Ariana dla WS | Blogger | X X

wtorek, 17 kwietnia 2018

[Recenzja anime] - "Miira no Kaikata"

TYTUŁ: Miira no Kaikata
TYTUŁ ANGIELSKI: How to keep a mummy
ROK: 2018
STUDIO: 8bit
LICZBA ODCINKÓW: 12
GATUNEK: Okruchy życia, Komedia, Supernaturalne

OPIS:

Ojciec Sory Kashiwagiego jest w ciągłych podróżach, a swój brak obecności nadrabia długimi listami oraz specyficznymi prezentami. Pewnego dnia Sora otrzymuje trumnę, w której znajduje się miniaturowa mumia. Żeby tego było mało – mumia jest całkiem ruchliwa jak na istotę, która nie powinna żyć. I właśnie to wydarzenie stanowi początek przygód Sory oraz uroczego Mii-kuna.

FABUŁA:

Ta historia jest prosta jak budowanie cepa. Mamy Sorę oraz Mii-kuna, który jest niesamowitą, mistyczną istotą, zachowującą się jak mały szczeniaczek. Ta dwójka próbuje przetrwać każdy kolejny dzień, w którym spotykają ich różne przygody. Z czasem bierze w nich udział coraz więcej osób, ponieważ Sora i Mii-kun zdobywają kolejnych przyjaciół (zarówno wśród ludzi, jak i wśród mitycznych istot).

Miira no Kaikata nie zaskakuje zwrotami akcji, nie jest historią przepełnioną wybuchami, zabójstwami albo tajemnicami. To urocza, niektórzy powiedzieliby, że nieco dziecinna, historia. Odcinki opowiadają o różnych przygodach, które dotyczą coraz to powiększającej się grupy stworków oraz ich próbie życia w świecie ludzi z nowymi opiekunami.

Ze względu na to może się wydawać, że historia jest nieco przewidywalna. Właściwie od początku każdej historii możemy się spodziewać, jak potoczy się jej dalsza część. Choć przyznam szczerze, że w pewnym momencie byłam nieźle zaskoczona (choć tylko raz przez dwanaście odcinków), a kwestia dotyczyła psa Sory.

Największą zaletą tego anime są emocje, które wzbudza. W trakcie oglądania Miira no Kaikata wylałam z siebie tyle awww, ochhh i ojeju, że głowa mała. Uśmiechałam się, widząc urocze dialogi oraz zachowania postaci. Śmiałam się z zabawnych wyobrażeń poszczególnych bohaterów i jestem prawie pewna, że w jednym momencie nawet uroniłam kilka łez.

Tę produkcję oglądało mi się naprawdę sympatycznie i szybko. Kolejne odcinki pochłaniałam prędko, choć nie powiedziałabym, że z jakąś wybitną ciekawością. Po prostu Miira no Kaikata to bardzo ciepła opowieść, która sprawia, że widz może się odprężyć w trakcie oglądania (co w trakcie pisania pracy licencjackiej jest naprawdę przydatne!).


BOHATEROWIE:

Postacie Miira no Kaikata są barwne i dość różnorodne. Szczerze powiedziawszy nie miałam sytuacji, w której nie polubiłabym kogoś z głównych bohaterów. Nawet jeżeli niektóre zachowania były przerysowane, a pewne cechy wyolbrzymione, to odnalazłam w tym pewną umyślność. Łatwo można zauważyć, że twórcy nie zrobili tego myśląc sobie "o, teraz będą fajniejsi", tylko po to, aby podkreślić element humorystyczny.

Fabuła byłaby niczym bez tych bohaterów. To oni kształtują wszystkie wydarzenia, nakręcają historię, sprawiają, że kolejne przygody są o wiele ciekawsze. Podobała mi się również przemiana, którą przeszły niektóre osoby pod wpływem swoich magicznych podopiecznych. Bez wątpienia są to przemyślane postacie.


GRAFIKA:

Grafika to najsłabszy element tej produkcji. Wiele razy można zauważyć niedopracowanie w kwestii rysowania. Postacie wydają się krzywe, a kolorowanie jest nieszczególnie dopracowane. Jeszcze gorzej ma się kwestia teł, których jest mniej, są pokazane jako mało istotne. Pojawia się tutaj sporo błędów, jednak z czasem widz się do nich przyzwyczaja, przez co można potraktować tę grafikę jako niewiele poniżej przeciętnej.

Animacja również nie jest zachwycająca. Można ją uznać za względnie zadowalającą, jednak nic poza tym.


MUZYKA:

Muzyka, podobnie jak i grafika, jest dość przeciętna, a właściwie nijaka. W trackie oglądania faktycznie, słyszałam, że jakieś utwory muzyczne znajdują się w tle, jednak nie były to zachwycające melodie. Jeżeli akurat dało się usłyszeć jakieś tony, które były charakterystyczne dla danych wydarzeń, to nie zapadały one na długo w pamięć. Z kolei opening i ending były dobrze dobrane do produkcji, obydwie piosenki były dość wesołe, skoczne i roztaczały ten sielankowy klimat charakterystyczny dla całej produkcji.



PODSUMOWANIE:

Jak mogliście zauważyć recenzja jest dość krótka, jednak wynika to z tego, że o tym anime nie ma za wiele do powiedzenia. Nie chcę wypisywać tutaj pustych słów, które non-stop będą powtarzać to samo, tylko nieco inaczej. Seria jest miła, sympatyczna i rozgrzewająca. Nie należy jednak do produkcji złych, ani wybitnych, ot przeciętny twór.

OCENA:

Ocena fabuły: 7
Ocena bohaterów: 8
Ocena grafiki: 5
Ocena muzyki: 6
Ocena ogólna: 7-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz