_69XmXu406Iwmao2jKvZx5dSDQPktN5Pxu5rg8Jlx0xgDwrdM4Zf4v5Kn78SeKVSGsJNgiNU1JZfcuJy7g/s320/001.jpg" /></a></div></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Przed śmiercią starszy brat Teru podarował jej telefon, dzięki któremu może kontaktować się z tajemniczym Daisym. Jego zadaniem jest z ukrycia pomaganie dziewczynie i wspieranie jej w trudnych chwilach. Pewnego dnia Teru wpada w kłopoty, przez które w rezultacie kończy jako pomocnik przystojnego woźnego, Kurosakiego. Czy Daisy wyciągnie ją z tarapatów i nareszcie się ujawni?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Kiedy byłam małym, słodkim i niewinnym żółtodziobem w świecie mangowym, moim rytuałem stało się wędrowanie z przyjaciółką do empika, by być na bieżąco z mangowymi nowościami. W ten sposób zostałam podkuszona do zakupu świeżo wychodzącego romansu: <i>Dengeki Daisy </i>i nie da się ukryć, że była to miłość od pierwszego rozdziału. Oryginalna, bardzo ładna kreska; interesująca historia, która później zeszła na tematy hakerstwa; niesamowicie zabawne gagi, przy których spisali się zwłaszcza polscy tłumacze; sympatyczni bohaterowie i co najważniejsze: świetny romans! Bawiłam się doskonale przez te szesnaście tomów i do tej pory nie potrafię zrozumieć, dlaczego żadne studio nie połasiło się na zekranizowanie <i>Dengeki Daisy</i>. Przecież zyskałoby ogromną publikę i fanów!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Doubt</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ4f-ZIXNhVpj8Wwy1JJ0d5Zxfe4cpZw2kVTGtwC1VBbOcZNoKSPodDC1_DSIwrRea7eOb1becMAmagjTVC8As0GkmryV9Dz03yMrk1ksL5H7sRCVMF_4qilGAHO2plVYV1VI2C0iO_r0/s450/doubt1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="319" data-original-width="450" height="284" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ4f-ZIXNhVpj8Wwy1JJ0d5Zxfe4cpZw2kVTGtwC1VBbOcZNoKSPodDC1_DSIwrRea7eOb1becMAmagjTVC8As0GkmryV9Dz03yMrk1ksL5H7sRCVMF_4qilGAHO2plVYV1VI2C0iO_r0/w400-h284/doubt1.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Pię</span><span style="font-family: georgia;">ć</span><span style="font-family: georgia;"> osób budzi się w opuszczonym budynku. W jednym z pomieszczeń z sufitu zwisają zwłoki. Na ciele każdej z osób znajduje się dziwny kod kreskowy. Jest tylko jeden sposób, by przeżyć - trzeba jak najszybciej odkryć, kto z obecnych jest "wilkiem wśród królików. Tajemnicza gra "Rabbit Doubt" właśnie się rozpoczęła.</span></div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Ostatnimi laty cierpię na niedosyt psychologicznych horrorów i wiem, że serii typu <i>Doubt </i>wyszło od groma, ale do tej pory tylko trzy zyskały w moich oczach (wliczając w to niniejszy tytuł). Nie ukrywam, że podobnie jak <i>Dengeki Daisy</i>, <i>Doubt </i>było jedną z moich pierwszych kupionych mang i wywołało takie wrażenie jak przy najlepszych filmowych straszakach. Historia nie była płaska, tajemnica i śmierci kolejnych osób zagęszczały mrok oraz niepokój, a do tego samo zakończenie wbiło mnie w fotel. Pewnie teraz miałabym zupełnie inne odczucia, ale na tamte czasy czytałam tę serię z ogromnym zafascynowaniem i jestem pewna, że gdyby ją tylko zekranizować powstałoby naprawdę mroczne anime.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Hirunaka no Ryuusei</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy4bBI6W1iudgphenSXJB0HR_k5S0iz1tqFbUVPdfG16Q-rlGViX6vMGHu8-HSDx9-k1KVq3JsovVkw5D_K1m3Q4EWoDyr71KBPY5-vIrxy5T4M8OlJ2_Szhu3vt8FSz3T2aT4vKDHHAE/s500/197bf9ae234c3a5b001ee80b8834d990940b6488_00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="313" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy4bBI6W1iudgphenSXJB0HR_k5S0iz1tqFbUVPdfG16Q-rlGViX6vMGHu8-HSDx9-k1KVq3JsovVkw5D_K1m3Q4EWoDyr71KBPY5-vIrxy5T4M8OlJ2_Szhu3vt8FSz3T2aT4vKDHHAE/s320/197bf9ae234c3a5b001ee80b8834d990940b6488_00.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmAH7KiHF349bqcWfYbh5hgW555fs9xC3-ohJgQ2J5HRKG6ujYzIHwsz4IowQu2FPrQHwSqb1khXw53kuiAnt1ffhy5kxKCt2kqtnvdAecyl7izfxfFToQNTUg6i_S5FLpu_EwWfa9OzQ/s500/original.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="497" data-original-width="500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmAH7KiHF349bqcWfYbh5hgW555fs9xC3-ohJgQ2J5HRKG6ujYzIHwsz4IowQu2FPrQHwSqb1khXw53kuiAnt1ffhy5kxKCt2kqtnvdAecyl7izfxfFToQNTUg6i_S5FLpu_EwWfa9OzQ/s320/original.jpg" width="320" /></a></div></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Suzume przenosi się z niewielkiej wsi do nowej szkoły w Tokio. To tam rozpoczynają się jej pierwsze historie miłosne. Dziewczyna skrywa uczucia do swojego nauczyciela, Satsukiego Shishio, z którym związek wydaje się niemożliwy. Czy Suzume zwróci uwagę na swojego kolegę z klasy Daikiego Mamurę, który zaczyna darzyć ją uczuciami?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Kolejne shoujo romans i kolejna rozkmina, bo o <i>Hirunace </i>zrobiło się na tyle głośno, że Japonia postanowiła stworzyć film aktorski (<a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2018/03/recenzja-dramy-daytime-shooting-star.html" target="_blank"><b>KLIK do recenzji</b></a>). A skoro dostaliśmy film, to dlaczego i nie anime? Przecież z taką kreską, sympatyczną i w miarę oryginalną historią oraz cudownymi bohaterami byłby hit wśród animaniaków! I mimo wszystko dalej się łudzę, a dokładniej mam przeczucie, że seria szybciej doczeka się ekranizacji niż wspomniane wcześniej <i>Dengeki Daisy</i>.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Imawa no Kuni no Alice</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAqmbGux-r7s_TT0bW37XiYUZ5e5hdkDu7DsXVCW67sX7o2fFR054dC_kcnnOesA5KXzOB7Ole8SRVi3_FOz1O8QRkAmLfIi7zoABv_S2sdpY3qaKeRYTTDxts9djzDQSF9W6pwIM2bqc/s1440/Alice-in-Borderland-Season-1-CAST.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1440" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAqmbGux-r7s_TT0bW37XiYUZ5e5hdkDu7DsXVCW67sX7o2fFR054dC_kcnnOesA5KXzOB7Ole8SRVi3_FOz1O8QRkAmLfIi7zoABv_S2sdpY3qaKeRYTTDxts9djzDQSF9W6pwIM2bqc/w400-h250/Alice-in-Borderland-Season-1-CAST.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><div style="text-align: justify;">Arisu Ryouhei za niedługo kończy swoją licealną przygodę, lecz nie jest tym faktem pocieszony, ponieważ wciąż nie wie, co chce w życiu robić. Jedyne na czym mu tak naprawdę zależy są jego przyjaciele - głupkowaty Chota oraz pracujący w barze Karube. Pewnej nocy, kiedy po wypiciu kilku drinków szwendają się nocą po mieście, zauważają w oddali fajerwerki. Zaś w następnej chwili ogromny wybuch. Po wybudzeniu się, odkrywają, że są cali pokryci pyłem, a miasto wygląda, jakby od kilkudziesięciu lat było całkiem opustoszałe. Nie rozumiejąc, czym jest ta nowa rzeczywistość, próbują ją poznać, a przede wszystkim w niej przetrwać, bo jak się okazuje, nie tylko oni się tutaj znaleźli i żeby przeżyć muszą brać udział w śmiertelnie niebezpiecznych grach. Tylko... czy jest sens w przetrwaniu, jeśli nawet nie mają pewności, czy wrócą do dawnej rzeczywistości?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">O tej mandze niejednokrotnie już wspominałam (<b><a href="https://animaniaczki.blogspot.com/2018/10/recenzja-mangi-alice-in-borderland.html" target="_blank">Klik do recenzji</a></b>), że jest jedną z moich ulubionych, że nieźle wali w psychikę, ma niezwykle genialne pomysły oraz zagadki, ogółem najlepszy battle royale, jaki mógł powstać. Do tego stricte nawiązujący do <i>Alicji w krainie czarów</i>... Co zabawne teraz w grudniu na netflixie pojawi się serial bazujący na tej historii i wydaje mi się, że od jego popularności zależeć będzie, czy kiedyś powstanie anime. A jeśli zastanawiacie się, czy animowana ekranizacja byłaby dobra - wystarczy obejrzeć 3 odcinki OVA, które miały zachęcać do mangi.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Jinrou Game</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3RCBvvZQ5S0quG2ghYY8mMr3N6afQKuWnr54VzqbmlgFkh7GaEU86LFk_2nVN9gWPmIOR2K8-vxmvL8RcV9MMY8-1qKFTmSYrKMvEr21VZQ73nIKfWdIuWsLMSFZ4JoxlADzYWECeDJw/s820/Jinrou_game_all_participants_sans_inose.JPG.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="695" data-original-width="820" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3RCBvvZQ5S0quG2ghYY8mMr3N6afQKuWnr54VzqbmlgFkh7GaEU86LFk_2nVN9gWPmIOR2K8-vxmvL8RcV9MMY8-1qKFTmSYrKMvEr21VZQ73nIKfWdIuWsLMSFZ4JoxlADzYWECeDJw/s320/Jinrou_game_all_participants_sans_inose.JPG.