Ariana dla WS | Blogger | X X

poniedziałek, 24 września 2018

[Inne] - Yare Yare #6

Wakacje minęły, ale to nie znaczy, że nic po nich nie zostanie. Na pewno zostanie opalenizna, dobre oraz złe wspomnienia (ale lepiej myśleć o tych dobrych) i na pewno pozostaną interesujące historie. Dlatego chcę Wam zaprezentować parę mang wychodzących na bieżąco, które zwróciły moją uwagę w okresie letnim i z którymi zostanę na dłużej.

MANGA


1. Aoi Horus no Hitomi: Dansou no Joou no Monogatari

Hatszepsut już jako dziewczynka odwagą przewyższała wielu mężczyzn - pragnęła podbijać obce kraje i sprawiedliwie władać państwem. Nieustraszonej księżniczce przypominano jednak, że kobietom nie wolno ani rządzić, ani walczyć. Nie godzi się im nawet myśleć o podobnych sprawach. Gdy więc przyszło jej stać się żoną władcy Egiptu, postanowiła, że nie pozostanie bierna, ale będzie królową, jakiej jeszcze świat nie widział. Oto historia pięknej i mądrej Hatszepsut - kobiety, która została faraonem. (opis wydawnictwa JG)
Oko Horusa. Kobieta, która została faraonem - czyli manga, która swoją premierę w Polsce miała czternastego września, ALE! przyjrzałam się jej znacznie wcześniej, czytając pierwsze tomy po angielsku. Spodziewałam się czegoś w stylu Opowieść panny młodej, poważnej historii z dojrzałą bohaterką, tylko rozgrywające się czasach starożytnego Egiptu. Jak się okazało - nie należy przedwcześnie stawiać oczekiwań, ponieważ zazwyczaj spotyka nas zawód. Właśnie przy Oku Horusa poczułam lekkie rozczarowanie, spowodowane głównie tym, że cała historia jest przedstawiana pompatycznie, przez co wychodzi karykaturalnie. Niby temat poważny, zaczerpnięty z prawdziwej opowieści o Hatszepsut, lecz niestety nie uniknięto wprowadzenia japońskiej atmosfery, która doprowadza do pewnego kiczu. Zaraz ktoś powie, że głupi zarzut, bo przecież jest to manga,a w mandze nie da się uniknąć japońskich śmieszków lub japońskiego podejścia do pewnych sytuacji. A guzik z pętelką! Opowieści panny młodej jakoś się to udało i w porównaniu do Oka Horusa wychodzi majestatycznie i realnie. Lecz wracając, mimo braku zachwytów nad sposobem przedstawienia historii i braku sympatii do Hatszepsut (która też jest przesadzona), plusem wydaje mi się grafika oraz szybka akcja, która nie zanudza. Oko Horusa jest interesujące ze względu na nawiązanie do faktów historycznych, lecz nie na tyle powalające, bym miała w zamiarze kupić choćby jeden tom.

2. Hananoi-kun to Koi no Yamai

Pewnego dnia Hotaru jest świadkiem zerwania dziewczyny z chłopakiem. Hotaru jest osobą, która nigdy nie była zakochana i która twierdzi, że nie potrzebuje miłosnej relacji, akceptuje swoje przeciętne życie i nie smuci się nad byciem wiecznym samotnikiem. Sytuacja się zmienia, gdy wracając do domu, dostrzega na ławce tego samego chłopaka, który dostał kosza. Ze współczucia nachyla nad nim parasolkę i z grzeczności upomina, że może złapać przeziębienie. Niby zwykła sytuacja, bez żadnych podtekstów. Jednak na drugi dzień w szkole chłopak (Hananoi-kun) prosi ją o bycie jego dziewczyną. Hotaru odmawia, lecz to go nie zraża i dalej próbuje przekonać dziewczynę do swojej szczerej miłości.
Brzmi jak początek sztampowego romansu? Taaak i trochę takie jest. Lecz gdyby był to przeciętny romansik, na pewno nie pisałabym o nim tutaj. Ci, co kochają w równym stopniu shoujo mangi jak ja, zapewne zauważyli, że na rynku ciężko znaleźć coś oryginalnego lub prezentującego się ciekawiej od reszty. Na tyle ciekawie, by wciągnąć czytelnika, szarpnąć jego serduszkiem i doprowadzić do myślenia: "Też tak chcę...". Mimo że przeczytałam tylko siedem rozdziałów Hananoi-kun to Koi no Yamai, już jestem zakochana w tej historii. A przede wszystkim w tytułowym bohaterze, który ma w sobie coś niepokojącego, ale także przeuroczego. Hananoi podchodzi z leksza pod yandere. Proszę sobie nie myśleć, że zabiłby z miłości, aż tak skrajnym typem nie jest. Chodzi mi dokładniej o jego podejście do miłości - jest zdania, że człowiek może kochać w życiu tylko jedną osobę i że to tej osobie powinien oddać się w pełni. Dlatego też pragnie dowiedzieć się o Hotaru wszystkiego (dosłownie!), o czym myśli, co jadła na śniadanie, co czuje w danej chwili, chce z nią spędzać każdą chwilę, ma gdzieś swoje zdrowie i potrafi  zimą przyjść w umówione miejsce i czekać na nią dwie godziny, do tego zrobiłby dla niej wszystko. Hotaru jest dla niego całym światem. Na szczęście ona tak łatwo nie dostosowuje się do jego "uzależnienia jej osobą" i próbuje zrozumieć jego tok myślenia, a także stara się mu okazać zbliżone zainteresowanie. Ta dziwna relacja, trochę niepokojąca ze względu na podejście Hananoia do miłości, jest naprawdę wciągająca i zastanawiająca. Mam nadzieję, że rozdziały będą szybciej wychodzić, bo już nie mogę się doczekać, jak to się rozwinie i jakie będzie wyjaśnienie przyczyn światopoglądu głównego bohatera. Innymi słowy: polecam!

