Ariana dla WS | Blogger | X X

poniedziałek, 25 września 2017

[Recenzja anime] - "Noragami"

TYTUŁ: Noragami
ROK: 2014
STUDIO: Bones
LICZBA ODCINKÓW: 12
GATUNEK: Akcja, Supernatural, Shounen

OPIS SERII:

Yato to niezbyt znany bóg, którzy marzy o tym, aby mieć własną świątynię i miliony wyznawców. Aby osiągnąć ten cel spędza długie godziny na wykonywaniu różnych prac usługowych (usuwanie pleśni, szukanie zagubionych kotów) za symboliczną opłatę pięciu jenów. Pewnego dnia jego życie wywraca się do góry nogami, kiedy zostaje uratowany przez Hiyori Iki. Od tej pory dziewczyna zostaje zamieszana w boskie sprawy.

FABUŁA:

Czuję jakby recenzowanie Noragami po trzech latach, kiedy zdobyło sobie całkiem niezłą sławę, było odgrzewaniem kotleta. Jednak może jest tutaj ktoś, kto jeszcze nie zapoznał się z tą produkcją (jak ja nie tak dawno) i jest ciekawy, czy warto rozpocząć swoją przygodę z tym anime.

Historia, którą już wcześniej widzieliśmy: nastoletnia bohaterka zostaje zamieszana w paranormalne sprawy mistycznej, długowiecznej istoty. Na szczęście nie jest to Zmierzch. Od tej pory Hiyori jest w połowie duchem, w połowie człowiekiem, a chcąc wrócić do normy musi często przypominać o swojej prośbie nieznanemu bogu w dresie. Temu z kolei nie tak spieszno do przywrócenia normalnego życia dziewczyny, bo są rzeczy ważne i ważniejsze, tak?

I tu jest pies pogrzebany. Może nie powinnam zaczynać od negatywów, ale prawda taka, że twórcy chyba wiele razy stosowali się do specyficznego kryterium ważności, odrzucając wątki poruszone z początku anime na rzecz tych, które mają mieć znaczenie dopiero później. A wtedy, skoro już się skupiliśmy na tym, co jest naprawdę ważne, nie wracaliśmy do tego, co pierwotnie wydawało się istotne. Motywy te może i przewijają się później, ale zazwyczaj przypominajka trwa kilka sekund i nie wnosi absolutnie nic nowego. Takie porzucanie wątków fabularnych jest największą wadą Noragami, na którą nie sposób przymknąć oko.

Noragami to shounen. W związku z tym są wprowadzone zabiegi fabularne typowe dla tego gatunku, które widzieliśmy już nieraz. Taka typowość może niektórym przeszkadzać. Jednak na tle niektórych produkcji, gdzie otrzymujemy niemal niezniszczalnych bohaterów, to anime wypada dobrze. Szczęśliwie twórcy nie wpadli w pułapkę absurdów, które z każdym kolejnym odcinkiem tylko się namnażają. Zamiast tego przedstawiono wartką fabułę (choć czasami wybrakowaną!), która porywa widza i nie wypuszcza do ostatniego odcinka.

Właśnie to, że anime wciąga jest jego ogromną zaletą. Można się czepiać, że niektórych wątków brakuje, że niektóre wydają się być typowe i przewidywalne. Prawda, to w Noragami znajdziemy. Jednakże udało się sprawić, że mimo to seria jest pasjonująca i emocjonująca. Nie potrafiłam się oderwać od przygód Yato, denerwowałam się na postacie, współczułam im i nieco obawiałam się o ich losy, chociaż wiedziałam, jak to się najpewniej skończy.

Humor w anime jest udany. Nie jest nachalny, wpychany na siłę, ani budowany na fanservicie. Zamiast tego powala na łopatki i czasami bawi do łez. Dlatego dla kogoś, kto szuka niewymagającej, wciągającej historii o dobrym poczuciu humoru: fabuła Noragami będzie zadowalająca.


BOHATEROWIE:

Dla jednych bohaterowie w Noragami są typowi i nie prezentują nic nowego. Z kolei drudzy uważają ich za barwną grupę, która z każdym kolejnym odcinkiem daje coraz więcej od siebie. Według mnie obydwie strony mają poniekąd rację.

Bohaterowie prezentują pewne typy osobowości, które już wiele razy można było spotkać w różnych produkcjach anime. Główny bohater, śmieszek, który w odpowiednich sytuacjach potrafi momentalnie spoważnieć. Urocza dziewczyna, która jest w stanie wszystkich ze sobą zjednać, a przy tym być niebezpieczną, gdy się zdenerwuje. Ten sceptyczny, nieco depresyjny młody chłopak o ciętym języku. I można by tak dalej pisać o każdej postaci. Jasne, wszyscy już spotkaliśmy takie osoby, ale szczerze mówiąc, co z tego?

Postacie są ciekawe, chętnie poznałabym lepiej ich przeszłość, która póki co zostaje osnuta mgłą. To właśnie ona sprawia, że Yato ma bardzo specyficzne podejście do niektórych zadań mu wyznaczonych. Dzięki temu nie mamy zwyczajnego śmieszka, który czasami staje się poważny, a postać z krwi i kości. Prawdopodobnie bóg w dresie jest tutaj najlepiej stworzoną postacią ze wszystkich.

Za interesujące uważam to, że postacie, które z początku wydają się irytujące i działają nam na nerwy, z czasem, gdy poznajemy je lepiej, nie są już tak oczywiste. Nagle przestają być archetypiczne, aby stać się o wiele bardziej ciekawymi i dającymi się lubić. A jeżeli jakaś postać z kolei jest przeznaczona do "nienawidzenia" przez widza, twórcom udaje się podtrzymać negatywne uczucia względem tejże postaci.

Za jedyny wyjątek od ciekawych bohaterów uważam Hiyori. Dziewczyna niestety nie wybija się poza archetyp swojej postaci. Od początku do końca jest taka sama i z przykrością stwierdzam, że nie przechodzi żadnej przemiany, jak również nie prezentuje sobą nic głębszego poza standardowymi wartościami, które powinny być przypisane tego typu postaci.

Poboczne postacie da się lubić, a także wzbudzają ciekawość widza. Aż chciałoby się poznać lepiej ich historie albo zobaczyć osobne OVA dotyczące historii bogów. Jestem przekonana, że twórcy mogliby wyciągnąć całkiem niezłe odcinki.


GRAFIKA:

Jestem osobą czepialską jeżeli chodzi o kwestię grafiki. Czasami potrafię skreślić jakąś produkcję tylko ze względu na nieodpowiadającą mi kreskę (wiem, okropne). A skoro już to wiecie: sądzę, że Noragami zostało dobrze wykonane.

Zaczynając od postaci, które na całe szczęście nie są rysowane na jedną modłę. Biorąc pod uwagę, ile osób przewija się przez całą serię, można pomyśleć, że szybko zacznie nam się wydawać ale ja już gdzieś go widziałam. W przypadku tej serii te beznadziejne myśli się nie pojawiają. Każda osoba ma zapewniony unikatowy wygląd. Zadbano nie tylko o takie banalne kwestie jak różnorodny ubiór (co w sumie nie dla wszystkich produkcji jest oczywiste), ale też o drobiazgi związane z twarzą oraz mimiką. Postacie się nie nudzą, a widz nie ma problemu z rozróżnieniem ich od siebie.

Na wyróżnienie wśród postaci zasługują ayakashi, demony, które regularnie pojawiają się w produkcji. Ogólnie uważam ich kreację za bardzo dobrą nie tylko na tle graficznym (różnorodność w wyglądzie, z zachowaniem jedności kolorystycznej), ale też pod względem głosu.

Tła, chociaż nie są zachwycające i śmiało stwierdzam, że widziałam lepsze, są w porządku. Co prawda nie ma wielu ujęć, które skupiają się na nich, jednak te krótkie ujęcia śmiało można uznać za udane. Twórcy zadbali, aby za tło nie robiła kolorowa plama, tylko dobrano też pewne szczegóły.

W anime, w którym pojawiają się walki, szczególnie ważna jest animacja. To wtedy najłatwiej o graficzne koszmarki, które robią za memy. Tutaj za wiele nie można zarzucić. Sceny są dobrze zanimowane, a sceny walk nie można uznać za sztywne czy statyczne.
Nie twierdzę, że żadnych potknięć nie było, jednak są na tyle drobne, że nie utrudniają oglądania.


MUZYKA:

Jedną z rzeczy, które przyciągnęły mnie do Noragami były openingi. Piosenki od razu wpadają w ucho słuchaczowi, a skoro już i tak słuchałam utworu Hello Sleepwalkers, to warto było poznać anime, czyż nie? W każdym razie: nie spotkałam jeszcze osoby, której utwory muzyczne z tego anime nie przypadłyby do gustu (przynajmniej na razie). Osobiście również zaliczam się do fanów OSTów autorstwa Taku Iwasakiego.

Już opening porywa słuchacza i pokazuje, że mamy do czynienia z energiczną serią i pełnymi werwy bohaterami. Z kolei utwory występujące dalej w serii świetnie oddają jej klimat. Z jednej strony mamy współczesne Tokio, a z drugiej starych bogów, którzy pamiętają jeszcze Japonię sprzed wieków. Jednak twórcy soundtracku udało się dobrze połączyć nowoczesne, elektroniczne brzmienia z melodiami, które kojarzą się głównie z Japonią sprzed lat.

Warto też dodać, że wszystkie sceny, zarówno te humorystyczne, poważne, smutne, zostają dobrze podkreślają przez odpowiednio dobraną muzykę, która nie zawsze jest do wyłapania, jednak umila oglądanie przygód boga w dresie.



PODSUMOWANIE:

Podsumowując, uważam Noragami za wciągający shounen z komediowym wątkiem. Wzbudza emocje, jest dość ciekawy, przyjemny dla oka i ucha. Całość pochłania się jednym tchem i śmiało można uznać za sposób na rozluźnienie po ciężkim tygodniu. Nie można wymagać, aby była to wyjątkowo ambitna produkcja, jednak w swoim gatunku plasuje się wysoko.

OCENA:

Ocena fabuły: 7
Ocena bohaterów: 8
Ocena grafiki: 8
Ocena muzyki: 9
Ocena ogólna: 8

9 komentarzy:

  1. Brawo w ogóle za podjęcie się recenzowania, ja jakoś nie potrafiłabym się na to zdecydować. Tym bardziej teraz, kiedy kompletnie brak mi motywacji do pisania. ;__;
    Opening pamiętam bardzo dobrze, wręcz na pamięć, ale ending musiałam sobie włączyć, bo zdążył mi kompletnie wylecieć z głowy (a potem: a! to było to!). :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, mam nadzieję, że motywacja do pisania szybko wróci! Trzymam za to mocno kciuki!
      Hahaha, endingi zawsze jakoś szybciej wypadają z głowy :D

      Usuń
  2. Kocham Noragami <3 Drugi sezon mnie w ogóle rozwalił na kawałeczki. Za bardzo go chyba przeżywałam XDDDDDD Tak bardzo, że nie mogę teraz zmusić się do mangi, a z jednej strony chcę ja przeczytać. No nic, ten dzień kiedyś nadejdzie :P Ale na pewno jest to pozycja ciekawa, a to chyba najważniejsze. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, też się teraz noszę z myślą, aby sięgnąć po mangę, bo jestem naprawdę ciekawa, jak tam potoczą się dalsze losy bohaterów! Na pewno jest to przyjemna i bardzo wciągająca seria!

      Usuń
  3. Noragami to było dla mnie zaskoczenie wśród nowszych anime - jestem w sumie starej daty (i nie chodzi o wiek, tylko o to, kiedy przypadały lata, kiedy najbardziej fascynowałam się manga i anime) i nie sądziłam, że coś nowego tak mnie chwyci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że są takie anime, które potrafią nas pozytywnie zaskoczyć! :D

      Usuń
  4. Może to zabrzmieć dziwnie, ale ja wciąż się za to nie zabrałam XD! Super blog - obserwuję ^^!

    yollowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam, ja też dopiero niedawno nadrobiłam, więc nic dziwnego :D
      Dziękujemy!

      Usuń
  5. Ja uwielbiam Noragami! Przepiękna muzyka, super bohaterowie i świetne poczucie humoru. Nie raz turlałam się z śmiechu po kolejnym pomyśle Yato. xD
    Pozdrawiam Gorąco Fejwsi. :)

    OdpowiedzUsuń