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Pewnej nocy Nishina Airi zostaje porwana, a kiedy się budzi, odkrywa, że znajduje się w pomieszczeniu z innymi równie zagubionymi rówieśnikami. Jak się po niedługim czasie okazuje, zostali wybrani do rozegrania gry. Każdemu uczestnikowi zostaje przydzielona rola - wilka albo mieszkańca - i muszą zachować ją w tajemnicy. Ich głównym zadaniem jest znalezienie wilków i każdego dnia muszą wytypować swojego podejrzanego. Na tego, co padnie najwięcej głosów - zostaje przez uczestników zamordowany. Zadaniem zaś wilków jest zabijanie jednej osoby w nocy. W ten sposób zwyciężyć mogą albo mieszkańcy albo wilcy.</div><p></p><p style="text-align: justify;">I oto battle royale numer trzy. Wcześniej mieliśmy o zabawie w króliki i Alicje, a teraz gra z wilkami w roli głównej. Pamiętam, że mimo wielu niedoskonałości oraz niedociągnięć manga miała całkiem dobrze zbudowane relacje między bohaterami i wciągającą acz krótką historię. Tutaj też bardzo da się odczuć klimaty <i>Among Us</i>, gdzie wśród zwykłych ludzi jest dwójka Impostorów, którzy starają się nie zostać odkryci i muszą dobrze kombinować, by reszta nie wywęszyła podstępu. Poza tym widziałam, że również w tym przypadku powstało kilka japońskich filmów, lecz czy są dobre? Jeszcze nie sprawdziłam.</p><div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kakukaku Shikajika</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW7nPf7qSTJIZpkDv-WXsU_rzRihNT0XsVPAg6X0ixRoQZ6WVRMIMi0YYfQPmqsJJeV2Ai35rsFg5w8QwYC-GeAw7B9ZB8ER-rU_UTo8-HEIMeB3ERst2PHumifhTyB1VZ3BtEiCN98VY/s640/b7f092ef9cf669cbf8d5a023c003bdd240ed8454_hq.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="396" data-original-width="640" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW7nPf7qSTJIZpkDv-WXsU_rzRihNT0XsVPAg6X0ixRoQZ6WVRMIMi0YYfQPmqsJJeV2Ai35rsFg5w8QwYC-GeAw7B9ZB8ER-rU_UTo8-HEIMeB3ERst2PHumifhTyB1VZ3BtEiCN98VY/w400-h248/b7f092ef9cf669cbf8d5a023c003bdd240ed8454_hq.jpg" width="400" /></a></span></div><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><div style="text-align: justify;">Akiko ma marzenie, by stać się sławnym mangaką i zadebiutować jeszcze w szkole, następnie by jej ulubiony aktor zagrał bohatera w adaptacji jej mangi i by na koniec wyszła za niego za mąż. I choć marzenia łatwo przychodzą, to motywacje i umiejętności już nie. Dlatego przez pewne okoliczności trafia pod skrzydła Senseia, który wprowadza ją w świat sztuki i daje nieźle popalić. Jednak jak się z latami okazuje - wiele zawdzięcza temu ostremu nauczycielowi.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">W tym przypadku wiem, że na tym anime wylałabym morze łez. Autobiograficzna historia Akiko Higashimury (autorki <i>Kuragehime</i>), w której pokazuje swoje artystyczne początki i jedną z ważniejszych osób, jakie pojawiły się w jej życiu. Na mandze płakałam! Więc co dopiero, jakby dorzucili do tego smutną muzyczkę i łamiące się głosy seiyuu!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Koimonogatari</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj34KeGTKRYDs0CUJWHJxNpKEc61IIKQCDkLwxbalYePP4fbmdD1LgWIsaoy6LffAZRzi0YjBdcWBkNnicr9HuBfa4aQNtjGp-isFrmn8HnmHnUfeL5sVps69S2rJt92vxJsq7EY-FHYtE/s1864/tumblr_inline_p6hl8kI8SF1vz9y8l_1280.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1864" data-original-width="1280" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj34KeGTKRYDs0CUJWHJxNpKEc61IIKQCDkLwxbalYePP4fbmdD1LgWIsaoy6LffAZRzi0YjBdcWBkNnicr9HuBfa4aQNtjGp-isFrmn8HnmHnUfeL5sVps69S2rJt92vxJsq7EY-FHYtE/s320/tumblr_inline_p6hl8kI8SF1vz9y8l_1280.png" /></a></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4juV5gxfIiEzIPdTi__CLNLcW-TbJSvsltLKmRx5SX7tbQXgZaVOTYkpk7PX9g2_CgObQcaoHoOH0VGKUAJxyT_lWVdVRvHpx52bBucaJk6BhTKt5YELC7g5BnRKqv6iHPJI3QLqlE8U/s512/510c5f18efd93cd468f44bc5a3e196f21e6f65d1_00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="453" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4juV5gxfIiEzIPdTi__CLNLcW-TbJSvsltLKmRx5SX7tbQXgZaVOTYkpk7PX9g2_CgObQcaoHoOH0VGKUAJxyT_lWVdVRvHpx52bBucaJk6BhTKt5YELC7g5BnRKqv6iHPJI3QLqlE8U/s320/510c5f18efd93cd468f44bc5a3e196f21e6f65d1_00.jpg" /></a></div></div><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><div style="text-align: justify;">Yuiji przez przypadek dowiaduje się, że jego kolega z klasy, Yamato, jest gejem. Wkrótce orientuje się kto jest obiektem nieodwzajemnionych uczuć chłopaka. Dzięki wspólnej nauce Yuiji odkrywa, że Yamato jest całkiem miłym facetem. Czy będzie w stanie mu życzyć powodzenia w niezdarnym dążeniu do szczęścia?</div></span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Wiem, że manga cały czas wychodzi, ale nawet po tak niewielkiej liczbie rozdziałów jestem w stanie stwierdzić, że ta seria sprawdziłaby się jako animowany film podobnie jak <i>Doukyuusei</i>. Temat homoseksualizmu jest tu traktowany znacznie poważniej i bardziej realistycznie niż w większości tego typu historii. Ponadto relacja między dwójką głównych bohaterów jest przeurocza i po dwudziestu rozdziałach wciąż nie jestem pewna, czy narodzi się między nimi romans.</span></p><p></p></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Otoyomegatari</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2OmyO4KRBrTUr9-5udvDVSAODjmbo9SletAiNZEclxNBLi5F_Kj68w3PowHWn_FsHuUooH_zsk_XGFwZbE9Ou9G5COTEjUNXFCLp5AaNowr0TPce3SME00fHynLxc8pTCQUB0bKwRhz0/s798/98115173a4cb55beca7e5eef452ed0e6f944e7ef_hq.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="624" data-original-width="798" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2OmyO4KRBrTUr9-5udvDVSAODjmbo9SletAiNZEclxNBLi5F_Kj68w3PowHWn_FsHuUooH_zsk_XGFwZbE9Ou9G5COTEjUNXFCLp5AaNowr0TPce3SME00fHynLxc8pTCQUB0bKwRhz0/s320/98115173a4cb55beca7e5eef452ed0e6f944e7ef_hq.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;">Dwudziestoletnia Amira zostaje wydana za młodszego o 8 lat Karluka. Dziewczyna opuszcza swoje koczownicze plemię, by zamieszkać wraz z mężem i jego rodziną w odległym mieście na Jedwabnym Szlaku. Uzdolniona w łucznictwie i jeździectwie, otwarta i bezpośrednia Amira próbuje odnaleźć swoje miejsce w nowej społeczności. Gdy między nią a Karlukiem rozkwita głębsze uczucie, w mieście pojawia się starszy brat Amiry, żądając unieważnienia małżeństwa. Między dwoma rodzinami wybucha konflikt.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Zdaję sobie sprawę, że ekranizacja <i>Otoyomegatari </i>byłoby karkołomnym wyzwaniem, zważywszy jak piękna i szczegółowa jest grafika w mandze. Jednak gdyby któreś ze studiów skusiłoby się na anime - stworzyliby dzieło sztuki i bez wątpienia najpiękniejsze anime wszech czasów. I żeby nie było - urok tej serii tkwi również w fabule! XIX wieczny klimat, koczownicze plemiona, stare obyczaje, relacja między Amirą a Karlukiem... Doskonałość!</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Sengoku Komachi Kuroutan</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia1TPbjPHOqvqOhFyyruWY9b6pfsxPzs-PdLrOsddOxcMFlNpPwaYTp5OC2uCVU4oUTVHNptC7qqBtRiYBNhYPrbq2itllNpiqUlh9IInERKsumLJp5LZ-fbtIfK4eHQOFg6RzAnKKB6o/s1152/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1152" data-original-width="811" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia1TPbjPHOqvqOhFyyruWY9b6pfsxPzs-PdLrOsddOxcMFlNpPwaYTp5OC2uCVU4oUTVHNptC7qqBtRiYBNhYPrbq2itllNpiqUlh9IInERKsumLJp5LZ-fbtIfK4eHQOFg6RzAnKKB6o/s320/1.jpg" /></a></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAAfnWxgxJ_Yf5UsdLU35fBoKm3LsfKZ4CXzgGqSlxj82Ro6J-mb8wtcnJDpfsyLScQQjHqr9HYeP75LoPfOXQiuohhSJVhXL3M6lyhGFOpu8sBjJf2g47s46L0N5shQTsjFNF2teqDZQ/s1195/20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1195" data-original-width="840" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAAfnWxgxJ_Yf5UsdLU35fBoKm3LsfKZ4CXzgGqSlxj82Ro6J-mb8wtcnJDpfsyLScQQjHqr9HYeP75LoPfOXQiuohhSJVhXL3M6lyhGFOpu8sBjJf2g47s46L0N5shQTsjFNF2teqDZQ/s320/20.jpg" /></a></span></div></div><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"><div style="text-align: justify;">Licealistka Shizuko pasjonująca się agrokulturą oraz historią zostaje niespodziewanie przeniesiona do czasów sengoku, kiedy żyło wielu znakomitych wojowników i dowódców, m.in. Nobunaga Oda, którego spotyka na samym początku swojej przygody. Sprzedając mu całkiem wiarygodną historyjkę o swoich zdolnościach do uprawy roślin, Nobunaga postanawia przekazać w jej ręce podupadającą wioskę z kiepskimi rezultatami uprawnymi. By przeżyć i spełnić zadania musi wykazać się swoim talentem i wiedzą ze współczesnych czasów.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;">Nie byłabym sobą, gdybym w tym zestawieniu nie dała choc jednego isekaia. Lecz nie takiego zwyczajnego! Manga zawiera w sobie wiele ciekawostek związanych z życiem przeciętnych mieszkańców w czasach sengoku. A jak wiadomo - są to pod względem militarnym, politycznym i rewolucyjnym najciekawsze czasy w Japonii. Pojawiło się wówczas wiele ciekawych postaci, gdzie najbardziej charakterystyczny jest oczywiście Nobunaga. I owszem, historia zawiera w sobie trochę wojennych działań, trochę politycznych, ale dużo tu również wstawek z życia codziennego. I co uważam za największy atut - wprowadzanie nowoczesnych zmian przez Shizuko jest zdecydowanie fascynujące.</span></p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Voynich Hotel</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuLwdJRkwAjPngqVuMM8a6Jp8Xy3Zd0dsNpbZGhdSOnWM2vKPRGeARDzTDdc2dmT8zjpow6c-cyHB1jWEhl64sMjwIopfA1hwXSF1iE8etrYGUeFFt3e2FxfsUF-XTUC76YATwdAu7bzs/s809/new-eyepatch-the-voynich-hotel.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="366" data-original-width="809" height="181" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuLwdJRkwAjPngqVuMM8a6Jp8Xy3Zd0dsNpbZGhdSOnWM2vKPRGeARDzTDdc2dmT8zjpow6c-cyHB1jWEhl64sMjwIopfA1hwXSF1iE8etrYGUeFFt3e2FxfsUF-XTUC76YATwdAu7bzs/w400-h181/new-eyepatch-the-voynich-hotel.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Witajcie w Voynich Hotel! Uroczym, choc niezbyt tłumnie odwiedzanym hotelu położonym na małej wyspie południowego Pacyfiku. Należący do byłego wrestlera, prowadzony jest przez dwie urocze pokojówki, z wyjątkowym lekkim podejście do makabry, i kucharkę, której powinno się odebrać wszystkie noże z uwagi na jej skłonności samobójcze. To właśnie tutaj trafia Kuzuki Taizou, były członek mafii, który z całych sił próbuje uciec od przeszłości. Szukają azylu, znajdzie się w samym środku tajemniczych i niesamowitych wydarzeń, których będzie nie tylko świadkiem, ale i uczestnikiem...</span><p></p><div style="text-align: justify;">Jeśli zaś chodzi o specyficzne kreski i bardzo dziwne historie, to czyż <i>Voynich Hotel</i> nie jest idealnym materiałem na anime? Tak wiele jest tu pola do popisu - absurd nakręca absurd, groteska łączy się z makabrą, bohaterowie zapadają w pamięć - a ze względu na jedynie trzy tomy dałoby się zekranizować całość bez konieczności urywania historii w środku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div><h3 style="text-align: center;">A według was jakie mangi powinny dostać anime?</h3></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-89483766418838032392020-11-22T16:00:00.001+01:002020-11-22T16:00:01.915+01:00[Recenzja mang] - Shoto, czyli krótko #10<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media1.tenor.com/images/dbd6f82a006047970f8a8c684bd2d5dc/tenor.gif?itemid=16034137" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="498" data-original-width="410" height="320" src="https://media1.tenor.com/images/dbd6f82a006047970f8a8c684bd2d5dc/tenor.gif?itemid=16034137" width="263" /></a></div>Dzisiaj chciałam przedstawić krótkie recenzje trzech niezobowiązujących do myślenia mang/manhw, które miałam okazję przeczytać w listopadzie. Głównie romanse z komediowym zacięciem, na tyle dobre, że z przyjemnością się czyta, ale też na tyle złe, bo nie brakuje im wad. Dlatego dzisiaj trochę o aniołach i demonach, dużo o reinkarnacji i ze szczyptą ninja klanów.</div><span></span><span><a name='more'></a></span><div style="text-align: justify;"><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;"> Houfuku Kanojo to Koukatsu Kareshi</span></h3><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPjt43CTDSn6_GICKgS8SjgjI2XxxAilQOzpc6BW1pM6A0Zab02cZZdreH4pw8Kxab-Oi8HMRqqnkJI3x4Y8yanBAFHX6fx_Sf3mcNK7YimLobT1pmMrew_zNccd3oYswA334Jcd9jch0/s600/197344l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="423" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPjt43CTDSn6_GICKgS8SjgjI2XxxAilQOzpc6BW1pM6A0Zab02cZZdreH4pw8Kxab-Oi8HMRqqnkJI3x4Y8yanBAFHX6fx_Sf3mcNK7YimLobT1pmMrew_zNccd3oYswA334Jcd9jch0/w283-h400/197344l.jpg" width="283" /></a></div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">AUTOR: </b>Naya Kayabuki</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">ROK:</b> 2017</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 22</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">LICZBA TOMÓW:</b> 1</div><div style="text-align: center;"><b style="font-weight: bold;">GATUNEK:</b> Romans, Szkolne, Okruchy życia</div><p></p><div style="text-align: justify;">Ako i Yoshi, jako niedawno stworzona para, darzą się niezwykłą czułością. Jednak sytuacja nieco się zmienia, gdy pewnego dnia Ako przypomina sobie swoje poprzednie życie. To, że była męskim demonem oraz to, że jej odwiecznym wrogiem, a zarazem istotą która ją uśmierciła, był... anioł, obecnie zreinkarnowany w jej chłopaka.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta króciutka manga widniała na mojej liście od bardzo dawna, a kiedy już się za nią zabrałam, wystarczyła niecała godzina, by pochłonąć te dwadzieścia dwa rozdzialiki. Historia jest bardzo prosta, wręcz banalna - po tym jak Ako i Yoshi odzyskują wspomnienia z poprzednich żyć, ona chce go zmusić do zerwania, zaś on mimo wszystko darzy ją ogromną miłośccią. W międzyczasie pojawiają się coraz to nowsze postacie, które okazują się również zreinkarnowane i powiązane z przeszłością dwójki głównych bohaterów. Czy jest tu sporo naciągaństwa? Owszem. Nie można także oczekiwać, że fabuła jakoś głęboko się rozwija, czy też prezentuje poważne problemy. Nie o to tu chodzi. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dostajemy lekkie perypetie, z prostą opowiastką, słabo rozwiniętymi postaciami, ale mimo wszystko z dobrym żartem i przeuroczym wątkiem romantycznym. Oczywiście, wolałabym, żeby historia "rozciągnęła" się na więcej tomów, bo tym samym pewne wydarzenia zostałyby przedłużone, lepiej wyjaśnione i miałabym szansę okazać bohaterom więcej sympatii. Bo skończyło się na tym, że porozczulałam się trochę nad odrodzoną demoniczną psiną i pośmiałam nad przekomarzankami głównej parki. Po grafice nie powinno się zbyt wiele oczekiwać - wszystko minimalistyczne i skupione na postaciach niż dopieszczaniu teł. Podsumowując, <i>Houfuku Kanojo to Koukatsu Kareshi</i> przypomina <i>Tsurezure Children</i>, ale w bardziej okrojonej wersji i mimo niedociągnięć miło było poznać Ako oraz Yoshiego.</div><div style="text-align: center;">Fabuła: 5</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 6</div><div style="text-align: center;">Grafika: 5</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 6</u></div><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ3f0Fq2JqlO9CHkG-EsCsigYiUy_zk_nFXUEcnfDS3TMV_q8POVsvLTQlgLVXTWfO-_SYQ7X-5x6bXDozQw0Aq2lvWNcZ6ORKKqtDquBZRgqx64ayZCDpkBS6T5MEINNp63PNwQD65sA/s1710/68e3d1b475d5f1923fafdcae18c072e0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1710" data-original-width="1208" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ3f0Fq2JqlO9CHkG-EsCsigYiUy_zk_nFXUEcnfDS3TMV_q8POVsvLTQlgLVXTWfO-_SYQ7X-5x6bXDozQw0Aq2lvWNcZ6ORKKqtDquBZRgqx64ayZCDpkBS6T5MEINNp63PNwQD65sA/s320/68e3d1b475d5f1923fafdcae18c072e0.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg7nztDfA66Fnmz6Cl0cS1w9i73pm-7RRJUmPg3YrW5Gicj7ngOZS8FZ6MovH352wOhQRGTraGA15HnODsZ9DUHcAkWHCADvhDOTcFdp_upLHxcxWtzOe9LDMYoVNVxLwZnzWuebwhGZw/s968/EdgzBOhVcAEuUZE.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="968" data-original-width="682" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg7nztDfA66Fnmz6Cl0cS1w9i73pm-7RRJUmPg3YrW5Gicj7ngOZS8FZ6MovH352wOhQRGTraGA15HnODsZ9DUHcAkWHCADvhDOTcFdp_upLHxcxWtzOe9LDMYoVNVxLwZnzWuebwhGZw/s320/EdgzBOhVcAEuUZE.png" /></a></div></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">La Dolce Vita di Adelaide</span></h3><p></p><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfBTnS6-0QOya4M7Ip3REVAdY206MQin6k3yZxBghEZaXAeq_eFxSnva4FXrizfh0tL_pb2UpbJVaIcE8elFo4U5Okoe76o0wG5kJXMAUiOvwfIsgr-z7RYgIarNwsovqbBz2zlKd2XUw/s1183/126487820_663139604347693_1626064445630552099_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1183" data-original-width="720" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfBTnS6-0QOya4M7Ip3REVAdY206MQin6k3yZxBghEZaXAeq_eFxSnva4FXrizfh0tL_pb2UpbJVaIcE8elFo4U5Okoe76o0wG5kJXMAUiOvwfIsgr-z7RYgIarNwsovqbBz2zlKd2XUw/w244-h400/126487820_663139604347693_1626064445630552099_n.png" width="244" /></a></div><b>AUTORZY:</b> Chae Habin, Suho</div><div style="text-align: center;"><b>ROK:</b> 2017-2019</div><div style="text-align: center;"><b>LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 85</div><div style="text-align: center;"><b>GATUNEK:</b> Romans, Fantasy, Komedia</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Po nieszczęśliwej śmierci Koreanka odradza się w świecie fantasy jako Adelaide, córka szlachcica, która postanawia wieść spokojne i szczęśliwe życie. I tak też się dzieje do momentu, gdy nadchodzi czas na jej debiut na salonach, a ona dowiaduje się o pojawieniu niejakiej Świętej, której uroda wyróżnia się wśród tutejszych mieszkańców. Przypuszczając, że Święta przybyła z Korei, Adelaide wybiera się do stolicy, by tam ją poznać. A gdy już się tam zjawia, zostaje uwikłana w intrygę mającą na celu oczyszczenie dobrego imienia pewnego chłodnego w usposobieniu arystokraty, Felixa.