3. Joshikausei

Perypetie z życia pięknej i beztroskiej Momoko, opanowanej i eleganckiej Shibume oraz niewinnie uroczej Mayumi. A to wszystko bez dialogów!
Kiedy dowiedziałam się, że manga bez dialogów czy też monologów zostanie zekranizowana w przyszłym roku, pomyślałam sobie, że najpierw muszę sprawdzić pierwowzór i jak to ogólnie tutaj funkcjonuje. Owszem, ciekawe pod względem technicznym, że bez słów czytelnik nadal może to "czytać", same gesty oraz mimika mówią więcej niż przemyślenia bohaterki czy rozmowy z przyjaciółkami, co uważam za zaletę. Sytuacje z głupiutką Momoko są przede wszystkim komiczne, często fanserwisowe i w zasadzie przypatrujemy się jej działaniom z zainteresowaniem. "Co też dzisiaj zrobi Momoko?" - zastanawiamy się i patrzymy, jak radzi sobie z codziennymi sytuacjami w trochę inny sposób niż zazwyczaj. Jeśli ktoś potrzebuje lekkiej komedii o licealistkach, niewymagającej myślenia, to proponuję Joshikausei.

4. Oogami-san, Dadamore desu.

Oogami jest dziewczyną z nieprzyzwoitymi myślami. Jej największą obawą jest to, że kiedyś przez przypadek powie coś "penisach", a ludzie zaraz przypną jej łatkę zboczeńca i na wieczność zostanie wyrzutkiem. Pewnego dnia jej uwagę zwraca kolega z klasy, Yaginuma-kun, który wydaje się posiadać dar. Dar polegający na tym, że jak ktoś go dotknie, to ta osoba wyzna swój sekret. Oogami dowiaduje się o tym, kiedy chcąc mu podziękować za pożyczenie chusteczki, dotyka jego dłoni i wyznaje swoje zbereźne myśli. Po tej sytuacji postanawiają się zaprzyjaźnić, niezrażeni swoimi dziwactwami.
Cóż, ja tu mogę rzec? Przeczytałam trzy rozdziały (cztery wyszły) i leję ze śmiechu. Dar bohatera, który on sam uważa za koszmarny, często pomaga innym ludziom w ich trudnych chwilach, kiedy nie potrafią być szczerzy. Do tego Oogami ze swoimi przemyśleniami i gafami, które strzela za każdym razem, gdy dotknie Yaginumę jest prześmieszna. Jestem zaintrygowana, w jakim kierunku zmierzy ich relacja.


5. Otoyomegatari

Dwudziestoletnia Amira zostaje wydana za młodszego o 8 lat Karluka. Dziewczyna opuszcza swoje koczownicze plemię, by zamieszkać wraz z mężem i jego rodziną w odległym mieście na Jedwabnym Szlaku. Uzdolniona w łucznictwie i jeździectwie, otwarta i bezpośrednia Amira próbuje odnaleźć swoje miejsce w nowej społeczności. Gdy między nią a Karlukiem rozkwita głębsze uczucie, w mieście pojawia się starszy brat Amiry, żądając unieważnienia małżeństwa. Między dwoma rodzinami wybucha konflikt. (opis wydawnictwa JG)
Opowieść panny młodej - manga arcydzieło, która samą kreską doprowadza do zachwytów. Nic tylko gapić się na te przepiękne wzory dywanów i detale związane ze strojami bohaterów. Najpiękniejsza grafika, jaką kiedykolwiek widziałam! A dodajmy do tego przepiękne opowieści związane z pannami młodymi, które żyją w XIX wiecznej Azji. Tak się tworzy wspaniałe, realistyczne historie. Tak się przybliża losy bohaterów, którzy nie są dla ciebie obojętni. Tak się właśnie prezentuje arcydzieła, która na zawsze zapadają w pamięci. Opowieść panny młodej czyta się z zapartym tchem i jest to manga, do której zapewne nie raz będzie się wracało. Szkoda jedynie, że rozdziały wychodzą tak rzadko, ale wybaczam, ponieważ rozumiem, że rysowanie tych wszystkich szczególików jest pracochłonne i czasochłonne. Jeśli jesteście gotowi na poważne opowiastki, zapraszam do czytania i kupowania mangi. O wiele lepsze niż Oko Horusa.

A Wy, czytaliście coś ciekawego w wakacje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz