Ariana dla WS | Blogger | X X

wtorek, 1 listopada 2022

[Inne] - Pierwsze wrażenia sezonu jesiennego 2022

Jesień nadeszła niespodziewanie i całkiem rozgościła się ze swym chłodem, wietrzyskiem, pluchą i spadającymi liśćmi. Jednak wraz z tym dołującym pogodowym zamieszaniem, otrzymaliśmy pełno dobrodziejstwa z kraju kwitnącej wiśni, a mówiąc o dobrodziejstwie mam na myśli masę długo oczekiwanych kontynuacji. Oczywiście pole do popisu mają także nowe serie, lecz czy coś prócz Chainsaw Mana będzie się w stanie w tym sezonie wybić? Zapraszam do pierwszych wrażeń jesiennego sezonu!

Blue Lock

W Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej 2018 Japonia odpada w 1/8 finału… W odpowiedzi Japońska Unia Futbolu gromadzi 300 najlepszych napastników ze szkół średnich, tworząc specjalny program treningowy, który ma pozwolić na zdobycie mistrzostwa świata. Tak powstaje „Blue Lock”. Trener Jinpachi Ego twierdzi, że rodzimemu futbolowi niezbędny jest „napastnik pełen egoizmu”. Yoichi Isagi i inni nieznani zawodnicy będą musieli zmienić się więc w egoistów i zmierzyć z treningiem, w którym nie ma litości dla przegranych!

Gdyby tylko ta seria zmieniła się w krwawy battle royale... nie miałabym nic przeciwko. W sensie już od pierwszego odcinka zostają zebrani uczestnicy projektu i zamknięci w Pentagonie w głuszy, gdzie nie mogą opuszczać placówki, dopóki nie wyłoni się najbardziej utalentowany napastnik. Prócz tego każdy bohater robi miny jak rasowy psychopata. Tu aż się prosi o mordowanie! Lecz nie, zapewne zostaniemy przy rozkwaszonych nosach lub, może, połamanych piszczelach. Family friendly piłka wśród psychopatów. Jakoś specjalnie nie przepadam za tym konkretnym sportem, ale sam pomysł na zamknięcie uczestników, ciekawa grafika i psychologia bohaterów mogą sprawić, że to będzie jedna z tych sportówek, które ogląda się nie dla sportu, lecz dla tła. Bo w tle będą się działy znacznie ciekawsze rzeczy. Na pewno będę obserwować serię na bieżąco.

Boku no Hero Academia 6th Season

Szósty sezon o szkole bohaterów i ich walce z przestępcami.

Szczerze? Faza na BNHA już dawno mi przeszła i zasadniczo już przy piątym sezonie męczyłam się jak przy najgorszych katuszach. Fabuła jest nużąca i powielana nieciekawie oraz nieudolnie z innych shounenów. Wiele rzeczy mogłoby tu zostać rozwiązanych szybciej, gdyby bohaterowie oraz złoczyńcy nie owijali w bawełnę, nie popadali w samozachwyt lub nie przeciągali monologów. Do tego kreacje co rusz nowych bohaterów podchodzą powoli pod tandetę. Człowiek-królik, bo niby ma umiejętności królika. Człowiek-słoń, bo umiejętności słonia. Nazewnictwo i kreacja stają się powoli przerysowane i na siłę wymyślane. Do tego dodajmy ten "mrok", który miał się nawarstwiać w serii. Jasne, przeszłość Tomury była mroczna, ale czy coś poza tym mrocznego w teraźniejszych wydarzeniach się dzieje? Nope. Dalej wydaje mi się, że rozwiązania są stricte dla dzieci lub bajkowo naciągane. Jedyny plus, jaki na tę chwilę widzę w tym wszystkim to rozwijające się postacie oraz Deku zyskujący nowe umiejętności. Czy będę się dobrze bawić przy tym sezonie? Nie. Czy obejdzie mnie los bohaterów? Też niestety nie.

Chainsaw Man

Po śmierci ojca Denji zostaje sam z ogromnym długiem i zerowymi perspektywami na jego spłatę. Pochita – piesek demon, którego chłopak uratował, pomaga mu jakoś przetrwać dziwne prace i zabijanie innych demonów na zlecenie yakuzy, a wszystko dzięki swojej mocy piły mechanicznej. Jednakże kiedy zostaje zdradzony przez yakuzę i zabity przez demona zombie, Pochita poświęca swe życie, aby uratować swojego pana. Tak oto Denji odradza się jako przedziwna hybryda człowieka i demona. Przed Wami Chainsaw Man! Niedługo po transformacji chłopak zostaje zrekrutowany przez Makimę i zmuszony do pracy w Specjalnym Oddziale Demonobójczym pod groźbą eksterminacji. Teraz, kiedy w końcu ma wszystko, co potrzebne do życia, Denji stara się zrównoważyć pracę w Oddziale z życiem osobistym. Czy uda mu się stworzyć związek i godnie przeżyć życie, jednocześnie polując na demony wraz z innymi Łowcami? (opis od Waneko)

Co oczywiste nie jestem wyjątkiem i również zachwycam się Chainsaw Manem. Miałam duże oczekiwania i na tę chwilę wszystkie są spełniane nad wymiar. Grafika jest prześliczna, sam pomysł reżysera, żeby każdy odcinek miał ending wykonany przez innego piosenkarza jest świetny, do tego opening uzależnia. Zaś sama fabuła... tak, to przytłaczające uczucie, że bohater żyje w kompletnej nędzy i nie ma perspektyw na przyszłość, trafiło w sedno i zostało zaprezentowane na tyle realnie, że od razu Denji nie stał się dla mnie kimś obojętnym. Zresztą to był tak wybitny pierwszy odcinek, pełen brutalności, brzydoty i akcji, że jak nic przepadłam. A oglądając dwa kolejne stałam się zagorzałą fanką tej serii i czekam na kolejne zwroty akcji przygotowane przez tego autora, a wiem, że na pewno będą, bo zważając, co się działo w Fire Punchu... Well, na pewno fabularnie zostaniemy zaskoczeni.

Fumetsu no Anata e 2nd Season

Drugi sezon o nieśmiertelnym bycie, który powoli uczy się od innych osób o wartościach życia.

Wszyscy wiemy, jak to się potoczy: wpierw poznamy nowych ludzi, przywiążemy się do nich, a następnie będziemy obserwować, jak odchodzą w mniej lub bardziej spektakularny sposób. Więc tak, czeka nas kolejny sezon płaczu, smarkania i dołowania się, że wszyscy ciągle umierają, choc nie powinni.

Fuufu Ijou, Koibito Miman.

Na trzecim roku liceum uczniowie muszą wziąć udział w pewnych zajęciach przygotowujących do przyszłego życia w rodzinie. Praktyka małżeńska. Dopasowani w pary muszą dzielić z sobą przestrzeń w akademiku i zachowywać się niczym zakochana para małżeńska, lecz nie mogą przekraczać intymnych granic. W ten sposób zdobywają lub tracą punkty, a wszystko po to, by zdać jeden przedmiot... Jirou mimo że od dawna jest zakochany w swojej przyjaciółce z dzieciństwa, zostaje sparowany z Akari, która dyskretnie podkochuje się w największym przystojniaku ze szkoły. I choc obydwoje nie chcą tkwić w tym udawanym małżeństwie, muszą znaleźć porozumienie. Tylko kto wie, czy między nimi nie narodzi się coś więcej niż udawanie szczęśliwej pary.

Nie jestem fanką tego pomysłu fabularnego. Po pierwsze to parowanie z góry zakłada, że wszyscy muszą być heteroseksualni. Po drugie nie wierzę, że jakakolwiek szkoła pozwoliłaby sobie z budżetem na taki przedmiot. A po trzecie co z tego, że kamery są w salonach, kiedy hormonalnie nabuzowani nastolatkowie równie dobrze mogą pofatygować się do łazienki? Ogółem jest tu wiele niedociągnięć. Ponadto nie podoba mi się podejście głównego bohatera do bohaterki-współmałżonki. To, że on z góry założył, że jest lekkich obyczajów. A dlaczego to założył? Bo ubiera się inaczej. Bo zachowuje się inaczej. Bo jest inna. Więc nawet jej nie znając, przylepił jej łatkę i nawet ją poznając, dalej trzyma się tej łatki. Ja podziękuję za takiego ograniczonego bohatera. Poza tym wątek romansowy skojarzył mi się mimowolnie z Toradorą. Pamiętacie? Ona podkochiwała się w tamtym, zaś on podkochiwał się w tamtej, zaś ona i on starali się wspólnymi siłami zdobyć swoje miłości do momentu, aż w sobie nawzajem nie zaczęli się podkochiwać. W Fuufu Ijou, Koibito Miman mamy to samo. Tylko szybciej. Koniec końców ta seria powoli zaczyna mnie mierzić i nie zdziwię się, jeśli szybko ją porzucę.

Golden Kamuy 4th Season

Czwarty sezon o poszukiwaczach złota.

Stęsknić, stęskniłam się za tymi wariatami szukającymi drogi do ukrytego skarbu. Za Nieśmiertelnym Sugimoto, za kochającą miso Asirpą, za szują Shiraishim i całą tą charyzmatyczną oraz niezrównoważoną psychicznie resztą. Tęskniłam za tym dziwnym humorem, za gagami związanymi z kupą czy penisem, czy też za sytuacjami balansującymi między żenadą a epickością. Golden Kamuy wyróżnia się na tle wszystkich znanych mi serii, dlatego witam ją z otwartymi ramionami i czekam, co też bohaterowie dalej odwalą.

Kage no Jitsuryokusha ni Naritakute!

W poprzednim życiu Cid Kagenou biegał w nocy z łomem i rozprawiał się z bandytami, łudząc się, że kiedyś nadejdzie dzień, gdy stanie się szarą eminencją. Niestety przejechał go Truck-kun i chłopak narodził się w świecie magii jako wspomniany Cid. A będąc w świecie magii zaczął realizować swój misterny plan. Na potrzeby planu wymyślił diabelnie złą organizację i otoczył się pięknymi kobietami, którym wmówił, że są potomkami wielkich bohaterów, a ich zadaniem jest walka ze złym Kultem Diablosa. Niby wszystko na kłamstwie powstałe, ale po kilku latach okazuje się, że Kult istnieje, a Cid ze swoim haremowym gangiem musi się z nimi rozprawić.

Po czterech odcinkach dalej sobie powtarzam: "Co ja oglądam?", bo dosłownie nie wiem, co się tu dzieje. Najpierw chłopak bawił się w superbohatera i dosłownie atakował bandytów łomem, potem został przejechany, więc okazało się, że seria zmieniła się w isekai. Następnie chłopak wmówił dziewczynie, że jest wybrańcem i musi walczyć z wymyślonym przez niego Kultem, ona wmówiła sześciu innym, a później cała siódemka wmówiła to ponad sto osobom. Później okazało się, że to wszystko faktycznie istnieje i ja już mam takie: "JAK?! DLACZEGO? Co tu się...". Ponadto oczywiście bohater jest bardzo OP, co w sumie dla mnie plasuje się na plus, ale nie brakuje w nim mnóstwo żenujących oraz przerysowanych elementów. Widać, że cierpi na syndrom gimbazy i zasadniczo czasem jego działania podchodzą pod kicz, ale o to chyba chodziło twórcy? Chyba. W każdym razie dzieją się tu całkiem zabawne sytuacje, nie brakuje ciekawej akcji i wszystko jest tu tak nieoczywiste, że na pewno będę dalej oglądać. To jest dziwna seria. Bardzo dziwna.

Mairimashita! Iruma-kun 3rd Season

Trzeci sezon o chłopcu adoptowanym przez demona i chodzącego do szkoły demonów, gdzie głównym celem jest zostanie Władcą Demonów.

Jak już wspominałam przy drugim sezonie, nie jestem fanką ekranizacji tej serii. O wiele lepsza wydaje się mangowa wersja, gdzie gagi nie są prowadzone na siłę, a niektóre sceny/wydarzenia nie są przeciągane czasowo. Chociaż Mairimashita! Iruma-kun jest w miarę zabawnym, ciekawym fabularnie i w niektórych wątkach wybijającym się ze schematów shounenem, to niestety cierpi na zbyt dużą ilość dziecinady. Często rozwiązywanie problemów polega na znanej nam doskonale sile przyjaźni lub na "cudach" wyciąganych z rękawa Irumy lub innych postaci. Sporo tu naciąganych sytuacji, ale mimo wszystko anime dobrze odmóżdża i relaksuje.

Mob Psycho 100 III

Trzeci sezon o najpotężniejszym esperze w historii esperów.

W sumie po ostatnim sezonie jakoś specjalnie nie czekałam na kontynuację, ale jak już się pojawiła, to nie pogardzam, bo bądź co bądź stęskniłam się za tą szują Reigenem, naiwnym Mobem oraz resztą nadzwyczajnej spółki, która co rusz pakuje się w kłopoty. Na pewno będziemy świadkami samych zabawnych oraz parodiowych sytuacji, które charakteryzują tą serię.

Mushikaburi-hime


Elianna, znana wszem i wobec jako Księżniczka Bibliofilka, nie potrzebowała niczego do szczęścia prócz książek, dlatego niezwykle atrakcyjną ofertą okazał się układ przedstawiony przez księcia. W zamian za zostanie jego tymczasową narzeczoną, dostałaby dostęp do królewskiego archiwum. Jak tu się nie zgodzić na tak dobrą propozycję? Jednak czas płynie, a po czterech latach, Elianna uświadamia sobie, że nie tylko książki mogą zagwarantować jej radość.

Co tu ukrywać, lubię takie spokojnie opowiadane historie romantyczne, które w tle mają wątki polityczne/magiczne/batalistyczne. Księżniczka Bibliofilka ma swój specyficzny, trochę leniwy klimat, który przypomina mi nieco Seijo no Maryoku wa Bannou Desu, lecz wątpię, że tutaj doświadczymy magicznych elementów. Seria jest ładna, nieco bajeczna, prawdopodobnie nie zabraknie tu także naiwności, ale to wszystko w pewien sposób koi serduszko. Co mi się spodobało w początkach to widoczny w pierwszym odcinku punkt widzenia Elianny oraz obiektywny punkt widzenia w dwóch kolejnych epizodach, który zaprezentował pewne sytuacje z zupełnie innej strony. Jestem ciekawa jak dalej rozwinie się ta delikatna relacja między bohaterami i na czym dokładnie skupią wydarzenia. Lecz nawet jeśli podejdzie to stricte w okruchy życia i tak będę zadowolona.

Spy x Family Part 2

Drugi sezon o rodzinie złożonej ze szpiega, zabójczyni i telepatki.

Choc nie poszłam z tą falą zachwytów dotyczącą ogólnie serii, to jednak obejrzeć drugi sezon musiałam. I mimo że wątek szpiegowski jest tutaj nużący, a Anya jako denerwujące dziecko zyskuje jedynie na swojej memiczności, to urok w Spy x Family tkwi nade wszystko w tym, że całkiem przyjemnie się tą historię obserwuje. Odmóżdża, czasem rozśmiesza i ma całkiem przyjemne rozwiązania kłopotów (głównie siłowe). Drugi sezon zaczął się na tyle w porządku, że wprowadził do rodziny Forgerów nowego członka, widzącego przyszłość pieseła. I było to dobre posunięcie, bo urozmaiciło fabułę. Na pewno będę śledzić losy tej rodziny do końca, ale zdecydowanie nie będzie to seria najbardziej przeze mnie ceniona.

Tensei shitara Ken Deshita


Odrodzenie się jako miecz może wydawać się problematyczne - w końcu ktoś musi cię dzierżyć, a ten ktoś niekoniecznie będzie przyjacielski. Na szczęście ten konkretny mieczyk nie potrzebował pana, sam doskonale dawał sobie radę w zabijaniu potworów czy eksplorowaniu świata, dopóki nie utknął wbity w ziemię. Po bardzo dłuuugim czasie oczekiwania na ratunek przyszła mu niedawna niewolnica, Fran, która z pomocą tego megamocnego mieczyka postanawia urosnąć w siłę.

Jako że mangę już spory czas temu poznawałam i całkiem nijako ją wspominam, tudzież jako isekaja, który miał trochę inny sposób na reinkarnację głównego bohatera, ale zasadniczo fabułą nie porywał. Ot pamiętam lekkie przygody z początku i trochę za dużo fanserwisu, ale nie było to na tyle odpychające, bym stwierdziła przy ekranizacji, że nie spróbuję. Obejrzeć, obejrzę. Choc zbyt wielkich oczekiwań nie mam, bo nawet jeśli Mistrz jest przekozacki, a Fran urocza, to nie widzę tu nic wciągającego, czy też porywającego. Zwyczajnie lekka historia, średnio angażująca, która zapcha czas i odmóżdży między bardziej emocjonującymi seriami.

Moje faworyty

Chainsaw Man

Golden Kamuy 4th Season

A Wy? Co w tym sezonie oglądacie? Co najchętniej polecacie?

6 komentarzy:

  1. Może zerknę na Mushikaburi-hime; ale ogólnie to nie wygląda na dobry sezon anime ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ;-; Z nowości nie ma zbyt wiele ciekawych serii, ale kontynuacje są obiecujące :D

      Usuń
  2. Mi 1 sezon Spy x Family bardzo przypadł do gustu i na razie tak samo jest z 2. Z twojego opisu Blue Lock mnie zachęcił choć też nie lubię piłki nożnej. Chainsaw Man na pewno obejrzę. Może zacznę Mushikaburi-hime. Kage no Jitsuryokusha ni Naritakute kocham jako mangę, ekranizacja mocno mnie zawiodła. Pierwszy odcinek był fragmentem z 4 tomu nowelki wprowadzającym nową postać, nie najlepszy wybór na wstęp do serii. Do tego źle rozkładają akcenty komediowe i poważne, mandze był wyraźniejszy kontrast miedzy scenami z głównym bohaterem a tymi w których się nie pojawiał. Więc jeśli ci się w miarę podoba to polecam mangę, jak dla mnie jest o niebo lepsza (coś nie mam ostatnio szczęścia do ekranizacji mang które lubię)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć o Kage no Jitsuryokusha :D Na pewno zapoznam się z mangą, dzięki <3

      Usuń
  3. Miałam kiedyś wenę, by obejrzeć Boku no Hero Academia, ale ta wszędobylska obecność tego mnie przeraża i po prostu się boję zaczynać. Nie wiem czemu, ale wolę mniej znane serie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnimi czasy też wolę zwracać większą uwagę na tytuły mniej znane :D Zamiast Boku no Hero polecam bardziej Golden Kamuy albo Mob Psycho 100

      Usuń