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jak w w Japonii popularne są isekaie z męskimi protagonistami w roli głównej, którzy przenoszą się do fantastycznego świata i tam próbują przykładowo pokonać Władcę Demonów, tak w Korei ukształtował się schemat reinkarnowania bohaterek do książek/otome gier. Czasem odradzają się jako antagonistki, które próbują uniknąć przeznaczonej im śmierci, a czasem jako przeciętne drugoplanowe arystokratki zyskujące uwagę protagonisty/antagonisty. Adelaide teoretycznie nie wpisuje się w żaden schemat, ponieważ po pierwsze nie wchodzi do świata znanej jej książki, więc tym samym nie potrafi przewidzieć przyszłości, a po drugie nie zaznaje żadnych skomplikowanych intryg i za bardzo nie musi się wysilać, by zyskać względy protagonisty. Można by rzec, że wszystko w tej historii układa się po jej myśli, co też powoduje, że fabuła jest lekka i niezobowiązująca, a zarazem mało emocjonująca i nie zaskakująca.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Cała fabuła skupia się na pokonaniu "wielkiej intrygantki", Susan Ryu, koreańskiej aktorki, która jakimś cudem teleportła się do świata Adelaide, a jej nadrzędnym celem stał się Felix, prawa ręka księcia. Gdyby jeszcze Felix i książę darzyli ją jakąś sympatią lub gdyby naprawdę Susan potrafiła grac niewinną i słodką - Adelaide miałaby pod górkę. O! Albo jeszcze lepszym scenariuszem byłoby, gdyby Susan jako antagonistka próbowałaby zmienić tę przewidującą historię! Lecz nie, zasadniczo od początku nikt nie lubi Świętej. Dosłownie - nikt! Felix i książę nią gardzą, a zafascynowana nią Adelaide nawet nie ma szansy, by normalnie porozmawiać z Susan o ich poprzednim świecie. Zamiast tego główna heroina woli rozpocząć grę, w której udaje narzeczoną Felixa i tym samym starają się odsunąć Świętą z dala od duke'a. Oczywiście Susan jest uparta i nie chce z niego rezygnować, dlatego stara się na różne sposoby pozbyć Adele i właściwie... nic tej "wielkiej intrygantce" nie wychodzi, bo Adele zawsze wyprzedza ją o krok. I tak to się przewija przez osiemdziesiąt rozdziałów. Zero napięcia, zero zwrotów akcji oraz niepotrzebne przeciąganie wątku z Susan, który iście cudownie umożliwia pokonanie większego wroga. Wszystko po to, żeby naturalnie rozwijać wątek romantyczny między główną parą. Jednak to też z leksza kuleje...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dobrym zagraniem było pokazanie traumy Felixa, jego zrażenie do kobiet i to, że żadnej nie ufa. I gdyby tak stopniowo go z niej leczyć, uznałabym ten element za wiarygodny. Jednak postanowiono inaczej - bohater po poznaniu Adele nie ma prawie żadnych hamulców, by się do niej zbliżać, a jego jedynym problemem jest słowne wyznanie miłości. Romans jest tutaj słodki, przepełniony urokiem i zabawnymi przekomarzankami, ale brakuje mu napięcia, niepewności i przeszkód, które wzmocniłyby tę relację. Szkoda, bo potencjał był. Natomiast całą manhwę wygrywa Adelaide, która kupuje czytelnika pozytywnym nastawieniem, sprytem, dobrą intrygą i prowadzeniem wydarzeniem według jej woli. Dla samej bohaterki warto było przebrnąć przez te mało emocjonujące wydarzenia. Co do grafiki to cieszy oczy, zwłaszcza gdy postaci pokazywane są od frontu (ich profile wydają się za bardzo kanciaste, ale do przeżycia). Ładna, barwna kreska, niezapominająca o tłach i niestety traktująca po macoszemu tych mniej ważnych bohaterów. <i>La Dolce Vita di Adelaide</i> mogła potoczyć się w zupełnie inne strony, na pewno jakoś by na tym zyskała. A tak, w ogólnym rozrachunku dostajemy lekką, zabawną telenowelę w papierowym wydaniu, w której liczy się jedynie Felix i Adele. Czy był to stracony czas? Nie, ponieważ jakąś przyjemność z tego czytadła czerpałam (zwłaszcza z wyglądu Felixa <3).</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;">Fabuła: 5</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 6</div><div style="text-align: center;">Grafika: 7</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 6-</u></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI-3Eh5HRYLp0q_rZ_Ls6tTJSb9P96x1bOE2bdDkNRi_wfxbAMQXVlpf3924edXHa-Ltyb5LqFM4cieXKHJXtgHkf8uIAS20MOYihCrNGb-tWQ7TYdLLvPAh7nV57Eauq3rQVvjg9TMhc/s1158/126016656_816800045771027_7235721476356973033_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1158" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI-3Eh5HRYLp0q_rZ_Ls6tTJSb9P96x1bOE2bdDkNRi_wfxbAMQXVlpf3924edXHa-Ltyb5LqFM4cieXKHJXtgHkf8uIAS20MOYihCrNGb-tWQ7TYdLLvPAh7nV57Eauq3rQVvjg9TMhc/s320/126016656_816800045771027_7235721476356973033_n.png" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQozHzsQK_qyMn8p3e5E_VrW4e3f8cmDSDaW41d_8oxNPj8fr88acDemDePkrR_1vYE5Z2Ed5NxW75TunQQRj9qjElPtzQxrYg6sfIJ1gfOJjbcuUakfuEMo6NSIaUivgk1M2UZcDsZCM/s1151/126449988_371559910614932_7076403349572867872_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1151" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQozHzsQK_qyMn8p3e5E_VrW4e3f8cmDSDaW41d_8oxNPj8fr88acDemDePkrR_1vYE5Z2Ed5NxW75TunQQRj9qjElPtzQxrYg6sfIJ1gfOJjbcuUakfuEMo6NSIaUivgk1M2UZcDsZCM/s320/126449988_371559910614932_7076403349572867872_n.png" /></a></div></div><br /><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Shinobi Quartet</span></h3><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6dAhJ0zJj2hAiJ0BHcRxxOaWs4x2FSPaD0hE1G_S_L7l2JYRoALvs8jx4RMXy8WnwjMIRSnBMdBobxFbCN97uXibY9sTAUHLmkwfXBr-ERiGGy65BXg2TLlKxki9nFWlDNoQv5RCBbNk/s2017/8160ZMqHO8L.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2017" data-original-width="1400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6dAhJ0zJj2hAiJ0BHcRxxOaWs4x2FSPaD0hE1G_S_L7l2JYRoALvs8jx4RMXy8WnwjMIRSnBMdBobxFbCN97uXibY9sTAUHLmkwfXBr-ERiGGy65BXg2TLlKxki9nFWlDNoQv5RCBbNk/w278-h400/8160ZMqHO8L.jpg" width="278" /></a></div></div><div style="text-align: center;"><b>AUTOR:</b> Tohru Himuka</div><div style="text-align: center;"><b>ROK: </b>2014-2017</div><div style="text-align: center;"><b>LICZBA ROZDZIAŁÓW:</b> 32</div><div style="text-align: center;"><b>LICZBA TOMÓW:</b> 8</div><div style="text-align: center;"><b>GATUNEK:</b> Shoujo, Komedia, Romans, Szkolne</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Chouko jako następczyni prestiżowej firmy nie miała do tej pory szansy, by zdobyć przyjaciół. A to wszystko przez nadopiekuńczego ojca, który kazał ochroniarzom strzec ją przed wszelkimi potencjalnymi zagrożeniami. Teraz, wraz z rozpoczęciem liceum, bohaterka wchodzi w układ z ojcem - jeśli w szkole dla shinobi znajdzie swojego osobistego ochroniarza (prawą rękę), będzie mogła samodzielnie podejmować decyzje. Na szczęście lub nie już pierwszego dnia podbija do niej syn kamerdynera, który pragnie by stała się jego mistrzem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Mangę oficjalnie skończyłam w listopadzie, choc zaczęłam ją... przeszło rok temu? Oczywiście nie chodzi o to, że tak źle mi się ją czytało, lecz przez fakt, iż rozdziały mozolnie wychodziły. Naprawdę sądziłam, że nigdy nie doczekam się zakończenia, a tu taka niespodzianka na mangago... <i>Shinobi Quartet</i> teoretycznie podchodzi pod reverse harem. Teoretycznie, ponieważ mamy tu do czynienia z sytuacją jak w <i>Akatsuki no Yona</i>, tudzież pojawia się mnóstwo przystojniaków potencjalnie zainteresowanych główną bohaterką, ale i tak wszyscy wiemy, że jedyną miłością jest Hak, zaś w tym przypadku niebieski ninja, Ujou. I jest to całkiem w porządku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Pierwsze rozdziały mają za zadanie zaprezentować ładnych shinobi z różnych domów oraz ich pomniejsze problemy, które rozwiązuje Chouko. Tym samym zyskuje coraz większą liczbę sojuszników i potencjalnych kandydatów na bodyguardów. Banalne, ale jakie przyjemne w czytaniu! Zwłaszcza, że bohaterowie mają odmienne charaktery, ninja techniki i podejścia do sytuacji. To jak konkurują ze sobą o miano najlepszego także uznaję za rozbrajające, zwłaszcza, że próbują to udowodnić często w dziecinny sposób. Sama Chouko nie jest bezsilną i głupiutką heroiną, którą cały czas trzeba ratować. Bezustannie pokazuje, że jest niezłomną, upartą, rozsądną kobietą o silnym charakterze. Widać to szczególnie pod koniec historii, w czasie największego fabularnego kryzysu, gdy mierzy się z innym wpływowym biznesmenem lub też na samym zakończeniu, gdy przejmuje rodzinną firmę.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Równie miło obserwowało się rozwój wątku romantycznego. Bohaterowie zachowywali się wobec siebie przeuroczo, a dzięki przyjemnej dla oka kresce ich interakcje zaprezentowano zniewalająco. Co zrozumiałe większych miłosnych zawirowań i kłopotów nie uświadczymy, ponieważ najważniejszym przełomem w ich relacji jest po prostu zrozumienie, że darzą się miłością. Zaś gdy przychodzi zrozumienie, to w ostatnim rozdziale dostajemy iście poruszający rozdział prezentujący przyszłość bohaterów. Uwielbiam takie rozwiązania w shoujo, gdy już po pokonaniu wielu trudności, główna parka przedstawiana jest kilka lat później. Na swój sposób porusza to serce czytelnika.</div><div style="text-align: justify;"><i><br /></i></div><div style="text-align: justify;"><i>Shinobi Quartet </i>sprawdza się doskonale jako uprzyjemniacz czasu - nie brakuje głupkowatości, napięcia, humoru, ciekawych perypetii i wszystko jest tutaj prezentowane w umiarze. Jestem zadowolona z tej mangi i zapewne za jakiś czas powrócę do niej z uśmiechem na ustach, bo naprawdę warto.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;">Fabuła: 7</div><div style="text-align: center;">Bohaterowie: 8</div><div style="text-align: center;">Grafika: 8</div><div style="text-align: center;"><u>Ocena ogólna: 8</u></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRMRjXeECyWUy9_88C4fj7xnLrQTiWYetCwjvsFg7m4CzXU5iR7DAX82NToRSawCrR3Y0UwKfCYcbTjDkbOqHvWGtbA5rJCC64DwVe0W8bjh3iq0aJPhhiHUYKU4fXcMcF9v40Jd3uaXQ/s1462/e7e87576dcd0f21812df2d356d58d4f1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1038" data-original-width="1462" height="284" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRMRjXeECyWUy9_88C4fj7xnLrQTiWYetCwjvsFg7m4CzXU5iR7DAX82NToRSawCrR3Y0UwKfCYcbTjDkbOqHvWGtbA5rJCC64DwVe0W8bjh3iq0aJPhhiHUYKU4fXcMcF9v40Jd3uaXQ/w400-h284/e7e87576dcd0f21812df2d356d58d4f1.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9QhQ3WMhNcYBurpI0xwlR12zdiZE6GzCEhPtZ5qWeyqbtI02i3tSMhcs2zhre7VErRWhgJuT7HLWI89spoEiXFwfxglRrkBSCJgeyYmO4Drcx-ezzmmZqfkxOOZKjuoecQKDEqGcD2MM/s1600/t1nmrutesbk41.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1126" data-original-width="1600" height="281" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9QhQ3WMhNcYBurpI0xwlR12zdiZE6GzCEhPtZ5qWeyqbtI02i3tSMhcs2zhre7VErRWhgJuT7HLWI89spoEiXFwfxglRrkBSCJgeyYmO4Drcx-ezzmmZqfkxOOZKjuoecQKDEqGcD2MM/w400-h281/t1nmrutesbk41.jpg" width="400" /></a></div>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3427410889758502579.post-49818014669813655882020-10-25T14:49:00.000+01:002020-10-25T14:49:40.743+01:00[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu jesiennego 2020<p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media1.tenor.com/images/fef446e9d618da7e5d14622fef04f506/tenor.gif?itemid=13522685" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="280" data-original-width="498" height="225" src="https://media1.tenor.com/images/fef446e9d618da7e5d14622fef04f506/tenor.gif?itemid=13522685" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;">Że co? 2020 rok może skończyć się dobrze? Sezon jesienny zapowiada się ciekawie? Pojawiły się serie, które chce się oglądać? Mogłoby się to wydawać niemożliwe, zważywszy, że poprzednie sezony miały co najwyżej po dwie lub trzy serie warte oglądania. A teraz? Tyle namnożyli dobrze zapowiadających się nowości, tyle wspaniałych kontynuacji, że będzie oglądane! Dlatego zapraszam do czytania i nadrabiania animców, za które jeszcze się nie zabraliście!</div><p></p><span><a name='more'></a></span><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">100-man no Inochi no Ue ni Ore wa Tatteiru</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIaf-bKr8BGJePjh5xzCPGuk1xKWipEviPupTzziPjlctfmhVCROmYjs65UvANwTf7SyE3p1kwNsgzI6SheLALKn-6S5sxRk0jn3FvHyCnNqc1dRzyMDOM_x381Tg-61eqb2ECpM0xSIA/s600/100-man.no.Inochi.no.Ue.ni.Ore.wa.Tatteiru.600.3044971.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="424" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIaf-bKr8BGJePjh5xzCPGuk1xKWipEviPupTzziPjlctfmhVCROmYjs65UvANwTf7SyE3p1kwNsgzI6SheLALKn-6S5sxRk0jn3FvHyCnNqc1dRzyMDOM_x381Tg-61eqb2ECpM0xSIA/w283-h400/100-man.no.Inochi.no.Ue.ni.Ore.wa.Tatteiru.600.3044971.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Yuusuke Yotsuya w jednej chwili znajduje się w klasie ze swoimi dwoma koleżankami z klasy, a w następnej zostaje przeteleportowany do świata fantasy, gdzie zostaje mu przydzielona rola... farmera. Jak się okazuje, ich trójka musi wykonać zadanie przydzielone od Mistrza Gry. Jeśli im się powiedzie - wrócą do swojego świata i za jakiś czas znowu zostaną przyzwani do kolejnego zadania. Jeśli wszyscy zginą - zginą tak na dobre. Na amen. Jak sobie poradzi farmer, posiadający za broń motykę? I czy w ogóle przejdzie misje mając u boku dwie beznadziejnie bezużyteczne koleżanki?</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Wiem, że we wstępie zachwycałam się nad sezonem, ale zacznę od serii, która póki co pozostawia po sobie niesmak w każdej możliwej kategorii. <i>100-man no Inochi</i>... już na wstępie zakłada, że widz wie, iż mamy do czynienia z typowym isekaiem, dlatego ignorując jakiekolwiek wyjaśnienia dotyczące świata, czy też pogłębiania relacji między bohaterami, wchodzimy prosto w akcję. Bezpłciową akcję, która aż za bardzo przypomina słabej jakości grę, co da się odczuć w drugim odcinku, gdy Yuusuke chcąc zabić trolla, po prostu próbuje zadać mu cios, ginie, odradza się, próbuje, ginie, odradza się i tak w kółko i w kółko. "Walka" pozbawiona emocji, a wręcz okropna, gdy weźmiemy pod uwagę podejście bohatera. Rozumiem, że każde chwyty dozwolone, lecz gdyby scenarzyści jeszcze jakoś to ciekawie zaprezentowali... Chociaż nie, tutaj nic się nie da uratować, ponieważ podstawy się walą! Wystarczy spojrzeć na tego bohatera, którego nijak da się opisać! Jest przeciętny, ale nawet w innych seriach przeciętne osoby mają jakieś cechy - a o tym możemy jedynie powiedzieć, że nie wie, co chce w przyszłości robić. Do tego te dwie koleżanki - bezużyteczne, irytujące i bazujące na schematach. Jednak, żeby przekonać widza, że ich beznadziejność da się usprawiedliwić, dostajemy "łzawą" historyjkę o chorobie, zawodzeniu rodziców i dobrych intencjach. A przecież wszyscy kochamy postaci z dobrymi intencjami, prawda? PRAWDA? Pojawiają się tu również gagi. Chyba. I szykuje się jakiś WIELKI plot twist. Chyba... Wspominałam już o tej godnej pożałowania grafice? A mówiłam, że jest to isekai najgorszego sortu? Nie? Ups, to teraz wiecie.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Akudama Drive</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8_-HVsJd1fF-pBFgW39ehkhF8HAojpmnkganMQ_8nNHkih_wRW5wt1_sSXsmmr_RUBnCy18Ed80kmCdDeDfdESuZzh0FRhEtyly6eUy1le2nlAiXgKDAshM4i1GBiKq8GYEk2GX_A13Y/s2048/3uoDoQhMYg6BujOJcMCQP1o5-1htE-zaw_MKaD_OMcQ.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1521" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8_-HVsJd1fF-pBFgW39ehkhF8HAojpmnkganMQ_8nNHkih_wRW5wt1_sSXsmmr_RUBnCy18Ed80kmCdDeDfdESuZzh0FRhEtyly6eUy1le2nlAiXgKDAshM4i1GBiKq8GYEk2GX_A13Y/w298-h400/3uoDoQhMYg6BujOJcMCQP1o5-1htE-zaw_MKaD_OMcQ.jpg" width="298" /></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Dawno temu wybuchła wojna, która podzieliła Kanto i Kansai. Kanto zyskało przywileje, zaś w Kansai rozgłos zaczęli zyskiwać przestępcy zwani Akudamą. Przez niefortunny zbieg okoliczności niewinne dziewczę wbrew swojej woli zostaje częścią grupy, w której znajdują się najniebezpieczniejsi Akudama, a ich misją staje się coś niemożliwego.</span></p><p style="text-align: justify;">Z początku nie czułam chęci, by w ogóle sięgać po tę serię, ale po zachęcających głosach dałam temu szansę. Bo przecież pierwszy odcinek, te dwadzieścia kilka minut, mnie nie zabije. Najwyżej po kwadransie wyłączę i zajmę się czymś innym. Jednak skończyło się na tym, że nie dość, że epizod zleciał w szybkim tempie, to jeszcze wywołał tak niesamowite wrażenia, iż może konkurować o tytuł najlepszego anime sezonu. Oczywiście bohaterowie są tutaj najlepszym, co mogło się przytrafić - pozbawieni imion, zwracający się do siebie jedynie ksywkami swoich specjalizacji ("Kurier", "Haker", "Oszustka"...). Każdy z nich różny, w mniejszym lub większym stopniu szalony i przepełniony dziwactwami, które bawią, ciekawią i przede wszystkim przyciągają widza. Taki trochę <i>Suicide Squad</i>, ale w ciekawszym i lepszym wydaniu. Prócz tego kreacja świata - wiele elementów science fiction, dużo technologicznych niezwykłości, w tym główną komunikacją miejską są sterowce. Dla mnie bomba! Nie wspominają jeszcze o tej cudownej wyróżniającej się grafice! Innymi słowy: jestem zakochana w <i>Akudama Drive</i>.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Golden Kamuy 3</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnlDn6ycOVdPvF5vi5-yL9pnhoHrxMnVtfa3YdOv-xfYZqlUzGbgBy7Ttjzkz-nnXzt7Vw6HHJ4poLiqQO3Rgf8xEg6b9psR-TOlHELgd0eLQP-kX1WShoDqJmPpqdnhUI81YR_rsAL8I/s900/Ea43bPVWsA0y_rw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="636" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnlDn6ycOVdPvF5vi5-yL9pnhoHrxMnVtfa3YdOv-xfYZqlUzGbgBy7Ttjzkz-nnXzt7Vw6HHJ4poLiqQO3Rgf8xEg6b9psR-TOlHELgd0eLQP-kX1WShoDqJmPpqdnhUI81YR_rsAL8I/w283-h400/Ea43bPVWsA0y_rw.jpg" width="283" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="font-family: georgia;">Trzeci sezon gorączki złota, czyli w roli głównej: Sugimoto zwany "Nieśmiertelnym", który przeżył wszelkie śmiertelne rany oraz Asirpa wiecznie głodna ajnoska. Ich drogi poprzednio zostały rozdzielone i teraz wszystko pozostaje w rękach Sugimoto, by znów odnaleźć swą przyjaciółkę.</span><p></p><div style="text-align: justify;">Co z tego, że od drugiego sezonu minęły dwa lata? Zakończenie było tak mocne, że mimo tego czasu wciąż tkwiło w moich myślach i kiedy włączyłam pierwszy odcinek trzeciego sezonu, poczułam się, jakby tej dwuletniej przerwy wcale nie było! Od razu weszliśmy z buta w dalszą akcję oraz ten specyficzny groteskowy humor, za który uwielbiam tę serię. Sugimoto jak zwykle daje czadu, postaci drugoplanowe coraz bardziej zyskują na sympatii i czekam jeszcze na Asirpę oraz jej "Hinna, hinna" (piszę to, będąc jedynie po pierwszym epizodzie). Na tę chwilę uznaję <i>Golden Kamuy 3 </i>jako najlepszą kontynuację sezonu jesiennego.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Higurashi no Naku Koro ni Gou</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgids__Unt_O_tRqWz3udEHh-C1xhmdgWDX1MzNXep2vE2E3_kRhl7C17qPU2vuKl3fFC6edTB4Kn6VvnIS2SWgk6co_U8LADbLg7sk1Qe_sYl-pXHhf_vvuBxZNAe4Oc7qNcJLbbQ7FoA/s720/2124978.jpg-r_1280_720-f_jpg-q_x-xxyxx.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="540" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgids__Unt_O_tRqWz3udEHh-C1xhmdgWDX1MzNXep2vE2E3_kRhl7C17qPU2vuKl3fFC6edTB4Kn6VvnIS2SWgk6co_U8LADbLg7sk1Qe_sYl-pXHhf_vvuBxZNAe4Oc7qNcJLbbQ7FoA/w300-h400/2124978.jpg-r_1280_720-f_jpg-q_x-xxyxx.jpg" width="300" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Keiichi Maebara jako nowy mieszkaniec niewielkiej wioski, Hinamizawy, stara się odnaleźć w nowym środowisku. Co za tym idzie - zaprzyjaźnia się z czwórką miłych dziewczyn ze szkoły. Czas płynie beztrosko, a wielkie wydarzenie, coroczny festiwal, zbliża się wielkimi krokami. Jednak nikt nie przypuszcza, że w tej odizolowanej wiosce ukryte są przerażające tajemnice, które wraz z ujawnieniem pociągną za sobą kolejne ofiary...</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Horror, za którym jeszcze nie zdążyłam zatęsknić (pierwszy sezon obejrzałam dwa/trzy lata temu) i którego kontynuację niekoniecznie chciałam. Już pominę fakt, że niniejsze <i>Higurashi </i>namieszało oraz zaskoczyło wielu fanów, ponieważ wszyscy zakładali, że będzie to readaptacja pierwszego sezonu, a okazało się historią opowiadaną z innej perspektywy. Z jednej strony mnie to cieszy, bo dostaniemy coś nowego w ładnej grafice (choc nie przeczę, że bardziej mnie przekonywała ta starsza, krzywa kreska nadająca więcej makabry). Za to z drugiej strony mam pewne obawy, bo tak jak dwa pierwszy sezony oglądałam z fascynacją, tak <i>Rei </i>(kontynuacja OVA) całkowicie mnie zawiodła. Dlatego mam nadzieję, że tutaj zostanie zachowany balans, czyli nie za dużo gryzących się wątków z Hanyuu, nie za dużo bzdurnej beztroski i trochę więcej napięcia budującego klimat. Póki co jestem zadowolona, chociaż już powoli zaczyna mi brzydnąć ta wesoła otoczka. Oczywiście, serię polecam obejrzeć dopiero po zapoznaniu się z pierwszymi dwoma sezonami.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Ikebukuro West Gate Park</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKypFaNnnVd6X0QwAUuZ3SSZgnpZyzohjyU2z_eE7FAqAVFFrjuJONVc_ITyFdIaNh4uZN4_U7CptM6lVKkDzaqjOEvL833nFf-RaZv4TRaPXc9AUg04yfZra91BBBSOrWhSXJjwMIfh0/s2048/Ikebukuro-West-Gate-Park-Key-Visual-1920x2880.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1365" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKypFaNnnVd6X0QwAUuZ3SSZgnpZyzohjyU2z_eE7FAqAVFFrjuJONVc_ITyFdIaNh4uZN4_U7CptM6lVKkDzaqjOEvL833nFf-RaZv4TRaPXc9AUg04yfZra91BBBSOrWhSXJjwMIfh0/w266-h400/Ikebukuro-West-Gate-Park-Key-Visual-1920x2880.jpg" width="266" /></a></div><span style="font-family: georgia;">W Ikebukuro istnieje pewien gang, na którego czele stoi Król. Jego prawą ręką jest Makoto, chłopak niebędący oficjalnie członkiem gangu, lecz na tyle zaangażowany, że zyskał łatkę osoby rozwiązującej wszelkiej maści problemy. Makoto stara się jak może, by w Ikebukuro rządziła sprawiedliwość, a także by panowały pokojowe stosunki między gangami. Jednak nie wszyscy zgadzają się z jego przekonaniami...</span><p></p><p style="text-align: justify;">Jakoś tak po zobaczeniu gangu złożonego ze zwyczajnych ludzi, którzy w publicznym miejscu nagle ubierają na siebie coś niebieskiego, przywiodło mi mimowolnie skojarzenie <i>Durarary!! </i>i gangu żółtych szalików. W <i>Drrr!! </i>między nadnaturalnymi zjawiskami<i> </i>kwestia gangów grała główne skrzypki i podobnie mamy IWGP, tylko tym razem bez zjawisk fantastycznych. Zwyczajni bohaterowie z nieprzeciętnymi problemami, które często zahaczają o przestępczy półświatek. I ta swojska obyczajówka ma coś w sobie, co kupuje widza. Czy to historie różnych bohaterów i Makoto, który stara się rozwiązać ich sprawy. Czy też charyzmatyczni przywódcy dwóch dużych gangów w Ikebukuro. I choc zbyt wiele się nie dzieje - póki co jest ciekawie i dobrze się ogląda.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Jujutsu Kaisen</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM0F4lzl4pfNm8UKW2GVBG4hIpStsRH_wInnBQXiHocwE-XrK6qi2Ny6nz_DP5l71Huoa8C33cuCyEEezNQuUh3qEHBYkx4YMS2TjUn0kQvNBsEJ-KWCwqZfWim3dtraL7YbbLoPG0z6c/s900/Eh1mVsWU0AATsqp.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="635" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM0F4lzl4pfNm8UKW2GVBG4hIpStsRH_wInnBQXiHocwE-XrK6qi2Ny6nz_DP5l71Huoa8C33cuCyEEezNQuUh3qEHBYkx4YMS2TjUn0kQvNBsEJ-KWCwqZfWim3dtraL7YbbLoPG0z6c/w283-h400/Eh1mVsWU0AATsqp.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Yuuji Itadori nie jest przeciętnym nastolatkiem - niezwykle utalentowany sportowo z ponad przeciętną siłą i szybkością mógłby podbijać świat lekkoatletyki lub innych sportów. Lecz zamiast tego uczęszcza do klubu okultystycznego, gdzie ze swoimi senpaiami odkrywa nadnaturalne zjawiska. Pewnego dnia w ręce klubu wpada przeżarty klątwą przedmiot, którego uwolnienie sprowadzi nieszczęścia i śmierć. Chcąc ochronić swoich przyjaciół, Yuuji decyduje się na śmiertelnie niebezpiecznie rozwiązanie i w rezultacie opanowuje klątwę kosztem swojego przyszłego życia.</span><p></p><div style="text-align: justify;">Pamiętacie tę scenę z <i>Boku no Hero Academia</i>, gdy All Might wręcz swój włos Midoriyi i każe mu go zjeść? Tutaj Yuujiemu nikt nie każe, a on postanawia zeżreć palec! PALEC nie włosa! I w ten sposób staje się jednością z klątwą. A tym samym dostaje misję od Szkoły Egzorcystów, by znaleźć kolejne palce i również je zeżreć. Szalone? Owszem! Lecz zarazem genialne, bo seria nie od parady jest wychwalanym ostatnimi czasy shounen. Niesamowity mroczny klimat łączy się tutaj ze świetnym humorem. Pomysł na fabułę niby wydaje się prosty i oklepany - ratowanie świata przed klątwami ("demonami") i wybraniec, który jako jedyny może pozbyć się jednej z najgorszych klątw. Jednak liczy się prezentacja pomysłu, a jest ona wybitnie dobra. Historia po trzech odcinkach wciąga, emocjonuje i zyskuje sympatię widza. Yuuji nie zalicza się do normalniejszych bohaterów shounena, od początku nie jest przeciętny i widać, że brakuje mu trochę piątej klepki i to też go wyróżnia. Oczywiście moim faworytem na tę chwilę jest Gojou (białe włosy zobowiązują!), lecz nie zmienia to faktu, że powoli każda z postaci zyskuje w moich oczach. Koniecznie trzeba obejrzeć!</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kamisama ni Natta Hi</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgULEfJrlXWco-dTKHr2oCOkepdASyR_gR2UGmCp_avDMrtXtwM-lD4IiYC85QBnZB2x3q01FaZEJRy_eZ9a1Aoe_-qHl9QtC0MtiJHq1RO8bU_lfODtUoZr1AjGNy4b9B6O0N9m522hgE/s2048/Kamisama.ni.Natta.hi.full.3018630.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1447" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgULEfJrlXWco-dTKHr2oCOkepdASyR_gR2UGmCp_avDMrtXtwM-lD4IiYC85QBnZB2x3q01FaZEJRy_eZ9a1Aoe_-qHl9QtC0MtiJHq1RO8bU_lfODtUoZr1AjGNy4b9B6O0N9m522hgE/w283-h400/Kamisama.ni.Natta.hi.full.3018630.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Pod koniec wakacji Youta myśli jedynie o nadchodzących egzaminach i miłości do swojej rówieśnicy, Izanami. Jednak jego spokojne życie zostaje zmącone wraz z pojawieniem się dziwnie ubranej dziewczynki, która nazywa siebie bóstwem i obwieszcza, że za trzydzieści dni nastąpi koniec świata. Zwykły wymysł czy też przepowiednia? Lecz im dłużej czasu spędza z tajemniczą Hiną, tym więcej dziwnych rzeczy pojawia się w jego życiu.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Twórcy <i>Angel Beats</i>, <i>Clannad </i>oraz <i>Charlotte </i>znowu zesłali nam iście ciekawą historię. Oczywiście pierwsze odcinki wypełnione są śmiechem i udanymi żartami, jednak chyba wszyscy się domyślamy, dokąd to powoli zmierza... Czysta rozpacz! Potoki łez! Dziura w sercu! Powiadam wam - to nas czeka. Cios nadejdzie. Tylko w jaki sposób? Tego jeszcze nie wiadomo. Póki co seria cudownie bawi i chociaż dla niektórych Hina może wydawać się irytującym bachorem, ja widzę w niej zabawną i intrygującą postać, której zachowanie jest zabawne. Podobnie jej pomysły sprawiające bohaterowi same kłopoty. Oglądam z czystą przyjemnością, próbując rozkminić, co też tragicznego nastąpi za trzydzieści dni.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Kami-tachi ni Hirowareta Otoko</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia, "times new roman", serif;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGvdOsoDcyD5CvLVI5gf2EmByI1wdXQkLy3vbsdAHjhIj7Efk2eEDOxRklElkdGHQNQ6aHAunViD4k4vdbhkE7ANYs1AHaQCgCj9W-KbmrdCJbm8fV0D-K0uLIKyUhSbIFJ4zlyzNq6Jg/s645/kami-tachi-ni-hirowareta-otoko-3dba9b8c65.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="645" data-original-width="460" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGvdOsoDcyD5CvLVI5gf2EmByI1wdXQkLy3vbsdAHjhIj7Efk2eEDOxRklElkdGHQNQ6aHAunViD4k4vdbhkE7ANYs1AHaQCgCj9W-KbmrdCJbm8fV0D-K0uLIKyUhSbIFJ4zlyzNq6Jg/w285-h400/kami-tachi-ni-hirowareta-otoko-3dba9b8c65.jpg" width="285" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;">Przez nieszczęśliwy łóżkowy wypadek Ryouma umiera i dzięki litościwym bogom odradza się w magicznym świecie jako kilkuletni chłopiec, który obiera sobie za cel: "żyć bez zmartwień". W parze z tym postanowieniem idzie ciekawość do otaczającego go świata oraz do szlamów, które postanawia badać i w nadmiernej ilości oswajać.</span></div><p></p><p style="text-align: justify;">Jako fanka isekaiów zaliczam <i>Kamitachi no Hirowareta Otoko</i> jako jedną z lepszych mang tworzonych w tym gatunku. Dlatego łudziłam się, że podobnie jak w <i>Honzuki no Gekokujou</i> animowana adaptacja mimo niezbyt okazałej grafiki będzie zadowalająca. Po dwóch odcinkach zrozumiałam, że nic z tego. Niby historia ta sama, co w mandze (choc nieznacznie okrojona ze szczegółów), to jednak klimat i moje emocje zdecydowanie różne. Już nie chodzi o tą przykrą grafikę, ale sam sposób prezentowania fabuły nie potrafi do mnie trafić. Może przez to, że mam porównanie z pierwowzorem? A może to wina studia, Maho Film, które w tym sezonie tworzy także beznadziejne <i>100-man no Inochi...</i>?<i> </i>W każdym razie na pewno obejrzę do końca, bo: 1) lubię tę mangę, 2) wiem, że pomysł jest dobry, 3) uwielbiam połączenie isekai-okruchy życia, 4) Ono Daisuke podkłada głos!!!, 5) I jest szansa, że w kolejnych odcinkach moje zdanie zostanie zmienione (oby).</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Mahouka Koukou no Rettousei: Raihousha-hen</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMyxIVF8ZzLkGR8rVkoz7mF4OzRG3gYTLJHeVBIrXnp_nIpyNZ2zOW0PWSArLqsRP-Xk7fUEnDNj-Vsj7QQ8p5FfWev7Gat34HN1X8Be9jpL0VyiM_pMGfOtvQYsI1lMXF7LQLDZTpEjo/s2048/MV5BYmNmMDIzZjktOTcwMS00N2Q1LWE3NTAtNTUwZGJjOWQ3N2NlXkEyXkFqcGdeQXVyMzgxODM4NjM%2540._V1_.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1448" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMyxIVF8ZzLkGR8rVkoz7mF4OzRG3gYTLJHeVBIrXnp_nIpyNZ2zOW0PWSArLqsRP-Xk7fUEnDNj-Vsj7QQ8p5FfWev7Gat34HN1X8Be9jpL0VyiM_pMGfOtvQYsI1lMXF7LQLDZTpEjo/w283-h400/MV5BYmNmMDIzZjktOTcwMS00N2Q1LWE3NTAtNTUwZGJjOWQ3N2NlXkEyXkFqcGdeQXVyMzgxODM4NjM%2540._V1_.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;">Drugi sezon o utalentowanym magicznie rodzeństwie i sprawie z tajemniczym napastnikiem, który pozostawia ofiary pozbawione krwi.</span><p></p><p style="text-align: justify;">Pod względem kategorii "szkolne" i "magia" <i>Mahouka Koukou no Rettousei</i> od kilu lat wydaje mi się najlepsze. Pierwszy sezon miał premierę sześć lat temu i pamiętam, że bardzo mi się podobał pomysł na połączenie magii z technologią. Do tego główny bohater, Tatsuya, zachwycał swoim talentem i chłodnym podejściem do każdej trudnej sytuacji. Teraz też oglądam nade wszystko dla Tatsuyi, ponieważ historia jako tako na razie nie porywa. Ale trzymam się nadziei, że wkrótce się to poprawi, ponieważ wątek z "Wampirem" może rozwinąć się w ciekawym kierunku.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Majo no Tabitabi</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic4Mq_cxq5McZlbXMigZTRHyqStE_nahhSZXXWy0oGLjJpbfvvIHxyT4aGASYxlVy4g8blyvro06FdF9Hexi5aLANOckOUtAT9BPIOoamduEGn13zr6fNcTvHKt2UyK_pJmblTL_8MnGk/s600/108501l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic4Mq_cxq5McZlbXMigZTRHyqStE_nahhSZXXWy0oGLjJpbfvvIHxyT4aGASYxlVy4g8blyvro06FdF9Hexi5aLANOckOUtAT9BPIOoamduEGn13zr6fNcTvHKt2UyK_pJmblTL_8MnGk/w266-h400/108501l.jpg" width="266" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Kiedyś pewna dziewczynka o popielatych włosach postanowiła zostać wiedźmą. Wiele musiała się natrudzić, by przejść kolejne etapy, lecz ciężka praca się popłaciła, bo w końcu jej się udało. Została Popielatą Wiedźmą. Lecz to nie koniec jej marzeń, gdyż dalszym krokiem do zaznania szczęścia, było przeżycie przygód. Dlatego żegnając rodziców, wiedźma wyruszyła w podróż...</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Niby na pierwszym odcinku nowej, nieznanej serii nie powinno się, aż tak emocjonować. Jednak w <i>Majo no Tabitabi</i> dostaliśmy taką petardę, że poruszy nawet najtwardsze serca. I tak właściwie wciąż się zastanawiam, na czym ten trik polegał. Mamy słodką małą dziewczynkę marzącą o zostaniu wiedźmą i wyruszeniu w podróż. Nie pokazują nam jak wiele trudności musiała przejść, ale cały czas podkreślany jest jej talent oraz to, że się wyróżnia, czyli mamy osobę wybitnie uzdolnioną. Później przygarnia ją nieco nierozgarnięta wiedźma-outsiderka i... tu się zaczynają emocje. Bam! Główna bohaterka dostaje wycisk psychiczny oraz fizyczny, pęka, płacze i widz również ma ochotę posmarkać w chusteczkę. A później nastaje zmiana, wstępuje nadzieja i oddychamy z ulgą, cieszymy się z osiągnięcia Popielatej Wiedźmy i ciepło w sercu zostaje. Tak to wygląda w pierwszym odcinku, który jest magią samą w sobie i właściwie tyle mi wystarczyło, bym pozytywnie nastawiła się do tej serii. Po drugim równie satysfakcjonującym odcinku jestem w stanie rzec, że seria będzie jedną z lepszych w tym sezonie i warto dać jej szansę.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Munou no Nana</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjomnYI3Sh41qbjlMxSFnU1fYXkgP5_fsC4Hk6dwOeH1W4WwMyYOdMA9x8oGZzBCFxqrIBcHhFmHcmWsosTz9ZBuys_DpSP-_ta9kXz756dQ7vpwvLhTpvYwRw4AKD0z2wN_0G1O2QHRvU/s566/munou-na-nana-7e68193d00.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="566" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjomnYI3Sh41qbjlMxSFnU1fYXkgP5_fsC4Hk6dwOeH1W4WwMyYOdMA9x8oGZzBCFxqrIBcHhFmHcmWsosTz9ZBuys_DpSP-_ta9kXz756dQ7vpwvLhTpvYwRw4AKD0z2wN_0G1O2QHRvU/w283-h400/munou-na-nana-7e68193d00.jpg" width="283" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Na świecie pojawiają się Wrogowie Ludzkości, przeciwko którym zwykli ludzie są bezbronni. Dlatego zostaje powołana specjalna szkoła, gdzie utalentowani uczniowie szkolą się, by w przyszłości pozbyć się zagrożenia. A wśród nich znajduje się pozbawiona niezwykłych zdolności bohaterka, która intelektem oraz manipulacją własnoręcznie zacznie pozbywać się wyznaczone cele.</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Spodziewałam się klimatów podobnych do <i>Boku no Hero Academia</i>, szkoła z dzieciakami z mocami, którzy będą musieli walczyć ze złolami. Dlatego ogromnym zaskoczeniem było odkrycie, że mamy tu kogoś na kształt Kiry z <i>Death Note'a</i>! Osobę, która dzięki spostrzegawczości oraz manipulacji stara się zabić jak najwięcej dzieciaków. TAK, ZABIĆ. Nie mamy tu sielankowej historii z super mocami w tle. Zamiast tego otrzymujemy psychologiczną gierkę, tak sprytnie przemyślaną, że każde posunięcie morderczyni wydaje się godne podziwu. Jestem ciekawa, w jakim kierunku to pójdzie i czy oprócz respektu, poczuję również jakąś sympatię do póki co drażniącej bohaterki.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Noblesse</span></h3><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX0KvRRIqZ4Z4rY0CWzN74Tsh7y1rmkIDMoSPRXOghPUi8OUX9U_1h1fzJNhn9L6CGPYmHLHfF_x5TA3frVtMDVs61_zpS0U049eEOjG_LnoTnv5SekrnCgbOa1CqAfgJkj0xl1zam308/s1596/8d5730c0265110da15a0ef2613f46b751597323891_main-1.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1596" data-original-width="1064" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX0KvRRIqZ4Z4rY0CWzN74Tsh7y1rmkIDMoSPRXOghPUi8OUX9U_1h1fzJNhn9L6CGPYmHLHfF_x5TA3frVtMDVs61_zpS0U049eEOjG_LnoTnv5SekrnCgbOa1CqAfgJkj0xl1zam308/w266-h400/8d5730c0265110da15a0ef2613f46b751597323891_main-1.png" width="266" /></a></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Po ponad 800 latach dochodzi do przebudzenia jednego z najpotężniejszych wampirów, Cadis Etrama di Raizela. I po tak długiej nieobecności nie jest świadomy, jak bardzo świat się zmienił. Dlatego z pomocą podwładnego Frankensteina oraz grupką licealistów próbuje przywyknąć do nowej rzeczywistości. Zaś między jedzeniem ramenu i nauką obsługi smartphone'a, musi uporać się z sekretną organizacją, Unią.</div></span><p></p><div style="text-align: justify;">Oczywiście cieszę się, że akurat TEN webtoon otrzymał ekranizację. Cieszę się na widok Frankiego, Raizela i całej tej zgrai przystojniaków, którą mogliśmy zobaczyć już w pierwszym odcinku. Jednak z radością idą w parze również obawy... Komiks naprawdę mi się podobał pod względem humorystycznym, graficznym oraz fabularnym. Lecz tutaj nie dość, że grafika woła o pomstę do nieba, to jeszcze pierwszy epizod dla niewtajemniczonych mógł się wydać chaotyczny, ponieważ pominął wstęp. A to wszystko przez to, że pewnie nikt nie oczekiwał, że Production I. G uzna OVA z 2016 jako prequel do ówczesnej serii. Przecież mogli go powtórzyć w głównej ekranizacji - mnie by to nie przeszkadzało! Oprócz tej boleści i graficznej tragedii nie widzę na razie większych wad. Raizel i jego majestatyczne nieogarnięcia bawią, a tyle do szczęścia mi potrzeba.</div><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Quan Zhi Gaou Shou 2</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0bYc5DF_cQgZrfFMO9jl0QHGlM_a5CmXb8KoK2GxifvTccAN-CiSzQmGQp5Q6qWUUfxAN8762Zk0TatWmTep_DaE-3HiLjFVkzM0MQEpskcToICfZwt8KAZlQw5CyD-wg1wZHJUwMpJc/s600/109220l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="429" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0bYc5DF_cQgZrfFMO9jl0QHGlM_a5CmXb8KoK2GxifvTccAN-CiSzQmGQp5Q6qWUUfxAN8762Zk0TatWmTep_DaE-3HiLjFVkzM0MQEpskcToICfZwt8KAZlQw5CyD-wg1wZHJUwMpJc/w286-h400/109220l.jpg" width="286" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Drugi sezon o przedwcześnie emerytowanym mistrzu gry Glory, który w wielkim stylu postanawia wrócić, wygrywać i nade wszystko - dobrze się bawić.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Sądziłam, że nigdy się nie doczekam, ale po trzech latach chińska bajka doczekała się kontynuacji i owszem, cieszę się jak głupia, bo to jedyna chińska animacja, którą trawię. Głównie dzięki niezwyciężonemu bohaterowi Ye Xiu, który swoim beztroskim nastawieniem podczas zabijania innych graczy kupił moje serce. Drugi sezon ma o wiele zacniejszą grafikę, a reklamy z McDonalda przestały odgrywać równie ważną rolę, co fabuła. Jedyne, co mi przeszkadza na tę chwilę to lekki chaos po dwóch odcinkach. Pomieszanie linii czasowej, wprowadzenie akcji w niewiadomym mi momencie oraz rzucanie co rusz nowych postaci, których nie pamiętam/nie znam. Jednak myślę, że to kwestia przyzwyczajenia lub przypomnienia sobie poprzedniego sezonu. Na tę chwilę bawię się dobrze, podziwiam niesamowitą animację, zachwycam się nad poznaniem brata bliźniaka Ye Xiu oraz czekam na dalsze walki. Tak dla jasności: po pierwszym sezonie pojawiła się kontynuacja w postaci trzech specjalnych odcinków, które powinno się obejrzeć przed rozpoczęciem drugiego sezonu.</p><h3 style="text-align: center;"><span style="color: #990000;">Yuukoku no Moriarty</span></h3><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJhPJ6B1eMMKKDTVBySIKpH-Wm1eYYvm5YvAIaDgcrW8jhKdJ6Izpvd7PO2xIFPs_25KsJZADcPBCuCTBi1JiLTmfQGdU-n8pLVPz-blqfDFBMSZBcOiZmoQmvE4gNDXBZPsECQmb6wIo/s2048/MV5BMjFiMzkzMTMtZWJlMi00OTA2LTg5MWYtMGNhMzM4NTVlMGMzXkEyXkFqcGdeQXVyODMyNTM0MjM%2540._V1_.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1448" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJhPJ6B1eMMKKDTVBySIKpH-Wm1eYYvm5YvAIaDgcrW8jhKdJ6Izpvd7PO2xIFPs_25KsJZADcPBCuCTBi1JiLTmfQGdU-n8pLVPz-blqfDFBMSZBcOiZmoQmvE4gNDXBZPsECQmb6wIo/w283-h400/MV5BMjFiMzkzMTMtZWJlMi00OTA2LTg5MWYtMGNhMzM4NTVlMGMzXkEyXkFqcGdeQXVyODMyNTM0MjM%2540._V1_.jpg" width="283" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><div style="text-align: justify;">Na brudnych ulicach XIX wiecznego Londynu dochodzi do zbrodni. Mordowani są młodzi chłopcy, przestępca wciąż hula na wolności, a rodzice są spragnieni sprawiedliwości. Nadszedł więc czas, by na scenę wyszedł młody arystokrata i geniusz, William James Moriarty, którego marzeniem jest wprowadzenie równoprawnej sprawiedliwości w tym skorumpowanym świecie. Jednak wie również, że wprowadzenie nowego porządku wymaga ofiar, dlatego nie cofnie się przed wszelkimi możliwymi środkami, przejdzie po tylu trupach, ile konieczne, byleby na końcu tej drogi dotrzeć do upragnionego celu.</div></span><p></p><p style="text-align: justify;">Moriarty, największy nemezis Sherlocka Holmesa, który do tej pory wydawał się zwyczajnym antagonistą chcącym szerzyć chaos. Jednak ta produkcja wyjaśnia jego genezę, charakter, prezentuje z zupełnie ludzkiej strony i po prostu rozszerza jego historię, którą każdy fan Sherlocka potrzebował. Jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiona do tej serii, ponieważ geniusz i okrucieństwo Moriarty'ego jest pasjonująco zaprezentowane, a sam klimat XIX wiecznej Anglii ma w sobie prawdziwy urok oraz brzydotę, której warto się przyglądać. <i>Yuukoku no Moriarty</i> trzeba obejrzeć!</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><h3 style="clear: both; text-align: center;">Moje faworyty:</h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b>Akudama Drive</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/42ba5daa3be7b8a48adefbfab8a35334/bc430ba1597eddc7-9a/s500x750/e1f96751f236ba8094380f60e06f4bc2e338b1c4.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="281" data-original-width="500" height="225" src="https://64.media.tumblr.com/42ba5daa3be7b8a48adefbfab8a35334/bc430ba1597eddc7-9a/s500x750/e1f96751f236ba8094380f60e06f4bc2e338b1c4.gifv" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b>Jujutsu Kaisen</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/28609629f9d4c79ea5b386764569f8da/020022e2d4d7de2c-ff/s400x600/11e47a4dcc7ad791ff04e4fc72a2d55e731fab9d.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="225" data-original-width="400" src="https://64.media.tumblr.com/28609629f9d4c79ea5b386764569f8da/020022e2d4d7de2c-ff/s400x600/11e47a4dcc7ad791ff04e4fc72a2d55e731fab9d.gifv" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b>Majo no Tabitabi</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/8032bce90a3178cc82d496697136a1e2/b038c24cdcdd304c-7a/s400x600/2e8a2987a4452b0ed5335691d7fb27b3369d8a00.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="209" data-original-width="400" src="https://64.media.tumblr.com/8032bce90a3178cc82d496697136a1e2/b038c24cdcdd304c-7a/s400x600/2e8a2987a4452b0ed5335691d7fb27b3369d8a00.gifv" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b>Yuukoku no Moriarty</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://64.media.tumblr.com/eb635ccd181bf2305da60a0d0b57af5e/028ce7a5b05b0201-15/s500x750/e1e640d6d0d5ca8e1d3f533936bdf25e314beba8.gifv" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="282" data-original-width="500" height="226" src="https://64.media.tumblr.com/eb635ccd181bf2305da60a0d0b57af5e/028ce7a5b05b0201-15/s500x750/e1e640d6d0d5ca8e1d3f533936bdf25e314beba8.gifv" width="400" /></a></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">A Wy? Co w tym sezonie oglądacie?</h3>Shirokamihttp://www.blogger.com/profile/08839248826142353991noreply@blogger.com8